Tylko przez ostatnie cztery lata zginęło bez żadnych wieści co najmniej 30 pasażerów luksusowych statków pasażerskich. Nie chodzi
w tym przypadku o utonięcia i samobójstwa. Do rozwiązania tajemniczych zagadek, amerykański kongres powołał specjalną komisję. Wobec zaginięć na pełnym morzu, policja jest niestety bezradna.
Czekoladki w kabinie
Merrian Carver wypłynęła luksusowym liniowcem "Celebrity Cruise Line"s Mercury" w rejs na Alaskę. Jeden dzień po wypłynięciu, steward stwierdził, że kobieta nie spała w swojej kabinie. O odkryciu powiadomił szefa. Jednak ten zapewnił, że wszystkim się zajmie. Kapitan kazał stewardowi codziennie zostawiać w jej kabinie świeże czekoladki. Gdy rejs się skończył, rzeczy pasażerki zostały spakowane i wyniesione ze statku. Nikt nie powiadomił policji, ani rodziny. Ojciec Merrian walczył, aby poznać prawdę o zaginięciu córki. Wydawał duże pieniądze na prywatnych detektywów, włączył w sprawę nawet FBI. Jednak niczego się nie dowiedział.
Samobójstwo czy zniknięcie?
Hue Pham wraz z żoną Hue Tran od trzydziestu lat posiadali obywatelstwo amerykańskie. Z okazji Dnia Matki, syn wykupił im drogi karaibski rejs statkiem "Carnival Destiny". Małżeństwo wybrało się w podróż swojego życia. Jednak zniknęli pomiędzy Barbados, a Arubą. Przeszukanie pokładu nie przyniosło żadnych rezultatów. Liniowiec zawrócił i w wraz ze strażą przybrzeżną poszukiwali ciał. Jednak nigdy nie natrafiono na żaden ślad.
W tym przypadku organizator rejsu uznał, że małżonkowie popełnili samobójstwo. Jako dowód podawał pozostawione przy leżakach na górnym pokładzie ich klapki, jednak ich syn Michael Pham zapewniał że rodzice nie mieli żadnych problemów i byli szczęśliwi.
Michael Pham z pomocą rodzin innych osób, które zaginęły na luksusowych statkach założył międzynarodowe stowarzyszenie Ofiary Rejsów (Cruise Victims).
Morderstwo?
W 2006 roku ze statku Queen Elizabeth II zniknęła bez świadków 62-letnia niemka, Sabine L. Jej rodzina założyła stronę internetową www.qe2missing.de przez, którą poszukują świadków zdarzenia. Niedawno wyszło na jaw, że steward będący na tym statku jest podejrzewany o zabójstwo 5 kobiet na lądzie. Czyżby miało to związek z zaginięciem Sabine?
Znaleziony w morzu
"Jacksonville Business Journal" opisał przypadek Toma Searsa, który w 2003 roku podróżował do Meksyku statkiem "Carnival Celebration". Mężczyzna obudził się w wodzie bez butów i spodni. Nie wiedział co się wydarzyło. Sears wyznał - Wiem, że poszedłem do kasyna w poszukiwaniu kolegi. Dalej nic już nie pamiętam. Obudziłem się w wodzie. Sears przez 17 godzin utrzymywał się na powierzchni wody. Uratował go przepływający koło niego statek.
Porwana do innego wymiaru?
Evelyn Barret, zniknęła w 2000 r. z jednego z luksusowych statków pływających po Karaibach, na oczach czterech osób. W jednej chwili siedziała na górnym pokładzie przy basenie, czytając książkę, a pół minuty później już jej nie było.
– Nie mogła wypaść za burtę. Musiałaby mnie odepchnąć, żeby się do niej dostać – opowiada jeden z współpasażerów. – Na dolny pokład też nie zeszłaby, nie przesuwając trzech leżaków. Ktoś by to przecież usłyszał, te leżaki okropnie skrzypiały! Po Evelyn został ręcznik, klapki i olejek do opalania. Książka zniknęła razem z nią.
Załogi wolą nazywać morderstwo "zaginięciem", nawet jeśli pasażerowi stało się coś złego. Zaginięcie nie jest przestępstwem, więc nie trzeba go zgłaszać policji. Taka tendencja jest bardzo powszechna.
Geoff Furlong, który sześć lat pracował na liniowcach jako ochroniarz, przyznał, że powszechnym obiektem ataków na statkach są młode kobiety. Wyjaśnił - Najczęściej nie rejestruje się skarg. Pasażerowie są przekupywani szampanem i darmowymi wakacjami albo straszeni konsekwencjami podania sprawy do sądu. W poważniejszych wypadkach wysadza się napastnika w najbliższym porcie i tyle.
Źródło: tur-info.pl/internet
Użytkownik Staniq edytował ten post 14.08.2015 - 18:21
Literówki.