Flota handlowa PRL była jedną z największych na świecie. Ale niektóre jej statki prześladował pech. Pechowe statki to bez wątpienia: Bierut, Łódź i Jelenia Góra -wylicza jednym tchem kapitan Mirosław Proskurnicki, prezes Stowarzyszenia Kapitanów Żeglugi Wielkiej. Taka też opinia panowała w PRL wśród marynarzy. Przyjrzeliśmy się historii tych statków i wydarzeniom, z powodu których zapracowały na taką opinię.
Czytaj więcej na forum