A więc opiszę dziwny sen, mimo strzępków snu postaram sie opisać go jak najlepiej.
A więc śniło mi się że wyszedłem sobie na podwórko zapalić papierosa, stałem sobie i tak paliłem nagle zobaczyłem dziwne czerwone szybko poruszające się światła na niebie, wywaliłem fajkę i szybko wbiegłem do domu zawołać domowników i wziąć telefon by nagrać owe światła lecz one szybko zniknęły. Wróciliśmy do domu i zamkneliśmy drzwi nagle w oknie pojawła się dziwna ludzko podobna postać wpatrująca się w szybę i chciała żebym otworzył okno to mi coś da, to że postać była za oknem jest dziwne bo nikt nie mógł wejść na działkę iż wszystkie furki były pozamykane, następnie wyłączony telefon zaczął dzwonić bez żadnego numeru, nie odbierałem go więc przychodziły smsy że w krótce otrzymam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Jakiś krótki czas później (nadal we śnie) poznałem jakiegoś dziwnego starszego "człowieka" ? Który był dosyć mądry i mogłem go pytać o co chcę a on znał odpowiedzi, mogłem prosić również o jakieś drobne "przysługi" a on je realizował, pamiętam że zadałem pytanie czy przybył z tymi dziwnymi światłami co je widziałem, odparł że tak. Chciałem zapytać o coś innego ale się obudziłem.
O co tu chodzi ? Chyba za mało sypiam jak śnią mi się takie bzdury.