Skocz do zawartości


Zdjęcie

Moja obserwacja z dzieciństwa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

bobi7700.
  • Postów: 46
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam jestem nowy, pozdrawiam moderatorów i proszę o wyrozumiałość :> kiedy byłem mały wakacje spędzałem u babci w podkrakowskiej wiosce, miałem wtedy ze 4 lata obok gospodarstwa babci w odległości nie większej niż 100 metrów od zabudowań płynął strumyk, który w upalnym sierpniu poziomem sięgał do kostek, tuż za strumykiem była miedza a za nią nieprzemierzone dla mnie pola obsiane zbożem.

Pewnego dnia bawiłem się jak to często bywało na miedzy i niespodziewanie nadleciał obiekt który poruszał się bardzo wolno może z 20km/h i zawisł nade mną, wyglądem przypominał mi jakiś tam "batyskaf" z jakiejś bajki, dlatego byłem nim niesamowicie zafascynowany, to też pamiętam tak dobrze tamtą obserwację, ale niestety nic więcej z tamtego dnia nie pamiętam.

Odnaleziono mnie o jedną miedzę dalej, a jestem pewien że sam się tam nie zapuściłem, no i pozostał ślad po tamtej przygodzie w postaci dołeczka w środkowej części nadgarstka od strony kciuka lewa ręka, dołek o wymiarach 9x5mm głęboki na jakieś 2mm, oczywiście to urosło nieco wraz ze mną, ale nie ma żadnych nawet najdrobniejszych zmian pigmentowych, po prostu regularny kształt, dla zainteresowanych mógł bym zrobić zdjęcie :>

Wracając do tematu, z pewnością nie był to helikopter bo utkwiła mi w pamięci jego bezszelestność, dlatego też przestraszyłem się kiedy nadleciał podczas zabawy, a wyglądał jak "batyskaf" z bajki nie był to żaden talerz ani też jakieś cygaro, było to coś na kształt dużego boilera  w poziomie długi na 5 metrów wysoki na 3, tak to widziałem jako dziecko, mogło być mniejsze, czy ktoś spotkał się z taki opisem UFO? bo ja niestety nie a to potwierdziło by moją obserwację.

Za tamto niby samowolne oddalenie się od domu dostałem oczywiście szlaban ale często ciągnąłem matkę w stronę pól na spacer, żeby znowu zobaczyć "batyskaf" który mnie tak zafascynował, niestety więcej już go nie widziałem.


Użytkownik bobi7700 edytował ten post 12.04.2015 - 15:18

  • 0

#2

Paulis.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hehe

 

Dawno nie widziałam tak długiego zdania ;) Zeby nie robić spamu - wrzuć to zdjęcie, poza nim nic innego mnie nie zainteresowało z tej opowieści


  • 0

#3

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Z ogarnianiem terenu bym się nie zapędzał w paranormalne. Wczoraj pomyliły mi się kierunki, mimo że znalazłem te skały, od których miałem iść w kierunku tablicy - też nie wiem, jak.


  • 0

#4

Borys123456.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Obiekt "zawisnął" wysoko nad Tobą? 
Może to był jakiś sterowiec/balon?


  • 0

#5

bobi7700.
  • Postów: 46
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Obiekt "zawisnął" wysoko nad Tobą? 
Może to był jakiś sterowiec/balon?

może ze 20 metrów nade mną, ale co by robił sterowiec w małej wiosce na środku pola 27lat temu? no i jak na sterowiec to raczej za mały był a i ludzie by gadali coś we wsi.


  • 0

#6

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

bobi7700 interesuje mnie ten ślad na ręce. Czy zaraz po tym, jak zostałeś znaleziony, w tym miejscu ręki miałeś jakąś ranę, która w taki nietypowy sposób się zabliźniła, czy też po prostu - nie było dołka, jest dołek? I druga sprawa - skoro znaleziono Cię miedzę dalej, to znaczy że Cię szukano. A skoro Cię szukano, znaczy to, że... gdzieś zginąłeś. Może ktoś z Twoich bliskich pamięta, co się wtedy zdarzyło? Podejrzewam, że ktoś coś musiał zapamiętać, bo faktycznie sprawa niecodzienna - chłopak się bawił, wsiąkł, za jakiś czas znaleziono go z jakimś dziwnym śladem/raną, i chyba niezbyt ograniającego, co się wokół niego dzieje (bo "porzucony" przez... no nie wiadomo kogo, nie mogłeś stamtąd trafić do domu). W każdym razie temat jest ciekawy :)


  • 0



#7

bobi7700.
  • Postów: 46
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

bobi7700 interesuje mnie ten ślad na ręce. Czy zaraz po tym, jak zostałeś znaleziony, w tym miejscu ręki miałeś jakąś ranę, która w taki nietypowy sposób się zabliźniła, czy też po prostu - nie było dołka, jest dołek? I druga sprawa - skoro znaleziono Cię miedzę dalej, to znaczy że Cię szukano. A skoro Cię szukano, znaczy to, że... gdzieś zginąłeś. Może ktoś z Twoich bliskich pamięta, co się wtedy zdarzyło? Podejrzewam, że ktoś coś musiał zapamiętać, bo faktycznie sprawa niecodzienna - chłopak się bawił, wsiąkł, za jakiś czas znaleziono go z jakimś dziwnym śladem/raną, i chyba niezbyt ograniającego, co się wokół niego dzieje (bo "porzucony" przez... no nie wiadomo kogo, nie mogłeś stamtąd trafić do domu). W każdym razie temat jest ciekawy :)

Arkadiusz a więc po kolei, z tą niby ranką na nadgarstku było tak,nie było żadnej rany, pamiętam że to powstało w tedy, bo pamiętam że właśnie w te wakacje u babci się to pojawiło a zapamiętałem to dokładnie ponieważ przez jakiś czas mnie szczypało, jak hmm… nie po oparzeniu, nie wiem jak to określić, coś w rodzaju uszczypnięcia, ale uszczypnięcie po chwili przestaje dokuczać, a to trwało kilka dobrych dni. A co do tego jak mnie znaleziono i w ogóle zaczęto szukać, przez cały czas byłem praktycznie na oku, w strumyku nie można się było utopić, więc aż tak znowu mnie nie pilnowano ale co jakieś 15 20 min ktoś na mnie zerkał,  z pewnością w jakimś momencie musiało mnie tam po prostu nie być, więc zaczęto mnie szukać, z mojej perspektywy, a z pewnością nie sięgałem wzrostem ponad zboża, wszystko było dalekie i ogromne, ale skoro dorosła osoba odszukała mnie po chwili, nie było to znowu aż tak daleko, może jedna szerokość pola, tego dokładnie nie wiem nie jestem w stanie określić, jedyne czego jestem pewien z tym zagubieniem się to to że sam nigdzie się nie oddalałem, bo po prostu bałem się że się zgubię, nawet nie pamiętam kto mnie tam znalazł, mama czy ciocia. Wszyscy i tak zapewne pomyśleli wtedy że sam sobie gdzieś tam powędrowałem, dlatego też nikt z tego wielkiej rzeczy nie zrobił, ale ja sam jestem pewien że nigdzie si ę sam nie oddalałem. Przy najbliższej okazji zapytam matkę, czy w ogóle coś jeszcze pamięta na ten temat, jeśli coś jej utkwiło w pamięci, postaram się to opisać. Wracając do znamienia na nadgarstku, do dziś jest ono wyraźne i widoczne, nawet w słabym oświetleniu, nieco może wraz ze mną podrosło, ale jest proporcjonalne i wygląda dokładnie jak w chwili pojawienia się, to co mnie w nim uderza to to że blizny bywają jaśniejsze, oparzeniowe są przebarwione, a to jest dokładnie takie jak reszta skóry, z tą różnicą że to ewidentny brak tkanki. Dodam też że kilka lat temu z okazji złamanego palca, miałem robione RTG, pierwsze co zrobiłem otrzymując  zdjęcie, to poszukiwania jakichś ciał obcych w okolicy nadgarstka, ale niestety nic tam nie wypatrzyłem, może oko nie fachowe, a może zła perspektywa prześwietlenia, ale w każdym razie brak namacalnych dowodów na coś więcej.


Użytkownik bobi7700 edytował ten post 26.04.2015 - 19:47

  • 0

#8

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie mam pomysłu co widziałeś ale samo oddalenie się i ślady jak po oparzeniu nie wydają mi się czyms niezwykłym.

 

Miałeś cztery lata. Dzieci w tym wieku nie myślą jak dorośli. Ich umysły działaja jednotorowo. Fascynacja w przypadku czteroletniego malucha jest jak hipnoza lub trans - dziecko nieświadomie podazy za obiektem fascynacji, nie myśląc o lęku i nie zdając sobie sprawy jakie przeszkody znajdują się na jego drodze.

 

Twoje wspomnienie zmodyfikowane jest przez twój aktualny, logicznie myślący umysł i przeplata się z innymi wspomnieniami z tego okresu. Wydaje ci się, że w trakcie obserwacji obiektu pamiętałeś o tym by sie nie oddalać ale to nie prawda. ZAZWYCZAJ bałeś się oddalać więc LOGICZNIE modyfikujesz wspomnienie nakładając na nie ten fakt, zapominając o tym co tak naprawdę wtedy czułeś i myślałeś.

 

Jak dla mnie zobaczyłeś - coś, być może puszczony przez sąsiada latawiec - co skojarzyło ci się z "batyskafem" z bajki  i nieświadomy niczego poza fascynującym zjawiskiem podążyłeś za obiektem przez pole. Tam mocno nadziałeś się na pokrzywę/bluszcz/użądlił cię jakiś owad ale tego nie zauważyłeś, wciąż będąc pod "hipnozą" fascynacji. Szczypanie i późniejsza zmiana jest efektem kontaktu alergenu ze skórą z czym organizm dziecka nie był w stanie sobie łatwo dać rady.

 

Sama mam na swoim ciele dwa podobne wgłebienia - zdaniem rodziców są to ślady po ospie.


  • 0



#9

DRORVILLE1458.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie żebym nie wierzył w Twoją niezwykłą historie, ale nie uważasz, że dziecko w wieku 4lat ma dość wybujałą wyobraźnie? Może zobaczyłeś wcześniej jakiś obrazek, albo coś i potem sobie zwyczajnie to wyobraziłeś. Wszystko opisujesz dość dokładnie jak na przeżycia 4latka.


  • 0

#10

bobi7700.
  • Postów: 46
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Drodzy koledzy, koleżanki, rozumiem wasze sceptyczne podejście do mojej historii, nie podważam też wątku o wybujałej wyobraźni czterolatka, czy też innych czynnikach przypadkowych jak oddalenie się, czy również możliwie przypadkowo powstałej ranie na nadgarstku. Ale pragnę podkreślić że to co w tedy zobaczyłem nie jest wytworem mojej wyobraźni pamiętam dokładnie co widziałem, a moje pytanie związane z opisaną przeze mnie historią brzmiało, czy widział ktoś, bądź czytał o obiekcie podobnym mojemu opisowi?

Co do mojej dokładności w opisie, otóż jestem człowiekiem skrupulatnym,  nie opisuję tutaj żadnych przypuszczeń, tylko piszę o tym co udało mi się zapamiętać, i jednocześnie chciałem opisać historię tak aby była klarowna, a co za tym idzie nie pozostawiała wielu zbędnych pytań, poza tymi które mogą być przedmiotem dalszych dyskusji.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych