






Jak to FDX204 do Toronto się zgłaszał
Ja jestem człowiekiem nieśmiałym, a taki kontroler dużo się do ludzi odzywa. Walczyłem ze sobą z rok, żeby przemóc się i wypowiedzieć te kilka słów na częstotliwości (do tej pory korzystałem z komunikacji tekstowej). Stało się tydzień temu... O tak, cóż za pamiętna chwila triumfu. Leciałem akurat z Paryża do Austin w ramach jakiegoś tam eventu i trafiłem akurat na zalogowanego kontrolera nad Kanadą. No i przyszła prywatna wiadomość, żebym się skontaktował. Ja w lekkim oszołomieniu nastawiam cyferki na radiu i nasłuchuję magicznego sygnału wejścia na kanał. Nadszedł on szybko. Nie zostało już nic, prócz wciśnięcia przycisku nadawania. Sięgam do tego Taba, wciskam i mówię: "Toronto Center, FedEx two zero four, with you at flight level three siz zero, inbound ULAMO". O matko, co to będzie! Nasłuchuję odpowiedzi. "FedEx two zero four, Toronto Center, squawk zero five one three". Uff... No to mnie słychać.
Dalej poszło gładko. Jeszcze krótkie uprzejmości, potem pożegnanie i tak zakończyło się władztwo Toronto Center nad FedEksem 204. Fajnie było.
Nie miałem przez ostatni miesiąc styczności z internetem (nie licząc krótkiego epizodu) i niestety nie miałem przyjemności komentować na bieżąco wypowiedzi - za przeproszeniem - polityków Prawa i Sprawiedliwości. Korzystając zatem z okazji, mam jedną myśl przewodnią, którą przekażę teraz - za przeproszeniem - politykom Prawa i Sprawiedliwości: Walcie się.