Bardzo lubię leżeć na dachu latem późną nocą gdy niebo jest bardzo mocno gwieździste. Przy okazji bytu na forum zacząłem się zastanawiac czy oby przypadkiem tylko mi trafiają się takie niebne cuda. Patrząc w niebo od czasu do czasu widzę jakiś obiekt. Coś a'la satelita GPS lecz mniejszy i o inne ciepłocie światła. Nic nie było by w tym dziwnego gdyby to COŚ lecąc nie zawracało!!!!
Wiem jak wyglądają owady nocą. Wiem jakie owady i w jaki sposób odbijają światło. Wiem jak wygląda oznakowanie świetlne różnych samolotów od F16 począwszy na dużych Boeingach skończywszy. W woju byłem więc wiem jak wyglądają w nocy samoloty, helikoptery, race i masa innych a raczej pilny uczeń byłem. W związku z tym że zajmuję się od 30lat hobbystycznie elektroniką, elektryką i programowaniem, mam spory zapas wiedzy dot. właśnie oświetlenia. Mam mikroskop, małą lunetę, dobre lornetki i masę innych. Naprawdę sporo wiem bo mnie to rajcuje. Znam systemy satelitarne GPS, Glonass, wiem gdzie latają testowe Galileo, wiem na których orbitach stoją satelitki telekomunikacyjne, sporo wiem o byłym Irisium, Globalstarze i naprawdę o wszystkim co człowiek na orbitę wysłał. Pomimo tego że sporo wiem to i tak mam problem z rozszyfrowaniem tego co mnie męczy. Leci sobie coś a'la GPS i nakle łukiem zawraca... dostaje przyspieszenia i w mgnieniu oka znika. Samoloty odpadają. Naddźwiękówka z takiej odległości nie zrobi czegoś takiego. Korzystając z małego teleskopu doszedłem do tego że obiekty te na bank nie są na naszej orbicie ani w ogóle w ok. globu! Teleskop by to dopatrzył lecz przy powiększeniu 60x obiekt nadal jest ledwie widoczny. Gdyby był umieszczony na orbicie choć by geostacjonarnej był by dobrze widoczny. GPSa w locie widać bardzo dobrze a jest oddalony ode mnie o zaledwie 20000km z groszami (trochę niżej jak orbita geostacj.). Stację kosmiczną ISS latem 2011 było widać super, zwłaszcza gdy nachyliła się panelami ku ziemi więc na bank wiem że to co lata mi nad głową raczej nie jest na naszych orbitach.
Czy ktoś z forumowiczów zaobserwował takie zjawiska na terenie Polski? Leci sobie coś i nagle zawraca, dostaje kopniaka i znika?
Raczej nie możliwe jest to by to była kometa czy coś w tym stylu.
W/w sytuacja trafia mi się średnio 3,4,5 razy w roku w okresie letnim.