Skocz do zawartości


Zdjęcie

Hans z MRU

duchy legendy

  • Please log in to reply
17 replies to this topic

#1

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taki ostatnio wysyp historii o duchach, to ja swoje wspomnienie opiszę.

 Pewnie wielu z was słyszało o Międzyrzeckim Rejonie Umocnień.

https://pl.wikipedia...Rejon_Umocniony

 

 Mieści się tam największy rezerwat nietoperzy w europie, i wiąże się z nim wiele legend, i prawdziwych, nierzadko niesamowitych historii.

 Jedną z nich jest legenda o Hansie.

 

 Dotknęła mnie ona osobiście.

 W połowie lat dziewięćdziesiątych, wraz z grupą przyjaciół wybraliśmy się na "bunkry" (to taka potoczna nazwa, tego systemu budowli)

  Dwóch z nich zaliczało się do tak zwanych bunkrowców, z czego jeden napisał nawet magisterkę na ten temat . Więcej szczegółów nie podam gdyż ten od magisterki jest obecnie szanowanym obywatelem, piastującym eksponowane stanowisko. Ale o "bunkrach" wie wszystko.

 Historia jest dość prosta. spędziliśmy na dole ponad 70h.   Co wiązało się oczywiście z noclegiem i podziemną imprezką. Nasz "magister" bardzo chętnie dzielił się z nami swoją wiedzą. Jednym aspektem tej wiedzy był fakt, iż w tamtych czasach wielu ludzi łaziło po bunkrach i rozwalało podejrzanie wyglądając ściany, czy też zamurowane przejścia. Zdarzyło się bowiem kilka razy że za takim murem znajdowała się komora z jakimiś artefaktami. Najczęściej były to śmieci, o wartości historycznej, ale były też elementy uzbrojenia, itp.

 

 Uraczony tymi historiami poszedłem spać.  Gdzieś w środku nocy, (nie miałem zegarka, a na dole jest zawsze ciemno) obudził mnie dźwięk kucia, dobiegający gdzieś z oddali. Takie miarowe uderzanie młotka o przecinak, spotęgowane echem. Moja dziewczyna również się obudziła, i spytała mnie czy to słyszę. Odpowiedziałem że tak. I że to pewnie "poszukiwacze skarbów". Nie ma się czym przejmować.  Spokojnie ułożyłem się do spania, i dość szybko odległe, miarowe metaliczne dźwięki uderzeń młota, skutecznie mnie uśpiły.

Rano gdy wszyscy wstaliśmy, przy śniadanku, powiedziałem do naszego magistra, że chyba ktoś skarbów w nocy szukał, bo słyszałem dźwięki kucia.  Spytał mnie czy dźwięki były rytmiczne. Odpowiedziałem że tak. Powiedział  że to pewnie Hans szukał drogi do domu.  Poczułem się troszkę nieswojo, gdyż uświadomiłem sobie, że gdy się kuje ścianę za pomocą przecinaka, to jest to kilka uderzeń i przerwa. nie ma w tym żadnej regularności. raz się anie dwa razy czasem materiał pęknie po jednym uderzeniu, a czasami tłuczesz kilkanaście razy, dopóki mięśnie nie odmówią posługi i trzeba troszkę odpocząć.

 To kucie było inne. Mniej więcej jedno uderzenie na sekundę, ciężko to sprecyzować, ale trwało to dobrych kilkanaście minut. Bez przerwy, i zachwiania rytmu.  Słyszała to również moja dziewczyna, więc nie był to jedynie mój sen.

 

 Tak na prawdę, nie wiem co to było.  To wspomnienie wryło się w moją pamięć. Wiem na pewno że legenda o Hansie była obecna w subkulturze bunkrowców, i wielu ludzi słyszało to co ja. Przynajmniej tak opowiadali.

 

 I tyle. Takie to moje paranormalne wspomnienie.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 05.11.2018 - 00:31

  • 3



#2

Churchyard dweller.
  • Postów: 356
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Moze ktos celowo stukal w ten sposob aby sprawic zeby ludzie mysleli ze to duch Hansa. Albo byla inna przyczyna i zrodlo dzwieku, ale nie duchowa lecz racjonalna.
  • 0

#3

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 Może. Nie wiem. Dla mnie było to dziwne doświadczenie.  Może faktycznie ktoś celowo robił taką mistyfikację, pytanie tylko po co?

 To była połowa lat dziewięćdziesiątych. Tak naprawdę dopiero wtedy coś tam zaczynało się dziać. Zaczęto wstawiać kraty na Nietoperku, a ludzie dopiero zaczynali odkrywać to miejsce. Można tam było łazić cały dzień i nie spotkać żywej duszy.  Tunele są na głębokości kilku pieter. I panuje stała temperatura czyli 7stopni Celcjusza. (o ile dobrze pamiętam)  niezależnie od pory roku.  opisywane prze zemnie zdarzenia miały miejsce w styczniu, gdzie na "górze" było sporo śniegu, i mrozu. :)

 Pewnie masz rację. to było coś fizycznego, ale wrażenie wywarło na mnie niesamowite.


  • 0



#4

Paluch.
  • Postów: 71
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moze ktos celowo stukal w ten sposob aby sprawic zeby ludzie mysleli ze to duch Hansa. Albo byla inna przyczyna i zrodlo dzwieku, ale nie duchowa lecz racjonalna.

 

 

Jak dla mnie to odpada, kto miałby tyle krzepy żeby stukać co sekundę młotkiem przez kilkanaście minut, Pudzianowski by odpadł.

@Panjuzek Ciekawa i wiarygodnie napisana historia, nienaciągana jak większość tutaj. Kiedyś mam nadzieję odwiedzę MRU.

 

 

 


  • 0

#5

Kayoos-U.

    Wilk Osnowy

  • Postów: 98
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na terenie MRU, podobnie jak Riese, bywałem wielokrotnie, często po kilka dni.

Pod ziemią bardzo łatwo można "pomylić" odgłosy, tym bardziej te oddalone od nas. Często spotykałem się ze stukaniem albo pukaniem i okazywało się że to na przykład woda kapiąca na pustą, metalową rurę. Raz miałem bardzo podobną sytuację. Nocowaliśmy kilkanaście metrów od wejścia do podziemi, nagle coś zaczęło stukać. Poszedłem sprawdzić, okazało się że przy wejściu wisiał kawałek łańcucha i wiatr sprawiał że uderzał o ścianę, wydając dźwięk podobny do tego jaki słyszymy gdy ktoś uderza młotkiem w ścianę.

Co do "poszukiwaczy", nawet obecnie są ludzie którzy jeszcze rozkuwają ściany i robią odwierty w starych obiektach, spotkałem się z tym w MRU, Riese, na Książu i w Lubiążu i wszystkie te przypadki mają góra trzy lata. Co ciekawe nadal można coś znaleźć. I całkiem możliwe że najciekawsze skarby są nadal ukryte.

Poza tymi rzeczami mogła to być także na przykład rura. Chodzi mi o takie biegnące pod sufitem, na metalowych zaczepach. Rura w jakiś sposób się urwała/ została ucięta, jeden zaczep puścił, powodując powstanie luzu, coś wprawiło rurę w drgania i zaczęła pukać o ścianę. Widywałem i takie zjawiska.

Z tego co wiem spora część MRU została porzucona lub w ogóle nie była obsadzona gdy została zaatakowana przez wojska Armii Czerwonej. Dlatego poleciłbym Ci sprawdzenie dokładniej historii tego odcinka, możliwe że myślisz że to duch zabitego niemieckiego soldata podczas gdy żadnego tam nie było gdy przyszedł front. Jeszcze jedną opcją "paranormalną" jest pamięć miejsca. To taka anomalia która sprawia że miejsce "odtwarza" swoją przeszłość. Czasami w formie dźwięku, czasami obrazu. Także możliwe jest że to nie był duch żołnierza tylko na przykład wspomnienie chwili budowy obiektu albo jakiejś naprawy i nie ma to żadnego związku z duchami.

Dzikie zwierzęta raczej odpadają, jako że pisałeś że dźwięk był regularny i "stały" a w przypadku zwierząt byłby raczej nieregularny lub trwający krótko.


  • 1

#6

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 Bardzo możliwe. NIe upieram się że to był duch czy coś. Te tunele ciągną się kilometrami, i eho niesie się daleko.  Chociaż urwaną rurę bym wykluczył. Złomiarze zrobili swoją robotę. Do tego stopnia że wycieli jedną z kopuł strzelniczych, zrobioną z dwudziesto-centymetrowej (o ile dobrze pamiętam) Stali pancernej.  Już wtedy nie było na dole zbyt wiele metalu.

 

 

Z tego co wiem spora część MRU została porzucona lub w ogóle nie była obsadzona gdy została zaatakowana przez wojska Armii Czerwonej.

 

 Bronił się tylko jeden bunkier, obsadzony przez prawdziwe wojsko. Ruscy nie dali rady go zdobyć.  Niemieccy żołnierze w obliczu braku zasobów, zażyli truciznę.  Reszta obsady, złożona z Hitlerjugent, lub ze starców, albo się poddała, albo została zagazowana, ponieważ nie potrafili obsługiwać urządzeń do hermetyzacji.  Te bunkry obsadzone przez wyszkoloną załogę, bez problemu wytrzymywały każdy atak. zarówno chemiczny, jak i artyleryjski. 

 

 Jedyną ofiarą po stronie sowieckiej, podczas zdobywania tego systemu umocnień, był jeden z dowódców czołgu, którego zastrzelił jakiś gówniarz  z wiatrówki gdy ten siedział na wieżyczce czołgu.

 

 Co do pamięci miejsca. Nie wiem. Może i o to chodzi. Wielu więźniów zginęło podczas budowy tego kompleksu.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 21.12.2018 - 15:12

  • 0



#7

Kayoos-U.

    Wilk Osnowy

  • Postów: 98
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pamięć miejsca ma to do siebie że jest... "losowa". Nie musi dojść do tragicznego wydarzenia aby miejsce taką pamięć ujawniało. Myślę że bardziej chodzi o samą lokalizację niż wydarzenia.

 

 

Co do obsadzenia i walk, mam tutaj cytat z Wikipedii (tak, wiem, istnieją lepsze źródła):

"W styczniu 1945 umocnienia były obsadzone przez bardzo nieliczne załogi. Mimo dobrego wyposażenia schronów, brak broni przeciwpancernej i ogólna dezorientacja panująca w szeregach niemieckich po rozpoczęciu styczniowej ofensywy wojsk radzieckich zadecydowały o względnie szybkim przełamaniu pozycji. Walki trwały w dniach 29-31 stycznia. Te trzy dni w znaczący sposób opóźniły jednak marsz radziecki i przyczyniły się do utrzymania przez Niemców linii Odry."

 

Natomiast co do liczby ofiar po stronie Armii Czerwonej oraz tego czy bronił się tylko jeden bunkier mam poważne wątpliwości ponieważ do walk między żołnierzami Armii Radzieckiej oraz Wehrmachtu i Volkssturmu doszło w kilku miejscach. między innymi na Lisiej Górze koło wsi Stary Dworek między Bledzewem i Skwierzyną. Natomiast w walkach zginął ponoć Alieksiej Karabanow, dowódca jednego z batalionów 44 Brygady Pancernej.

 

Z kolei inne źródło mówi:

"Walki były krótkie, ale gwałtowne i spowodowały ofiary w ludziach po obu stronach. Rankiem następnego dnia Rosjanie zaczęli wkraczać do Międzyrzecza. W wielu  miejscach stoczono drobne potyczki z wycofującym się Volkssturmem. Zginęło co najmniej dziesięciu żołnierzy Armii Czerwonej."

 

Także możliwe że faktycznie Wehrmacht bronił tylko jednego bunkra jednak same walki toczyły się na większym obszarze i śmierć poniosło więcej żołnierzy. Możliwe że w walkach z Volkssturmem.

 

Oto źródło: http://www.miedzyrze.../cmentarz.shtml


  • 1

#8

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Obudziło was głośne, rytmiczne bicie waszych serc, ot i cała sensacja. 


  • 0



#9

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Kayoos-U

 

 MRU jest dość rozległe to fakt.  Nie ogarniam całości tematu. Pewnie to czym napisałem dotyczy jedynie okolicy wsi Wysoka, gdzie była największa koncentracja umocnień naziemnych.  Piszę to co pamiętam z opowieści Magistra. 

 Miejsce gdzie przebywaliśmy było niedaleko fabryki.

 

@Aidil

 

 Słaby ze mnie romantyk, a i z sercem nie miałem wtedy problemów :)


  • 0



#10

Kayoos-U.

    Wilk Osnowy

  • Postów: 98
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak mnie teraz naszło, pisałeś że na ziemi leżał śnieg. I to może być powód całego stukania. Różnica temperatur poza obiektem i w obiekcie, dodajmy do tego dowolny metal i mamy trzeszczenie i stukanie, pod wpływem temperatury. Nie musiał nawet o nic uderzać. Ewentualnie ktoś robił coś na zewnątrz, echo i takie odgłosy niosą się pod ziemią bardzo dobrze, tym bardziej w ciszy. Wystarczyło stanąć nawet kilka metrów od wejścia i można było wywołać taki efekt. W tym okresie montowano kraty w wejściach? Więc możliwe też że były to dźwięki ekipy która te kraty montowała.


  • 1

#11

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up

 

 Na dole jest 7 stopni przez cały rok. do tego bardzo niska wilgotność Jest zbyt głęboko aby temperatura na powierzchni miała jakieś znaczenie.  dodatkowo byliśmy dość daleko od wejścia.  Wchodziliśmy w okolicy fabryki, a spaliśmy niedaleko koszar.  Faktycznie było dosyć blisko Nietoperka, ale kraty to chyba raczej w dzień montowali.  A co do krat, to były właśnie początki. Jedni je montowali, a drudzy wysadzali :)  To właśnie tam dowiedziałem się że w przypadku eksplozji w takim miejscu, należy szeroko otworzyć usta, inaczej fala dźwiękowa może uszkodzić uszkodzić bębenki.

 

 Nie wykluczam racjonalnych wyjaśnień. Być może ktoś sobie jaja robił, wiedząc że świerzaki są na dole. Naprawdę nie wiem.  Ale wspomnienie jest z dreszczykiem.  

 

Ps.

Co do jakości powietrza na dole. Byliśmy w takim ogromnym magazynie.  W stropie były kwadratowe, otwory osłabiające strukturę stropu dzięki czemu w razie ciężkiego bombardowania, ewentualne pęknięcia, powstawały by w ściśle określonych miejscach.  W większości z tych otworów, nadal tkwiły sosnowe szalunki, które wyglądały jak by je ktoś wczoraj tam zamontował. Drewno wyglądało świeżo, i nie było zszarzałe.  Ten kto projektował system wentylacyjny i drenażowy, naprawdę wiedział co robi.


  • 0



#12

Kayoos-U.

    Wilk Osnowy

  • Postów: 98
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z drewnem to jest tak że jeśli nie dotknie go wilgoć to bardzo długo wygląda na dobre. Mimo wszystko masz rację, system wentylacji jest tam zrobiony bardzo porządnie.


  • 0

#13

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Z drewnem to jest tak że jeśli nie dotknie go wilgoć to bardzo długo wygląda na dobre

 

 Z zawodu jestem stolarzem. Zawodówka, technikum i sporo ponad 20lat pracy w zawodzie. Dlatego napisałem o tych szalunkach, gdyż wiem jak szybko, i w jaki sposób niszczeje drewno sosnowe. To że te szalunki po ponad pięćdziesięciu latach wyglądały jak nowe, wprawiło mnie w lekkie zakłopotanie. dlatego pisałem o świetnej wentylacji.

Dla kogoś kto na co dzień pracuje z drewnem, to jest niesamowite.


  • 0



#14

Kayoos-U.

    Wilk Osnowy

  • Postów: 98
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z drewnem nie pracuję lecz sporo go widuję i używam, czy to w rekonstrukcji czy w poważniejszych warunkach jakimi jest zwiedzanie opuszczonych budynków. dlatego potrafię ocenić mniej więcej czy na przykład podłoga lub sufit są w dobrym stanie i czy mogę pozwolić sobie na wejście. I wiem jakie znaczenie ma odpowiednia wentylacja i osłona przed warunkami pogodowymi :)


  • 0

#15

Madtkay.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawa historia. Czy pamiętasz jeszcze coś więcej na temat samego Hansa? Czy w opowieściach innych dźwięk był opisywamy w ten sam sposób, a zmieniały się tylko czas i miejsca, z których był słyszany?
  • 0


 


Also tagged with one or more of these keywords: duchy, legendy

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych