
Przegląd sportowy, nr 68/1939, strona 2.
Źródło: Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie.

Reprezentacja Polski przed meczem, kolejno od lewej: Władysław Szczepaniak, Adolf Krzyk, Wilhelm Góra, Ernest Wilimowski, Edward Jabłoński, Leonard Piontek, Ewald Dytko, Henryk Jaźnicki, Edmund Giemsa, Ewald Cebula, Paweł Cyganek.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Punktualnie o godzinie 17:00 w upalne niedzielne popołudnie rozległ się gwizdek sędziego rozpoczynający starcie obu drużyn. Od samego początku inicjatywę przejęli Węgrzy i już w 14 minucie napastnik Gyula Zsengellér umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Adolfa Krzyka. Po kilkunastu minutach było już 0:2 po bramce Sándora Ádáma i wydawałoby się, że właściwie jest już po meczu. Mimo tego, że trybuny stadionu ucichły Polacy za wszelką cenę chcieli udowodnić, że potrafią grać w piłkę, efekt ich starań przyszedł raptem trzy minuty po drugiej straconej bramce. Ewald Dytko posłał długą piłkę w okolice pola karnego, tam Leonard Piontek odegrał ją głową do Ernesta Wilimowskiego, który po krótkim dryblingu huknął potężnie pod poprzeczkę nie dając węgierskiemu bramkarzowi najmniejszych szans na reakcję. Polacy zeszli do szatni przegrywając 1:2.
Reprezentacja Węgier przed meczem.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Bramka Leonarda Piontka z rzutu karnego
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Zaraz po wznowieniu gry piłkę Węgrom odebrał Paweł Cyganek, podał do Wilimowskiego, a ten po indywidualnym rajdzie od połowy boiska, podczas którego mijał węgierskich graczy jak tyczki ponownie trafił do siatki. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania, dzięki czemu reprezentacja Polski odniosła historyczne zwycięstwo nad Węgrami, była to zarazem pierwsza wygrana Polaków w 1939 roku.
Kibice po wygranym przez Polskę meczu niosą na ramionach piłkarzy Władysława Szczepaniaka (na pierwszym planie) i Ernesta Wilimowskiego.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Drugi interesujący aspekt spotkania wiązał się z samymi rywalami, którzy reprezentowali kraj oficjalnie popierający reżim Hitlera i w późniejszych latach wspierający militarnie działania zbrojne nazistowskich Niemiec. Co więc dla Polaków oznaczało zwycięstwo na niwie sportowej nad takim rywalem? Chyba nie trzeba opisywać.
Trzecią kwestią godną omówienia są dalsze dzieje zawodników występujących w opisywanym meczu. O ile losy Węgrów raczej nie wzbudzają zapewne szczególnego zainteresowania, o tyle warto przyjrzeć się nad losami graczy w barwach biało-czerwonych. Dzieje wojenne kilku z nich są dosyć niejasne, jak potoczyły się koleje życia pozostałych?
- Edmund Giemsa został wcielony przymusowo do Wehrmachtu, z którego szybko zdezerterował i dzięki pomocy francuskiego ruchu oporu do końca wojny walczył w 2. Korpusie Wojska Polskiego. Po wojnie pozostał w Anglii.
- Wilhelm Góra – po wybuchu wojny podpisał volkslistę, następnie został wcielony do Wehrmachtu. Dalsze jego losy potoczyły się podobnie jak Giemsy, spotkali się obaj w szeregach 2. Korpusu Wojska Polskiego. Po zakończeniu wojny osiedlił się w Niemczech, późniejszym RFN.
- Ewald Dytko także podpisał volkslistę, co zaowocowało wcieleniem do armii niemieckiej, jednak nie wziął udziału w operacjach zbrojnych, występował jedynie w armijnej drużynie piłkarskiej oraz niemieckich klubach 1. FC Kattowitz oraz TuS Neuendorf.
- Henryk Jaźnicki – walczył w kampanii wrześniowej, w trakcie której dostał się do niewoli. Czas do zakończenia wojny spędził jako jeniec kilku obozów koncentracyjnych.
- Leonard Piontek – wojnę spędził grając w barwach swojego klubu AKS-u Chorzów (przemianowanego przez okupanta na Germania Königshütte), brak danych na temat ewentualnego podpisania volkslisty lub wcielenia do armii.
- Paweł Cyganek wojnę spędził grając najpierw w barwach Winter Sport-Verein Antonienhutte (przed wojną klub ten nosił nazwę Wawel Wirek), a następnie razem z Ewaldem Dytko w 1. FC Kattowitz. Jego umiejętności zwróciły uwagę trenera reprezentacji Niemiec, Seppa Herbergera, który wysłał Cygankowi powołanie do drużyny narodowej. Cyganek jednoznacznie odrzucił propozycję gry dla Niemiec.
Opisywany mecz z 27 sierpnia jest najprawdopodobniej ostatnim oficjalnym meczem piłki nożnej rozegranym w Europie przed wybuchem II wojny światowej. Doskonałym podsumowaniem spotkania mogą być słowa ówczesnego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Kazimierza Gladysza:
Piłkarstwo polskie zaczęło swą historię powojenną od meczu z Węgrami i kto wie, czy dzisiejszy mecz nie jest ostatni przed wojną.
Autor: D.K., opracowano dla serwisu paranormalne.pl.
Wyrażam zgodę na powielanie artykułu w innych serwisach internetowych
wyłącznie po zaopatrzeniu w przypis zgodny z poniższym wzorem:
Artykuł powstał dla serwisu paranormalne.pl, autor: D.K.