Z Wikipedii wiele można się dowiedzieć. Trzeba jednak pamiętać, by nie brać zawartych tam informacji za pewnik. Szczególnie jeśli wpis dotyczy kontrowersyjnego tematu naukowego. Według otwartego listu opublikowanego ostatnio w magazynie PLOS One treści mogą być wówczas zakłamywanie ze względu na tzw. sabotaż informacyjny.
Autorzy tekstu (Gene E. Likens i Adam M. Wilson) spędzili ostatnie tygodnie na Wikipedii i przeanalizowali historię edycji trzech kontrowersyjnych tematów naukowych (kwaśne deszcze, ewolucja i globalne ocieplenie) oraz czterech neutralnych tematów (model standardowy, heliocentryzm, ogólna teoria względności i wędrówka kontynentów).
Wykorzystując dane z ostatniej dekady autorzy sprawdzali liczbę dziennych edycji, ich wielkość (liczba dodanych, usuniętych lub edytowanych słów) oraz średnią liczbę odsłon na dzień. Okazało się, że kontrowersyjne tematy były zarówno otwierane, jak i edytowane dużo częściej.
„Temat globalnego ocieplenia na Wikipedii jest edytowany 2-3 razy dziennie, a zmianie ulega w każdej z nich więcej niż 100 słów. Tymczasem we wpisie o modelu standardowym edytowanych jest około 10 słów co kilka tygodni” - mówi Wilson. „Wysokie tempo zmian obserwowane w kontrowersyjnych tematach naukowych utrudnia monitorowanie ich prawidłowości i rzetelności”.
„Społeczeństwo coraz częściej szuka odpowiedzi na nurtujące go pytania na Wikipedii. Uczniowie, nauczyciele i obywatele powinni jednak zdawać sobie sprawę z jej ograniczeń, szczególnie podczas zgłębiania wiedzy na tematy naukowe. Kontrowersyjne wpisy są co chwilę edytowane, przez co zaglądając na stronę dwa razy tego samego dnia możemy otrzymać zupełnie różne informacje” - dodaje Likens.
Autorzy doceniają Wikipedię jako źródło informacji oraz pozytywnie oceniają jej wymóg korzystania ze sprawdzonych źródeł i algorytm identyfikujący wulgaryzmy (i inne szkodliwe zmiany). Proponują jednak, by wprowadzone zostały jakieś dodatkowe zabezpieczenia przed „wojnami edytorskimi”. Wikipedię redagują bowiem ludzie, a ich poglądy mogą czasem mieć wpływ na publikowane przez nich treści. Jak można uchronić przed tym społeczeństwo?
Źródło: benchmark.pl