http://czajniczek-pa...tystycznym.html
Taki ciekawy artykuł ze sceptycznego bloga. Autor nie podał z jakiego forum korzystał, ale mam wrazenie że z tego.
Polski duch w ujęciu statystycznym
Nigdy nie ukrywałem swojej niezdrowej ciągoty do osobliwych danych. Tym razem przebiłem się przez wszystkie historie o duchach z lat 2008-2012, zamieszczone w dziale „Nasze historie”, na subforum „Życie po śmierci”, największego paranormalnego portalu tego kraju. Odrzuciłem wszystkie historie nie z pierwszej ręki, o tym jak „moja ciocia opowiadała…”, a tych była większość. Opracowałem pozostałe 198 opowiadań, czy jak kto woli creepypastów. Sporo z tych historii wyglądało na całkowicie zmyślonych. Jeśli duch przedstawia się jako Taylor i prosi o herbatę, tudzież tajemniczy głos mówi „zabij ją, a spełnię twoje 7 życzeń”, to trudno mi uwierzyć, aby takie zdarzenie miało miejsce. Kilkanaście większych i mniejszych bajek jest wśród tych dwustu historii. Z góry uprzedzam, iż badanie nie jest metodologicznym majstersztykiem. SmarterPoland.pl to też delikatnie mówiąc nie jest. Dłuższe historie nie tyle czytałem, co oplatałem wzrokiem. Pod koniec szczerze nienawidziłem już tego zajęcia, więc radzę nie przywiązywać się do konkretnych procentów. Wyniki powinny dawać jednak ogólny obraz tego, co opisują w swoich historiach ludzie. Pytanie, jak wydarzenia opisane na forum są reprezentatywne dla historii "z życia" pozostawiam otwarte.
Co zaskoczy mnie, starego wygę? Byłem przekonany, że najścia duchów będą związane ze śmiercią kogoś w rodzinie. Tak to pamiętałem jeszcze z czasów, kiedy rozmawiałem z nawiedzanymi przez duchy ludźmi. Gdybym wiedział, że zetknięcie się z duchem tuż po śmierci kogoś bliskiego to zaledwie 13% wszystkich historii, nawet bym tego parametru nie notował. Jak łatwo się domyśleć, najczęściej była to śmierć babci (9 przypadków) i dziadka (6 przypadków). Nie zaskoczyło miejsce które upodobały sobie duchy. Nie przepadają za miejscami publicznymi, wolą nasze sypialnie, nie pogardzą też piwnicą. Seanse spirytystyczne zaowocowały tylko 6 historiami, zaś najdziwniejszym miejscem wywoływania duchów jakie zanotowałem była pieczarkarnia.
Tylko w 58 przypadkach (29%) osoby opowiadające o wizycie ducha widziały jakąkolwiek postać. Z tego 17 widziało po prostu cień. Te bardziej "konkretne" duchy, widuje się zwykle w odbiciu telewizora lub w kształcie dymu z komina, więc raczej mały kaliber dowodów. Te wyraźniejsze widywane są przez nas przez mniej więcej sekundę tuż po naszym wybudzeniu. Penn Jillette pytał kiedyś, czemu przychodzące do nas duchy są ubrane? Czy idą do nieba w ciuchach, zabierają ze sobą jakiś tekstylny bagaż, świeże podkoszulki i skarpety na zmianę? Czy w niebie panuje jakaś moda? Opis ubioru ducha jest rzadki, zatem domyślam się, że niczym się nie wyróżnia - acz zdarzały się duchy w płaszczach i kapturach. Tylko raz duch przyszedł nago. Nawiedzał dziewczynę, która miała z nim prawie że romans.