Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wieloryb u polskich brzegów Bałtyku


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

WWF: wieloryb u polskich brzegów Bałtyku
 

wieloryb-zawinal-do-gdyni_26000135.jpg

 

U polskich brzegów Morza Bałtyckiego został zaobserwowany duży waleń – informuje organizacja ekologiczna WWF Polska. Eksperci nie wiedzą jeszcze, co to za gatunek, ale apelują o zgłaszanie wszelkich obserwacji tego morskiego ssaka.

Wieloryb został zaobserwowany w porcie Gdyni przez marynarzy z fregaty z ORP Kościuszko w piątek (17 czerwca). Dzięki materiałowi filmowemu i zdjęciowemu udało się ustalić, że jest to mały wieloryb. Nie znamy wciąż jednak gatunku, do którego należy. W Bałtyku czyha na niego sporo zagrożeń, łącznie z kolizją ze statkiem. Morze Bałtyckie jest jednym z najbardziej zatłoczonych mórz świata.

Naukowcy i organizacja ekologiczna WWF apelują do wszystkich, którzy zaobserwują wieloryba, o natychmiastowe informowanie Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu (pod numerem telefonu 601-88-99-40) lub Błękitnego Patrolu WWF (telefon 795-53-60-09).

 

Wizyty dużych waleni w Bałtyku zdarzają się co jakiś czas. Nie są znane dokładne przyczyny ich pojawiania się w naszym morzu, ale są to stosunkowo rzadkie przypadki, które mogą być m.in. następstwem zagubienia się. Bałtyk nie jest optymalnym siedliskiem dla dużych waleni, bo jest stosunkowo płytki i brakuje w nim pożywienia. Jedynym gatunkiem, który stale występuje w naszym morzu i jest przystosowany do życia w tym akwenie, tworząc populację bałtycką, jest jeden z najmniejszych gatunków waleni, morświn.

 

W ubiegłym roku wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF przyjęli zgłoszenie o martwym waleniu w pobliżu plaży w Stegnie. Na miejscu okazało się, że był to 23-tonowy martwy finwal. (PAP)

 

źródło obrazka: http://www.se.pl/gal...awina-do-gdyni/

źródło tekstu: http://naukawpolsce....ow-baltyku.html

 

Złożyłam ten temat aby zadać Wam zasadnicze pytanie, a nie tylko umieścić informacje w poście , a konkretnie

 Co, waszym zdaniem dzieje się z wielorybami , że one tu trafiają? To tylko kwestia zagubienia się, czy może jest jeszcze coś o czym nie wiemy , lub nie chcemy wiedzieć ?

Jak uważacie?


  • 0



#2

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I to trzeba aż temat zakładać z takiego powodu? A jak jakaś foka się zgubi - tez założysz? :facepalm: Przypłynął i tyle - po co drążyć temat? Jakby ich 10 co tydzień przypływało, można by się zastanowić co jest przyczyną, ale jeden? 


  • 0



#3

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiesz mam tu na uwadze takie zjawiska jak np. zmiany biegunów magnetycznych. My ich nie wyczuwamy , ale ptaki czy stworzenia morskie, czy lądowe już tak. Chcę sie nieco dowiedzieć na ten temat. Może ktoś na tym forum ma jakąś wiedzę odnośnie, tego co może powodować takie zaburzenia  u zwierząt?. Ja uważam , że tu dużą role może odgrywać Pole magnetyczne Ziemi, jego bieguny , a raczej powolna zmiana,  przesuwanie sie tych biegunów. Lekka zmiana i mechanizm naprowadzania u zwierząt może zostać nieco zakłócony, ale to tylko moja teoria, a ja chcę dowiedzieć się prawdy. Dlatego założyłam temat, bo nie zamierzam informować ludzi , że mamy wieloryba w Bałtyku a poruszyć głębiej istotę tego problemu, który nie tylko może dotyczyć wielorybów, morświnów czy fok , ale całych populacji zamieszkujących Ziemię..


  • 0



#4

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy jakby zmieniały się bieguny to uważasz, że ludzie by tego nie wyłapali? Stoimy na niezłym poziomie technologicznym...poza tym, nie uważasz, że troszkę więcej niż jeden ssak by się pogubił? To nie jest żaden problem, po prostu tak się zdarzyło. Problem to jest, jak na plaży w Sopocie leżałoby ich 10. Nie wyolbrzymiaj zwykłej sytuacji. Dokładasz teorie tam gdzie nie potrzeba.


  • 0



#5

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bałtyk ma przecież stałe połączenie z oceanem atlantyckim, a walenie to zwierzęta migrujące, podejmujące stosunkowo dalekie wędrówki. Nic w tym dziwnego, że co jakiś czas któryś tutaj zapłynie. U zwierząt zdolnych do podejmowania dalekich wędrówek takie odwiedziny to raczej norma. Podobnie sępy płowe co jakiś czas do południowej Polski zalatują, chwilę pokrążą i wracają nad morze śródziemne jak im się znudzi.


  • 0



#6

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Bałtyk ma przecież stałe połączenie z oceanem atlantyckim, a walenie to zwierzęta migrujące, podejmujące stosunkowo dalekie wędrówki. Nic w tym dziwnego, że co jakiś czas któryś tutaj zapłynie. U zwierząt zdolnych do podejmowania dalekich wędrówek takie odwiedziny to raczej norma. Podobnie sępy płowe co jakiś czas do południowej Polski zalatują, chwilę pokrążą i wracają nad morze śródziemne jak im się znudzi.

Ale Bałtyk to raczej nie jest punkt docelowy waleni

 

 

Czy jakby zmieniały się bieguny to uważasz, że ludzie by tego nie wyłapali? Stoimy na niezłym poziomie technologicznym...poza tym, nie uważasz, że troszkę więcej niż jeden ssak by się pogubił? To nie jest żaden problem, po prostu tak się zdarzyło. Problem to jest, jak na plaży w Sopocie leżałoby ich 10. Nie wyolbrzymiaj zwykłej sytuacji. Dokładasz teorie tam gdzie nie potrzeba.

Sądzę, że zwierzęta wyczuwają te rzeczy szybciej od ludzi .Poza tym ludzie też coś zauważają.

Żeby nie być gołosłowną i nie klepnąć głupoty, to poszperałam przed chwilą w sieci i znalazłam coś takiego.

 

 

 

 

Zbadano anomalię magnetyczną na Atlantyku - czy ludzkości może grozić nagłe przebiegunowanie?

 

 

saa-igrf2000.gif?itok=zeuNC6nk

 

 

Na południowym Atlantyku znajduje się anomalia magnetyczna, której istnienie jest dowodem na to, że z ziemskim polem magnetycznym dzieje się coś niepokojącego. Problem polega na tym, że jako takie pomiary ludzkość prowadzi najwyżej od 150 lat, okazuje się, że są sposoby, aby odtworzyć nasze pole magnetyczne w dłuższych okresach czasu. Co ciekawe było to możliwe dzięki lokalnym praktykom z ogniem.

 

Sięgnięcie w przeszłość czegoś co naukowcy nazywają anomalią magnetyczną SAA od ang. South Atlantic Anomaly, wydawało się niewykonalne. Pozostawało gdybanie na temat natury tego zjawiska i jego trwałości. SAA to obszar osłabienia działania pola magnetycznego prawdopodobnie wywołanego jakimiś fluktuacjami w obrębie jądra Ziemi. Skutek tego jest taki, że każdy przelot nad tym obszarem może być bardzo niebezpieczny dla znajdujących się tam samolotów lub satelitów.

 

Okazuje się, że zwyczaj wypiekania gliny praktykowany przez ludy pierwotne zamieszkujące na terenie dzisiejszej Republiki Południowej Afryki, spowodował, że za każdym razem gdy palili oni rytualny ogień dochodziło do zapisania parametrów pola magnetycznego Ziemi i to w regularnych odstępach czasu. Naukowcy zdołali odczytać utrwalone zapisy i sporządzono analizy długoterminowe zmian pola magnetycznego.

 

ncomms8865-f2.jpg

 

Uczeni badali to, ponieważ SAA może być zwiastunem nadchodzącego przebiegunowania. Właśnie tak uczeni wyobrażali sobie jego początek. To, że pole magnetyczne Ziemi może zmienić biegunowość jest faktem, a nie przypuszczeniem. Takie zjawiska zdarzają się cyklicznie, a ostatnia znana nam zmiana biegunów magnetycznych Ziemi, to tzw. przebiegunowanie Brunhesa-Matuyamy, które wystąpiło mniej więcej 780 tysięcy lat temu.

 

Jak wynika z nowo pozyskanych danych, anomalia magnetyczna między Afryką, a Ameryką Południową, słabła i rosła w siłę na przestrzeni lat, ale wciąż tam była. Może to wskazywać na to, że nie pojawiła się niedawno i jest ona związana z aktywnością jądra Ziemi.

 

Ustalono, że poziom pola magnetycznego pozostawał w obrębie dającego się zdefiniować cyklu do roku 1000. Gdy tylko zaczęło się średniowiecze pole magnetyczne zaczęło słabnąć osiągając minimum około XVI wieku. Potem doszło do stopniowego wzmocnienia magnetycznej osłony, aż do załamania zaobserwowanego pod koniec XX wieku. Od tego czasu ziemskie pole magnetyczne osłabiło się o 7%.

 

 

ncomms8865-f3.jpg

 

 

 

Naukowcy nie są zgodni, co do oceny wpływu anomalii magnetycznej SAA na naszą planetę. Gdy zbadano rozmiary SAA ustalono, że następuje ekspansja tej anomalii magnetycznej. Co jest niezaprzeczalnym faktem, dziura w polu magnetycznym powiększa się i jeśli nadal będzie to postępowało w takim tempie wkrótce niebezpieczne promieniowanie będzie jeszcze bliżej powierzchni Ziemi.

 

Uczeni nie są jednak w stanie powiedzieć czego można się spodziewać w przyszłości. SAA może znowu zmienić swoje rozmiary, ale równie prawdopodobne jest to, że stanie się zwiastunem przebiegunowania, które nie koniecznie może trwać tysiące lat i wedle najnowszych ustaleń, następowało również bardzo gwałtownie, na przestrzeni dziesiątek lat, albo i szybciej.

źródło: http://zmianynaziemi...rzebiegunowanie


Użytkownik Shadow Of Angel edytował ten post 21.06.2016 - 19:52

  • 0



#7

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Ale Bałtyk to raczej nie jest punkt docelowy waleni

 

Podobnie jak i południowa polska sępów. A tobie nigdy nie zdarzyło się zgubić drogi w lesie? Mi się zdarzyło... i też niekoniecznie trafiłem w punkt docelowy. No ale w sumie nie wziąłem pod uwagę, że stać za tym mogły jakieś fluktuacje pola magnetycznego.


Użytkownik skittles edytował ten post 21.06.2016 - 20:57

  • 1



#8

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko , że my ludzie kierujemy się wzrokiem, pamięcią i tak kojarzymy fakty i chodź posiadamy tę zdolność to z niej nie korzystamy , a u zwierząt jest nieco inaczej

 

Magnetyczny szósty zmysł? My mamy kompasy. Zwierzęta potrafią za to wyczuć pole magnetyczne, a być może nawet je widzą!

 

Zwierzęta wyczuwają pole magnetyczne

 

 

Delfiny potrafią orientować się pod wodą dzięki ultradźwiękom – to powszechnie znany fakt. Dopiero niedawno okazało się jednak, że te morskie ssaki mają do dyspozycji jeszcze jeden zmysł. W trakcie badań prowadzonych przez naukowców z francuskiego Université de Rennes delfiny butlonose pływały obok dwóch identycznie wyglądających bloków wykonanych z metalu. Jeden z nich był namagnesowany i to właśnie on budził dużo większe zainteresowanie zwierząt. „Mamy dowód na to, że butlonosy powinny zostać dopisane do listy gatunków zdolnych do wyczuwania pola magnetycznego” – mówi dr Dorothee Kremers, autorka badania.

Ta lista jest już całkiem spora – są na niej m.in. owady, ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki. „Życie na Ziemi rozwijało się w stałej obecności pola magnetycznego. Wiele zwierząt w toku ewolucji wykształciło zdolność wyczuwania go. Dziś jest ona powszechnie spotykana” – mówi dr Barbara Tombarkiewicz z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, prowadząca badania nad tym „szóstym zmysłem”.

del.jpg

źródło:http://http://encykl...y-butlonos.html

źródło: http://www.focus.pl/...gnetyczne-12276

 

Jak widać zwierzęta morskie polegają na magnetyzmie a to działa jak kompas. Nie możliwe jest by się popsuł .  Jednak nie tylko morskie zwierzęta polegają na magnetyzmie. Poniżej przedtawiam ciekawe przykłady o których pewnie nie widzieliście. Ja szczerze mówiąc, też o niektórych nie wiedziałam. .

 

Przykład nr 1

 

Zagadka psich kup

Kierowany przez nią zespół sprawdził, jak na ziemski magnetyzm reagują ssaki żyjące dziko w Polsce. Okazało się, że jelenie, dziki i wydry, szukając legowiska, wybierają miejsca o jednorodnym polu geomagnetycznym. Borsuki natomiast z jakiegoś powodu lubią magnetyczne anomalie. „Trudno to wyjaśnić. Ale wiemy też, że podobne różnice występują u zwierząt domowych. Psy lubią magnetyczny spokój, koty wybierają miejsca z zaburzeniami, które są niezbyt korzystne dla ludzi” – wyjaśnia dr Tombarkiewicz.

Nasi czworonożni przyjaciele nieraz już za-skoczyli naukowców swoim wyczuciem magnetyzmu. Ekipa z Czech, Niemiec i Zambii obserwowała w sumie 70 psów należących do 37 ras w czasie załatwiania potrzeb fizjologicznych. Po analizie blisko 2 tys. takich zdarzeń naukowcy doszli do wniosku, że zwierzęta ustawiają się wówczas najczęściej w osi północ–południe. Gdy pole geomagnetyczne było zaburzone, czworonogi miały ewidentny problem ze swym „kompasem”.

Odkrycie w tym roku zostało nagrodzone IgNoblem, co bynajmniej nie umniejsza jego wagi. Nagroda ta z definicji jest przyznawana naukowcom, którzy skłaniają ludzi do śmiechu i zastanowienia się. A w tym przypadku coś ewidentnie jest na rzeczy. Ta sama ekipa ogłosiła kilka lat temu, że wzdłuż osi północ-południe ustawiają się także pasące się krowy. Badacze analizowali uzyskane z Google Earth zdjęcia 300 stad z sześciu kontynentów. I choć inni uczeni zakwestionowali potem te badania, to wiadomo, że podobne preferencje magnetyczne w czasie żerowania mają również ssaki jeleniowate.

pies6.jpg

źródło:http://http://www.ps...aczystosci.html

źródło:http://ttp://www.foc...etyczne-12276 h

 

Przykład 2

 

Jak lis namierza ofiarę

Zachowania psów czy krów mogą wydawać się dziwaczne i pozbawione sensu. Możliwe jednak, że stanowią ewolucyjną „pamiątkę” po dawnych czasach. Przodkowie dzisiejszych ssaków często żyli na równinach, gdzie mało jest charakterystycznych punktów umożliwiających orientację w terenie. Wyczuwanie kierunku pola magnetycznego mogło kiedyś zwiększać szanse na przeżycie.

Dzieje się tak zresztą nawet dziś – choćby w przypadku lisów. Są one znane z doskonałych umiejętności łowieckich. Najpierw podkrada-ją się do ofiary, a potem wyskakują wysoko w powietrze i spadają prosto na nią. Naukowcy z Universität Duisburg-Essen, którzy brali udział we wspomnianych wcześniej badaniach nad psami i krowami, zauważyli jednak coś zagadkowego. Kiedy zdobycz jest ukryta pod śniegiem czy w wysokiej trawie, lisy prawie zawsze ustawiają się tak, by skoczyć na północny wschód. Wtedy też zwykle polowanie kończy się sukcesem. Jeśli zmienią kierunek skoku, ofiara znacznie częściej im się wymyka.

Badacze uważają, że lisy mają bardzo wyrafinowany system namierzania zdobyczy. Nasłuchują wydawanych przez nią dźwięków i zestawiają te dane ze swym położeniem względem pola magnetycznego Ziemi. Na tej podstawie – oczywiście czysto instynktownie – określają dystans dzielący je od ofiary. Z jakiegoś powodu te kalkulacje wychodzą im najlepiej, gdy ustawiają się w kierunku północno-wschodnim.

lis-9dc2e6b2320774d8fbad6a24bb379bf2.jpg

źródło: http://kopalniawiedz...nek-Burda,12301

źródło: http://www.focus.pl/...gnetyczne-12276

 

Oraz 

 

 

Łosoś szuka domu

Ludzie wymyślili kompas po to, by ułatwiał im podróżowanie. Ewolucja wielokrotnie wpadła na podobny pomysł. Żółwie potrafią całkiem dokładnie określić swoje położenie, korzystając wyłącznie z pola magnetycznego. „Najtrudniejszym zadaniem dla zwierząt płynących przez ocean jest określenie długości geograficznej, czyli pozycji wschód–zachód” – mówi dr Nathan Putman z Oregon State University, który zajął się analizą nawigacji pływających gadów.

800px-Salmo_salar_%28crop%29.jpg

A także...

 

 

Ryby czują, ptaki słyszą?

Różne zastosowania biologicznych „kompasów” idą w parze z różną ich konstrukcją. Naukowcy znają już trzy modele działania zmysłu magnetycznego.

Jeden z nich ma związek z elektrycznością. „Niektóre ryby, takie jak rekiny, mają narządy zwane ampułkami Lorenziniego. Wykrywają one pole elektryczne wytwarzane przez ciało poruszającej się w pobliżu ofiary. Możliwe, że ampułki potrafią też rejestrować jeszcze słabsze prądy, np. takie, które powstają w ciele ryby pod wpływem pola magnetycznego Ziemi” – mówi dr Tombarkiewicz. Badacze z University of Florida zaobserwowali, że rekiny są w stanie odnajdywać drogę nawet w środowisku pozbawionym punktów orientacyjnych.

Drugi mechanizm to wyspecjalizowane komórki, zawierające dużo związków żelaza. Ich poszukiwania cały czas trwają i nie są wcale łatwe, czego dowodzi historia gołębi. Przez jakiś czas uczeni sądzili, że ptaki te mają magnetyczne komórki w dziobach. Jednak badania przeprowadzone w Austrii wykazały, że był to błędny trop. Naukowcy zebrali 200 gołębich dziobów z całej Europy, każdy pokroili na  2,5 tys. kawałków, a potem szukali komórek zawierających żelazo. W niektórych było ich nawet 100 tys., ale w innych zaledwie 200. Co gorsza, okazało się, że wykryte komórki to prawdopodobnie makrofagi, czyli służby porządkowe naszego organizmu. Zawarte w nich żelazo pochodzi z „zużytych” krwinek czerwonych i nie ma żadnego związku z wykrywaniem pola magnetycznego.

Zoolodzy jednak nie poddali się i szukali dalej. Rok później wraz z kolegami z Austrii odnaleźli specyficzne komórki nerwowe w uszach ptaków. Każda z nich ma w środku kulkę zbudowaną ze związków żelaza. Zdaniem badaczy te neurony służą właśnie do wykrywania pola magnetycznego. W pewnym więc sensie ptaki – bo to u nich występują takie komórki – mogą słyszeć magnetyzm! „Znajdujemy te żelazne kulki u wszystkich gatunków, od gołębi po strusie” – opowiada dr Jeremy Shaw, jeden z autorów odkrycia pracujący na University of Western Australia. Uczonym nie udało się natomiast wykryć takich neuronów w organizmach ryb, myszy, świnek morskich ani ludzi.

Kompas w oczach

Jest jednak jeszcze trzecia wersja biologicznego kompasu – prawdopodobnie najpowszechniejsza. „Pole magnetyczne wpływa na przebieg reakcji w światłoczułych białkach zwanych kryptochromami, które znajdują się w siatkówce oka” – tłumaczy dr Tombarkiewicz. Tak działający zmysł magnetyczny przypominałby trochę technologię zwaną rozszerzoną rzeczywistością. Polega ona na nakładaniu cyfrowego obrazu na to, co naprawdę widzimy (tak działają  Google Glass). Zwierzę mogłoby dostrzegać pole magnetyczne np. jako zmianę jasności obrazu.

Co ciekawe, może to dotyczyć także nas. Kryptochromy występują w siatkówce ludzkiego oka i teoretycznie są w pełni sprawnymi kompasami. Dowiedli tego w sprytny sposób badacze z University of Massachusetts. Posłużyli się muszkami owocowymi, które prawdopodobnie postrzegają pole magnetyczne właśnie w ten sposób. Z ich DNA usunęli gen odpowiedzialny za produkcję kryptochromu i zastąpili go wersją pobraną z ludzkiego genomu. Tak zmodyfikowane owady nadal zachowały swój „szósty zmysł”.

A co z ludźmi? Przeprowadzone dotychczas badania nie wykazały, abyśmy byli zdolni wy-czuwać pole magnetyczne w świadomy sposób. Być może utraciliśmy tę umiejętność w toku ewolucji. Ale możliwe też jest, że przynajmniej niektórzy z nas robią to nadal, tyle że czysto instynktownie. Polinezyjczycy znani są z tego, że mają wyczucie kierunku na pełnym morzu nawet przy zachmurzonym niebie, gdy nie mogą kierować się gwiazdami ani położeniem słońca. Być może wówczas prowadzi ich wewnętrzny biologiczny kompas?                                                                                 

źródło: http://www.focus.pl/...-12276?strona=2




 


  • 0



#9

Maska.

    Entuzjastyczny sceptyk i spiczastonose dulary

  • Postów: 711
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Gdyby wywaliło ich 10., to po prostu wszystkie wpadły by w pułapke płynąc za przewodnikiem stada.
Masz Shadow, poczytaj sobie jak cię to interesuje. Polecam zacząć od początku.
http://www.paranorma...rzylo-o-ziemie/
  • 1



#10

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale nie bardzo wiem do czego zmierzasz. Tak jak mówił Kronikarz, gdyby zdarzało się to regularnie -ok, można by się zastanowić nad przyczynami.

 

Ale jeden zagubiony waleń raz na kilka lat to można śmiało zrzucić na karb przypadku. Tak jak nas w lesie czasem zmysły zawodzą i się gubimy, tak i biednego walenia mogło coś zmylić i popłynął nie tam gdzie chciał. Albo popłynął z ciekawości? Walenie są dosyć inteligentnymi i ciekawskimi zwierzętami.


Użytkownik skittles edytował ten post 21.06.2016 - 22:14

  • 0



#11

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Autorko, zauważyłem u Ciebie pewną tendencję do doszukiwania się czegoś w zwyczajnych zachowaniach czy zdarzeniach. Rozbudowujesz tezy i dyskusje do niebotycznych rozmiarów absurdu i teraz też tego próbujesz. JEDEN waleń nie wymaga 20-stronicowej dysputy o magnetyzmie ziemi. Chill.


  • 0



#12 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Dałem plusa bo widzę, że się starasz natomiast zgadzam się z powyższymi komentarzami. Twoje tematy generalnie są ciekawe ale akurat lepiej dawać tematy trochę rzadziej ale coś konkretnego niż każdą małą rzecz jaka się zadzieje ;) Spokojnie, trochę tu pobędziesz, zdążysz się "wciągnąć" :P


  • 0

#13

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Sądzę, że zwierzęta wyczuwają te rzeczy szybciej od ludzi

Ale akurat sprzęt do wykrywania pola magnetycznego jakim posługują się ludzie jest zdecydowanie dokładniejszy od zmysłu takiego zwierza. Tak że naukowcy raczej by wykryli że w tym rejonie gdzie zdarzają się zagubienia waleni ostatnio coś się wyraźnie zmieniło.


  • 1



#14

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobra to pokażę wam coś jeszcze. Zaczęłam od banału, macie rację, ale dotarłam przy okazji do tego.

 

 

Pole magnetyczne Ziemi słabnie. Będzie zamiana biegunów?

Magnetosfera chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. Jeśli ziemskie pole magnetyczne osłabnie lub zamienią się jego bieguny, wówczas znajdziemy się w zagrożeniu. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że może się to stać już niebawem.

polemagnetyczne.png

Od ponad 2 lat ziemskie pole magnetyczne jest monitorowane przez trzy sondy o nazwie Swarm (Rój), należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Pierwszy komplet danych, który przeanalizowali naukowcy, potwierdza to, czego obawiano się już od jakiegoś czasu.

Okazuje się, że pole magnetyczne słabnie, a to oznacza, że czeka nas nieuchronna powtórka sprzed 780 tysięcy lat, gdy miała miejsce ostatnia zamiana biegunów magnetycznych. Północny biegun stał się południowym i na odwrót.

Nie jest wydarzenie niezwykłe, ponieważ następuje średnio co około ćwierć miliona lat. Tym razem jednak się spóźnia i to nawet bardzo, a to oznacza, że mamy mniej aniżeli więcej czasu na przygotowanie się na efekty, które ze sobą przyniesie.

Większości z nas wydaje się, że mieszkamy na bardzo spokojnej planecie, na której, jeśli zdarzają się kataklizmy, to wyłącznie w skali lokalnej i w żadnym razie nie zagrażają istnieniu ludzkości w skali globalnej. Tymczasem historia pokazuje nam, że zdarzyć się może wszystko i to niemal w każdej chwili.

a.jpg

Jak wynika z danych, w ciągu ostatniego wieku magnetyczna północ przeniosła się aż o 1,5 tysiąca kilometrów. Obecnie wędruje o około 90 metrów na dobę z Kanady w stronę Syberii. W ciągu ostatnich 150 lat pole magnetyczne Ziemi osłabło o 10 procent.

Już niewielki ubytek w polu magnetycznym może sprawić, że wszelkie urządzenia z nim skalibrowane będą zakłócane, z czasem stając się zupełnie bezużyteczne. Człowiek, zwierzęta i rośliny zostaną wystawieni na działalność wiatru słonecznego i promieniowania rentgenowskiego.

Ptaki, używające pola magnetycznego do nawigacji, mogą nagle "zwariować". Magnetosfera jest dla nas jak ochronny klosz, bez którego znajdziemy się dla zabójczych sił działających w kosmosie, jak na przysłowiowym talerzu.

To oznacza powolną degradację wszelkich form życia. Skutki będą odczuwalne również na orbicie, gdzie na wyrzuty materii ze Słońca będą narażone satelity. Naukowcy uspokajają jednak, że jest mało prawdopodobne iż nagłe osłabnięcie ziemskiego pola magnetycznego i zamiana biegunów nastąpi z dnia na dzień.

Jest to proces szybki, ale tylko z astronomicznego punktu widzenia, a jak wiemy dla astronomów szybko, znaczy tyle co kilka pokoleń. Dlatego sam proces zmiany biegunów powinien zająć około 3-5 tysięcy lat, lecz wejście w niego może trwać zaledwie 500 lat.

Podczas tego przejścia pole magnetyczne znajdowałoby się w stanie kompletnego chaosu, a kompasy były zupełnie bezużyteczne, jako że mielibyśmy wiele północy i południ. Pole magnetyczne Ziemi działa na zasadzie geodynama, a jego siłą napędową są prądy konwekcyjne w płynnym jądrze planety.

Naukowcy mogą tylko mniej więcej szacować jak ten proces będzie przebiegać, jednak nie wiemy do końca, co go wywołuje. Do ziemskiego jądra jeszcze nikt nie dotarł i zapewne nie dotrze jeszcze długo, o ile nie nigdy.

U sąsiadujących z Ziemią planet procesy te były bardzo gwałtowne. Na przykład na Marsie mogły zakończyć proces tworzenia się prymitywnego życia, co miało miejsce 4 miliardy lat temu.

Źródło: [TwojaPogoda.pl]

 

Poruszyłam ten temat, bo to , że jeden wieloryb zabłądził nie musi oznaczać jakieś nagłej zmiany czy coś, ale mogą być to wskaźniki powolnego procesu, który zachodzi i który może zakończyć się zmianą biegunów, tzw. przebiegunowaniem Ziemii, co dla nas powoli może być coraz bardziej niekorzystne, patrząc na to , że pole magnetyczne maleje.  Oczywiście zanim Ziemia straci na jakis czas swoją magnetosferę minie  więcej niż 1500 lat. Jednak do tego czasu na jej powierzchnię będzie z czasem docierać coraz więcej szkodliwego promieniowania UV  i promieni Rentgenowskich .


  • 0



#15

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proponuję zatem wrócić do tematu za 1.490 lat. Obgadamy wtedy czy da radę na tej naszej Ziemi pociągnąć trochę jeszcze czy wracamy na Saturna. Bo, tak szczerze, to mnie interesuje, żeby na świecie było ok przez jakieś 200 lat, żeby moje dzieci i wnuki się dobrze bawiły, a jak już będziemy wszyscy pyłem - niech się i Ziemia rozpada, płonie, pęka na pół, zalewa się wodą i daję przyzwolenie na inne armagedony. 


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych