Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nietypowa broń Gwiezdnych Wojen

Gwiezdne Wojny uzbrojenie

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Księżniczka Leia używała radzieckiego pistoletu, a szturmowcy niemieckich karabinów.

 

 

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ulubiony blaster Hana Solo miał z tyłu kurek? Po co w broni szturmowców Imperium z boku wystawał magazynek i co przypomina wam laserowy karabin, z którym po Gwieździe Śmierci biegał Chewbacca? Znamy odpowiedź na te i więcej pytań o broń z "Gwiezdnych wojen".

 

 

kosa%201.jpg

 

 

 

Kiedy George Lucas kręcił pierwsze "Gwiezdne wojny" w latach 70., budżet filmu był bardzo skromny, a wszystkie kostiumy i rekwizyty trzeba było faktycznie stworzyć, bo grafika komputerowa w tamtych czasach była jeszcze bardzo niedoskonała. By skonstruować futurystyczne blastery, filmowcy sięgnęli po prawdziwe, historyczne modele broni palnej, które jedynie zamaskowano tak, by wyglądały dziwniej i bardziej egzotycznie.

Powszechnie w odniesieniu do broni z "Gwiezdnych wojen" używa się słowa laser, ale to, co widzimy na filmie, nijak ma się do tego, jak w rzeczywistości mogłaby wyglądać broń laserowa. W "Gwiezdnych wojnach" jednak nie spotkamy określenia laser niemal nigdy (w Nowej Nadziei turbolaserami nazwano broń zamontowaną na Gwieździe Śmierci). Broń ręczna w "Gwiezdnych wojnach" określana jest konsekwentnie jako blastery. Jako że nikt nie wie, czym jest blaster, może on wyglądać dowolnie. Na przykład jak produkowany w Iżewsku pistolet Margolin MCM.

 

kosa%202.jpg

Margolin MCM Fot. Tatuwaltti Public Domain

 

Księżniczka Leia Organa posługiwała się sprawnie dowolną bronią, jaka jej wpadła w ręce, ale jeśli miała wybór, sięgała po blaster DDC Defender albo SC X-30. Oba modele powstały przez doczepienie do lufy radzieckiego pistoletu sportowego Margolin MCM kaliber 22LR "futurystycznej" końcówki.

 

kosa%203.jpg

Gwiezdne wojny: Powrót Jedi

 

Co ciekawe, pistolet został skonstruowany przez Michaiła Margolina, który zaczął projektować broń palną już po tym, jak w wyniku walk na Kaukazie w latach 20. XX wieku stracił wzrok.

 

kosa%204.jpg

Gwiezdne wojny: Powrót Jedi

 

Wybranek Lei, Han Solo, decydował się na blaster DL-44. Z tej samej broni korzystał czasem Luke Skywalker. Wielu fascynatów militariów z łatwością rozpoznaje w tej broni Mausera C96, pierwszy udany i popularny pistolet samopowtarzalny w historii.

 

kosa%205.jpg

Prototyp Mausera C96 Fot. Public Domain

 

Mauser C96 powstał w liczbie ponad miliona egzemplarzy, a jednym z jego najbardziej sławnych użytkowników był Winston Churchill, który korzystał z niego między innymi w trakcie II wojny burskiej (1899-1902). Wersja Hana Solo miała dodanych kilka szczegółów w tym srebrzystą końcówkę i czołgowy celownik optyczny. W 2013 roku rekwizyt DL-44 używany przez Harrisona Forda w "Imperium kontratakuje" i "Powrocie Jedi" trafił na aukcję. Cena wywoławcza wynosiła 200 tysięcy dolarów.

 

kosa%206.jpg

Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

 

Rola przeciwników głównych bohaterów przypadła w "Gwiezdnych wojnach" szturmowcom Imperium. Korzystali oni z przynajmniej kilku różnych rodzajów broni, a wszystkie one zostały stworzone na bazie prawdziwej broni palnej. Podstawowy blaster szturmowców to E-11, czyli zmodyfikowany brytyjski pistolet maszynowy Sterling L2A3, następca słynnego Stena.

 

kosa%207.jpg

Sterling Fot. Atirador Creative Commons

 

Podczas niektórych ujęć używano prawdziwej, choć zmodyfikowanej broni, a nawet strzelano ze ślepych naboi. Żeby nadać Sterlingowi bardziej futurystycznego wyglądu, filmowcy wprowadzili kilka zmian, dodali między innymi celownik optyczny z czołgu Sherman.

 

kosa%208.jpg

Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

 

Szturmowcy korzystali również często z cięższej broni. W filmie możemy zobaczyć ich na przykład z blasterem DLT-19. Był to ucharakteryzowany niemiecki karabin maszynowy MG-34, poprzednik niesławnego MG 42. W tym przypadku filmowcy wprowadzili bardzo niewiele zmian. Broń pomalowano na czarno, a na lufę założono dodatkowe szyny.

 

kosa%209.jpg

Niemieccy żołnierzez z MG-34 Fot. Austalian War Memorial

 

Karabin MG-34, choć mniej znany od modelu MG-42, służył przez całą II wojnę światową. Dziś Bundheswera używa karabinu MG3, który jest w zasadzie MG 42, w wersji korzystającej ze standardowej amunicji NATO.

 

kosa%2010.jpg

Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

 

Żołnierze Imperium posługiwali się także jeszcze cięższym blasterem, czyli T-21. Ta broń powstała na bazie karabinu maszynowego Lewisa, który był jednym z najstarszych modeli broni maszynowej, która nie była przeznaczona do montowania na lawecie czy trójnogu.

 

kosa%2011.jpg

Karabin maszynowy Lewisa podczas szkolenia Fot. Public Domain

 

Oryginał miał dużą, aluminiową osłonę, służącą do chłodzenia lufy. Dzięki temu w "Gwiezdnych wojnach" T-21 wyglądał tak potężnie, masywnie i groźnie. Na planie zdjęciowym broń pomalowano na czarno, zdemontowano z niej magazynek i dodano kilka szczegółów.

 

kosa%2012.jpg

Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

 

W jednej ze scen na Tatooine mogliśmy też zobaczyć szturmowca z blasterem RT-97C, będącym niemieckim karabinem lotniczym MG 15. Ekipa Lucasa co prawda zamontowała na nim niestandardowy celownik, ale za to podwójny, bębnowy magazynek na 75 naboi został na swoim miejscu.

 

kosa%2013.jpg

Niemiecki żołnierz z MG 15 Fot. CC Bundesarchiv, Bild 101I-299-1808-08A / Scheck / CC-BY-SA 3.0

 

MG 15 był standardowym karabinem maszynowym, montowanym w samolotach Luftwaffe. Od 1940 roku zaczęto montować w nich mocniejszą broń, a MG 15 trafiło do jednostek piechoty.

 

kosa%2014.jpg

Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

 

Po stronie Rebelii mogliśmy za to zobaczyć na przykład blaster DH-17, którym ochroniarze Lei bronili się przed szturmowcami w pierwszej scenie Nowej Nadziei. Ta broń, tak samo jak E-11 szturmowców, była przerobionym Sterlingiem. Żeby nadać jej unikatowego wyglądu, końcówka lufy była srebrna i zwężała się na końcu.

 

kosa%2015.jpg

Gwiezdne wojny: Imperium kontratakuje

 

Standardową bronią żołnierzy Rebelii były blastery model A295 i A280. Mogliśmy je zobaczyć na przykład podczas bitwy na Hoth w "Imperium kontratakuje". Tam pojawiła się broń stworzona na bazie niemieckiego StG 44, pierwszego karabinu szturmowego w historii.

 

kosa%2016.jpg

Marines ćwiczą z użyciem M16 Fot. US Navy

 

Z kolei w "Powrocie Jedi" filmowcy wykorzystali amerykański karabin M16. W obu przypadkach stworzono model z celownikiem optycznym i innymi modyfikacjami i na jego bazie odlano z gumy kolejne repliki.

 

kosa%2017.jpg

Gwiezdne wojny: Powrót Jedi

 

Boba Fett, choć pojawił się w "Gwiezdnych wojnach" ledwie kilka razy, prawie nic przy tym nie mówiąc i szybko ginąc, stał się postacią kultową. Jego blaster EE-3 wyglądał, trzeba to przyznać, bajerancko, ale w rzeczywistości był pistoletem na flary, stworzonym przez firmę Webley w czasach I wojny światowej. Podobnie jak w innych przypadkach, specjaliści od rekwizytów dodali do broni celownik optyczny, a potężną lufę kaliber 37 mm zmodyfikowali tak, żeby wyglądała mniej zwyczajnie.

 

kosa%2018.jpg

Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja

 

Bardzo ciekawie prezentował się także miotacz Jawów, czyli mieszkającej na Tatooine rasy niewysokich złomiarzy, którzy na początku Nowej Nadziei porwali R2-D2 i C-3PO. Ciemne ujęcia nie pozwalają dojrzeć, że zabawny kosmita trzyma w ręce karabin Lee-Enfield No. 1 Mk III, który służył w armii Wspólnoty Brytyjskiej zarówno podczas I, jak i II wojny światowej. Żeby nadać mu egzotyczny wygląd, filmowcy ucięli większą część kolby i lufy, a na końcu tej ostatniej zamontowali coś, co przypomina puszkę bez denka.

 

Niestety w nowszej trylogii ("Mroczne widmo", "Atak klonów", "Zemsta Sithów") ekipa w dużej mierze zrezygnowała z tworzenia rekwizytów na podstawie prawdziwej broni. Co prawda blaster ochroniarza królowej Amidali w "Mrocznym widmie" powstał na bazie wiatrówki Walthera LPM-1, ale na przykład broń klonów, podobnie jak same klony, powstała w całości w komputerze. Oczywiście ten sposób jest z pewnością prostszy dla ekipy, ale niestety po latach nie ma czego wspominać.

 

A jak to będzie wyglądało w przypadku siódmej, ósmej i dziewiątej części "Gwiezdnych wojen"? Przekonamy się niedługo w kinach.

Możemy być jednak pewni, że Han Solo znów będzie strzelał ze swojego wiernego DL-44.

 

autor: Marcin Strzyżewski

źródło

 

 

 

 

 

 

 

 


  • 7





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych