Napisano 01.12.2016 - 16:35
Napisano 01.12.2016 - 16:58
Napisano 01.12.2016 - 17:16
Sadzę, że to myszka. Te male sympatyczne stworzonka potrafią nieźle hałasować. Jak wgryzają sie w ściany, to robią to bardzo głośno. Gdy biegają, to galopują po ziemi jak konie. Chodzą po meblach i firankach. Potrafią nawet wejść w łóżko i tam chrobotać. Zeskakiwać też potrafią. Być może myszka postanowiła sobie skoczyć na twoją narzeczoną. No i najważniejsze. W dzień bywają nie uchwytne. Wiem , bo kiedyś byłam na noc u koleżanki, co miesza na wsi i całą noc łapałyśmy mysz, bo nam spać nie dała. Taka rada. Jeśli podejrzewasz mysz, przeszukaj ściany, czy nie ma dziurek. Posprawdzaj szafki, szczególnie te gdzie trzymacie kasze i takie tam. Mysz z reguły w taki sposób zostawia ślady, no i jak się naje to...zostawia bobki. Kiedy nie może się gdzieś przedostać , to , to rozgryza. Kup pułapkę na myszkę (nie łapicę!), to spotkasz się z tym demonkiem oko w oko i powiesz mu " Mam Cię!"
Napisano 01.12.2016 - 17:29
Napisano 01.12.2016 - 17:48
Czyli podejrzewasz aktywność paranormalną, tak? oczywiście nie wykluczam, że takowa nastąpiła - nie jestem sceptyczką Jeśli to nie mysz, nie przeciąg, to może faktycznie coś się dzieje na polu para, ale naprawdę, pierw zbadaj wszystkie możliwe, wytłumaczalne wersje, bo jak sceptycy postanowią się udzielić, to nie pozostawią na tobie suchej nitki.
Twoją narzeczoną nawiedza to w nocy, jak leży, tak? A może śpi, to znaczy zasypia. Jeśli zasypia, to może to mieć związek z paraliżem sennym. Ogólnie paraliż senny ma każdy człowiek, ale gdy nachodzi przy usypaniu, lub budzeniu się, to mogą zdarzać się dziwne rzeczy. Senne wyobrażenia mieszają sie z rzeczywistością. Ja miałam paraliż senny podczas wybudzania się, to zobaczyłam postać ze snu w moim pokoju.
Czy twoja narzeczona nie oglądała filmów o duchach, nie słyszała opowieści paranormalnych,strasznych historii? Ludzki mózg czasami pod wpływem lęku, ciekawości etc. potrafi tworzyć iluzje rzeczywistości. Każdy mózg jest do tego zdolny, lecz musi zadziałać bodziec.
Napisano 01.12.2016 - 17:51
Ogolnie moj maly syn tez zdaje sie jakby coś wyczuwał bo od w dni ma bardzo niespokojny sen. Ja nic nie widziałem ani nie słyszałem.
Ogólnie rzecz ujmując sześciomiesięczny bobas jest świetny do wyczuwania duchów. Jakby co to zapisuję się do pożyczenia go jako eksperta.
Szczegółowo patrząc domek stoi na polu na którym stadami grasują wszystkie gryzonie szukające o tej porze roku ciepłej spiżarni.
Użytkownik Aidil edytował ten post 01.12.2016 - 18:02
Napisano 01.12.2016 - 18:03
Po pierwsze, niech narzeczona sobie zrobi badania krwi na poziom potasu i magnezu. To uderzenie w udo o którym wspominała to mógłbyć skurcz. Jeśli dodatkowo przysnęła w chwili gdy nastąpił - mogło jej się wydawać, że ktoś ją uderzył. Czasami takie skurcze nie trwają długo. Dodatkowo poziom hormonów tarczycy i wizyta u psychologa. Niewyspanie i zmęczenie związane z opieką nas dzieckiem czasami sprawiają, że kobiety są bardziej wrażliwe na wszystko. Wiem to po sobie. Trzaskanie, stukanie, wrażenie , że ktoś chodzi po mieszkaniu. Cóż w każdym domu - czy to dom jednorodzinny, czy blok - słychać takie dżwięki. Ja dzisiaj rąbnęłam mojego męża za to że chrapał... jak się potam okazało nie on a sąsiad zza ściany. Myszy, ptactwo, lokatorzy, zmiany temperatur i dom trzeszczy. Maluch w wieku około 6 miesięcy może być niespokojny z powodu skoku rozwojowego albo idących zębów.
Napisano 01.12.2016 - 18:24
A ja tam bym dla świętego spokoju zrobiła inaczej. Najpierw wykluczcie duchy, niech przyjedzie ksiądz i poświęci, czy ktoś inny, kto się tymi rzeczami zajmuje. Może się uspokoi wszystko, może i Wy się uspokoicie... A jak to nie pomoże, dopiero róbcie sobie badania. Ja na tarczycę choruję, mam skoki raz mocno związane z nadczynnością, innym razem z głęboką niedoczynnością, ale w życiu nie miałam do czynienia z przypadkiem, w którym myślałabym, że mnie coś nawiedza. Tarczyca za to nie odpowiada.
Użytkownik Zuzełka edytował ten post 01.12.2016 - 18:28
Napisano 01.12.2016 - 19:01
Napisano 01.12.2016 - 19:14
Zuzełka, ale u niektórych pacjentów przy chorobach tarczycy występuje wzmożony niepokój lub stany lękowe.Oczywiście nie chce tutaj już na wstępie wykluczyć, żę to możę być coś innego, ale może zanim zaczniemy doszukiwać się czegoś paranormalnego warto poszukać racjonalnego wytłumaczenia. Ja mam Hashimoto i czasami mam właśnie napady lękowe. Z początku naprawdę nie wiedziałam co mi dolega - miałam wrażenie jakby zaraz ktoś miał się na mnie rzucić. Głupia nie skojarzyłam tego z tarczycą a żeby było zabawniej pracowałam na endokrynologii cztery lata i naprawdę niektóre dyżury nocne miałam naprawdę rozrywkowe - bo właśnie ci biedni chorzy na tarczyce nie mogli spać, wiele razy uważali, że ktoś im chodzi po sali, że coś tuka, puka i trzeba było ich uspokajać Dodatkowo trzeba wziąc pod uwagę, że opieka nad małym dzieckiem zaburza dobowy rytm produkcji hormonów.
Napisano 01.12.2016 - 19:19
Użytkownik Wszystko edytował ten post 01.12.2016 - 19:29
Napisano 01.12.2016 - 19:53
Zuzełka, ale u niektórych pacjentów przy chorobach tarczycy występuje wzmożony niepokój lub stany lękowe.Oczywiście nie chce tutaj już na wstępie wykluczyć, żę to możę być coś innego, ale może zanim zaczniemy doszukiwać się czegoś paranormalnego warto poszukać racjonalnego wytłumaczenia. Ja mam Hashimoto i czasami mam właśnie napady lękowe. Z początku naprawdę nie wiedziałam co mi dolega - miałam wrażenie jakby zaraz ktoś miał się na mnie rzucić. Głupia nie skojarzyłam tego z tarczycą a żeby było zabawniej pracowałam na endokrynologii cztery lata i naprawdę niektóre dyżury nocne miałam naprawdę rozrywkowe - bo właśnie ci biedni chorzy na tarczyce nie mogli spać, wiele razy uważali, że ktoś im chodzi po sali, że coś tuka, puka i trzeba było ich uspokajać Dodatkowo trzeba wziąc pod uwagę, że opieka nad małym dzieckiem zaburza dobowy rytm produkcji hormonów.
O kurcze, to ja nawet przy tak fatalnych wynikach, jakie miałam na początku, nie miałam takich objawów... Też mam Hashimoto Ale wiadomo, każdy chorobę tarczycy przeżywa zupełnie inaczej. A co do autora, w sumie wszystko jedno które kroki podejmą najpierw. Najważniejsze żeby wybrali drogę, która ich uspokoi.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych