Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak Sowieci ukradli Amerykański wahadłowiec..


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Mastiff.
  • Postów: 274
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

          Kiedy amerykańska agencja kosmiczna NASA rozpoczęła program współpracy wahadłowców z radziecką stacją kosmiczną MIR w 1995 r., obie strony miały nie mały dług u tajnej sowieckiej policji KGB. Według dokumentów posiadanych przez NBC News, KGB dwukrotnie wykradała plany budowy amerykańskiego wahadłowca w latach 70-tych i 80-tych.

Plany te pozwoliły Związkowi Radzieckiemu na budowę własnej kopii amerykańskiego wahadłowca zwanej BURAN, który przez przypadek położył podwaliny dla współpracy pomiędzy amerykańskimi i radzieckimi systemami.

Wprawdzie sowiecki wahadłowiec poleciał tylko raz w roku 1990, to planowo miał stanowić stałe połączenie ze stacją MIR. Do ustanowienia takowego połączenia nigdy nie doszło, a program został zarzucony w 1994r. Lecz dlatego, że sowiecki wahadłowiec był niemalże identyczny z wersją amerykańską, zaprojektowanie połączenia dla wahadłowca Atlantis i pozostałych używanych przez NASA okazało się proste i skuteczne. Faktem jest, że pierwsze dokowanie promu kosmicznego Atlantis do stacji MIR w 1995 roku zostało zrealizowane na systemie zaprojektowanym przez Rosjan dla ich własnego wahadłowca.

 

6BSqc6M.jpg  

Na zdjęciu rosyjski wahadłowiec Buran, przymocowany do rakiety „Energia” w 1988r. – wyglądem bardzo przypominał Amerykański pierwowzór.
Historia sowieckiego promu kosmicznego jest tak naprawdę opowieścią o rywalizacji między dwoma potęgami, uzupełniona zimnowojenną intrygą i paranoją,  wszelkiego rodzaju szpiegami, zarówno ludzkimi, jak i elektronicznymi. Może to być także pierwszy odnotowany przykład szpiegostwa Online.

 

PARANOJA BREŻNIEWA

 

         Historia ta zaczyna się w 1974 roku podczas tajnego spotkania na Kremlu. Vladimir Smirnov, głowa potężnej Wojskowo-Przemysłowej Komisji Związku Radzieckiego, wytyczał wówczas priorytety na następny rok dla przywódcy ZSRR Leonida Breżniewa. WPK Związku Radzieckiego jako instytucja kierowała nie tylko projektami wojskowymi, lecz także nadzorowała strategie uzyskiwania nowych technologii.

Wyolbrzymianie zagrozenia ze strony USA, było wielką korzyścią dla WPK. Zgodnie z raportami ujawnionymi wiele lat później, Smirnov dokładnie tak robił.

„Smirnov, na końcu jednego ze swoich raportów okresowych do Breżniewa wspomina – Amerykanie intensywnie pracują nad skrzydlatym statkiem kosmicznym” napisano w moskiewskim czasopiśmie „Kuranty”, w 1991 roku. „Taki pojazd jest jak samolot. Jest on zdolny, poprzez manewr boczny, do zmiany orbity w taki sposób, że mógłby znaleźć się tuż nad Moskwą, z bardzo niebezpiecznym ładunkiem. Wieści bardzo rozzłościły Leonida Illjicza. Kontemplował nad nimi bardzo intensywnie, a następnie powiedział: „Nie jesteśmy jakimiś wieśniakami, uczyńmy wysiłek i znajdźmy fundusze.”

Plan miał również poparcie u człowieka stojącego w sercu wojsk sowieckich, marszałka Dmitrija Ustinova, zimnowojennego wojownika, który nie miał sobie równych w starym Związku Radzieckim. Człowiek, który prowadził radziecki przemysł zbrojeniowy w czasach II wojny światowej, był teraz członkiem Prezydium ds. obrony narodowej i kimś, kto łatwo dostrzegł wartość kosmicznego bombowca – pomimo faktu, że Związek Radziecki i Stany Zjednoczone miały zamiar podpisać traktat zakazujący używania broni nuklearnej w otwartej przestrzeni.  

Według niektórych relacji, nie było jednomyślności wśród radzieckich przywódców. Marszałek Georgi Grechko, minister obrony, był tym, który był przeciwny potwornym nakładom pieniędzy, ale WPK i inni przywódcy wojskowi mieli przerażonego Breżniewa, jakim był pod koniec swojego życia.

"Zaczęli używać wahadłowca, by straszyć Leonida Illjicza Breżniewa i wyjaśnili mu, że cholerny prom może pojawić się nad Moskwą w każdej chwili, zbombardować ją w drobny pył i odlecieć" pisał rosyjski dziennikarz w zimie 1991 roku, tuż przed rozpadem Związku Radzieckiego. "Breżniew zrozumiał, tak, oczywiście, alternatywna broń jest konieczna."

 

PROJEKT AUTORYZOWANY W TAJEMNICY

 

           W lutym 1976 roku, dekret zatwierdzający projekt został ostatecznie podpisany w tajemnicy, w Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii i Radzie Ministrów ZSRR. Dwa inne dekrety zezwalające na wojskowe zastosowanie wahadłowca podpisano później, w maju 1977 r. oraz w grudniu 1981roku. Choć Sowieci początkowo na czele programu przydzielili dwóch z najlepszych naukowców od przestrzeni kosmicznej W.P.Glushko i G. Lozino-Lozinskiego, to ostateczne polecenie rozwoju wahadłowca otrzymał płk. Alexander Maksimov, wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Obrony, który prowadził wojskowe programy rakietowe i kosmiczne. 

Wraz z określoną potrzebą i przy zapewnionym finansowaniu, projekt przeszedł do biur projektowych wielkiego sowieckiego programu kosmicznego.

"Nie jest tajemnicą dla nikogo w naszej branży... że system Energia-Buran został zamówiony u nas przez wojsko" powiedział Jurij Semenov, twórca programu napędu Energia. "Mówiono, na spotkaniach na różnych szczeblach, że amerykańskie wahadłowce mogą wykonać manewr boczny i znaleźć się nad Moskwą, z ewentualnie niebezpiecznym ładunkiem. Parytet jest potrzebny, musimy mieć taki sam typ systemu rakiet kosmicznych."

 

WYBÓR PROJEKTU

 

              W tym momencie jednakże projekt nie został rozpoczęty. Sowieci mieli rozwinięty, jak Amerykanie, pilotażowy program z lat 60-tych, którego celem było zbudowanie samolotu kosmicznego wielokrotnego użytku. Nazwany „Spirala”, podobnie jak amerykański „Dyna-Soar”, był małym lecz skutecznym pojazdem, który jak mieli nadzieję konstruktorzy, mógł polecieć w przestrzeń kosmiczną i powrócic na Ziemię. Wielu w sowieckim programie kosmicznym myślało, że program „Spirala” zostanie wskrzeszony jako model, na podstawie którego „Buran” zostanie zbudowany…lecz nie tak miało być.

„Kiedy decyzja w sprawie rozwoju Sowieckiego systemu lotniczego została podjęta. Stowarzyszenie Naukowe-Produkcyjne Molniya, której Lozino-Lozhinsky przewodził, oraz które zostało przydzielone do projektu zaproponowało użycie „starożytnego” ( 13 lat minęło ) projektu „Spirala”, pisał historyk wojskowy w wiodącym narodowym czasopiśmie wojskowym „Krasnaja Zvezda”. „Jednakże pomysł ten został odrzucony z dość dziwnym wyjaśnieniem: „To w ogóle nie jest to co Amerykanie robią”.

Georgi Grechko, radziecki kosmonauta, powiedział później amerykańskiemu historykowi kosmosu, że decyzja o uziemieniu "spirala", by następnie wybrać projekt USA powiedziała wiele o władzy sowieckiej.

„Spirala był bardzo dobrym projektem, lecz okazał się kolejnym błędem naszego rządu. Mówiono, że Amerykanie nie mają promu kosmicznego i my również nie powinniśmy go mieć, dlatego projekt został zarzucony. Po tym jak Amerykanie jednak zbudowali wahadłowiec, rząd natychmiast zarządał, abyśmy zbudowali swój. To było szaleństwo.”

Do tego sowiecki program kosmiczny w 1976 roku, zdecydowanie potrzebował nowych wyzwań. W tym samym roku, Sowieci po cichu zakończyli swój program załogowego lądowania na księżycu, a współpraca Apollo-Sojuz również dobiegła końca. Olbrzymie zaplecze oraz wyrzutnie rakiet N-1 kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie stały bez użyteczne. Było potrzebne coś co zajmie ich miejsce.

i3Mn9gw.jpg

Porównanie z Amerykańskim promem kosmicznym.

 

POZYSKIWANIE MATERIAŁÓW

 

           Było potrzebne jeszcze coś – coś co pozwoliło by Rosjanom dogonic Amerykanów w postępie prac nad promem kosmicznym. Zamówienie na pierwsze dwa promy kosmiczne zostało złożone cztery lata wcześniej w 1972, a Enterprise, model w pełnej skali, który miał testować zachowanie wahadłowca w atmosferze, był już prawie gotowy.
W tym czasie WPK rozpoczynała zbieranie potrzebnych materiałów i technologii.

Sowieci w owym czasie mieli dwie wielkie zalety: ich własny program kosmiczny był światowej klasy, z dziesiątkami tysięcy naukowców i inżynierów, którzy mogli pracować przy projekcie, oraz ku wielkiemu zaskoczeniu Rosjan, Stany Zjednoczone postanowiły nie utajniać swojego programu. Całość technologii, która miała być użyta przy budowie promów kosmicznych USA pozostała jawna. Jedynym problemem było tylko uzyskanie tych danych. Stany Zjednoczone realizowały projekt zarówno na rzeczywistym modelu, jak i na papierze. WPK otrzymała zadanie pozyskanie tych dokumentacji.

W Stanach Zjednoczonych od dawna wiadomo było, że WPK próbuje wykradać technologie.
Tajne analizy Sowieckich Służb Wywiadowczych w 1974 roku wykazały, że KGB i GRU używają wojskowych szpiegów do pozyskiwania znaczących wojskowych a nawet komercyjnych projektów na Zachodzie. Udało im się to np. w latach 60-tych, kiedy to wykradziono dane dla innego programu – TU-144, naddźwiękowego samolotu, którego powstanie było możliwe poprzez szpiegowanie Brytyjsko-Francuskiego Concorde’a oraz Amerykańskiego Boeing’a 2707 SST.

Lecz to czego Stany nie wiedziały w tym czasie – aż to roku 1981 – był zakres działalności operacji WPK i ogromne nakłady finansowe na szpiegostwo. W 1985 roku raport CIA wykazał : „Program WPK obejmuje szpiegowanie przez wrogich oficerów wywiadu, zbieranie jawnej informacji przez urzędników bloku wschodniego, wykradanie informacji z programu wymiany naukowej oraz nielegalną działalność handlową.”

 

Qj5mVTK.jpg

Zdjęcia z pierwszego i jedynego lotu Burana.

 

SZPIEGOSTWO ONLINE

 

            Warunkiem Amerykańskiego programu kosmicznego była “jawna informacja”, a zwłaszcza użycie komercyjnych baz danych. W rezultacie, ogromne ilości danych przeznaczonych dla Amerykańskiego programu promów kosmicznych zostały wykradzione, stając się jednym z pierwszych przypadków szpiegostwa w Internecie, jeśli nie pierwszym. Z kluczowymi dokumentami dostępnymi Online, WPK pozostało tylko zebrać je razem i zrobić z nich użytek na rzecz własnego programu kosmicznego.

Analiza CIA z roku 1985 roku „Sowieckie pozyskiwanie technologii zachodniej o znaczeniu wojskowym" opisał przypadek z promem kosmicznym jako najlepszy przykład eksploatowania przez KGB baz danych rządu USA:

“Od połowy lat 70-tych do wczesnych 80-tych, dokumenty NASA oraz podwykonawców NASA, dostarczyły Rosjanom mnóstwo ważnych danych w zakresie kosmonautyki. Sowieci interesowali się działalnością NASA, skupieni przede wszystkim wirtualnych aspektach działania promu kosmicznego. Nabyte przez nich dokumenty dotyczyły projektów samolotów (w tym programy komputerowe do analizy projektów), materiałów, komputerowych systemów kontroli lotu oraz systemów napędowych. Informacje te pozwoliły Sowieckiemu przemysłowi wojskowemu zaoszczędzić lata badań naukowych i testów oraz miliony rubli potrzebnych dla rozwoju własnego programu promu kosmicznego.”

CIA zauważa : „Pojedyńcze treści lub dokumenty w rządowych i komercyjnych bazach danych nie są utajnione, lecz zebrane w całość mogą ujawnić informacje poufne” 

Ponadto „WPK wydała polecenie zebrania wybranych informacji dotyczących Amerykańskiego promu kosmicznego, w tym jako priorytet pozyskanie informacji na temat systemów ochrony promu przez wysoką temperaturą. CIA wyszczególniła w raporcie także jakie instytucje akademickie były ukierunkowane na rozwój projektu i które finansowała KGB.

Pół miliona rubli –wówczas równowartość $140.000 – było zapisane w budżecie na „dokumenty dotyczące systemu kontroli Amerykańskiego orbitera,” zauważa CIA. Dotatkowo badania naukowe prowadzone w Caltech, MIT, Brooklyn Poly, Princeton, Stanford, Kansas, Penn State i Ohio State były również na liście celów KGB.

Również przez szpiegostwo Online, NSA dowiedziała się, że Sowieci używają dwóch centrów naukowych w Wiedniu i Helsinkach jako przykrywki dla tunelu informacji pochodzących z Zachodu. Administracja Reagana odcięła Rosjan od bezpośrednich „dostaw” informacji z Departamentu Krajowej Informacji Technicznej oraz Służby Informacyjnej Obrony Narodowej Pentagonu. 

Centrum komputerowe przez, które większość informacji wywiadowczych płynęło, wg innego raportu CIA, zlokalizowany był w Radzieckiej Izbie Handlowo-Przemysłowej w Moskwie, które rozpoznano jako mające silne powiązania z KGB. Raport donosi, że „rozsądnie jest założyć”, że centrum komputerowe jest wykorzystywane do pozyskiwania informacji z zachodnich baz danych.

 

bMBaTmq.jpg

Buran w hangarze w kosmodromie Bajnokur w lipcu 2002 roku.

 

“BONANZA” INFORMACYJNA

 

          Program promów kosmicznych USA był prawdziwą informacyjną “żyłą złota” dla KGB. Do pierwszego startu promu Columbia w 1981 roku, KGB wykradło online 3.473 dokumenty dotyczące wahadłowców, 364 z testów w tunelu aerodynamicznym, 103 odnośnie silników rakietowych promu, 124 dotyczące odporności na ciepło,  605 na temat systemów komputerowych oraz 10 na temat militarnego zastosowania wahadłowca.

Oficer wywiadu powiedział NBC News, że Sowieci zaoszczędzili miliardy na swoim programie promów kosmicznych poprzez szpiegowanie online. „Nie musieli testować swojego orbitera w tunelu aerodynamicznym, ani robić symulacji komputerowych, które my robiliśmy, ponieważ wszystkie nasze dane były dla nich dostępne” – mówił Edward Aldridge, sekretarz U.S Air Force w Administracji Prezydenta Reagana.

Jak Stanom Zjednoczonym udało się dowiedzieć wszystkiego na temat Sowieckich wysiłków – ukierunkowania, budżetowania, wykorzystywania baz danych ? Od szpiega, który przeszedł do historii jako jeden z najważniejszych w historii szpiegostwa, który był bodźcem dla jednej z najbardziej bezwględnych działań kontrwywiadu w historii Stanów Zjednoczonych.


Użytkownik mastiff23 edytował ten post 24.06.2014 - 21:33

  • 6

#2

Mastiff.
  • Postów: 274
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wideo z "przeprowadzki" modelu Burana do ВДНХ, czyli na Wystawę Osiągnięć Narodowej Gospodarki Federacji Rosyjskiej.

http://www.m24.ru/videos/53913


  • 2



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych