Skocz do zawartości


Zdjęcie

Planety gigantów lub mikro-ludzi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
53 odpowiedzi w tym temacie

#16

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie no przecież informacje o kosmitach dość jasno sugerują że ich rozmiar się zróżnicowany. szaraki mają ok 1 metra, widywano także kosmitów ponad 3 metrowych ;) Oczywiście nie jest to jakaś wielka rozbieżność ale zawsze. Poza tym może odwiedzają nas tylko tacy co odnajdują w naszej planecie/w nas jakieś podobieństwa do siebie. Przecież my też szukalibyśmy w pierwszym rzędzie planet podobnych do ziemi.
  • 0

#17

DeadAcc.
  • Postów: 73
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z tego co mi się wydaje, to dokładnie takich planet szukamy, ale to dlatego że znamy biologię panującą na naszym typie planety. Jednak, jak już się wiele razy człowiek przekonał w przeszłości, matka natura ma setki asów w rękawie i radzi sobie w najdziwnieszych i najmniejprawdopodobnych warunkach, prawda? :]
  • 0

#18

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszystko zależy od punktu wyjścia

Możemy założyć, że z racji nieznajomości żadnego innego życia, niż to ziemskie (oczywiście pomijam wszelkie Szaraki, Reptilian, Plejadan itp.), nie możemy wyrokować o ewentualnej jego naturze gdzieś tam w kosmosie. W takiej sytuacji mamy prawo uważać, że wszystko jest mozliwe, a życie może przybierać najbardziej egzotyczne formy, jakie tylko możemy sobie wyobrazić, np. inteligentne kryształy polimetaliczne, myślące obłoki molekularne, czy superpłaskie istoty żyjące na powierzchniach gwiazd neutronowych, itp. Ja jednak nie jestem zwolennikiem takiego podejścia.

Prawa fizyki wszędzie są takie same. Rozpowszechnienie pierwiastków chemicznych w przestrzeni kosmicznej jest wszędzie podobne. Węgiel pod względem właściwości chemicznych wydaje się być wyjątkowym pierwiastkiem (jako jedyny jest zdolny do tworzenia długich rozgałęzionych łańcuchów, tak istotnych dla życia na Ziemi). W odległych zimnych obłokach molekularnych odkrywamy tak znajome, złożone związki chemiczne jak aminokwasy (odkryto ich aż 16 rodzajów). Woda - podpora życia na Ziemi składa się z dwóch najobficiej występujących w kosmosie reaktywnych pierwiastków - wodoru i tlenu.

To wszystko nasuwa mi myśl, że ziemskie życie oparte na węglu i wodzie, nie jest żadnym szczególnym, biologicznym rozwiązaniem. Myślę, że jest to rozwiązanie najbardziej prawdopodobne, żeby nie powiedzieć - konieczne. Uważam, że natura utworzyła nas po prostu z tego, czego najwięcej miała "pod ręką" i z tego, co daje najlepsze efekty. Nie kombinowała, nie "wydziwiała", tylko poszła najprostszą drogą.

Opisywałem to zagadnienie już kiedyś na forum w temacie:
Jesteśmy dziećmi gwiazd...

Myślę, że życie, gdziekolwiek się rozwija, zaczyna się podobnie jak tu, na Ziemi. Dopiero wraz ze wzrostem jego złożoności pojawia się nieprzewidywalna różnorodność, wynikająca z zupełnie nieprzewidywalnego kształtu ewolucyjnej drogi, jaką owe życie podąża. To praktycznie uniemożliwia nam wyobrażenia sobie jakiejkolwiek bardziej złożonej pozaziemskiej istoty. Piszę „praktycznie”, bo tak naprawdę nie jest to tak do końca niemożliwe.

Przyglądając się różnorodności ziemskiego życia, łatwo można zauważyć istnienie pewnych elementarnych zasad, jakimi ono się kieruje. Można dostrzec występowanie pewnych analogicznych cech u niespokrewnionych ze sobą organizmów (w niezależnych liniach ewolucyjnych). Koliber i ważka, czy delfin i rekin to chyba jedne z najbardziej sugestywnych przykładów. Po prostu, w podobnej skali, w podobnych warunkach natura stosuje podobne rozwiązania. I jest to zapewne prawo uniwersalne, charakterystyczne dla całego kosmosu - nie tylko dla Ziemi. Gdziekolwiek byśmy się znaleźli, skrzydło zawsze będzie odbiciem cech atmosfery, a płetwa zawsze będzie odbiciem cech powierzchniowych zbiorników cieczy (podejrzewam, że po prostu najzwyklejszej wody).

Są też pewne granice, których życie zapewne przekroczyć nie może. Na naszej planecie nigdy nie pojawią się 2-metrowe muchy, 10-centymetrowe słonie, czy 100-metrowe wieloryby – istnienie takich stworzeń w określonych warunkach jest po prostu niemożliwe. Ktoś kiedyś zadał pewnemu znanemu biologowi (nie pamiętam któremu) takie pytanie: Jak wyglądałby słoń, gdyby mógł być wielkości myszy? Odpowiedź brzmiała: Wyglądałby jak mysz. Myślę, że na innych planetach istnieją podobne ograniczenia.

Ktoś powie, że mam zbyt małą wyobraźnię. Być może. Ale na swoją obronę mam pewne przesłanki świadczące na korzyść tego, co powyżej przedstawiłem:

1. W naszym układzie planetarnym istnieje kilkanaście potencjalnych światów (8 planet, kilka bardzo dużych księżyców), a jednak na żadnych z nich nie znaleźliśmy śladów nawet najprymitywniejszego życia, o bardziej złożonych jego formach już nie wspominając. Być może powstawanie życia wymaga jednak konkretnych warunków, gdyż samo życie może mieć tylko pewną, konkretną postać ( czyli życie oparte na węglu i ciekłej wodzie)
2. Być może po raz kolejny silnie akcentuje się zasada kopernikańska. Historia już nieraz pokazała jak mało wyjątkowe jest to, co nas otacza. Pierwszą ofiarą tej zasady padła Ziemia, stając się tylko jedną z planet. Później Słońce stało się tylko jedną z gwiazd, a na koniec człowiek stał się tylko jednym ze zwierząt. Patrząc na fizyczną i chemiczną jednorodność kosmosu można przecież jak najbardziej przypuszczać, że istnieje także biologiczna jednorodność, a życie oparte na węglu jest po prostu jej najzwyklejszym przejawem.
3. Życie oparte na węglu i wodzie nie może powstać, ani rozwijać się w byle jakich warunkach – zatem nie może być też bardzo rozpowszechnione. Czy milczenie Wszechświata nie jest pewna wskazówką, że taka właśnie jest rzeczywistość? Tylko węgiel i woda...?

Jaka może być zatem tolerancja tego węglowego życia? Jaką masę może mieć planeta, aby takie życie mogło się rozwijać?

Wiele wskazuje, że tolerancja w tym zakresie nie jest zbyt szeroka. Planeta zbyt lekka nie będzie praktycznie wytwarzać wewnętrznego ciepła, napędzającego tektonikę i wulkanizm. Dla życia na Ziemi są to bardzo istotne procesy, gdyż odgrywają one kluczową rolę w obiegu materii w przyrodzie (w cyklu geochemicznym reguluje się w ten sposób zawartość CO2 w atmosferze; na nieco mniejszej Wenus tektonika nie zachodzi, co przyczyniło się wydatnie do ukształtowana się jej piekielnego klimatu). A planeta, która jest wewnętrznie martwa, jest też martwa na zewnątrz.

Z kolei na planetach cięższych niż Ziemia grawitacja utrudniałaby powstawanie gór i kontynentów. Jeśli planeta taka posiadałaby oceany, to z powodu niewielkich różnic wysokości pokrywałyby one całą planetę. Brak odsłoniętych skał wykluczyłby zachodzenie mechanizmu cyrkulacji CO2. Warto tu pamiętać, jak kluczowe dla rozwoju życia na Ziemi było istnienie na jej powierzchni lądów i oceanów.

Naukowcy sugerują, że „życiowa tolerancja” w tym zakresie waha się maksymalnie w granicach 0.2 – 5 mas Ziemi. Dla planety o gęstości równej ok. 5 g/cm3 odpowiada to powierzchniowemu ciążeniu wynoszącemu zaledwie od 0.5 do 1.5 wartości ciążenia ziemskiego. Jak widać, to niezbyt duża rozpiętość.

Zatem wstępnie konkludując, ewentualne humanoidalne istoty z innych planet rozmiarami nie odbiegałyby zbytnio od ludzi. Na lekkich planetach mogłyby żyć „patykowate” 3-4 metrowe wielkoludy, a na tych najcięższych, dość krępe ok. metrowe karły. Oczywiście, jest to dość daleko posunięta spekulacja, której raczej daleko do pewności choćby dlatego, że zupełnie nie wziąłem pod uwagę innego ważnego czynnika determinującego wygląd obcych istot – atmosfery.

W końcu masa planety bezpośrednio wpływa na charakter jej atmosfery. Dość łatwo zauważyć, że lekkie planety charakteryzują się zwykle rzadkimi i cienkimi atmosferami lub nawet ich brakiem, a masywne posiadają grube i gęste gazowe powłoki. Jest to oczywiście tylko pewna reguła, a od reguł zdarzają się wyjątki (np. wspomniana już Wenus o grubej i gęstej atmosferze).

Podam przykładowo, jakie to może mieć znaczenie.
Na masywnej planecie (3 x masa Ziemi) bardzo gęsta atmosfera mogłaby spełniać rolę oceanu. Większa gęstość gazowej otoczki pozwoliłaby unosić się w niej nawet dość ciężkim stworzeniom. Na pewno interesująco prezentowałoby się wielorybopodobne zwierzę dostojnie szybujące ponad koronami ćwierćkilometrowej wysokości, drzewopodobnych roślin.

To na pewno w jakiś sposób zwiększa spektrum możliwości, lecz na pewno nie aż tak, aby uznać istnienie mikroskopijnych humanoidów, czy 100-metrowych kosmitów-gigantów za możliwe.

To tyle z mojej strony. :)
  • 0



#19

twinsen.
  • Postów: 171
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pomysły odnośnie wyglądu "kosmitów" można udać się do książek SF i bardzo dobrej książki LEMA SOLARIS opisującej jako żywy cały ocean.

Człowiek ma zwyczaj sprowadzania wszystkiego pod swój wizerunek i postać.
Według mnie "istoty" pozaziemskie w większości wypadków wyglądały by zupełnie inaczej. Przecież mogą wyglądać jak skały i prowadzić bardzo "powolny" tryb życia. A co do inteligencji. Nie wszystko musi pojmować świat tak jak my to robimy.
  • 0

#20

Martin.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli grawitacja byłaby większa to chyba człowiek byłby silniejszy, a niższy niekoniecznie?
  • 0

#21

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wlasciwie jest pare ale..
Jesli za przyklad miniuaturowej rasy, wezmiemy np. taka zminutaryzowana wersje czlowieka, to moge z cala smialoscia powiedziec absolutnie nie mozliwe. Przynajmniej, zywy organizm, zbudowany podobnie do ludzkiego nie bylby w stanie funkcjonowac.
Pozatym taka mikro-rasa (zakladamy ze nie sa zbudowaniu podobnie do ludzi i sa mali), mialaby male szanse na dostateczny rozwoj technologiczny aby gdzie kolwiek poleciec. Ich mozgi nie bylyby w stanie pomiesic dostatecznie duzo wiazan nerwowych, co mogloby sie wiazac z kolei z tym, iz nasze istoty nie bylyby w stanie magazynowac duzych ilosci informacji. Chyba ze ich mozgu zostalby zbudowane zupelnie inaczej.. (miniutaryzacja ?). Mi sie to wydaje malo prawdopodbne, bo w tedy synapsy musialby byc wielkosc atomow..

Poprostu istnieja pewne obliczenia mowiac ze forma humanoidealna, o pewnym wzrocie jest najbardziej korzystna do rozwoj inteligencji. I miesza sie w niej zarowno Szare ludzki udajace Nordyckich bogow z Asgardu, jak i 2-3 metrowe monstra.

Inna sprawa. Ze planeta ze 100-krotnie wiekszymi ocenami niz ziemia, bylaby tez 100 krotnie wieksza.. Miala by PONAD >>> 100 krotnie wieksza grawitacje. Moge z 100% pewoscia powiedziec ze warunku rozwoju na takiej planecie bylby nie mniej ekstremalne, niz na dnie oceanu na naszej planecie..

Zalozenie ciekawe, ale bardzo malo prawdopodobne, wg. mnie oczywiscie. Uwazam, ze inne cywilizacje istnieja, uwazam ze nnas mizerne mrowki maja gleboko gdzies, ale cywilizacja liliputow nie ma absolutnie zadnych podstaw istnienia. chyba ze ktos by stworzyl nano roboty (; cos ala Replikatory albo Necroni :D

Jeśli grawitacja byłaby większa to chyba człowiek byłby silniejszy, a niższy niekoniecznie?

Zwiekszanie grawitacji powoduje, zmniejszanie rozmiarow ciala. Chodzi o to, ze wieksze cialo musialby zuzywac w przypadku duzego oddzialywania grwaitacyjnego znacznie wiecej energii, co jest wysoce nie praktyczne.
  • 0

#22

kris.
  • Postów: 86
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jak wiem to im mniejsza grawitacja tym wieksze istoty, a co do wielkosci bektrrii to chyba nie ten wszechswiat :)
  • 0

#23

(-XeX-).
  • Postów: 73
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiesz skomentuje tylko Twój ostatni wniosek, który Ci się nasunął w tym artykule - na Ziemi były już takie wielkie formy życia, Diplodok przecież był ze 100-krotnie większy od Żyrafy (chyba :P ), a jednak żył mimo siły grawitacji (moja wypowiedź jest nie ważna, jeśli przyjmiemy za autentyczną teorię "Ziemia w ciąży)... A myśląc o
mikro-formach inteligentnych, to był też temat np. "humanoidalne maleństwo"... jeśli tak pomyśleć, to jest w tym sens...
  • 0

#24

Man_in_black.
  • Postów: 83
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mi jakiś wewnętrzny głos podpowiada, że wszelkiego rodzaju istoty rozumne będą miały kształty i rozmiary zbliżone do nas. Tak mi sie wydaje, że postać jaką posiadamy obecnie daje największe możliwości. To tak jakby skonstruować wszelkiego rodzaju ograniczenia (zależne od planety), stworzyć funkcję celu dążącą do max a wynikiem będzie coś wielkości 1-2,5 metra. Ale to tylko takie moje rozważania są...
  • 0

#25

BlaZe.
  • Postów: 21
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

haha, wychodzi na to ze za pare lat ludzkosc zostanie zgladzona poprzez pierdniecie kosmity, lub bakteria ktora u nas ma 0.1 mikrona u nich bedzie miala 30 metrow i tez nas zje :P Armageddon!
  • 0

#26

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bójmy sie mini kosmitów!
  • 0

#27

cinus.
  • Postów: 33
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do rasy gigantów: trzeba wziąć pod uwagę, że na planecie, o której mowa, musiałąby być bardzo niewielka grawitacja by takie istoty mogły przeżyć, znacznie mniejsza niż u nas - więc na Ziemi ich nie zobaczymy. Co do rasy mikroistot - chyba jedyną drogą by wykształciła w sobie znaczną inteligencję byłoby stworzenie kolektywu kilkuset tysięcy istot(niewielkie mózgi) - zatem ich statki też byłyby duże, nie?
  • 0

#28

Turquoise.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeżeli nie "odkryją nas pierwi"
To my ludzie odnajdziemy w pierwszeństwie bakterie dopiero pozniej jakiekolwiek organizmy wyższe czy inteligencje.
Może obcy to roboty? Nigdy nie wiadomo co sie czai w kosmosie.
  • 0

#29

darokrol.
  • Postów: 729
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

haha, wychodzi na to ze za pare lat ludzkosc zostanie zgladzona poprzez pierdniecie kosmity, lub bakteria ktora u nas ma 0.1 mikrona u nich bedzie miala 30 metrow i tez nas zje :P Armageddon!

kiedyś przez przypadek włączyłem na Star Treka i właśnie znaleźli gdzieś ogromną amebę która zjadała galaktyki :D nie wiem czy ja pokonali bo nie patrzyłem do końca...
myślę że kosmici mogą się znacznie różnić wielkością ale bez przesady, jak sobie wyobrażacie ewolucję inteligentnej bakterii ? a nawet czegoś większego ? inside dobrze pisze, takie maleństwa nie mogą być inteligentne, nawet gdyby ich komórki były mniejsze to w końcu nie mogą być za małe bo musi się zmieścić jakiś materiał genetyczny, nawet jeśliby istnieli to pomyślcie jakie musieliby budować komputery, dla taki centymetrowych gnojów komputery choćby nie wiem jak nowoczesne byłyby słabe bo atomy są wszędzie takiej samej wielkości, więc myślę że nigdy by ich nie zbudowali :P
a tacy olbrzymi, np 10 razy więksi od nas, przecież musieliby budować wszystko 10 razy większe a to mógłby być problem na początku cywilizacji, kiedy nie zna się jeszcze wytrzymałych stopów i buduje domy z błota, wyobrażacie sobie szałas 20 metrowej wysokości ? no ale kto tam ich wie, może mieszkają w jaskiniach :P
co do grawitacji to pewnie ma jakieś znaczenie ale większe mają choćby drapieżniki, przecież kości i mięśnie można zawsze mieć większe jak dinozaury a wcale nie urosły przez grawitacje tylko w "wyścigu zbrojeń" :P więc jeśli kiedyś na tych kosmitów polowały ogromne zwierzęta to mogli wyrosnąć więksi
albo zmodyfikowali się genetycznie, żyją na stacjach kosmicznych ze zmniejszoną grawitacją i chcą nas po prostu rozdeptać :D
  • 0

#30

v3go.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem jehst to jak najbardziej mozliwe!

Pierwszym i najwazniejszym czynnikiem jest GRAWIRACJA, to ona wszystko determinuje

reszta: swiatlo sloneczne,woda,uksztaltowanie terenu, srodowisko to juz poboczne czynniki. Okreslaja one raczej cechy stwrzenia.. w mniejszym stopniu rozmiar.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych