20 odpowiedzi w tym temacie

[Wysłannik Boga]

Witam serdecznie !

Wiara -wiarą , jak ta wiara każdego człowieka bedzie spostrzegana ,to juz w wiekszej mierze zależy od samego mnie i Nas wszystkich.
Czy ja wierze -to maja sprawa i tak samo moja sprawa w co ja wierze !, Ale najwarzeniejsze jest w tym wszystkim zeby wierzyc w braterstwo miłosci do kazdego z nas i to jest tą wiarą ,ktora w wiekszym stopniu zblizy do energii zyciowej i Stworcy i jego aniolow w niebiosach swiata ducha.
Człowiek niewierzący ,ale dający wielką miłośc innym istotom ludzkim-ktorym brakuje tej miłosci-jest tą istotą ,ktora jest zyciem natchnienia dające zycie duszą tym wierzacym , ktorym tej miłosci dawanie stwarza wielki problem.
Takze Stworca jest dajacym zycie istotą ktore dają,a takze oddają sowja miłosc innym bez żadnych zobowiązan do wszelakich religi i typ podobnym tworom.

Ja jestem człoiwekiem omylnym ,tak samo wiekszosci z Was jest człowiekiem omylnym ? ,ktory podąza scieżką ciemnosci-pustki , ale tą sciezkę moze zmienic ,jezeli tego bedzie chciał ?!.
Kazdy z Nas decyduje jakie stworzy sobie życie w swoim małym domku i jaką droge obierze ,by ta droga prowdziła do drogi, ktora jest drogą słuszna i prowadząca to zycia wiecznego.
Zas ile iskierek tego swiata bedzie zyc wiecznie to juz decyduje Stworca , czy nam sie to podoba- czy nie!.
Kazdy jest na tym swiecie w roznych wcieleniach od stworzenia swiata na tej ziemi, by mogł uczyc sie i doznawac z tym roznych cierpien i dobroci przez ktore ducza czerpie nauki z ktorymi idzie w inny swiat.

>Decyzją bycia dobrym / złym w tym swiecie decyduje tylko człowiek ,zaś decyzja Stworcy jest moznosc dania zycia temu człowiekowi<

[tom3k]

Dager, z całym szacunkiem dla Ciebie, Twojej wiedzy na temat Biblii, ale:

Twoja wiara, Twoja decyzja. Niewiara w to co Biblia mówi o Bogu i Synu Bożym, to to samo, co nie wierzyć. Kto nie wierzy w Ojca, nie zna i syna. Kto nie wierzy w syna, nie zna Ojca. Nie można oczekiwać zbawienia na podstawie swej prywatnej wiary.

Czyli mogę być człowiekiem dobrym, spokojnym, który stara się pomagać innym i nie jest przywiązany do rzeczy, tzn. nie jest materialistą...jednak jeżeli nie wierzę w Boga to nie doznam zbawienia? Natomiast jakaś - za przeproszeniem - moherowa babcia dozna owego, bo wierzy w Boga, w niedzielę chodzi na mszę, na każde święto, przed snem wypowiada zdrowaśki etc. zna Biblię na pamięć, ale jak przyjdzie co do czego to ma wszystkich w nosie...sorry, może coś źle pojąłem, ale jakieś dziwne to rozumowanie :hmm: .

Takie twierdzenie świadczy o całkowitym nieporozumieniu. Daj spokój. Nie rozumiesz nic.

Wszyscy niewierzący proszeni są na wejście na ten stos po prawej, podpalenie nastąpi punkt dwunasta - bo w sumie po co próbować cokolwiek wyjaśniać komuś kto ma swój, inny od naszego pogląd na świat i na tzw. wiarę?

PS. Oczywiście nie mam zamiaru nikogo "atakować", ale po prostu trochę dziwi mnie takie dosłowne pojmowanie Biblii, niczym w średniowieczu w czasie gdy wolność słowa i wyznania jest czymś powszechnym - bah - nawet myślenie nie jest już przywilejem tych elitarnych kręgów .

[RedHousePainters]

No zgadza sie:) Tom3k uważam podobnie. Ale gdyby do kanonu Biblii dodano wcześniej inne Ewangelie, które zostały odrzucone z różnych powodów to Dager opierałby się równiez na nich ... co znaczy ze jego poglady zostały zweryfikowane przez jednego człowieka odpowiadajacego za taką, a nie inną zawatrość Biblii.
Dla mnie jego poglądy są protolinijne, ale ale nie znaczy, że nie ma racji. Ma ... tylko, że Swoją

Wszystkiego dowiemy sie po naszym życiu cielesnym ... a ja osobiście wole żyć dobrze, dawać dobro innym i szukac ( Jak to moj ksiadz na katechezie powiedział "nie wszystkim dana została łaska wiary" ... czy dla tego Ewentualnie mamy nie dostąpić domnemanego zbawienia? )
Pozdrawiam serdecznie

P.S. Aha no i Dager jeżeli Biblia daje Ci pełną satysfakcję i uczy Cię jak żyć i żyjesz zgodnie z nią to bardzo dobrze. I Trwaj w tym bo istotą rzeczy jest bycie dobrym;) " Chcesz dobrze z ludźmi żyć, a więc dobro musisz dać...tam tam tam tatatatam "

[Dager]

trochę dziwi mnie takie dosłowne pojmowanie Biblii, niczym w średniowieczu w czasie gdy wolność słowa i wyznania jest czymś powszechnym - bah - nawet myślenie nie jest już przywilejem tych elitarnych kręgów .

Powiedz prawdę; Czy znasz Biblię, czy ją czytasz i starasz się żyć według Bożych zaleceń,, czy po prostu korzystasz z fragmentarycznych opracowań wybranych tematów, by móc wykazać się "wiedzą"?

Ale gdyby do kanonu Biblii dodano wcześniej inne Ewangelie, które zostały odrzucone z różnych powodów to Dager opierałby się równiez na nich ... co znaczy ze jego poglady zostały zweryfikowane przez jednego człowieka odpowiadajacego za taką, a nie inną zawatrość Biblii.

Jeśli masz na myśli apokryfy, to się mylisz. Czytałem kilka takich "dzieł" i uważam, że to prymitywne i naiwne podróbki, nie wytrzymujące biblijnej krytyki. Skąd więc czerpiesz pewność, że opierał bym się na tak wątpliwym źródle?Po prostu fantazjujesz i mówisz nieprawdę. Mało tego, wyciągasz gotowe i daleko idące wnioski. W takim razie, proszę o podparcie swoich "wniosków" konkretnymi przykładami.

[RedHousePainters]

Tak wywnioskowałem... ( choć moge się mylić) uwazasz je za bzdury ... bo zostały odrzucone ... to jest oczywiste Gdyby były w Biblii, pewnie też byś w nie wierzył. Ale to już jest gdybanie Pozdrawiam!

P.S. Nie moge poprzeć tego dowodami ...a dlaczego napewno wiesz...skoro treść Biblii nie sprawia Ci żadnego problemu to i tutaj wywnioskujesz dlaczego dowodów nie ma i nie bedzie ... opieramy sie w tym przypadku na czystej hipotezie !

[tom3k]

Powiedz prawdę; Czy znasz Biblię, czy ją czytasz i starasz się żyć według Bożych zaleceń,, czy po prostu korzystasz z fragmentarycznych opracowań wybranych tematów, by móc wykazać się "wiedzą"?

Żyję według własnych zasad i własnej moralności - póki co nikt nie wytykał mi, że źle postępuję. Wręcz przeciwnie, nie raz i nie dwa uważany byłem niejako za wzór do naśladowania. Biblii nie znam, bynajmniej nie na takim poziomie aby toczyć tu jakieś sensowne dyskusje, niestety. "Wiedzą" też nie staram się wykazać, jedynie pierwszy raz spotkałem się z kimś, kto hm...tak dosłownie traktuje Biblię, tzn. mało "współcześnie".
Jak pisałem - nie mam zamiaru Ciebie(ani nikogo innego) atakować i wytykać mu błędy - kwestia postępowania, wiary i całej reszty to sprawa wyłącznie danej osoby, chyba że faktycznie chce ona dyskutować na temat owych zagadnień. Pozdrawiam.