Witam chciałabym wam opowiedzieć moją historię i spytać Was co to mogło być.
Rok temu zmarł mój mąż, dostał zawału. Na starcie napisze, że lubił sobie wypić. W rocznice jego śmierci poszłam do niego na grób z moją przyjaciółką, byłam po dwóch drinkach i nigdy po dwóch drinkach nie jestem pijana. Wzięłam setkę wódki aby się z nim napić, ponieważ jak pisałam lubił sobie wypić. Gdy podeszłam do grobu byłam tak pijana , że się przewracałam na grobie i nie mogłam ustać. Byłam cała brudna. Gdy moja przyjaciółka odciągnęła mnie od grobu byłam normalna, szłam normalnie i nic mi nie było. W tą samą noc gdy byłam na cmentarzu mój 20 letni syn słyszał głos ojca jak mówił "chodź tu".
Pytanie do Was co to mogło znaczyć i czy to jakaś przestroga ?
Tak, aby nie pisać bzdur na forum. Tekst został poprawiony aby dało się go normalnie przeczytać, nie jesteśmy w przedszkolu aby dekorować czcionkę.
TheToxic