Skocz do zawartości


Zdjęcie

Creepypasty(urban legends)

Creepypasta Opowiadania Telewizja

  • Please log in to reply
1611 replies to this topic

#31

Sante.

    Veritas odit moras

  • Postów: 305
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Opowiadania są bardzo ciekawe. Wszystkie mniej albo bardziej wciągające.

Cyganie mszczą się na żołnierzach.

Nie zauważyłem [...] bardzo popularnej legendy krążącej wśród żołnierzy służby zasadniczej (aktualnie legenda ta już wymarła, bo ZSW została zniesiona). [...]

Celem tej legendy było zwiększenie czujności żołnierzy odbywających służbę wartowniczą. Jej wersji jest wiele i najczęściej wiążą się z gwałtem dokonanym przez żołnierza na młodej dziewczynie. Oto przykład najpopularniejszej z nich.

Pewnego razu żołnierz odbywający służbę wartowniczą zwabił na teren jednostki młodą Cygankę, którą zgwałcił. W nocy cyganie uzbrojeni w noże i maczety wyrżnęli całą wartownię oraz śpiących żołnierzy na posterunkach.

Historia ta była już opowiadana „za komuny”. Ja odbyłem służbę wojskową w 2007 roku i nadal była ona opowiadana. Istnieją jeszcze wersje z atakiem na wartownika, postrzeleniu go lub o wartowniku strzelającym do kolegi z kompanii, który udawał się na „lewiznę”. Bardzo często żołnierze udający się na przepustki mieli nie chodzić do miejskich parków, ponieważ kiedyś jakiś żołnierz zgwałcił i zabił jakąś dziewczynę i teraz żołnierze nie są tam lubiani.

Murzyn zjadł
Kolega z wawy jechał tramwajem. Obok siedział murzyn a jeszcze obok taka paniusia, lat 40 ostry makijaż etc. I ta po wszystkich jedzie aż miło: Ty nie uczesana! Ty nie umalowana! Boże dobrze, że jak nie wyglądam! etc. I zobaczyła Murzyna. I zaczyna wyliczankę: TY GWAŁCICIELU! ASFALCIE! SPIEPRZAJ DO AFRYKI! i temu podobne komentarze. Z 10 min mu tak jeździ. On nic. Dzielnie olewa babkę. A ona dalej swoje.

Nagle otwierają się drzwi i wsiadają canarinhos [:D] wszyscy wyciągają bilety. A murzyn hop wyrwał babce jej bilet, wsadził do buzi, przeżuł i połknął... Kanary sprawdzają bilet kolegi, murzyna, wszystko ok. Dochodzą do babki i:

Kanar:A pani bilet gdzie?

Ona: (pokazuje ręką na Murzyna) Murzyn zeżarł!!

Kanar: (w śmiech) Nie no takiego wytłumaczenia to jeszcze nie słyszałem. Ma pani jakiś dokument?

Wyprowadzili ją i spisali. A murzynowi reszta pasażerów 2 przystanki brawo biła
  • 4



#32

ButWBarłogu.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Oto kolejna historia. Może Was zaciekawi:

Róg

Prawie w każdym budynku znajdziemy róg. Mały, odgrodzony, przez wszystkich zapomniany. Jest to róg w piwnicy, z wejściem zablokowanym przez nieużywaną od lat sofę; cienka przestrzeń między górą pudeł, a stertą rupieci, których nigdy nie użyjesz, ale i nie wyrzucisz. Przestrzeń, która nigdy nie ujrzy światła dnia ani żadnego innego promyka. Miejsce, w którym ciemność nie tylko dominuje, ale też przesącza się ze ścian swego więzienia.
Nikt nie wie ile przestrzeni musi pozostać ukryte, by osiągnęła szczególne właściwości ani czy są inne warunki, które musi spełniać. Jest to jednak o wiele bardziej powszechnym zjawiskiem niż myślisz.
W nowszych budynkach, kiedy to się zdarza mieszkańcy często czują przejmujące zimno, nawet na strychu podczas upalnego lata. Za każdym razem kiedy chcą to sprawdzić przechodzi ich nadnaturalny dreszcz i opuszczają pokój bardzo szybko, nawet wybiegając. Kiedy już go opuszczą i uczucie przejdzie jest to szybko zapominane lub wyśmiewane.
Co dokładnie dzieje się w tych zapomnianych świątyniach ciemności? Niemożliwe jest powiedzieć. Kiedy w wielu takich rogach okazuje się nie być niczego dziwnego, niektóre odważne dusze postradały zmysły przez nic więcej jak niefortunny rzut oka. Najbezpieczniejszą metodą na starcie się z tym fenomenem jest: zamknięcie oczu, podejście tak blisko by jednym ruchem móc zakryć cały interesujący obszar i silny uścisk tego co uda Ci się wyciągnąć. Nie ważne co usłyszysz lub poczujesz, nie otwieraj oczu, nie rozglądaj się i nie próbuj zakrywać uszu. Być może będziesz jednym z szczęśliwych.

PS. Sante, to z Murzynem świetne. :)
  • 1

#33

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

"Barbie.avi"

Witam

To wszystko zaczęło się jakiś miesiąc temu, wreszcie muszę się z kimś tym podzielić.

Zaczęło się na przyjęciu u mojego znajomego. Jest on artystą który wynajmuje mieszkanie na poddaszu, w przemysłowej części miasta. Jeżeli potrafisz sobie wyobrazić Detroid w latach 20', to właśnie tak wygląda to miejsce. Kilka przestarzałych fabryk które tworzą razem potężne bloki. Większość z nich jest dawno opuszczona i zapomniana. Wracając do imprezy, troszkę przesadziłem z piciem więc postanowiłem trochę zluzować i przespać się na kanapie.

Obudziłem się około 4 nad ranem, słońce jeszcze nie wstało ale było już na tyle widno że takie czynności jak poranna toaleta nie stwarzały już zbytnich problemów. Skierowałem się więc do łazienki, starałem się cichutko stąpać na palcach aby nie pobudzić pozostałych członków zabawy, którzy, sądząc po ilości porozrzucanych butelek już dawno odpłynęli. Gdy korzystałem z ubikacji przez okno mogłem podziwiać panoramę opuszczonego, porzuconego miasta. Przypomniałem sobie jak bardzo lubiłem takie miejsca gdy byłem mały, miejsca ciemne, pozbawione życia, tętniące tajemniczością ale z drugiej strony dziwnie spokojne.

Zrobiłem co miałem do zrobienia w kiblu, wróciłem na kanapę i starałem się ponownie zasnąć. Po około 45 minutach wpatrywania się w sufit, liczenia baranów i Bóg wie czego uznałem że nie mam zamiaru spędzić tutaj ani chwili dłużej. Odstawiając swoją męską dumę na bok, postanowiłem obudzić swoją dziewczynę i poprosić ją czy mogła by odwieźć mnie do domu. Myślałem o tym, aby wrócić na piechotę, ale o tej godzinie było to zbyt niebezpieczne miejsce aby wybierać się gdziekolwiek. Jest fantastyczną dziewczyną więc chętnie się na to zgodziła i powiedziała że będzie tam za około pół godziny, jak tylko dotrze to zadzwoni do mnie żebym wyszedł na zewnątrz. Niestety moja komórka rozładowała się po około 10 minutach, więc postanowiłem że będą wyglądał za nią przez okno. Siedziałem tak chwilę przy tym oknie czując że moje powieki robią się coraz cięższe aż wreszcie zapadłem w niespokojny sen.

Nagle jakiś hałas wyrwał mnie ze snu. Nie był strasznie głośny, ale to wystarczyło abym powrócił do rzeczywistości. Wyjrzałem przez okno poszukując źródła dźwięku ale nie zobaczyłem nikogo. Jednak po drugiej stronie ulicy, obok wielkich kontenerów leżał komputer i rozbity monitor którego wcześniej tutaj nie było (w czasie imprezy parę razy wychodziłem wynieść śmieci i żadnego komputera tam nie było).

W tym samym momencie usłyszałem warkot silnika i zobaczyłem samochód mojej dziewczyny. Zszedłem na dół, przytuliłem ją i już miałem wsiadać do samochodu, kiedy przypomniało mi się że mój przyjaciel potrzebował kilku części od komputera, więc postanowiłem przejść się koło kontenera aby sprawdzić czy może dałbym rade uratować jakieś części z leżącego tam sprzętu.

Monitor był bez wartości - całkowicie rozbity. Jednostka ku mojemu zdziwieniu wyglądała na praktycznie nową, więc włożyłem ją do bagażnika i odjechaliśmy.

Całkowicie o niej zapomniałem , dopiero gdzieś tydzień od tamtego zdarzenia zadzwoniła moja dziewczyna że jednostka ciągle znajduje się w bagażniku i że mam pół godziny aby ją odebrać. Tej samej nocy przywiozłem ją do domu i postanowiłem najpierw podłączyć jednostkę do monitora i sprawdzić czy nadal działa - ku mojemu zdziwieniu działała znakomicie. Na dysku twardym był zainstalowany system Windows XP i był zupełnie wyczyszczony. Z chorą ciekawością postanowiłem przeszukać dokładnie cały system. Do wyszukiwarki wpisywałem słowa takie jak "porno", "cycki" czy "***" w nadziei że znajdę jakieś zupełnie odjechane a może nawet nielegalne filmy czy zdjęcia pornograficzne których poprzedni właściciel starał się pozbyć.

(Nie)Stety moje poszukiwania nie przyniosły żadnego efektu. Wyszukiwanie zdjęć - nic. Więc zabrałem się za wyszukiwanie filmów. Tutaj pojawił się jeden jedyny plik. Ukryty w folderze WINDOWS/system32 o rozszerzeniu avi. "Barbie.avi". Co innego mogłem zrobić ? Uruchomiłem go...

Teraz jest właśnie ten moment gdy wszystko robi się naprawdę dziwne.

Film wydawał się nie być poddany jakimkolwiek obróbkom, trwał około godziny. Przedstawiał siedzącą na krześle kobietę na białym tle. Przewinąłem film do przodu i ciągle widać było na nim tą samą siedzącą kobietę. Wtedy postanowiłem pooglądać dokładnie cały film aby dowiedzieć się czegoś więcej, szczególnie interesowało mnie to o czym ona mówi... Niestety po około 15 sekundach nagranie jest fatalnej jakości a jej głos ginie w białym szumie. W ten sposób nie doszedłbym do niczego, więc postanowiłem wrzucić ten film do jakiegoś programu który zajmuje się obróbką audio i pobawić się w odizolowanie jej głosu od reszty szumów. Troszeczkę pomogło ale dalej nie byłem w stanie zrozumieć co chce powiedzieć. Byłem już wtedy bardzo zaintrygowany całą sprawą więc zacząłem zwracać uwagę na język jej ciała i mimikę twarzy.

Uznałem że ktoś musi zadawać jej jakieś pytania, ponieważ od czasu do czasu przestaje ona mówić i uważnie słucha, a następnie znowu coś mówi. Od 15 minuty filmu, jej twarz wyraźnie poczerwieniała - jakby ktoś zadawał jej bardzo intymne pytania, lecz nadal odpowiada na każde z nich. Wkrótce po tym zaczyna płakać. Szlocha histerycznie już do końca filmu. Jednym z niewielu słów jakie byłem w stanie rozczytać z ruchu jej warg to "skóra". Powtarza to słowo wiele razy podczas całego materiału a nawet w pewnym momencie ciągnie się za skórę na ręce. Wydaje się być z niej bardzo niezadowolona.

Jest znacznie więcej rzeczy które muszę wam opowiedzieć, ale robi się późno i nie mogę już kontynuować. Resztę napiszę jutro. Boże chroń moją duszę.

Po tym czasie Autor tematu (ponieważ pasta pochodzi z sekcji /x/) znika na dzień, po czym pojawia się i dokańcza swoją opowieść.

OP TUTAJ (OP znaczy Original Poster co oznacza mniej więcej autora tematu) :

Po około 40 minutach płacze już tak mocno że ledwo może patrzeć do kamery. W tym miejscu przestaje cokolwiek mówić i przez resztę materiału po prostu płacze, a jej głowa jest spuszczona w dół. Co jest bardzo dziwne nie porusza się ani nie wstaje.... po chwili obraz robi się kompletnie czarny. Byłem cholernie oszołomiony kiedy film dobiegł końca. Oglądałem ten film jeszcze kilkanaście razy w ciągu tamtej nocy, starając się wychwycić najmniejszą nawet poszlakę która pozwoliłaby mi dowiedzieć się czegoś więcej. Czułem się bardzo niezadowolony z wyników, chciałem wiedzieć więcej.

Wtedy też zauważyłem że wyciemnienie trwa około 10 minut a około drugiej minuty film rozpoczyna się od nowa. Jest teraz bardzo zniekształcony prawie nie nadający się do oglądania. Widziałem na nim parę nóg które spacerują wzdłuż torów kolejowych, nie widać nic więcej tylko małą stację kolejową w oddali. Domyślam się że kamera przypadkowo sama się włączyła lub jej właściciel zapomniał ją po prostu wyłączyć. Osoba na filmie spaceruje wzdłuż torów około 6 minut a następnie skręca do lasu i przechodzi przez coś co wygląda na zrobioną ze sklejki kładkę. W tym miejscu film już definitywnie się kończy.

Moje serce zaczęło bić szybciej, niedaleko mojego domu znajduje się stara stacja kolejowa która wygląda bardzo podobnie do tej którą możemy zobaczyć na filmie. MUSIAŁEM to sprawdzić. Zadzwoniłem do mojego przyjaciela Ezra - typowy "byczek" jak zwykło się takich ludzi określać. 6'4 wzrostu i 250 funtów mięśni. Przekonałem go aby wyruszył wraz ze mną na małą ekspedycję. Sam nie jestem jakimś wymoczkiem, ale czułem że zabranie dodatkowych extra mięśni na wyprawę do lasu w poszukiwaniu Bóg-wie-czego jest bardzo dobrym pomysłem. Cały ten plan nie pozwolił mi tamtej nocy zmrużyć oka.

Następnego ranka w słoneczną Sobotę, wziąłem latarkę, aparat oraz moją 7-calową "sztywną" pałkę teleskopową o metalowym wykończeniu po czym wyszedłem na spotkanie z Ezarem. Kiedy dotarłem do jego domu właśnie przewracał się na drugi bok pogrążony w głębokim śnie. Kiedy go obudziłem, grzecznie kazał mi "***". Byłem już spakowany i przygotowany psychicznie na moją przygodę więc postanowiłem nie odpuszczać. Z nim czy bez niego. Nieważne - wyruszam !

Niecałe pół godziny później zaparkowałem swój samochód na stacji kolejowej, wziąłem moje rzeczy i wskoczyłem na tory. Po pewnym czasie, zauważyłem kawałek złamanej kładki, zrobionej oczywiście ze sklejki. Moje kolana niemal ugięły się z wszechogarniającego podniecenia. Szedłem powoli szlakiem wyznaczonym przez kładkę, zwracając baczną uwagę na wszystko. Zatrzymywałem się od czasu do czasu aby uklęknąć i nasłuchiwać kogokolwiek lub czegokolwiek... lecz dookoła było tak cicho. Nigdy wcześniej w swoim życiu tak się nie denerwowałem. Tak naprawdę nie miałem nawet bladego pojęcia co mogę zastać na końcu drogi.

Gęsty las powoli ustępował miejsca łące, wtedy też TO zobaczyłem - dom który wyglądał jakby został dosłownie pożarty przez las. Na pierwszy rzut oka mógłbyś powiedzieć, że nikt w nim nie mieszkał przez 20 może 30 lat. Miałem ze sobą aparat i pstryknąłem parę fotek. Kilka metrów od domu widziałem także wiatę zbudowaną z blachy, teraz już kompletnie zardzewiałej. Przez chwilę siedziałem ukryty wśród drzew wszystko bacznie obserwując. Nie chciałem wyjść na otwarte pole, miałem złe przeczucie że coś lub ktoś może mnie zobaczyć. Minęło kilka dobrych minut nim zebrałem w sobie wystarczająco dużo odwagi by ruszyć w stronę domu.

Drzwi były częściowo otwarte, uchyliłem je trzymając w mojej ręce przygotowaną wcześniej latarkę, stwierdziłem z ulgą że wnętrze jest całkiem dobrze oświetlone. Odłożyłem więc latarkę i wyjąłem aparat aby zrobić kilka zdjęć. Nie było tam żadnych mebli, a po podłodze walały się kawałki drewna, masa gruzu i wszystko co możliwe. Ruszyłem w głąb domu, widziałem różne rzeczy do których nie przywiązywałem wtedy większej wagi, lecz teraz kiedy myślę o nich z perspektywy czas, wydają mi się one bardzo, a nawet bardzo bardzo dziwne.

Pierwszą dziwną rzeczą był drzwi które prawdopodobnie prowadziły do piwnicy, wyglądały na zbyt nowe i nie pasowały zupełnie do tego całego dusznego i starego domu. Co więcej jako jedyne drzwi w całym domu były zamknięte. Gdy wdrapałem się na drugie piętro, widziałem kilka krzeseł i składany stół które też wydawały się zupełnie tutaj nie pasować (tak jak drzwi były zbyt nowoczesne).

Lecz to co najbardziej mnie niepokoiło to łazienka. Kurz z lustra był wytarty, nad wanna była zawieszona czysta plastikowa zasłonka z której spływało kilka kropel wody ! W tym samym czasie usłyszałem głośny jęk. Starając się opanować ogarniające mnie przerażenie, wyskoczyłem przez okno jak oparzony i ile sił w nogach pognałem w kierunku torów. W połowie drogi zdałem sobie sprawę że jęk był bardzo podobny do dźwięku który wydają rury wodociągowe kiedy ktoś otwiera zawór lub kiedy po prostu płynie przez nie woda. Chwila ulgi zmieniła się w horror kiedy do głowy przyszło mi pytanie :

"Dlaczego w *** opuszczonym domu który znajduje się w samym środku *** lasu, przez rury płynie woda i najprawdopodobniej ktoś właśnie z niej korzysta ?".

Od tamtego czasu nie było mnie tam i nie mam najmniejszego zamiaru wracać.

Więcej wiadomości od OP nie stwierdzono.

Na koniec kilka zdjęć które pojawiły się w temacie :


1247567301166.jpg
(Opuszczony dom)



1247568864093.jpg

(Scena która prawdopodobnie rozpoczyna film barbie.avi)



Tak naprawdę sprawa zostaje nierozwiązana do teraz (nawet mam zamiar stworzyć osobny temat na potrzeby tej sprawy). Oczywiście powstało masę spekulacji np. że jest to sprawa "nielegalnych zabiegów kosmetycznych" coś jak Polska "Doktor Barbie", oraz inne kwestie np. "pewnego rodzaju eksperymenty psychiczne". Co najważniejsze mam nadzieję że się będzie podobać :).

Na Youtube znalazłem nawet fragment (czy jest to oryginał czy nie nie mam pojęcia) :
 


  • 10



#34

Sante.

    Veritas odit moras

  • Postów: 305
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Opiekunka do dziecka

Małżeństwo wynajęło opiekunkę do dziecka na jeden wieczór. Nie zdawali sobie jednak sprawy, ze dziewczyna jest pod wpływem LSD. Gdy po paru godzinach nieobecności w domu zadzwoniliby upewnić się, że wszystko w porządku, dziewczyna odebrała telefon i poinformowali ich, ze wszystko jest świetnie a w tej chwili piecze indyka na kolacje. Dopiero gdy skończyli rozmawiać uświadomili sobie, ze nie mieli w domu indyka. Okazało się, ze dziewczyna upiekła ich dziecko.

Martwy chłopak

Dziewczyna i jej chłopak udają się na randkę do lasu, jego samochodem. Kiedy zrobili to co mieli zrobić, chłopak wychodzi na chwile z samochodu celu oddania moczu na pobliskie drzewo. Dziewczyna zostaje i czeka na niego w samochodzie. Gdy po 5 minutach chłopak nie wraca, zaniepokojona dziewczyna wychodzi i patrzy w ciemny las. Po chwili zauważa mroczna postać mężczyzny, w której nie rozpoznaje swego chłopaka. Przerażona wsiada do samochodu i go odpala - w trakcie tej czynności słyszy dziwne skrzypiące drapanie po dachu samochodu, w końcu wciska pedał gazu i odjeżdża by powiadomić policje. Gdy po jakimś czasie wraca wraz z policja na miejsce, okazuje się, że powiesiła własnego chłopaka, który był związany lina a w momencie ruchu samochodu zawisł na drzewie. Drapanie w dach to były próby powiadomienia, dziewczyny by nie ruszała.
  • 2



#35

CherubUltima.
  • Postów: 42
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Zawsze jestem z Tobą.

Byłem przy Tobie w chwili twoich narodzin. Stałem w sali porodowej, patrząc na ciebie, gdy ty nie mogłeś jeszcze nawet otworzyć swoich oczu. Rodzice, krewni i lekarze nie mogli mnie zobaczyć, stojącego w kącie, gdy obserwowałem Cię mglistymi oczami. Ale byłem tam. Od chwili twoich narodzin.

I podążyłem za Tobą do domu.

Zawsze przy Tobie byłem, jak wierny towarzysz. Bawiłeś się samotnie zabawkami, kiedy ja obserwowałem Cię z każdego kąta, rogu czy odbicia w lustrze. Moje zmierzwione, przetłuszczone włosy wszystko utrudniały, przyklejając się co chwilę do czoła. Zawsze byłem twoim nierozłącznym kompanem, lecąc za samochodem twojej mamy, kiedy wiozła cię do przedszkola. W łazience byłeś sam, ale ja stałem po drugiej stronie drzwi, wiatr tylko świszczał przez moją posiniaczoną dziurę w gardle. Moje ramiona były poskręcane i unoszące się luźno w powietrzu, gdy stałem po drugiej stronie zasłony od prysznica. Czekałem na Ciebie. A potem podążyłem za Tobą.

Nie jestem widzialny. W świetle też mnie nie zobaczysz. Nigdy nie widziałeś mnie z rana, gdy jadłeś śniadanie a ja siedziałem przy stole naprzeciwko Ciebie. Błyszczący, czerwony skrzep wisiał z twojego dziąsła po utracie zęba, a ja groteskowo wpatrywałem się w Ciebie. Zastanawiam się czasami, czy wiesz, że tam jestem. Myślę, że jesteś świadomy mojego istnienia, ale nigdy nie zrozumiesz, jak blisko jestem.
Spędzam godziny twojego dnia, czasem nie robiąc nic, oprócz oddychania przy twoim uchu.

Oddychanie – to prawdziwe ograniczenie.

Pragnę być blisko Ciebie, zawsze otulać Cię moimi okaleczonymi rękoma. Leżę koło Ciebie każdej nocy, zamglonymi oczami patrzę na sufit, pod twoje łóżko, na twoją śpiącą twarz w ciemności.

Tak. Od czasu do czasu przyłapujesz mnie, gdy Cie obserwuję. Twoi rodzice przybiegają w nocy do twojego pokoju, gdy tylko krzykniesz. Dopiero uczyłeś się mówić, więc byłeś w stanie tylko wołać: "Człowiek! Człowiek w moim pokoju!" Myślałeś, że nigdy nie zapomnisz mojego widoku, gdy moja szczęka wisiała przy klatce piersiowej, kołysząc się w przód i w tył. Schowałem się z powrotem do szafy i twoja matka nie była w stanie mnie zobaczyć, jednak ty ciągle o tym mówiłeś. Myślałeś, że nigdy o tym nie zapomnisz, gdy oni po chwili opuszczali pokój. Widziałeś zamknięte drzwi od szafy, gdy powoli zaczynały skrzypieć i mnie pełznącego na czworaka po podłodze do twojego łóżka. Trzęsąc się wsunąłem się pod łóżko.
Nadałeś mi nowe imię: Boogeyman. Nie bardzo pasujące do stwora, którym byłem. Ja tylko czekam i zawsze podążam za Tobą, dotykając podczas snu twojej twarzy moim związanymi palcami.

Wkrótce mnie zobaczysz. Lada dzień, przybędę, wyraziście i okrutnie. Pewnego dnia będziesz przechodził przez ulice i przejadę Cię z głośnym rykiem i piskiem.

Będziesz się toczył po chodniku, pod kołami, błotniki, blachy, metalowe części i moje palce będą dotykać twojej twarzy raz po razie.

Leżąc na bruku, będziesz patrzył nieprzytomnymi oczami, Twoje zmierzwione, mokre włosy będą opadać na twarz a szczęka zwisać i kołysać się przy klatce piersiowej.

Będziesz widział, że nadchodzę.

Nikt inny nie będzie mógł mnie zobaczyć. Będziesz patrzył mi prosto w oczy i ja będę patrzył w twoje. Po raz pierwszy w naszym życiu, coś jak uśmiech pojawi się na mojej twarzy. Będziesz przysięgał, że widzisz wszystko jakby w lustrze, gdy czerwone, piekące bąbelki zaczną wychodzić z naszych ust.

Pochylę się w dół, obok lekarzy i przechodniów i podniosę Cię moimi koślawymi rękoma.

Nasze twarze się dotkną. Rozłożę swoje skrzydła. Będziesz musiał pójść ze mną.

I zawsze jestem z Tobą.

Jestem twoim aniołem stróżem.
  • 5

#36

Javier.
  • Postów: 33
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jedne z miejskich legend (nie tłumaczone przeze mnie lub w ogóle nie tłumaczone) :
Pamiątka z wakacji
Słyszałam, że młoda dziewczyna pojechała na wakacje do Francji z koleżanką. Tam poznała młodego mężczyznę, w którym się zakochała. Przedłużyła swój pobyt o dwa tygodnie. Spędziła je wspólnie z przyszłym narzeczonym. Chłopak przed jej powrotem do Polski ofiarował jej szkatułkę. Kazał jej otworzyć, dopiero gdy dotrze do domu. Dziewczyna dotrzymała słowa. Przy rodzicach otworzyła pudełko. Myślała, że tam znajdzie pierścionek zaręczynowy. Po otwarciu wieczka zobaczyła zdechłą mysz i kartkę z napisem: 'Witam w klubie AIDS"

Oślepiona żyletką
W podziemnym przejściu szła kobieta. Dobiegł do niej chłopak i ukradł jej torebkę. Podszedł do niej drugi i pyta, czy by poznała, kto ją okradł. Wtedy ona powiedziała, że tak i pocieli jej oczy żyletkami. Słyszałam to chyba w styczniu. To się działo w Sosnowcu.

Wypadek na przejeździe
Kilka lat temu w pewnym małym miasteczku zdarzył się tragiczny wypadek. Autobus szkolny przejeżdżał przez przejazd kolejowy, gdy zgasł mu silnik. Nie było czasu na ewakuację. Rozpędzony pociąg uderzył, rozrzucając części autobusu na kilkaset metrów. W wypadku zginęły wszystkie dzieci jadące autobusem.

Od tego czasu na przejeździe zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Miejscowi twierdzili, że jest on nawiedzany przez dusze małych pasażerów. Paru nastolatków postanowiło sprawdzić tę historię. Pojechali samochodem na przejazd i zaparkowali na torach, w tym miejscu gdzie stał autobus. Było dużo śmiechu dopóki nie zaczęło dziać się coś dziwnego. Samochód, pomimo wyłączonego silnika, sam ruszył do przodu, przejechał przejazd kolejowy i jechał aż znacznie oddalił się od torów.

Przerażeni pasażerowie wyskoczyli z auta i pobiegli na tył samochodu żeby zobaczyć co się stało, kto go pchał? Nie było tam nikogo, lecz w świetle latarki zobaczyli na swoim brudnym, zakurzonym samochodzie, wyraźnie odciśnięte ślady kilkudziesięciu małych rączek.

Zawsze tankuj do pełna
Późną nocą para nastolatków wraca z dyskoteki w sąsiednim miasteczku do domu. Po drodze kończy im się paliwo. Wszędzie dookoła jest mroczny las i niewielkie szanse na znalezienie pomocy. Chłopak zjeżdża do zatoczki i mówi dziewczynie, że pójdzie poszukać stacji benzynowej, która powinna być niedaleko. Dziewczyna boi się jednak zostać sama i błaga go, żeby jej nie opuszczał. Chłopak długo ją namawia, a na koniec ustalają, że ma się ona schować na tylnym siedzeniu pod kocem, a gdy on wróci zapuka trzy razy.

Dziewczyna siada z tyłu i otula się szczelnie kocem. Mija kilka minut, potem pół godziny. Dziewczyna słyszy dwa stuknięcia i już ma się podnieść powitać ukochanego, gdy dźwięk się powtarza, słychać znowu dwa stuknięcia. Przerażona, jeszcze głębiej wchodzi pod koc.

W końcu jednak udaje jej się zasnąć. Budzi się dopiero na dźwięk policyjnych syren i głosu policjanta nawołującego przez megafon. Dziewczyna się unosi i widzi policjanta, który przekazuje jej, że ma wysiąść i do niego podbiec. Dziewczyna wysiada i biegnie ile ma sił. Kiedy jest przy policjancie odwraca się, aby spojrzeć na samochód, i widzi na dachu potężnego mężczyznę z szaleństwem w oczach, który trzyma coś w dłoni. Przez chwilę dziewczyna patrzy oniemiała. Okazuje się, że mężczyzna trzymał w ręce odrąbaną głowę jej chłopaka.

A tu jeszcze takie opowiadanko żartobliwe :
"Podobno w pewnym liceum był chłopak, któremu zdarzało się mdleć. Nauczyciele zgłosili to rodzicom, a oni zabrali go na badania. Nastolatek się bardzo opierał, tłumacząc, że nie ma takiej potrzeby. Za każdym razem, kiedy to robił strasznie się czerwienił. Dopiero w gabinecie lekarza, kiedy nie było rodziców chłopak się zwierzył medykowi, że to wszystko przez jego erekcję. Okazało się, że miał on tak dużego penisa, że jak stawał się podniecony, ilość krwi, która wtedy odpływała z jego ciała powodowała omdlenie.

I jeszcze jedno :
Mężczyzna przekroczył prędkość na autostradzie i przysłali mu mandat do zapłacenia 40 funtów brytyjskich. Wysłali mu też zdjęcie, na którym widać jak pędzi samochodem, z godziną, datę i informacją o punktach karnych.

Kierowca postanowił sobie zażartować i odesłał policji zdjęcie czeku na 40 funtów. Dostał odpowiedź. Policjanci wysłali mu zdjęcie kajdanek. Po tym incydencie od razu zapłacił.

Enjoy! :)

Użytkownik Javier edytował ten post 16.05.2010 - 17:38

  • 3

#37

ButWBarłogu.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Tym razem znalazłem coś na kształt "suicide mouse" czy "Dead Bart". Żeby lepiej to wszystko zrozumieć najlepiej poszukać w internecie informacji o Songebob'ie.

Samobójstwo Skalmara
Chce rozpocząć od tego, że jeśli szukasz tu odpowiedzi to przygotuj się na rozczarowanie.
Byłem na stażu w Nickelodeon Studios w roku 2005. Mialło mi to zapewnić dyplom z animacji. Oczywiście było to darmowe, tak jak większość praktyk, lecz musiałem wykonywać część roboty jak parzenie kawy itp. Nie zrobi to wrażenia na dorosłych, ale dla dzieciaka takiego jak ja było to duże wyzwanie. Od czasu kiedy pracowałem bezpośrednio z redaktorami i animatorami miałem dostęp do najnowszych odcinków jeszcze przed emisją.
Studio wypuściło niedawno film o Spongebob'ie i było trochę wyczyszczone z pomysłów, dlatego też produkcja sezonu się opóźniała. Jednakże, serię opóźniał też pewien problem z pierwszym odcinkiem.
Ja i dwóch innych stażystów siedzieliśmy w pokoju wraz z animatorami i dźwiękowcami. Przygotowywali ostatnie kadry i kiedy skończyli, otrzymaliśmy kasetę, która miała być odcinkiem "Fear of Krabby Patty". Skupiliśmy się wokół ekranu. Jako, że nie była to wersja ostateczna animatorzy umieszczali w niej wiele lubieżnych dowcipów jak tytuł "How Sex Doesn't Work" zamiast "Rock-a-by-Bivalve", gdzie Spongebob i Patryk adoptują morską muszelkę. Nie jest to bardzo zabawne, ale potrafi wywołać lekki uśmiech. Dlatego też, nie zdziwiłem się gdy ujrzałem tytuł "Samobójstwo Skalmara". Wesoła muzyczka zaczęła grać jak normalnie i zaczęło się.
W pierwszym ujęciu Skalmar ćwiczy grę na klarnecie, wydając z niego kilka fałszywych dźwięków. Słyszymy głos Spongebob'a zza kadru i Skalmar przestaje grać. Zaczyna wrzeszczeć na Sponge'a, że musi ćwiczyć na swój wieczorny koncert. Bob odpowiada "OK" i idzie do Sandy z Patrykiem. Wtedy pojawia się przejście w postaci bąbelków, a w następnej scenie możemy ujrzeć Skalmara grającego na koncercie. Wtedy to zaczynają się dziwne rzeczy. Niektóre klatki wydają się powtarzać, lecz dźwięk gra bez zarzutu (na tym etapie dźwięk jest zsynchronizowany z obrazem, więc nie zdarza się to często. Po zakończeniu gry rozlega się charakterystyczne "Buuu". Nie jest to jednak standardowe "Buuu", gdyż można w nim dosłyszeć żywą złośliwość. Kamera zaczyna pokazywać Spongebob'a w pierwszym rzędzie, który (co do niego nie podobne) również wyraża dezaprobatę. Od normalnej kreskówki odróżniają to oczy. Wyglądają jak żywe.
Spojrzeliśmy na siebie, lecz uznaliśmy, że to po prostu jakaś nowa technologia. W następnym ujęciu widzimy Skalmara siedzącego na łóżku na tle nocnego nieba zza okna. Najbardziej niepokojące jest to, że w tym momencie nie ma dźwięku. Z głośników nie wydobywał się nawet standardowy szum. Trwało to przez 30 sekund, kiedy to Skalmar zaczął cicho łkać. Położył ręce (macki) na oczy i cicho zawył. Dźwięk był bardzo prawdziwy.
Ekran zaczął powoli przybliżać się do jego twarzy. Było to bardzo powoli, różnicę można było zauważyć dopiero między 10 sek. Szloch staje się coraz głośniejszy, z coraz większą dozą gniewu i bólu. Następnie ekran drga lekko, a potem wraca do normalności. Płacz staje się coraz głosńiejszy i dosadniejszy jakby nie wydobywał się z głośników tylko Skalmar stał wraz z nami w pokoju. Nie istnieje jeszcze sprzęt, który mógłby emitować takiej jakości dźwięk.
Następnie szloch trochę ucichł, przerodził się jakby w śmiech. W tle było słychać dziwny, niezidentyfikowany dźwięk. Po 30 sek. tego, ekran drgnął gwałtownie i coś błysnęło. Jeden z animatorów przewinął akcję i...
Ukazał się nam obraz martwego dziecka. Nie miało połowy ciała i oczu. W tle widać było odbicie fotografa. Nie wyglądało to na zdjęcie policyjne. Wydawało się, że to ów fotograf zabił to dziecko.
Zlękliśmy się, lecz wciąż mieliśmy nadzieję, że to jakiś chory żart. Po ponownym włączeniu Skalmar wciąż trzymał swe macki na oczach, z których zaczęła lecieć krew. Wyglądało to bardzo prawdziwie. Jego płacz stawał się coraz donośniejszy, zmieszał się ze skowytem. Wtedy ponownie ujrzeliśmy zdjęcie. Podobne, ale innego dziecka. Trwało to ok. 5 sekund. Od tego momentu zdjęcia pokazywały się coraz częściej i dłużej, a ciała na nich przedstawione były coraz bardziej makabryczne. Płacz zmieszał się ze śmiechem i był nazbyt prawdziwy. Po ok. minucie wszystko ustało. Ujrzeliśmy Skalmara stojącego an face i usłyszeliśmy donośny głos "ZRÓB TO". Skalmar powoli przystawia sobie pistolet do skroni i strzela. Krew oraz organy rozbryzgują się po całym ekranie, a w tle słychać owy przerażający śmiech. Ostatnie 5 sek. filmu wypełnione było przez widok zwłok Skalmara.
Cała sprawa została zgłoszona prezesowi. Domagał się odpowiedzi na to co się stało. Nie wierzył naszym opowieścią, więc puściliśmy film na nowo. Ów obraz utkwił w mej głowie na zawsze.
Śledztwo wykazało, że pliku nie modyfikował nikt z pracowników, a utworzony został ok. 24 sekundy przed naszym seansem. To ok. pół minuty za późno. Wszystkie programy nie wykazały niczego szczególnego, lecz my wiedzieliśmy, że coś było nie tak. Prowadzono też śledztwo w sprawie tych zdjęć, lecz nie zostały wysnute żadne wnioski. Żadne dziecko nie zostało na nim zidentyfikowane ani nie udało się ustalić tożsamości fotografa. Nigdy wcześniej nie wierzyłem w zjawiska tego typu, lecz od tego momentu podchodzę inaczej do takich spraw.
  • 5

#38

CherubUltima.
  • Postów: 42
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tajemnicze twarze

James Courtney i Michael Meehan, członkowie załogi S.S.Watertown, czyścili ładunkowy zbiornik tankowca ropy, który miał wypłynąć w kierunku Kanału Panamskiego z Nowego Jorku w grudniu 1924 roku. Dziwnym przypadkiem, mężczyźni zostali zabici przez opary gazu. Jak to było w tamtych czasach zwyczajem, marynarze zostali skremowani a ich prochy wrzucono do morza 4 grudnia koło wybrzeży Meksyku.

Lecz pozostali członkowie załogi, nie byli ostatnimi, którzy widzieli nieszczęsnych kolegów. Następnego dnia, przed zmierzchem, pierwszy oficer doniósł, że widział twarze dwóch mężczyzn w falach uderzających o burtę statku. Były widoczne na wodzie przez 10 sekund, potem znikły. Przez kilka kolejnych dni, twarze zjaw marynarzy były widziane przez innych członków załogi na płynącym statku. Po przybyciu do Nowego Orleanu, kapitan statku, Keith Tracy zgłosił dziwne wydarzenia swoim pracodawcom, the Cities Service Company, którzy zasugerowali mu aby próbował sfotografować te dziwne twarze. Kapitan Tracy zakupił aparat przed kontynuowaniem rejsu. Kiedy twarze pojawiły się ponownie na wodzie, kapitan Tracy zrobił sześć zdjęć, po czym zamknął aparat fotograficzny i film schował w sejfie. Kiedy film został wywołany przez handlowych deweloperów w Nowym Jorku, pięć zdjęć pokazywało tylko morską pianę. Ale szóste przedstawiało upiorne twarze straconych marynarzy. Negatywy zostały sprawdzone przez the Burns Detective Agency aby zbadać czy kapitan nie dopuścił się oszustwa. Po wymianie załogi statku, nie było więcej zgłoszeń obserwacji żadnych niewyjaśnionych zjawisk.

Dołączona grafika
  • 2

#39

Picu.
  • Postów: 91
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Staram się tłumaczyc różne creepypasty o lustrach, bo, nie ukrywajmy, sam sie ich troche boje :)

Pentagram

Wejdź do swojej łazienki późną nocą. Poustawiaj zapalone świece w kształt pentagramu. Za pomocą szminki, lub innej czerwonej substancji narysuj na lustrze pentagram, tak, aby świece były jego kątami. Teraz módl się do szatana najgorliwiej jak potrafisz, aż twoja dusza zostanie pochłonięta, i nie dojdzie do niej nigdy żadne światło. Będziesz słyszał w swej głowie różne piekielne głosy. Aż w końcu usłyszysz trzask tłuczonej szyby. NIE SPOGLĄDAJ NA NIĄ, i zacznij w myślach liczyć do 20. Nie wydawaj żadnych innych dźwiekow, i nie wykonuj innych ruchów. Po odliczeniu, wypowiedz imię znienawidzonej osoby, ktorej chcesz się pozbyć, sześć razy. Rok po tym rytuale, osoba ta zginie w straszliwych cierpieniach, przebita czymś długim (włócznią np.) w serce.

Acha, po wykonaniu tego rytuału radziłbym ci nie dotykać Biblii przez tydzień...


"Trzeciego"

Trzeciego grudnia, znajdź małe, lusterko O wielkości takiej aby zakryło ci twarz. Zakryj swą twarz tą częścią "nieodbijającą" i wejdź do łazienki. Stań przed wiekszym lustrem. Dokladnie o 11:34 w nocy, unieś małe lustro nad swą głowę.
W małym lusterku zobaczysz wtedy "coś" czego nigdy nie zobaczyłbys uzywająć tylko dużego, lub tylko małego lusterka, będzie ono stało tyłem więc cię nie zauważy..

Teraz wyjdź cicho z łazienki, tyłem, bezszelestnie, dopóki duże lustro nie zniknie całkowicie z twojego pola widzenia.
Jeśli wydasz jakikolwiek dźwięk, lub wykonasz gwłatowny ruch, to co ujrzałeś w lusterku dowie się o tobie, i o tym że to obserwowałeś...
  • 3

#40

oldzi2.
  • Postów: 33
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jeśli już o lustrach mowa :
"Kolejna historyjka o lustrze"

Gdy myjesz zęby wieczorem, kątem oka zauważasz na lustrze odciski palców.

Poirytowany,chwytasz za ręcznik i próbujesz zetrzeć ślady. Jednak one nadal tam są.

Przy bliższych oględzinach, zdajesz sobie sprawę, że odciski są po drugiej stronie lustra...

Użytkownik oldzi2 edytował ten post 16.05.2010 - 21:10

  • 0

#41

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Javier dobrze prawi :), Creepypasty to jedno ale ten temat jest też otwarty na różnego rodzaju miejskie legendy które wcale nie muszą być straszne a jedynie czegoś powinny uczyć. Tak na wytłumaczenie łap dobry kawałek ;).

http://www.youtube.com/watch?v=NpYRcy8paoE


Tak żeby wam się nie nudziło ;).

"Wiadomość"


Pewien 15-letni chłopiec który mieszkał w małym miasteczku Maryland, po powrocie ze szkoły usiadł przy swoim komputerze. Włączył go i zalogował się na swoje konto MSN. Był bardzo zaskoczony tym że otrzymał wiadomość od swojego kolegi, który nie był wtedy obecny na zajęciach.

Cała wiadomość składała się tylko z dwóch słów "Proszę przyjdź". Zupełnie zbity z tropu chłopiec wysłał odpowiedź, pytając się dlaczego nie było go dzisiaj w szkole. Po 15 minutach bez odpowiedzi, wsiadł na rower i skierował się prosto do jego domu. Mieszkał niedaleko, niecałe pięć minut drogi.

Kiedy dotarł do domu kolegi, zdziwiony odkrył że drzwi są otwarte. Chłopiec nacisną klamkę i wszedł do środka. Jego oczom ukazała się częściowo zaschnięta, rozbryzgana po ścianach i podłodze krew. Oparta o przeciwną ścianę leżała groteskowo wygięta postać którą trudno było nawet zidentyfikować. Brakowało jej ręki i nogi, a krwawe smugi na podłodze prowadziły od ciała do kuchni. Przerażony chłopiec zatrzasną drzwi, i natychmiast, używając swojego telefonu komórkowego wezwał Policję.

Gdy przyjechała Policja, odnaleziono trzy trupy, oraz otwarte tylne kuchenne drzwi. Raport patologów stwierdzał że cała rodzina, kolega chłopca oraz jego rodzice, zostali zamordowani poprzedniej nocy.

I jaki z tego morał - nie budować tylnych drzwi albo przynajmniej je zamykać :P. A do kolegów wybierać się z gnatem albo legionem znajomych ;).

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 16.05.2010 - 22:23

  • 2



#42

CherubUltima.
  • Postów: 42
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika


Coraz bardziej wzrasta zainteresowanie zjawiskiem „ludzi cienia”. Czym oni są? Duchami? Międzywymiarowymi istotami? Podróżnikami w czasie? A może czymś jeszcze innym?


"CO TO BYŁO?" Siedziałeś wygodnie na kanapie, czytając w słabym świetle swoją ulubioną gazetę, kiedy twoją uwagę przykuł jakiś ruch przemykający szybko przez pokój. To coś wydawało się ciemne i jakby szare, ale nic tam nie było. Wróciłeś do czytania, a po chwili znowu to zauważyłeś. Tym razem, spojrzałeś szybciej i zobaczyłeś przelotny ale wyraźny ludzki kształt. Cień tylko mignął na ścianie i… zniknął.

Co to było? Jakiś naturalny cień? Twoja wybujała wyobraźnia? Duch? Czy było to coś, co wydaje się być rozprzestrzeniającym się zjawiskiem - objawienia, które nazywane są "ludźmi cienia" lub "cienistymi istotami". Być może jest to już stare zjawisko pod nową nazwą, o którym dyskutuje się teraz bardziej otwarcie, również dzięki Internetowi. A może jest to zjawisko, które z jakiegoś powodu, manifestuje się teraz z większą częstotliwością i intensywnością.

Ci, którzy doświadczają i badają zjawisko „ludzi cienia” mówią, że te postacie prawie zawsze były postrzegane tylko kątem oka. Ale coraz więcej, ludzi zaczyna widzieć je normalnie i przez dłuższy okres czasu. Niektóre osoby, które widziały te postacie, świadczą, że widzieli nawet ich oczy, zazwyczaj czerwone.

Tajemnicze obserwacje stały się kontrowersyjnym tematem na paranormalnych czatach, forach i stronach internetowych. Biorąc pod uwagę powszechną uwagę tego zjawiska zaczęto o tym mówić nawet w radiu.

Czym są „ludzie cienia” i skąd się wzięli? Oto kilka teorii.

WYOBRAŹNIA


Wyjaśnienia dostajemy od sceptyków i naukowców - którzy są zazwyczaj ludźmi, którzy nigdy nie doświadczyli zjawiska „ludzi cienia” – tłumaczą, że jest to jedynie nasza wybujała wyobraźnia. To nasze umysły zwodzą nas ... oczy widzą w ułamkach sekund, rzeczy, które naprawdę nie istnieją - złudzenia ... prawdziwe cienie spowodowane są przez reflektory przejeżdżającego samochodu lub wyjaśniają to w podobny sposób. I bez wątpienia, wyjaśnienia te prawdopodobnie odpowiadają za niektóre, jeśli za nie większość tych doświadczeń. Ludzkie oko i umysł może się łatwo nabrać. Ale czy to wyjaśnia wszystkie te przypadki?

DUCHY


Aby nazywać te istoty duchami musimy najpierw zdefiniować, co rozumiemy pod pojęciem duchy. Ale przez prawie każdą definicję, „ludzie cienia” są czymś innym niż zjawiskiem dusz. Mając to na uwadze, duch objawia się prawie zawsze jako coś białego, mglistego lub zdecydowanie jako coś bardziej ludzkiej postaci i wyglądu (często z dostrzegalną odzieżą), „istoty cienia” są ciemniejsze i bardziej podobne do zwykłego cienia. Generalnie, „ludzie cienia” mają zarys człowieka lub kształt, jednak z powodu, że są ciemni, brakuje szczegółów w ich wyglądzie. Jest to totalnym przeciwieństwem do wielu obserwacji duchów, w których świadek może opisać twarz ducha, styl ubioru i inne szczegóły. Jednym z najczęściej zauważanych szczegółów u „ludzi cienia” są ich oczy, które świecą na czerwono.

DEMONY LUB INNE DUCHOWE BYTY


Ciemne oblicza i wrogie uczucia, które często są zgłaszane w związku z widzeniem tych stworzeń skłania niektórych badaczy do spekulacji, że mogą to być istoty demoniczne. Jeśli są to demony, musimy się zastanowić, jakie mają cele lub intencje w objawianiu się jako takie postacie. Czy tylko po to aby kogoś przestraszyć?

ASTRALNE CIAŁA


Jeden ciekawy pomysł sugeruje, że „ludzie cienia” są eterycznymi ciałami ludzi, którzy doświadczają bycia poza ciałem. Według Jerry’ego Gross’a, autora, wykładowcy i nauczyciela o podróżach astralnych, wszyscy podróżujemy poza ciałem, kiedy śpimy. Być może teoria ta tłumaczy dlaczego widzimy przelotne astralne ciała tych cienistych podróżników.

PODRÓŻNICY W CZASIE


Ludzie z naszej przyszłości, stanowią inny pomysł, może znaleźli sposób na podróż do przeszłości - naszych czasów. Być może są oni w stanie osiągnąć ten niesamowity wyczyn, jednak tylko pod takimi postaciami mogą nam się objawić jako mijające cienie aby obserwować wydarzenia w naszych czasach.

MIĘDZYWYMIAROWE ISTOTY


Nawet główne nurty nauki są przekonane, że istnieją inne wymiary niż te trzy w których my żyjemy. A jeśli istnieją inne wymiary, kto lub co (jeżeli cokolwiek)je zamieszkuje? Niektórzy teoretycy twierdzą, że te wymiary istnieją równolegle i są bardzo blisko naszego, choć są dla nas niewidoczne. A jeśli istnieją mieszkańcy innych wymiarów, być może znaleźli sposób, aby dostać się do naszego wymiaru i stać się, przynajmniej częściowo, widoczni? Jeśli tak, to mogą równie dobrze pojawiać się jako cienie. Niektórzy utrzymują, że istoty te są w posiadaniu innej psychiki i wrażliwości, na różnych poziomach egzystencji są różne "wibracje". Nauka zaczyna patrzeć na rzeczywistość z poziomu fizyki kwantowej, w ten sposób - że cząsteczki najmniejszych rozmiarów istnieją jako wibracje. Być może niektóre teorie, wibracje naszego istnienia zaczynają zazębiać się z tymi, które z pochodzą z innego wymiaru, co jest przyczyną wzrostu takich zjawisk jak duchy, ludzie cienia i być może obcych

OBCY


Obcy i przypadki uprowadzeń są tak dziwaczne, że nic w tym dziwnego, że kosmici są podejrzani, tak jak „ludzie cienia”. Uprowadzeni zgłaszają, że w wielu przypadkach, szarak był w stanie przejść przez ściany i zamknięte okna, a pojawiają się i znikają nagle, jest to jedynie kilka z potwierdzonych pozaziemskich umiejętności. Może potrafią też przybierać wygląd cieni aby ukrywać się przed nami. Oczywiście istnieje wiele podobnych do siebie pomysłów jak chociażby te wyżej wymienione.

Obcy i duchy mogą być międzywymiarowymi istotami lub mogą być obcymi podróżującymi w czasie - i niektórzy uważają, że demony są odpowiedzialne za wszystkie te niepokojące zjawiska. Nie ma sposobu, aby udowodnić lub obalić te wszelkie teorie na temat zjawiska, które jest tak tajemnicze, bo dzieje się tak szybko i bez ostrzeżenia. Nauka stwierdza, że zarejestrowanie lub zbadanie tego zjawiska w sposób metodyczny jest praktycznie niemożliwe. Wszystko co możemy zrobić w chwili obecnej jest dokumentacja osobistych doświadczeń i próba poskładania tego w jedną całość , co ludzie nazywają zjawiskiem „ludzi cienia”. Być może jest to stara tajemnica, która staje się coraz bardziej rozpoznawalna ... być może stanowi bramę do innych płaszczyzn istnienia ... a może to tylko zwykłe cienie..
  • 1

#43

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hej ludziska!

Miałem się tu już nie pojawiać, ale kolega pokazał mi ten wątek i stwierdziłem, że zwyczajnie ograniczę się do niego. Wrzucacie tu tłumaczenia, a może coś z własnej stajni? Proszę, napisałem dla was monolog (15 minut roboty) który chyba utrzymuje konwencję już zaprezentowanych tu tekstów.

Czemu?

Patrzę na Ciebie.
Gdy wstajesz rano, ja leże obok Ciebie. Gdy idziesz przed siebie, ja wpatruje się w twój kark. Gdy patrzysz w lustro, ja spoglądam na Ciebie. Wtedy i tylko wtedy widzę naszą twarz. Twarz która mogła być moją, twarz która należała się mi.
Tak, tak, możesz nie mieć wątpliwości – widzę i słyszę wszystko to, co ty. Znam twoje tajemnice, mroczne sekrety i wiem kogo kochasz, a kogo nienawidzisz. Łączą nas więzy silniejsze niż wszystkie prawa i obowiązki które kiedykolwiek Cie obowiązywały. Silniejsze niż stal i krew. Silniejsze nawet niż chciał tego Bóg. To dzięki nim ja istnieje, to dzięki nim wciąż za tobą podążam i nie mogę choćby na krok odstąpić od twoich pleców, nie mogę się od Ciebie uwolnić. Widujemy czasem pary, którymi mogliśmy być. Szczęśliwi, zawsze razem, choć czasem osobno. Nie mogą poczuć samotności, bo zawsze jest ta druga osoba. Dlaczego my tak nie mogliśmy? Co się stało, że ty masz to, co mi odebrano? Chodzisz, śmiejesz się, żyjesz… A ja? Gdzie moje prawa? Gdzie moje życie? Gdzie moja miłość? Nie mam nawet imienia. Nasi rodzice nie wiedzieli o mnie. Jestem kimś, za kim nikt nie tęskni, nie wspomina. Ledwo nasze życie zaczęło się, a już nadszedł dla mnie koniec. Dlaczego? Ja chce odpowiedzi! Chce jej i ją otrzymam. Skąd to wiem? Nieważne.
Liczy się tylko, że pewnego dnia plując krwią i swoimi zębami, przyjdziesz do mnie. Znów będziemy razem, staniemy twarzą w twarz, już bez tej szklanej tafli między nami. Ja popatrzę Tobie w oczy i zapytam „Za co? Jesteśmy rodzeństwem, bliźniętami, czemu twoje życie było ważniejsze od mojego?”.
Pamiętaj o mnie.

Użytkownik Quidam edytował ten post 17.05.2010 - 09:01

  • 1

#44

Klajcor88.
  • Postów: 141
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Witam,

wczoraj otrzymałem na gg linka do pewnego pliku od nieznanego numeru.
Myslac, ze to od kogos znajomego, zadalem pytanie do nadawcy kim jest i co to za plik.
Nie otrzymałem odpowiedzi. Sciagnalem jednak plik, ktorym okazalo sie zdjecie dziewczynki na oko 7-10 lat, blond loki, rozowa sukienka i twarz bez emocji. Wpatrywalem się w to zdjęcie dosyć długo i zobaczyłem w jej oczach cos dziwnego, jakby błysk. Najdziwniejsze bylo jednak to, ze na nastepny dzien zdjecia na dysku nie bylo i musialem je jeszcze raz sciagac, zeby sie przekonac czy mialem zwidy czy nie (mam problemy ze snem, wiec czasem zdarzaja mi sie rozne "efekty" wizualne). Otworzyłem plik ponownie i ku mojemu zdziwieniu dziewczynka sie zmienila albo inaczej ja zapamietalem. Dzisiaj sciagalem zdjecie jeszcze trzykrotnie i za kazdym razem ona sie zmienia. Nie wiem czy trace zmysly, czy o co chodzi ale juz w ogole nie mam ochoty na nia patrzec. Dla zainteresowanych podaje link do pliku, jednak ostrzegam ze z tym zdjeciem jest cos nie tak. Mimo ze ta mała wyglada zupelnie normalnie (a przynajmniej wygladala za pierwszym razem ).

plik
  • -2

#45

Nazad.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Witam, to mój pierwszy post.

W kwestii crepypasta moim zdaniem najlepsze

Tłumaczenie własne więc pewnie dalece niedoskonałe. Mam nadzieję że w moim przekładzie zadziała na wyobraźnie podobnie jak oryginał, ja
wczoraj spałem kiepsko :)


The Other Watcher


Podczas służbowej podróży pewnemu mężczyźnie zepsuł się samochód. Próbował znaleźć przyczynę awarii jednak jego starania spełzły na niczym. Zrezygnowany usiadł w samochodzie zastanawiając się co powinien zrobić. Słońce zachodziło już za horyzont a on nie znał nikogo kto mieszkał by w tej okolicy. Jego wuj, który mieszkał najbliżej dotarł by tutaj najwcześniej rano. Z zamyślenia wyrwał go odgłos zbliżającego się samochodu. Szybko wysiadł ze swojego pojazdu i stając na drodze zatrzymał podróżnego. Kiedy nakreślił mu sytuacje nieznajomy zaproponował, że zawiezie go do pobliskiego hotelu. Wspólnymi siłami zepchnęli samochód na pobocze, rozstawili ostrzegawczy trójkąt i przepakowali najbardziej potrzebne rzeczy do sprawnego samochodu. Jechali jakieś pół godziny, przez całą drogę milcząc. Kiedy zajechali pod hotel mężczyzna podziękował nieznajomemu i wszedł do środka.

Przekroczywszy prób od razy skierował się do recepcji. Zmęczenie dawało mu się we znaki i chciał jak najszybciej znaleźć się w łóżku. Kobieta pracująca na recepcji wręczyła mu klucz i poinstruowała go jak dotrzeć do pokoju. Już chciał odejść kiedy kobieta zniżyła głos i pouczyła go, żeby trzymał się z dala od pokoju bez numeru na drzwiach, który będzie mijał idąc do swojego. Powiedziała że to magazyn w którym trzymają środki czyszczące i że pomieszczenie przeznaczone jest wyłącznie dla personelu hotelowego. Mężczyzna przytaknął recepcjonistce i udał się w kierunku swojego pokoju. Już w łóżku rozmyślał nad słowami kobiety. Coś w sposobie, w jaki mówiła o tym pokoju rozbudziło jego ciekawość. Po chwili wstał z łóżka i ostrożnie wyszedł na korytarz. Podszedł do nieoznaczonych drzwi i przez chwilę nasłuchiwał. Wydawało mu się że coś słyszy, ale było to zbyt ciche żeby mógł zidentyfikować co to takiego. Schylił się więc i zajrzał do środka przez dziurkę od kluczka. Chłodne powietrze wydostające się z pokoju zmusiło go do mrugnięcia.

Po drugiej stronie zobaczył pokój bardzo podobny do tego, w którym sam został zakwaterowany. W rogu pokoju stała nieruchomo kobieta. Jej skóra była niesamowicie blada. Stała tyłem do drzwi opierając głowę o ścianę. Obserwował ją przez chwilę i zastanawiał się kim może być. Może to córka właściciela hotelu, albo jakaś lokalna gwiazda która nalegała na anonimowość. Przez chwilę wahał się czy nie zapukać do drzwi, jednak porzucił ten pomysł. Kiedy stał ogarnięty tą dziwną fascynacją głowa kobiety gwałtownie zwróciła się w jego stronę. Przestraszony niespodziewanym ruchem odskoczył i omal nie krzyknął. Po chwili zebrał się na odwagę i spojrzał ponownie. Tym razem nie dało się nic dojrzeć. Całą dziurkę wypełniała czerwień. Najwyraźniej mieszkanka pokoju zauważyła go i zablokowała dziurkę czymś czerwonym. Poczuł jak na policzki wkracza mu rumieniec i zrobiło mu się głupio. Miał nadzieje że kobieta nie złoży na niego skargi na recepcji.
Wrócił do swojego pokoju i zapadł w sen.

Następnego dnia schodząc na śniadanie postanowił podpytać recepcjonistkę o tajemniczy pokój. Kiedy obiecał że wytłumaczenie pozostanie między nimi w końcu zgodziła się opowiedzieć mu prawdziwą historię.

"Wiele lat temu, w tamtym pokoju mężczyzna zamordował swoją żonę. Kiedy zakończyło się śledztwo wyremontowaliśmy pokój, jednak ludzie których tam kwaterowaliśmy rzadko spędzali tam całą noc. Opowiadali że widzieli dziwną zjawę, której skóra byłą prawie całkiem biała, a oczy zupełnie czerwone...
  • 6


 


Also tagged with one or more of these keywords: Creepypasta, Opowiadania, Telewizja

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych