Skocz do zawartości


Biblia a Sumer


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Gwiezdny Ogień - Złoto Bogów 1
Autor tekstu: Sir Laurence Gardner

Minęły już prawie dwa lata od wydania mojej książki Bloodline of ehe Holy Grail (Krew z krwi Jezusa). Tych, którzy jej nie czytali (ani trzyczęściowego artykułu, który ukazał się w poprzednich numerach Nexusa) wyjaśniam, że chodziło tam o badania mesjanistycznej linii krwi Jezusa, która istnieje do dzisiaj. Mowa tam była również o ewangeliach Nowego Testamentu w od­niesieniu do materiałów historycznych pochodzących z tamtych czasów z "pier­wszej ręki" wymienianych zarówno w chrześcijańskich, jak i żydowskich archiwach. W ich kontekście omówione zostało także, w jaki sposób Kościół Rzymskokatolicki zniekształcił najwcześniejsze przekazy, tak aby mogły one służyć jego politycznym celom.

Pomijając kontrowersyjną doktrynę głoszącą, że Jezusa zrodziła dziewica i że był on "jedynym i tylko jedynym" synem Boga (definicje te nie istniały w oryginalnych, przedrzymskich tekstach), zawarte w Nowym Testamencie ewangelie Mateusza i Łukasza podają rodowód Jezusa, wywodząc go z rodu Dawida Izraelskiego, rodu królów Izraela. Doprowadziło to do pytania, które zadawałem sobie częściej od innych. A brzmi ono (w różnych formach) następująco: Co było takiego niezwykłego w tej szczególnej linii krwi?

Zważywszy na to, że dynastyczni spadkobiercy Jezusa wyraźnie zaznaczyli swoją obecność w ciągu ostatnich 2000 lat w sprawach dotyczących królów i polityki - rodzina ta niezmiennie popierała demokrację konstytucyjną przeciwstawiając ją kontroli hierarchii Kościelnej. Jej status wynika z tego, że Jezus był w prostej linii potomkiem króla Dawida.

Co uczyniło linię krwi Dawida tak ważną i tak różną od pozostałych? Właśnie to pytanie skierowało mnie na drogę, która zaowocowała kolejną książką, Genesis of ehe Grail Kings (Potomkowie Dawida i Jezusa) przed­stawiającą historię linii mesjanistycznej od samego jej początku.

Biblia podaje, że wywodzi się ona od Adama i Ewy, których trzeci syn, Set, założył ród, który poprzez Matuzalema i Noego dochodzi ostatecznie do Abrahama, Wielkiego Patriarchy Narodu Żydowskiego. Mówi ona, że Ab­raham poprowadził swoją rodzinę z Mezopotamii (obecnie Irak) na zachód do Kanaanu (Palestyny), skąd część jego potomków przeniosła się do Egiptu. Po kilku pokoleniach wrócili oni do Kanaan, gdzie ostatecznie Dawid Betlejemski został królem nowo powstałego Królestwa Izraela.

Jeśli przyjrzymy się tej historii, tak jak jest ona przedstawiana w księgach Starego Testamentu, ujrzymy fascynującą opowieść, ale nie zobaczymy nicze­go, co by wyjaśniało, dlaczego ród Dawida jest szczególny. W rzeczywistości sprawa wygląda wręcz odwrotnie. Jego przodkowie przedstawiani są jako włóczykije poszukujący nowych terytoriów, którzy nic nie znaczyli, aż do czasu nastania króla Dawida. Biblijna historia tego rodu pod żadnym względem nie przypomina dziejów innych współczesnych mu rodów, na przykład faraonów Starożytnego Egiptu. Ich znaczenie, jak się nam mówi, opiera się na tym, że (od czasów Abrahama) są oni uważani za "wybrańców Boga". Ale nawet to określenie nas nie zadowala, ponieważ ich Bóg, jak podaje Biblia, prowadził ich przez kolejne klęski głodu, wojny i inne nie kończące się udręki. Co więcej, biorąc to wszystko pod uwagę, Hebrajczycy tamtych czasów sprawiają wrażenie niezbyt bystrych!

Tak więc mamy do wyboru dwie możliwości: albo Dawid wcale nie był potomkiem Abrahama i został, po prostu, dopisany do tej listy przez później­szych autorów, albo przedstawiono nam mocno zniekształconą historię począt­ków tej rodziny - wersję stworzoną w celu podtrzymania tworzącej się żydowskiej wiary, która nie była odzwierciedleniem prawdy historycznej.

Zastanawiając się nad tą sprawą przypomniały mi się moje doświadczenia z badaniem Nowego Testamentu. Znane nam od stuleci teksty ewangelii mają niewiele wspólnego z relacjami pochodzącymi z pierwszej ręki z czasów, w których rozgrywały się opisywane wydarzenia. Nowy Testament, jak już wiemy, został poddany w IV wieku przez biskupów kom­pilacji, w taki sposób, aby wspierał nowo narodzoną wiarę chrześcijańską. Czyżby żydowscy skrybowie zrobili wcześ­niej to samo?

Było oczywiste, że aby to stwierdzić, będę musiał dotrzeć do starszych tekstów. Problem polegał na tym, że najwcześniejsze pisma hebrajskie (które zostały zinter­pretowane wiele stuleci później) były spisane między VI i I wiekiem przed naszą erą, przeto jest mało praw­dopodobne, aby były wiarygodne, jeśli chodzi o wydarze­nia, które miały miejsce tysiące lat wcześniej. Stało się niemal pewne, że ta sprawa tak właśnie się ma, bowiem kiedy pisano te księgi po raz pierwszy, ich zadaniem było przekazanie historii, która podtrzymywała zasady wiary żydowskiej - wiary, która wyłoniła się dopiero w następ­nych pokoleniach.

Zważywszy że pierwsza grupa tych ksiąg napisana została w czasach, kiedy Żydzi znajdowali się w babilońs­kiej niewoli, to znaczy w VI wieku przed naszą erą, jest oczywiste, że to właśnie w księgach babilońskich należy szukać oryginalnych zapisów z tamtych czasów. Nieza­przeczalnym faktem jest to, że całość patriarchalnej histo­rii Starego Testamentu, począwszy od Adama, przez około 19 kolejnych pokoleń, aż do Abrahama, to dzieje mezopotamskie. A dokładniej, historia ta zaczyna się w czasach Sumerów zamieszkują­cych południowe tereny Mezopo­tamii, gdzie znajdowała się poroś­nięta trawą delta Eufratu, którą ich starożytni przodkowie nazywa­li Edenem.

W czasie badań prowadzo­nych podczas pracy nad książką Bloodline of the Holy Grail (Krew z krwi Jezusa) odkryłem, że dobrym źródłem informacji przed­stawiającym kulisy wydarzeń są różne ewangelie i teksty, które nie zostały włączone do kanonicznego Nowego Testamentu. Pomyślałem także, że niektóre z nich mogą odnosić się do Starego Testamentu. Na przykład księgi Henocha i Jubileuszy należą do tych, które nie zostały doń włączone.

Kolejną księgą, do której jest wiele odnośników w Sta­rym Testamencie, w księgach Jozuego i Samuela, jest Księga Jaszara4 (10.13). Pomimo jej bezspornego znacze­nia nie została ona ostatecznie włączona do Starego Testamentu.

Jeszcze dwie inne prace są cytowane w Biblii. Księga Liczb powołuje się na Księgę Wojen Jehowy5 (21.14), zaś Księga Izajasza odsyła nas do Księgi Jehowy (34.16).

Co to za księgi? Gdzie one są? Są wymieniane w Sta­rym Testamencie (co oznacza, że go poprzedzają) i wszys­tkie są cytowane z racji ich wagi. Dlaczego redaktorzy uznali za konieczne usunięcie ich w czasie selekcji?

W trakcie szukania odpowiedzi na to pytanie oraz analizy zawartości Starego Testamentu przed jego wypa­czeniem okazało się, że w anglojęzycznych bibliach słowa "Pan" używa się w ogólnym kontekście, podczas gdy w tekstach wcześniejszych występuje wyraźne zróżnicowa­nie między "Jehowa" i "Pan".

Często zastanawiano się, dlaczego biblijny Bóg Hebraj­czyków prowadził ich poddając ich próbom i cierpieniom, sprowadzając na nich powodzie i katastrofy, a (od czasu do czasu) ukazywał zupełnie odmienne, pełne litości ob­licze. Odpowiedź na ten dylemat brzmi następująco: cho­ciaż obecnie obie religie, żydowska i chrześcijańska, uzna­ją "jednego i jedynego Boga", początkowo występowała znaczna różnica między Jehową i Panem. Były to w rzeczy­wistości dwa różne bóstwa. Bóg, którego zastępczo (po­nieważ jego imię było niewymawialne) nazywano Jehową, był tradycyjnie bogiem burz, gniewu i zemsty, natomiast bóg, którego zwano Panem, był bogiem żyzności, płodno­ści i mądrości.

Jak zatem nazywano Pana we wczesnych rękopisach? Określano go, po prostu, dominującym hebrajskim sło­wem "Adon" odpowiadającym znaczeniowo słowu "Pan". Z kolei Jehowy nie nazywano na początku żadnym kon­kretnym imieniem i nawet Biblia powiada, że Bóg Ab­rahama nazywany był "El Szaddai", co znaczy "Wyniosła Góra".

Zastępcza nazwa, Jehowa, pochodzi od oryginalnego hebrajskiego tetragramu, to jest czterech hebrajskich liter, YHWH, które oznaczają "Jestem tym, który jest" - podob­no tym słowem Bóg zwrócił się do Mojżesza na górze Synaj, setki lat po Abrahamie. "Jehowa" nie był więc imieniem, zaś wczesne manuskrypty mówią po prostu o "El Szaddai", a o jego odpowiedniku o przeciwnym charakterze - "Adon".

Wśród Kananejczyków bogowie ci nosili odpowiednio imiona "El Eljon" ("Alijan") i "Baal", które miały dokład­nie takie same znaczenia ("wynio­sła Góra" i "Pan").

W naszych współczesnych bib­liach określenia "Bóg" i "Pan" używane są wymiennie, jak gdyby dotyczyły jednej i tej samej po­staci, lecz początkowo wcale tak nie było. Jeden z nich był bogiem mściwym (nienawidzącym ludzi). a drugi bogiem o charakterze soc­jalnym (podporą ludzi), i każdy z nich miał żony, synów i córki. Stare pisma mówią, że przez cały patriarchalny okres Izraelici pasjonowali się czczeniem Adona, Pana, lecz przy każdej okazji El Szaddai (bóg burzy, Jehowa) brał odwet w postaci powodzi, burz, głodu i destrukcji. Nawet przy samym końcu (około roku 600 p.n.e.) Biblia podaje, że Jerozolima została zniszczona z rozkazu Jehowy, zaś dziesiątki tysięcy Żydów dostały się do babilońskiej niewo­li, dlatego że ich król (potomek króla Dawida) wzniósł ołtarze na cześć Baala, czyli Adona.

To właśnie w czasie tej niewoli Izraelici osłabli i ostate­cznie dali za wygraną. Zdecydowali poddać się "Bogu Gniewu" i stworzyli nową religię z najzwyklejszego stra­chu przed jego karą. Właśnie w tym czasie po raz pierwszy pojawiło się imię Jehowa - było to zaledwie 500 lat przed Jezusem.

Konsekwentnie Kościół Chrześcijański przyjął również Jehowę nazywając go po prostu "Bogiem", zaś wszystkie społeczne aspekty Adona zostały odrzucone. Obie religie zaczęły od tego momentu opierać się na wierze w strach, obawie przed karą. Nawet jeszcze dziś ich wyznawcy określani są jako żyjący w "bojaźni bożej".

Gdzież zatem jesteśmy? Otóż wiemy, że w ramach całego panteonu bogów i bogiń (z których wiele ma swoje odnośniki w Biblii) istniało dwóch głównych przeciwstaw­nych bogów. W różnych religiach znani oni byli pod nazwami El Eljon i Baal, El Szaddai i Adon, Aryman i Mazda (Ormuzd), Jehowa i Pan, Bóg i Ojciec - wszystko to są nazwy o charakterze tytularnym, nie ich nazwy własne.

Kim więc w rzeczywistości byli ci bogowie? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, nie musimy szukać zbyt daleko, wystarczy tylko sprawdzić miejsce, w któ­rym ci bogowie działali. Starokananejskie teksty (odkryte w Syrii w latach dwudziestych) powiadają, że ich dwory znajdowały się w dolinach Tygrysu i Eufratu, w Mezo­potamii, w sumeryjskiej delcie położonej nad Zatoką Perską zwanej Eden.

Jak zatem starożytni Sumerowie nazywali tych dwóch bogów? Jakie mieli imiona? Jesteśmy w stanie śledzić sumeryjskie teksty wstecz aż do 3 700 lat p.n.e. Wszystkie one mówią, że interesujący nas bogowie byli braćmi. W Sumerze bóg burz, który ostatecznie stał się znany pod imieniem Jehowy, nazywany był "Emil" lub "Ilu-kur-gal" (co znaczyło "Władca Gór"), zaś jego brat, który stał się Adonem, nazywany był "Enki". Imię to ma duże znacze­nie w naszej historii ponieważ "Enki" znaczy "archetyp" (pier­wowzór, prototyp).

To właśnie te wczesne syryjskie manuskrypty powiadają nam, że to Enlil sprowadził Potop, a także zniszczył Ur i Babilon, to on cały czas sprzeciwiał się kształceniu i oświeceniu rodzaju ludzkiego. Wczesnosumeryjskie teksty poda­ją także, że to Enlil zrównał z zie­mią Sodomę i Gomorę nad Mart­wym Morzem i wcale nie dlatego, że były to siedliska nieprawości, jak się nas uczy, ale dlatego że były to ośrodki mądrości i nauczania.

Z kolei Enki był tym, który mimo sprzeciwu swojego brata, obdarował Sumerów dostępem do Drzewa Wiedzy i Drzewa Życia. To właśnie on opracował strategię ucieczki przed Potopem i przeka­zał Tablice Przeznaczenia, które przetrwały czas - tablice praw naukowych, które stały się fundamentem pierwszych szkół tajemnic w Egipcie.

W wielu księgach jest mowa o hermetycznej szkole Tutmosisa III, który panował w Egipcie około roku 1450 p.n.e. Nie jest jednak powszechnie wiadome, że szkoła, którą odziedziczył, była z Królewskiego Dworu Smoka i została założona przez kapłanów Mendes około roku 2 200 p.n.e., a następnie ratyfikowana przez po­chodzącą z dwunastej dynastii królową Sobeknefru.

Ten królewsko-kapłański zakon przeszedł z Egiptu do królów Jerozolimy; do czarnomorskich książąt Scytii i na Bałkany - w szczególności do węgierskiego domu królews­kiego, wywodzący się z którego król Sigizmund (Zygmunt) restytuował 600 lat temu dwór. Dziś istnieje on pod postacią Królewskiego Dworu Smoczej Monarchii i po 4000 lat jest to najstarszy monarszy dwór na świecie.

Jakie były jednak najwcześniejsze cele i ambicje za­konu - jeszcze w czasach faraonów? Chodziło o za­chowanie i rozwinięcie alchemicznej mocy Królewskiej Krwi Pana Enki, Archetypu (Pierwowzoru).

Królowie wczesnej sukcesji (którzy panowali w Sume­rze i Egipcie, zanim stali się królami Izraela) byli namasz­czani w chwili koronacji tłuszczem smoka (świętego kro­kodyla). Ta święta bestia nosiła w Egipcie nazwę Messeh (od której pochodzi hebrajskie słowo oznaczające "nama­szczać"), zaś królów tej dynastycznej sukcesji zawsze nazywano "Smokami" lub "Mesjaszami" (czyli "Namasz­czonym i ").

W czasach wojen, kiedy łączyły się armie kilku kró­lestw, wybierano naczelnego dowódcę i nazywano go "Wielkim Smokiem" ("Królem Królów") lub "Pendrago­nem" od starej celtyckiej formy tej nazwy.

Jedną z bardziej interesujących rzeczy pochodzących z archiwów Smoczego Dworu jest źródłosłów słowa "mo­narchia". Wywodzi się ono z początków kultury sumeryjs­kiej, gdzie słowa "monarchia" ("kingship") i "pokrewieńs­two" ("kinship") miały to samo znaczenie, przy czym słowo "kin" oznacza "najbliższy w krwi", czyli krewny. Oryginalną formą słowa "kinship" było "kainship", zaś pierwszym królem z mesjanistycznej, smoczej sukcesji był biblijny Kain, głowa królewskiego sumeryjskiego domu Kish.

Ustaliwszy to, z miejsca do­strzegamy pierwszą anomalię w tradycyjnie podawanej Genesis (Księdze Rodzaju), ponieważ his­torycznie linia Dawida i Jezusa wcale nie wywodzi się od Seta, syna Adama i Ewy. Pochodzi ona od syna Ewy Kaina, którego od­notowani sukcesorzy (aczkolwiek w Biblii poświęca się im bardzo mało miejsca) byli pierwszymi kró­lami (lub inaczej Kamami) Mezo­potamii i Egiptu.

Mając to na względzie, ponow­na lektura Biblii ujawnia dwa ko­lejne ważne fakty. Wszyscy sądzi­my, że Kain był pierwszym synem Adama i Ewy, lecz tak nie było. Nawet Księga Rodzaju mówi nam, że nie był nim, co znajduje po­twierdzenie w stwierdzeniu Ewy, kiedy oświadcza ona Adamowi, że ojcem Kaina jest Pan. Kim był ten "Pan"'? Pan to Adon, zaś Adon to Enki. Nawet dane pochodzące spoza Biblii, hebrajskiego Talmudu i Midrasz, wyraźnie stwierdzają, że Kain nie był synem Adama.

Czego jeszcze błędnie uczono nas na temat tego okresu historii? Księga Rodzaju (w formie anglojęzycznej) powia­da nam, że Kain "uprawiał rolę" (tekst polskojęzycznej wersji Biblii brzmi identycznie - Księga Rodzaju 4.3). Jednak oryginalne teksty wcale tego nie mówią. Podają one, że "miał on zwierzchnictwo nad Ziemią", co znaczy zupełnie co innego, biorąc pod uwagę jego królewski status.

Wydaje się, że interpretatorzy Biblii mieli nieustające kłopoty ze słowem "Ziemia", często tłumacząc je jako "grunt", "glina" lub "pył". Pierwotne teksty odnosiły się jednak do "Ziemi". Nawet jeśli chodzi o Adama i Ewę tłumacze wszystko poplątali. Biblia mówi: "Stworzył męż­czyznę i kobietę i nazwał ich imieniem Adam". Starsze zapiski używają pełniejszej nazwy: "Adama", co oznacza "Ziemi", lecz nie znaczy, że stworzył ich z ziemi, a jedynie, że byli "Ziemi" lub, jak to bardzo precyzyjnie tłumaczy Anchor Hebrew Bible, byli oni "ziemscy, śmiertelni".

Można by jeszcze wiele mówić na temat historii Adama i Ewy i o tym, jak powstali oni w wyniku klinicznego klonowania. Pisarze, tacy jak na przykład Zecharia Sit­chin, napisali wiele na ten temat, zaś moja nowa książka porusza ten temat jeszcze dogłębniej. Nie będę snuł obecnie rozważań w tej sprawie, ponieważ chcę przejść bezpośrednio do alchemii Mesjanistycznej Linii Krwi Smoczych Królów Ziemi. Dodam jedynie, że sumeryjskie zapisy głoszą, iż około 6 000 lat temu Adam i Ewa (znani wówczas pod imionami "Atabba" i "Awa", zaś łącznie jako "Adama") byli wychowywani przez Enki i jego siost­rę-żonę Nin-khursag w celu królowania w Domu Shimti. W języku sumeryjskim słowo Shi-im-ti oznacza "oddech-­wiatr-życie".

Adam z całą pewnością nie był pierwszym człowiekiem na Ziemi, lecz był pierwszym z alchemicznie pomyś­lanego rodu królewskiego. Nin-khursag zwana była "Panią Zarodka" lub "Panią Życia" i była zastępczą matką Attaba i Awa, którzy zostali stworzeni z ludzkiego jaja zapłod­nionego przez Pana Enki.

Właśnie dlatego, że Nin-khursag nosiła tytuł "Pani Życia", Hebrajczycy nadali później Awie (Ewie) ten sam tytuł. I rzeczywiście imię Awa (lub Ewa) znaczyło później "życie". Jest tu jeszcze jedna interesująca paralela, która wynika z różnicy znaczeń między podobnie brzmiącymi wyrażeniami w języku sumeryjskim. Otóż "Pani Życia" brzmi po sumeryjsku Nin-ti (przy czym Nin znaczy "Pani", zaś "ti" - "życie"), zaś inne sumeryjskie słowo, "ti" (z dłużej wymawianym "i"), oznacza żebro. Stąd też wzięło się pomieszanie przez Hebrajczyków znaczeń tych dwóch słów - "tî" i "ti" - czego konsek­wencją było powiązanie Ewy z żeb­rem Adama.

Zarówno Enki, jak i Nin-khur­sag (wraz z ich bratem Emilem, późniejszym Jehową) należeli do panteonu bogów i bogiń, który na­zywano Anunnaki, czyli "Niebo zstąpiło na Ziemię". W Psalmie 82 jest wzmianka o Wielkim Zgroma­dzeniu Anunnaki (w późniejszym czasie zwanym Dworem Elohima), podczas którego Jehowa próbuje przejąć władzę nad pozostałymi bogami.

Zgodnie z tradycją Smoka wa­żność Kaina polegała na tym, że był on bezpośrednim dziełem En­ki i Awy (Ewy), w związku z czym jego krew była w trzech czwartych krwią Anunnaki. Jego przyrodni bracia Hevel i Satanael (bardziej znani pod imionami Abel i Set) mieli mniej niż połowę krwi Anunnaki, ponieważ byli synami Atabba i Awa (Adama i Ewy).

Krew (pochodzenie) Kaina była tak bardzo nadrzęd­na, że mówiono, iż krew jego brata, Abla, była w porów­naniu z nią "Ziemska". Kain, jak mówią starożytne teks­ty, "wznosił się wysoko ponad Ablem", tak że krew jego brata wsiąkła w ziemię. Niestety to oryginalne okreś­lenie zostało błędnie przetłumaczone i włączone do współczesnej Biblii w postaci: "Kain wzniósł się ponad Abla i rozlał jego krew po ziemi". Znaczenie tego, jak widać, jest zupełnie inne.

Możemy teraz przenieść się bliżej współczesności i rozważyć sprawę najstarszego "Grant of Arms" (dar szlachectwa, uszlachcenie, nadanie herbu) w dziejach monarchów - uszlachcenia, które wyznacza Mesjanistycz­ną Krew Smoka na wsze czasy. Sumerowie określali to insygnium słowem Gra-al. Brzmi znajomo, nieprawdaż? Jednak z Biblii znamy to jako "Znamię Kaina" ("Dał też Pan znamię Kainowi..." - Księga Rodzaju, 4.15).

Znamię to Kościół przedstawia nam jako swego rodza­ju przekleństwo. Lecz wiedząc już to, co wiemy, Biblia faktycznie tego nie mówi. Mówi ona, że w wyniku wdania się w spór z Jehową dotyczący posłuszeństwa Kain obawiał się o swoje życie. Podaje się nam, że Pan naznaczył Kaina znamieniem i zaprzysiągł siedmiokrotną zemstę jego nie­przyjaciołom.

Nikt nic potrafił nigdy wytłumaczyć, dlaczego Jehowa miałby chronić Kaina, który się mu sprzeciwiał. W rzeczy­wistości to nie było postanowienie Jehowy. To nie on był protektorem Kaina. Jest powiedziane, że ,znamię" nada­ne zostało Kainowi przez Pana (Adom Enki), który był jego ojcem.

Mało kto zastanawiał się kiedykolwiek, kim są nie­przyjaciele Kaina, o których mówi Księga Rodzaju. Któż to mógł być? Skąd się wzięli? Według Biblii na Ziemi byli w owym czasie tylko Adam i Ewa oraz ich synowie Kain i Abel, przy czym Kain miał niebawem zabić Abla. Jeśli uznamy ten tekst za prawdziwy, to będziemy musieli stwierdzić, że nie było wówczas nikogo, kto mógłby być nieprzyjacielem Kaina!

Czymże więc był ten sumeryjski Gra-al, który Biblia zwie "Znamieniem Kaina"? Był to pełen godności herb w postaci "Pucharu wody" lub Rosi-Crucis ("Puchar Rosy"), któ­ry istnieje we wszystkich zapiskach (włącznie z egipskimi, fenickimi i hebrajskimi annałami) w postaci zwróconego ku górze czerwonego krzyża umieszczonego w środku koła. Na przestrzeni wieków znak ten ulegał różnym modyfikacjom i upiększeniom, lecz jego istota pozostała nie zmieniona i uznaje się go za oryginalny symbol Świę­tego Graala.

Kolejna nieprawidłowość zawa­rta w Księdze Rodzaju znajduje się w miejscu, w którym mówi ona, że Kain znalazł sobie żonę. Należy zatem zapytać, kim byli jej rodzice, skoro Adam i Ewa byli wówczas jedyną żyjącą parą? Nie wdając się w wyjaśnienie tej niedorzeczności Księga Rodzaju przechodzi do wyliczania imion potom­ków Kaina!

To oznacza, że pewne bardzo ważne informacje zostały usunięte ze Starego Testamentu. Jest oczywiste, że w tam­tych czasach na Ziemi było już wielu ludzi i ich dzieje znaleźć można w źródłach pozabiblijnych. Pomijając teks­ty sumeryjskie, znacznie więcej informacji na ten temat znaleźć można nawet w tekstach hebrajskich i wczesno­chrześcijańskich.

W celu przedłużenia linii Kaina został on ożeniony ze swoją siostrą przyrodnią - księżniczką czystej krwi Anun­naki, Luluwą. Jej ojcem był Enki, zaś matką Lilith, wnuczka Enlila. Biblia nie podaje imienia żony Kaina, niemniej podaje imię ich młodszego syna, Henocha, z ko­lei teksty sumeryjskie podają imię ich starszego syna, dziedzica tronu, Atuna, który jest bardziej znany pod imieniem Etana, król Kish.

O Etanie mówi się, że "przechadzał się z bogami" i był karmiony z "Rośliny Narodzin" (lub "Drzewa Życia", jak podaje Księga Rodzaju). Od tej chwili królowie tej linii byli określani jako gałęzie Drzewa, przy czym starożytnym odpowiednikiem słowa "gałąź" było słowo klone ("klon"). Później owa "Roślina" lub "Drzewo" zostało przedefinio­wane na "Winorośl" i stąd Gra-al. W ten sposób Winorośl i Mesjanistyczna Linia Krwi (rodowód) zespoliły się w jed­no pojęcie w literaturze kolejnych stuleci.

Poprzez tworzenie odpowiednich związków ta króle­wska linia była tak kształtowana, aby móc pełnić przy­wódczą rolę. Jej sukcesorzy zawsze przewyższali sobie współczesnych pod względem wiedzy, kultury, świado­mości, mądrości i intuicji. Aby zachować czystość krwi, zawsze zawierali małżeństwa ze ściśle spokrewnionymi ze sobą partnerami.

Wiedziano, że dominujący gen dziedzictwa jest przeno­szony z krwią matki. Dziś nazywamy to "mitochondrial­nym DNA". W ten oto sposób zrodziła się tradycja, którą odziedziczyli ich królewscy spadkobiercy w Egipcie i póź­niejsi władcy celtyccy. Prawdziwy status królewski był utrzymywany i przekazywany poprzez kobietę i z tego względu królewskie małżeństwa były strategicznie zawie­rane z przyrodnimi maternalnymi siostrami (wspólna mat­ka) lub ciotecznymi kuzynami.

Dotarłszy do miejsca, w którym po raz pierwszy padła nazwa Drzewo Zycia, to znaczy do około 3 S00 roku p.n.e., zaczniemy teraz poznawać zasady, przy pomocy których ród królew­ski od jego prapoczątków odżywia­ny był doustnie składnikami po­chodzącymi z ludzkiego ciała. Pra­ktyka ta była kontynuowana przez ponad 1000 lat, aż do chwili gdy program żywienia zyskał postać w pełni naukową i alchemiczną.

Zanim zagłębimy się w szcze­góły królewskiej diety, warto zastanowić się, dlaczego tak wa­żna, pochodząca od Kaina, linia krwi królewskiej została ze wzglę­dów strategicznych zignorowana przez Hebrajczyków i Kościół Katolicki na rzecz ró­wnoległej, młodszej linii wywodzącej się od syna Adama, Seta. Dlaczego bojaźliwi uczniowie Enlila-Jehowy osta­tecznie odżegnali się od dynastii Kaina?

Księga Rodzaju Starego Testamentu podaje rodowody pochodzące od Kaina i jego przyrodniego brata Seta. Warto jednak zauważyć, że imiona figurujące na tych listach w pierwszych pokoleniach są bardzo podobne, mimo iż podawane są w innym porządku: Henoch - Enosz, Irad - Jered, Machujael - Mahalaleel, Metuszael - Metuszelach i Lamek - Lamek.

Biorąc to pod uwagę, często wysuwano przypuszcze­nie, że linia pochodząca od Seta aż do Noego, syna Lameka, była (niezbyt zręcznie) zakamuflowana przez kompilatorów Biblii w celu ukrycia, że w rzeczywistości pochodziła ona aż do czasów Noego od Kaina. Jeśli rzeczywiście tak było, wówczas w czasie życia Noego musiało wydarzyć się coś, co spowodowało konieczność ukrycia przez późniejszych historiografów rzeczywistego pochodzenia jego przodków. Odpowiedzi na to należy szukać w samej Biblii.

W tym momencie historii rodziny mściwy Jehowa najwidoczniej ostrzegł Noego i jego synów przed spożywa­niem krwi - edykt ten stał się bardzo ważny i zaważył na późniejszym stylu życia żydów. Od dawna żydowskim

zwyczajem jest wieszanie mięsa, aby ściekła z niego krew, zanim zostanie ono ugotowane i zjedzone.

Natomiast w tradycji chrześcijańskiej, wręcz przeciw­nie, symboliczne spożywanie krwi jest bardzo ważne. Zwyczajem chrześcijan jest przyjmowanie sakramentu Ko­munii, w czasie którego pite jest wino z poświęconego kielicha symbolizujące krew Jezusa, życiodajną krew Mes­janistycznej Winorośli.

Być może ten chrześcijański zwyczaj jest nawrotem do odległego, pochodzącego jeszcze z czasów sprzed Noego, rytuału, któremu sprzeciwił się Jehowa? Jeśli tak rzeczywi­ście jest, to być może kielich będący symbolem kobiety odnoszącym się od zarania dziejów do macicy, odnosił się również do ekstraktu z krwi menstruacyjnej? Odpowiedź na te pytania brzmi: "Tak". Taki był właśnie ten zwyczaj, lecz nie był on aż tak podejrzany (odpychający), jak to się może wydawać. Kto z nas wie lub stara się dociec, skąd biorą się spożywane dziś leki oraz różne suplementy. Co więcej, ci, którzy to wiedzą, niechętnie o tym mówią. I tak na przykład hormon Premarin wytwarzany jest z moczu klaczy, a niektóre hormony wzrostu z Escherichia coli (pałeczka okrężnicy), bakterii znajdującej się w kale.

Ekstrakt krwi, o który chodzi, nie pochodził pierwotnie z ludzkiej krwi, lecz z poświęconej księżycowej esencji Anunnaki, to znaczy od Nin-khursag, siostry Enki, zwanej Panią Życia. Uważano go za najpotężniejszą siłę życiową i nazywano "Gwiezdnym Ogniem".

Panią Życia. Uważano go za naj­potężniejszą siłę życiową i nazywa­no "Gwiezdnym Ogniem". Króle­wska linia została zrodzona z łona Nin-khursag i to właśnie jej krwią, boskim Gwiezdnym Ogniem, do­karmiano dodatkowo Smoczy ród.

W Starożytnym Egipcie Nin­khursag była czczona pod postacią Izis i pod obydwoma imionami była ona matką mesjanistycznej li­nii (rodu), ponieważ to jej gen był twórcą "Początku", "Geno-Izis", lub - jak określali to Grecy - Ge­nesis.

Warto w tym miejscu przypo­mnieć, że edykt zabraniający spożywania krwi nie pocho­dził od Enki Mądrego, lecz Enlila-Jehowy - Boga Gniewu, który zesłał Potop, spustoszył Ur i Babilon oraz usiłował zmylić Adama, mówiąc, że umrze, jeśli spróbuje zjeść owoc z Drzewa Wiedzy. Nie był to bóg kochający ludzi i sumeryj­skie teksty mówią to jasno. Ponieważ zabronił on spożywa­nia krwi, należy sądzić, że nie był to edykt mający na celu dobro Noego i jego następców, ale raczej ich szkodę.

W ścisłej recepturze Gwiezdnego Ognia znajdowała się księżycowa esencja Bogini, lecz nawet w warunkach nasze­go ziemskiego środowiska wydzielina menstruacyjna za­wiera w sobie najwartościowsze endokrynologiczne skład­niki, w szczególności pochodzące z szyszynki i przysadki mózgowej. To właśnie szyszynka była zawsze łączona bezpośrednio z Drzewem Życia, gdyż uważano, że ten maleńki gruczoł wydziela substancję zapewniającą długie aktywne życie zwaną somą lub według Greków-ambrozją.

W kręgach mistycznych menstruacyjnej "floty-er" ("ta, która płynie") od dawna przypisuje się nazwę "flower" ("kwiat'°) i przedstawia się ją symbolicznie jako kwiat lilii lub lotosu. W rzeczywistości definicja "floty-er" stanowi rdzeń współczesnego słowa "flower". W starożytnym Su­merze najważniejsze kobiety z rodu Smoka traktowano jak lilie i nadawano im takie imiona, jak Lili, Luluwa, Lilith, Lilutu czy Lillette.

W wyobrażeniach malarskich Mesjanistyczny Smok zdradzał niewielkie podobieństwo do uskrzydlonej, dyszącej ogniem bestii z późniejszej zachodniej mitologii. Był to zasadniczo wąż o olbrzymich szczękach posiadający cztery nogi, podobny do krokodyla lub warana. Był to święty Messeh, który nosił imię "Draco". Draco był symbolem boskości egipskich faraonów, egipskiego lecznictwa, esseńczyków z Qumran, a także Bistea Neptunisem (wężem morskim) europejskich następców rybiarskich królów z dynastii Merowingów.

W starych hebrajskich Bibliach wszystkie odniesienia do węży czynione są za pomocą słowa nahash (od źródło­słowu NHSH), lecz nie odnosi się ono do węży, jakie znamy, to znaczy jadowitych gadów, lecz do węży w ich tradycyjnym znaczeniu, symboli mądrości i oświecenia, bowiem słowo nahash jest czasownikiem określającym czynność rozszyfrowywania, wynajdywania.

Węże, w tej lub innej formie, zawsze były wiązane z mądrością i uzdrawianiem i zwyczajowo Drzewa Życia i Wiedzy są z nimi łączone. W insygniach wielu stowarzy­szeń medycznych do dzisiaj znajduje się wąż owinięty wokół Drzewa Narodzin (Drzewa Życia). Wizerunek ten przedsta­wiany jest na wielu reliefach staro­żytnego Sumeru jako symbol Enki.

Warto również podkreślić, że innym pospolitym symbolem me­dycznej profesji są dwa węże wiją­ce się wokół uskrzydlonej laski Hermesa. W tym przypadku rów­nież przekazywana jest prawdziwa symbolika Gwiezdnego Ognia, zaś pochodzenia tego symbolu można doszukiwać się w początkach szkół tajemnic i instytucji gnostycznych'.

Starożytne teksty wyjaśniają, że laska i bliźniacze węże symbolizują rdzeń kręgowy i sprzężony ze zmy­słami system nerwowy. Dwa górne skrzydła symbolizują dwuczłono­wą strukturę mózgu. Między skrzydłami, na zwieńczeniu kolumny rdzenia, znajduje się małe wybrzuszenie, które reprezentuje szyszynkę.

Kombinację centralnie położonego symbolu szyszynki i bocznych skrzydeł przez długi czas nazywano "Łabę­dziem", który w tradycyjnej symbolice Graala (tak jak w niektórych kręgach jogistycznych) oznacza w pełni oświeconą istotę. Chodzi tu o stan świadomości osiąganej przez średniowiecznych Rycerzy Łabędzia uosabianych przez takie postacie, jak Perceval i Lohengrin.

Tym, którzy nie znają funkcji szyszynki i pozostałych gruczołów dokrewnych, wyjaśniam, że szyszynka jest bar­dzo małym gruczołem w kształcie stożka wielkości ziaren­ka kukurydzy. Położona jest ona w centralnej części mózgu na zewnątrz półkul mózgowych i nie jest jego częścią.

Według siedemnastowiecznego francuskiego uczone­go, Rene Descartesa (Kartezjusz), szyszynka jest siedlis­kiem ducha - miejscem, w którym ciało i rozum łączą się ze sobą. Starożytni Grecy traktowali ją podobnie, zaś Herofilos opisał ją w IV wieku p.n.e. jako organ regulują­cy przepływ myśli. Gruczoł ten ud dawna intryguje bada­czy ludzkiego ciała, ponieważ w przeciwieństwie do pozo­stałych części mózgu nie jest zdublowany.

W czasach starożytnego Sumera kapłani Anu (ojca Emila i Enki) rozwijali i doskonalili wielokierunkową wiedzę medyczną dotyczącą substancji ożywionych, z menstruacyjnym Gwiezdnym Ogniem jako źródłem istotnych składników włącznie. Na początku była to czysta księżyco­wa esencja Anunnaki zwana "Złotem Bogów" podawana wyłącznie królom i królowym z rodu Smoka. Później, w Egipcie i krajach śródziemnomorskich, menstrualny "Gwiezdny Ogień" był zbierany od świętych dziewic­kapłanek, które czczono jako "Szkarłatne Kobiety". Wy­daje się, że słowo "rytualny" ma swoje źródło w tych praktykach i pochodzi od słowa ritu, które określało świętą ceremonię "Czerwonego Złota".

Wydzieliny gruczołów dokrewnych są, oczywiście, do dzisiaj używane w terapii, lecz ich składniki, takie jak melatonina i serotonina, są uzyskiwane z gruczołów mart­wych zwierząt i wykazują brak bardzo ważnych elemen­tów, które są obecne jedynie w wydzielinach gruczołów żywych ludzi.

W symbolice ognia starożytnej alchemii "czerwień" jest synonimem metalicznego "złota". W niektó­rych tradycjach (na przykład hinduskiej) "czerwień" iden­tyfikuje się z "czernią". Stąd bogini Kali jest zarówno "czerwona", jak i "czarna". Kali pochodzi jed­nak od Sumerów, którzy twierdzi­li, że jest ona Kalimath, siostrą żony Kaina, Luluwy.

Kali była główną księżniczką Domu Smoka i za sprawą jej zwią­zku z Gwiezdnym Ogniem stała się boginią czasu, pór roku, okre­sów i cykli. Z tego też względu imię jej stało się rdzeniem słowa kalendarz (kalindar) oznaczające­go podział na pory roku.

Jak z tego wynika, na początku metale alchemików nic były zwyk­łymi metalami, lecz żywymi esenc­jami, zaś starożytne misteria nie miały charakteru metafizycznego, ale czysto fizyczny. Pochodzenie słowa "sekret" wynika z ukrytej wiedzy o wydzielinach (sekrec­jach) gruczołów dokrewnych. Ritu ("czerwień" lub "czerń") oznaczało prawdę. Pochodzi od niego nie tylko słowo "rytualny" ale również "rite" ("obrządek"), "root" ("korzeń") i "red" ("czerwień"). Powiadano, że ritu ob­jawia się w formie materii fizycznej najczystszego i naj­szlachetniejszego ze wszystkich metali - złota. Stąd też złoto uważane było za "ostateczną prawdę".

Podobnie jak ze słowem "sekret" ma się sprawa z inny­mi słowami. W starożytnym Egipcie słowo Amen było używane do podkreślania czegoś ukrytego lub zatajonego. Słowo "occult" ("okultystyczny", "tajemny") znaczyło do­kładnie to samo, niemniej dziś na zakończenie modlitw używamy słowa "Amen", podczas gdy słowo "okultyzm" kojarzy się z czymś złowrogim. W rzeczywistości oba one są związane ze słowem "sekret" i wszystkie one były w pew­nych okresach związane z mistyczną nauką o sekrecjach.

Ponieważ Kali była związana z czernią" (będąc "czar­ną i piękną"), od jej imienia wywodzi się również angiels­kie słowo "coal" ("węgiel"), znaczące "ten, który jest czarny", tyle że poprzez pośrednie słowo kol. W hebrajs­kiej tradycji Bath-Kol (odpowiedniczka Kali) zwana była "Córą Głosu", zaś głos był związany z okresem dojrzewa­nia kobiety. Tak więc łono było związane z głosem i uwa­żano, że Gwiezdny Ogień jest "Słowem Łona" mającym charakter wyroczni. Przeto łono nazywano "utterer" ("przepowiadacz") lub "uterus" ("macica").

Nazwa "Szkarłatne Kobiety" jest pochodną ich bezpo­średniego związku ze źródłem Gwiezdnego Ognia. W Gre­cji zwano je hierodulami ("Święte Kobiety"). W później­szym czasie słowo to przekształcono (poprzez średniowiecz­ny francuski na angielski) na "harlot" ("prostytutka", "dziwka", "kurwa"). W języku wczesnogermańskim były one zwane Horésami i z czasem słowo to zostało zangielsz­czone na "whores" ("kurwy"). Początkowo słowo to ozna­czało jednak "Ukochane". Jak podkreślają dobre słowniki etymologiczne, słowa te były opisami wielkiej czci i w żad­nym wypadku nie były odpowiednikami takich słów, jak "prostytutka" i "cudzołożnica". Ich obecne potoczne zna­czenie jest wynikiem ukartowanych działań średniowieczne­go Kościoła Rzymskokatolickiego mających na celu zdepre­cjonowanie szlachetnego statusu tych świętych kapłanek.

Wycofanie z życia publicznego wiedzy o prawdziwej tradycji Gwiezdnego Ognia nastąpiło, kiedy wiedza wczes­nych adeptów i późniejszych gnostyków (prawdziwych przedchrześcijańskich chrześcijan) została zdeformowana przez fałszerzy historycznego chrześcijaństwa. Pewien za­sób oryginalnej gnosis (wiedzy o sprawach duchowych) jest zachowany w talmudycznej i rabinicznej tradycji, lecz żydzi i chrześcijanie głównego nurtu tych religii uczynili, ogólnie mówiąc, wszystko, aby zniekształcić wszelkie po­zostałości tej starożytnej sztuki.

Oprócz bycia "Złotem Bogów" esencja menstruacyjna Anunnaki zwana była również "Wehikułem Światła" i sta­wiana na równi z mistycznymi , Wodami Kreacji" - prze­pływem nieskończonej wiedzy. Dlatego Rosi-Crucis (Pu­char Rosy lub Puchar Wód identyfikowany z czerwonym krzyżem wewnątrz koła) stał się Znamieniem Kaina i póź­niejszym herbem jego królewskiego rodu.

Mówiono, że Światło pozostaje w osobie duchowo nie rozbudzonej w stanie uśpienia i że można je pobudzić i umotywować przy pomocy duchowej energii własnej woli oraz poprzez stałe sprawdzanie samego siebie. Nie jest to jednak jakikolwiek proces umysłowy, ale prawdziwie wol­na od myśli świadomość - bezcielesna forma czystego Bytu.
  • 0

#2

Traper.

    Tajny Współpracownik

  • Postów: 1485
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po przeczytaniu tego tekstu wszystko staje się jasne... :P Religie to ściema nad ściemy i nic tego nie zmieni :P
  • 0



#3 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Brakuje mi tu jakiegos sceptyka :P
  • 0

#4

Traper.

    Tajny Współpracownik

  • Postów: 1485
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Śmiem twierdzić, że chodzi ci o Ktosiufa :P
Ale dla mnie ten tekst daje do myślenia i co ważniejsze, potwierdza nasze hipotezy :P
  • 0



#5 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Za duzo by mial do czytania...oczywiscie brak kontrargumentacji tez by mial brak :P

Wiesz podziwiam go za determinacje ale ciagle nie rozumiem czemu podwaza datowanie historyczne cywilizacji co sie wiaze z tym skad sie wziely teksty biblijne....pewnie znowu powie ze to ktos wymyslil albo ze skad pewnosc ze Biblia nie byla pierwsza :P
  • 0

#6

ktosiuf.
  • Postów: 1007
  • Tematów: 13
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przeczytałem ten tekst, i szczerze mówiac nie wiem o czym on jest, nie widze w nim żadnych wniosków. Jeśli możecie, to w kilku punktach mi je przedstawcie......
  • 0

#7 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

podalem CI wszystko "KAWA NA LAWE"

[ Dodano: 2006-03-09, 10:12 ]
Traper jednak ma inne zdanie a Twoje mnie wcale nie dziwi.
  • 0

#8

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

obawiam się że za mało :P
  • 0

#9 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

i tak tego nie przeczyta :D
  • 0

#10

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To ja lepiej niebede sie wypowiadał bo Sumer to moja dziedzina :D :P
  • 0



#11

Traper.

    Tajny Współpracownik

  • Postów: 1485
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

hehe :D I tak każdy zna już chyba twoje stanowisko w tej sprawie, ja też sie do niego przychylam :P
  • 0



#12

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Niech ktoś mocno wierzący w prawdomówność Biblii i w to, że nie była zmieniana itd. wypowie się na ten temat (bo jest bardzo ciekawy) ...
  • 0



#13

Pit.

    pies Darwina

  • Postów: 1034
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

:surprised: Jestem na tym forum już od jakiegoś czasui ten artykuł jakoś umknął mojej uwadze. Jeśli to co tu jest napisane to prawda to jestem w szoku... Jednak muszę przeczytać Biblię dokładnie pod kątem historii, a nie wiary...
  • 0



#14

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

:surprised: Jestem na tym forum już od jakiegoś czasui ten artykuł jakoś umknął mojej uwadze. Jeśli to co tu jest napisane to prawda to jestem w szoku... Jednak muszę przeczytać Biblię dokładnie pod kątem historii, a nie wiary...


Pit jak przeczytasz Biblie i porównasz jej treść z zapiskami Sumeryjskimi (którymi sie interesujesz) to dopiero będziesz miał :surprised: :shock: ile rzeczy zostało zmienionych ...
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych