Amerykańskie podejście do badań zjawisk paranormalnych ma zazwyczaj wspólny koncept, długo można tutaj opowiadać, lecz pragnę zauważyć że scenariusz jest zawsze taki sam, tz. grupa ludzi siedzi przed monitorem i nagle "creepy moment". Mam doświadczenie w tej dziedzinie i mogę cały ten film obnażyć na przykładzie łóżka z poruszającą się kołdrą. Większość zjawisk, które kojarzymy z duchami ma podłoże nieingerencyjne, tz oprócz subiektywnych emocji nic nam się nie dzieje, natomiast zjawiska podczas których wykonywana jest praca sił zewnętrznych to już problem poważniejszy. Jeżeli na wydzielonym obszarze działają siły, które nie pochodzą od pól potencjalnych bądź subiektów zewnętrznych, wtedy mamy do czynienia z pomostem między dwoma polami energetycznymi (o tym traktują źródła wiedzy starożytnej). Z tego co zaobserwowałem, takim wydarzeniom towarzyszą również zakłócenia pola elektromagnetycznego, co powinno być widoczne na nagraniu. Jednokrotnie znajdowałem się w "paranormalnie aktywnym" polu siłowym, oprócz tego że telefony przestały działać, to współtowarzysze byli na granicy wytrzymałości psychofizycznej.
Mogę za to przedstawić przypadek dość dobrze przeze mnie przebadany i nawet rozwiązany. Za względu na pewną etykę nigdy nie wstawiłem i nie będę wstawiał zdjęć "duchów" w internet (za to mogę przedstawić przy spotkaniu tête-à-tête), lecz skorzystam z braku takiej etyki innych ludzi. Oto przykład 100% potwierdzony:
Można porównać rewelacje z filmu z etalonem.
Każdy przypadek paranormalny jest przypadkiem delikatnym, nie wolno traktować tego na zasadzie "patrz, rusza się!". Każde takie zjawisko ma jakieś powiązanie z konkretnym człowiekiem bądź sytuacją, co nie pozostaje bez wpływu na osobę odczuwająca.
W amerykańskich programach widzimy brak emocji, brak pragnienia zrozumienia i sympatii. Żeby nie być jednostronnym, w Rosji również występują podobne programy. W Polsce jak wiemy już nie ma.
Użytkownik Moskwianin edytował ten post 30.11.2016 - 23:14