Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przetrwania - budujemy kompendium (zabawa)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#16

NexaT.
  • Postów: 116
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy w takich warunkach jakie zostały przedstawione w pierwszym poście jest w ogóle sens bawić się w takie ognisko.

Po pierwsze: mamy ograniczoną ilość ciepłego drewna/chrustu, a tym bardziej szukanie większego pnia, który paliłby się przez całą noc może być brzemienne w skutkach.

Po drugie: odgrodzenie się linią kamieni będzie trudne przy temperaturze -10 i prawdopodobnym śniegu. Ziemia jest zbita i twarda, więc kopanie/wyciąganie jest maksymalnie utrudnione.

Po trzecie: zakładamy, że nie każdy ma wystarczające umiejętności do rozpalenia jednego ogniska, a co dopiero dwóch większych. Do tego dochodzi o wiele dłuższy czas zabawy z czymś takim.

 

Myślę, że przy koczowniczym trybie życie, czyli nastawionym na codzienną wędrówkę w poszukiwaniu bezpieczniejszego schronienia/większej grupy ludzi czy też jedzenia takie rozwiązanie jest nieopłacalne. A przecież zaoszczędzoną korę (krzesiwo też się zużywa) można wykorzystać później.

 

btw. dobry temat, będę tutaj zaglądał. :)


  • 0

#17

Lego.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Po trzecie: zakładamy, że nie każdy ma wystarczające umiejętności do rozpalenia jednego ogniska, a co dopiero dwóch większych. Do tego dochodzi o wiele dłuższy czas zabawy z czymś takim.

Skoro pali się jedno ognisko, to nie jest problemem za jego pomocą rozpalić drugie. Większym problemem będzie rozpalenie pierwszego za pomocą krzesiwa


  • 0

#18

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A co wy z tym krzesiwem Skoro nasz bohater zabrał "nożyczki, igły, chusteczki higieniczne" :wtf:

a dodatkowo "fotowoltaiczny odtwarzacz muzyki (dla poprawy nastroju ;d)." To dlaczego nie wziął kilku zapalniczek i teraz musi się męczyć z krzesiwem :)

 

 Jako nastolatek bawiłem się trochę w surwiwal. Tylko jeszcze wtedy nie wiedziałem że to się tak nazywa.

  Pytanie do autora tematu. Dlaczego nasz nieszczęśnik ma miny, granaty, i maseczki do sztucznego oddychania, A zapomniał o porządnym nożu. Na przykład takim:

nóż.jpg

 

 

 Dobry nóż to podstawa. Obędziesz się bez chusteczek higienicznych czy też lusterka, ale bez noża raczej będzie ciężko, nawet jak masz miny w plecaku.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 17.01.2016 - 22:34

  • 1



#19

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja na święta dostałem młotek wielofunkcyjny i możliwe że by się przydał.


  • 0



#20

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja na święta dostałem młotek wielofunkcyjny i możliwe że by się przydał.

 

A jakie ma funkcje oprócz "młotkowania"? :D


  • 0



#21

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

panowie, macie własną wyobraźnie. Możecie rozpocząć własną "podróż" w podpunktach bez chusteczek higienicznych. Jutro kolejny krok, ruszam w kierunku zachodnim w poszukiwaniu zaopatrzenia. I chyba mamy mistrza przetrwania tego tygodnia, ale jutro się okaże..


Użytkownik Universe24 edytował ten post 17.01.2016 - 22:57

  • 0



#22

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Ja na święta dostałem młotek wielofunkcyjny i możliwe że by się przydał.

 

A jakie ma funkcje oprócz "młotkowania"? :D

 

Też się dziwiłem jak mi mówili co dostałem. Obuch z tępą końcówką do wbijania gwoździ (aczkolwiek potem rozbijałem nią orzechy), druga końcówka do wyciągania gwoździ. Po zwolnieniu blokady obuch rozdziela się na obcęgi, mające głębiej ostrza do cięcia drutu. Z rękojeści wysuwa się z jednej strony śrubokręt krzyżykowy, z drugiej ostrza: proste jak u scyzoryka, z haczykiem do otwierania konserw, piłka z dość ostrymi zębami (dwa razy się już skaleczyłem) po drugiej stronie mająca  nacięcia pilnika, i na koniec mały śrubokręt płaski. Śrubokręty są mało użyteczne bo są krótkie więc można ich użyć tylko do śrub w miejscach wystających, bo inaczej obuch młotka przeszkadza.

http://i.imgur.com/TFVtDmY.jpg

http://i.imgur.com/XKk9GZD.jpg

całość chowa się w saszetce, włożyłem do niej jeszcze płytkę z nacięciami do wkręcania różnych śrub.


  • 0



#23

Adventus.
  • Postów: 386
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja naszego bohatera wyposażyłbym jeszcze w jakiś porządny scyzoryk i małą, poręczną siekierę. Zdarzało mi się rozbijać namiot na dziko w lesie, nad jeziorem -Bez takiej siekiery strasznie trudno o rozpalenie porządnego, długo utrzymującego płomień ogniska. Gołymi rękami można nazbierać gałęzi, jakiegoś chrustu i tyle. Taka drobnica wypala się błyskawicznie, by utrzymać ciepło na noc albo coś ugotować porządnego trzeba dużej ilości grubych gałęzi / pniaków. Z siekierą zawsze można coś ściąć, a w razie gdy bele są zbyt ciężkie, podzielić na kilka kawałków. Już nie wspominam o tym, że z takim narzędziem łatwiej buduje się wszelkiej maści schronienia, szałasy itd. Może posłużyć jako młotek albo nawet broń, gdyby trzeba było kogoś odstraszyć.

 

Sporo "akcesoriów" można sobie zrobić z rzeczy znalezionych na śmietnikach / złomowiskach :P

 

I w ogóle powinienem zadać pytanie... Czy poza zwykłym przetrwaniem podczas tej wojny mamy jakiś konkretny cel? Gdzie zmierzamy, czego szukamy? Po prostu jakiegoś miejsca z dala od wojennej zawieruchy, w którym możemy się schronić przed mrozem, nocować i regularnie zdobywać pożywienie?


  • 0



#24

Lego.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

  Pytanie do autora tematu. Dlaczego nasz nieszczęśnik ma miny, granaty, i maseczki do sztucznego oddychania, A zapomniał o porządnym nożu. Na przykład takim:

attachicon.gifnóż.jpg

 

 

 Dobry nóż to podstawa. Obędziesz się bez chusteczek higienicznych czy też lusterka, ale bez noża raczej będzie ciężko, nawet jak masz miny w plecaku.

Sorry, nóż typu "Rambo" to nie jest dobry, nóż, zrobiony z gównolitu, pęknie przy próbie batonowania w pół, albo na łączeniu rękojeści z ostrzem.No i stępi się od leżenia w szafie.Do 50 zł można kupić Morę albo Hultaforsa, tym nożom już można zaufać, a kosztują sporo taniej niż takie "super rambo taktikal pro komando najfs"

 

Tak samo te zabawki typu młotobombinerki, bez obrazy, ale litości, takie zabawki nie są nic warte w takich sytuacjach...Jeśli mowa o narzędziach wielofunkcyjnych, to są tylko 2 opcje, a mowa o scyzorykach albo multitoolach victorinoxa i multitoolach leatchermana, im można zaufać na 100 procent, fakt, kosztuje więcej niż scyzoryk z bazaru za 10zł, ale mówimy o przetrwaniu, więc pieniądze chyba nie mają aż takiego znaczenia?

 

http://imgur.com/WqwrCE4 (przepraszam za jakość, nie jestem w stanie zrobić lepszego zdjęcia)

 

 

Siekierka, zgadzam się w 100 procentach, mała siekierka, powiedzmy 400gram, w porównaniu z pierdołami typu chusteczki,nożyczki, maseczka do sztucznego oddychania(haloo, jest wojna,uciekamy, walczymy o swoje życie, a nie innych) które mamy dźwigać, siekierka będzie najrozsądniejsza pod względem masa/użyteczność, nie namęczymy się tak bardzo z rąbaniem, a uratuje nam 4 litery przy szykowaniu drewna do palenia.

 

Te krzesiwa chyba gryzą wszystkich...mnie też, choć nie palę to zawsze w kurtce/plecaku/spodniach/ przy kluczach mam małego bic'a, pali toto nawet jak się zamoczy(wystarczy poczekać chwilę aż wyschnie). A przy takiej temperaturze, ręce zmarznięte, prawdopodobnie brak siły, chęć jak najszybszego rozpalenia ogniska, pod presją ekstremalnego wychłodzenia organizmu...Życzę powodzenia z zabawą krzesiwem, fajnie umieć rozpalić krzesiwem, ale zapalniczka najlepsza, a waży mniej niż krzesiwo...

Znalazłem świetny patent na małego bic'a, można przylepić do niego kawałek sznurka/oczko od kluczy za pomocą taśmy izolacyjnej i zrobić z niego breloczek do kluczy, potrafi uratować tyłek :) http://imgur.com/O5zXou9 (poglądowo, dla Tych, którzy nie zrozumieli o co mi chodzi :) )


Użytkownik Lego edytował ten post 18.01.2016 - 02:46

  • 2

#25

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Sorry, nóż typu "Rambo" to nie jest dobry, nóż, zrobiony z gównolitu, pęknie przy próbie batonowania w pół, albo na łączeniu rękojeści z ostrzem.No i stępi się od leżenia w szafie.Do 50 zł można kupić Morę albo Hultaforsa, tym nożom już można zaufać, a kosztują sporo taniej niż takie "super rambo taktikal pro komando najfs"

 Napisałem dobry nóż. nie podałem modelu ani ceny. zdjęcie wybrałem z neta i przedstawia nóż z piłą. mniej więcej taki jaki mam na myśli. Oferta jest szeroka. a do 50 PLN to ciężko kupić porządny nóż. 


  • 0



#26

Lego.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

Sorry, nóż typu "Rambo" to nie jest dobry, nóż, zrobiony z gównolitu, pęknie przy próbie batonowania w pół, albo na łączeniu rękojeści z ostrzem.No i stępi się od leżenia w szafie.Do 50 zł można kupić Morę albo Hultaforsa, tym nożom już można zaufać, a kosztują sporo taniej niż takie "super rambo taktikal pro komando najfs"

 Napisałem dobry nóż. nie podałem modelu ani ceny. zdjęcie wybrałem z neta i przedstawia nóż z piłą. mniej więcej taki jaki mam na myśli. Oferta jest szeroka. a do 50 PLN to ciężko kupić porządny nóż. 

 

Na zdjęciu jest typowy chiński nóż, noże tego typu robi firma Ka-Bar i można je polecić, jednak są drogie. Do 50 zł nie jest trudno kupić dobry nóż- Mora Robust na przykład, wiem że wygląda jak nóż do ziemniaków, ale to dobry nóż szwedzkiej firmy, on nie ma wyglądać, on ma działać :) Piła w nożu który pokazałeś to tylko bajer, nie działa, prędzej ręka odpadnie, nim coś nią utniesz, wiem z doświadczenia.

 

Dobra, z mojej strony koniec off-topu,przepraszam za niego, bo nie o nożach ta dyskusja :)


  • 0

#27

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

1. Kolejny ruch w naszej podróży. Zgodnie z waszym sugestiami :

 

a) Osłoniłem się czym się dało (patyki, gałęzie, trawa, ziemia) w mało widocznym miejscu na skraju lasu, pod kilkoma brzozami. Śnieg wykorzystałem do budowy wiatrochronu.
b)  Zebrałem z kory białą częśc kory, zeskrobując ja nożem, zebrałem suche patyki, za pomocą krzesiwa rozpaliłem suche ognisko dodając coraz większych kawałków. Ognisko przygotowałem tak, aby zostało jak najwięcej popiołu. W przyszłosci mam plan zrobić hobo stove.

c) na to pytanie odpowiedziałem w punkcie a

d) Stopy osłoniłem ciepłymi skarpetami, dodatkowo przykryłem z góry/dołu wysusznymi nad ogniem ciuchami. Mokre skarpety wysuszyłem nad ogniem, to samo ciuchy. Wodę stopiłem ze śniegu i wlałem do termosu. Ranek zastał mnie dosyć szybko. Odtwarzacz muzyki i latarki postawiłem w stronę słońca, aby się "ładowały".

 

Zmieniłem ciuchy i ruszam dalej. W kierunku zachodu.. Po kilku dniach podróży..Dotarłem do zupełnie ciekawego miejsca. Otóż jest to dosyć górski teren z dużą ilością drzew, prawie las. Pytania.

 

a) Jak wykorzystać górzysty teren. Czy są jakieś wady/zalety tego typu usposobienia terenu?

b) Nisko płynie niewielka rzeczka, jak..robić pranie? Czy najpierw rozpalić ognisko, a potem po ogrzaniu wody prać w ciepłej, czy w zimnej, lodowatej wodzie rzeki?

c) W rzece pływają olsówki i "pstrągi", czy można z nich zrobić jakiś posiłek? Jaka ilość złowionych ryb wystarczy do zaspokojenia potrzeb organizmu?

d) Czy w drzewach, roślinach są jakieś przydatne...soki? witaminy? Jak przeprowadzić ekstrakcje?

 

p.s zmieniłem zasady, narazie nie ma "mistrza przetrwania" - trudno go wylosować.. 


  • 0



#28

voice.
  • Postów: 200
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Panowie, a mapa i kompas? Wódka?

 

Wybucha wojna, na Twoje miasto spadają bomby, pierwsze co robisz, zdobywasz AK, glocka.. tak na pewno! Jeżeli nie jesteście zaopatrzeni już wcześniej w odpowiedni zestaw surwiwalowy to w panice będziecie biegać i prosić boga o cud.

 

Najrozsądniejszym rozwiązaniem są schrony, jeżeli macie możliwość to zbudujcie takowy, przetrwacie w nim dłużej niż w lesie. Jeżeli nie macie takiej możliwości, to trzeba skompletować odpowiedni zestaw, który też nie będzie dla Was za ciężki, pamiętajcie, będzie musieli biegać i przemierzać wiele kilometrów. Tutaj też należy zadbać o odpowiedni ubiór, dobre buty to podstawa. 

 

Jesteśmy poza miastem, spoglądamy na mapę i kompas, uciekamy w tereny górzyste, pierwsze dni nie powinny być dla nas trudne o ile mamy dobry zestaw. Pamiętajcie, że podobnych nam będzie więcej, także najrozsądniej dobrać się w grupy. Celem podróży są góry i jaskinie, to tam będziemy mieć największe szanse na przetrwanie zimy, tam skryjemy się przed wrogiem. Pamiętajcie, że w górach często można znaleźć opuszczone domki, tam też będziemy mogli spokojnie przetrwać trudny okres. W lesie jest zbyt dużo niebezpieczeństw, zbyt otwarta przestrzeń, rozpalenie ogniska w lesie jest samobójstwem, jeżeli wrogie jednostki będą pobieżnie skanować lasy, a będą na pewno.

 

Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tego doświadczyć.


  • 1

#29

opłoczeniec.
  • Postów: 59
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano



 

a) Jak wykorzystać górzysty teren. Czy są jakieś wady/zalety tego typu usposobienia terenu?

b) Nisko płynie niewielka rzeczka, jak..robić pranie? Czy najpierw rozpalić ognisko, a potem po ogrzaniu wody prać w ciepłej, czy w zimnej, lodowatej wodzie rzeki?

c) W rzece pływają olsówki i "pstrągi", czy można z nich zrobić jakiś posiłek? Jaka ilość złowionych ryb wystarczy do zaspokojenia potrzeb organizmu?

d) Czy w drzewach, roślinach są jakieś przydatne...soki? witaminy? Jak przeprowadzić ekstrakcje?

 

p.s zmieniłem zasady, narazie nie ma "mistrza przetrwania" - trudno go wylosować.. 

 

a) jeżeli masz słabą kondycję to się zmęczysz :) A tak na serio, zależy czy teren jest zadrzewiony czy "łysy", żeby nie przedłużać, złym pomysłem jest wspinanie się na pagórki - chyba że nie mamy innego wyjścia, zrobisz takie dwa i jesteś wypluty i spocony co zimą może skutkować szybkim zejściem - pozytyw tego taki że nie będziesz musiał dalej uciekać i się męczyć ;p  ale chyba nie o to chodzi. Inna rzecz, na szczycie jesteś widoczny i odsłonięty co może mieć różne skutki, niekoniecznie pozytywne.

b) Wyjściowe warunki mówiły o - 10, zatem pranie w takiej temperaturze wody odpada, chyba że jesteś odporny na odmrożenia :) Jeżeli masz odpowiednie naczynie to zdecydowanie w ciepłej wodzie aczkolwiek odradzam większe pranie typu spodnie, bluza-sweter. Pranie bielizny oczywiście jak najbardziej. Higiena osobista, zasadniczo tak ale brud (naturalne wydzieliny takie jak pot) też zapewniają izolację cieplną. Łapki jednak myć. Grypa żołądkowa w takich warunkach to pewna śmierć.

c) Zakładając że masz odpowiednie naczynie proponowałbym ugotować zupkę z tych rybek przy czym ACHTUNG, olszówki są pod ochroną  :szczerb: Nad ogniskiem ich nie upieczesz za bardzo a do ugotowania zupki wystarczy kilka sztuk.

d) Ktoś tu o brzozie wspominał ? Zasadniczo sporo jest roślinek przydatnych w survivalu tyle że zimą to tak nie za bardzo. Możesz spróbować ugotować wywar z kory brzozowej, zawsze to lepsze niż nic. Wiosną natomiast brzoza to istny skarb (sok, liście).

 

     Inna rzecz. Jak znajdę to wkleję porady rosyjskiego oficera specnazu dla cywilów na wypadek ucieczki z atakowanego miasta (porada była kierowana do rosyjskich cywilów). Porada pierwsza i najważniejsza, każdego żołnierza traktuj jako zagrożenie i nie jest istotne czy to swój czy wróg.

      Pozwolę sobie na mały off top aczkolwiek poniekąd w temacie. Jeszcze mała porada kolega voice pisał o ak i glocku - zasadniczo nie jest to zły pomysł tylko trzeba o tym pomyśleć deczko wcześniej, wbrew pozorom uzyskanie pozwolenia (a w zasadzie promesę) na broń nie jest tragicznie trudne, jest tylko trudne ale jak ma się duże samozaparcie można je zdobyć a jak już je zdobędziecie to możecie kupić sobie 5 sztuk broni w kalibrze do 12 mm. Tak, AK 47 lub 74 także o AR 15 nie wspominając, przy czym karabiny i pm strzelają ogniem pojedynczym. Dodam tylko że osoby w wieku okołogimbazjalnym mają małe szanse na uzyskanie pozwolenia, po 30 roku życia jest łatwiej :szczerb: . Dla mniej wytrwałych polecam sprawdzoną od 500 lat broń czarnoprochową, najlepiej remingtony 44 (stosunkowo łatwa wymiana bębna). Zalety broni cp - celność z remika przewyższa glocka i ma większą moc obalającą, także większy zasięg. Czarny proch ma większą trwałość niż używane w nowoczesnych broniach pędniki nitro. O ile nie dopuścimy do zawilgocenia prochu to można stzrelać za 100 lat. Wady - kłopotliwa w ładowaniu ale zawsze można mieć 2,3 bębny w zapasie. Wojny tym się nie wygra ale do obrony przed kilkoma złoczyńcami w sam raz zwłasza jak któremuś po trafieniu ręka odpadnie :szczerb: .

      Podstawa jednak to plecak, dobry nóż lub maczeta, toporek, bielizna na zmianę, manierka, kociołek i zapalniczki, zapałki, lub krzesiwo. No i dobre mocne, wygodne buty. Schrony niekoniecznie bo prędzej czy później ktoś wypatrzy a w skrajnych sytuacjach nawyki ludzi cywilizowanych przestają istnieć (walka o karpie w lidlu jest tego przedsmakiem).


Użytkownik opłoczeniec edytował ten post 19.01.2016 - 20:10

  • 0

#30

Lego.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

a)Szybciej się zmęczysz poruszając się w takim terenie, możesz narazić się na urazy,złamania, upadek z dużej wysokości. Dużo drzew, więc łatwiej się ukryć, jednak pewnie nie będziesz sam, który będzie się chciał ukryć w takim miejscu...Ale lepiej tak, niż w płaskim lasku z kilkoma drzewami

 

b)Jest wojna, uciekasz, ujemna temperatura, a Ty myślisz o czystych ubraniach? bez żartów....Bieliznę, jeśli masz inną na zmianę ok, jednak nie w zimnej wodzie, bo sobie łapy odmrozisz...

 

c)Ugotuj je lub upiecz nad ogniskiem, im więcej tym lepiej, zawsze możesz pozostałe zamrozić, jest zima ;)

 

d)Skoro jest zima, to raczej nie znajdziesz owoców, możesz sobie ugotować herbatę z igieł sosny/świerku, dużo witaminy C, całkiem smaczna, natomiast wywar z kory wierzby zawiera substancje przeciwbólowe i przeciwzapalne, lepsze to, niż pić samą wodę. :)

 

 

Jaki jest cel tej wyprawy? Idziemy przed siebie byle jak najdalej? Mamy wyznaczony cel i mniej więcej znamy odległość?


Użytkownik Lego edytował ten post 19.01.2016 - 23:18

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych