Skocz do zawartości


Zdjęcie

Prawdziwa historia Czarnobrodego.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Simba.

    Simbarosa

  • Postów: 441
  • Tematów: 290
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 51
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

W ostatniej części „Piratów z Karaibów” pojawia się postać Czarnobrodego. Człowiek ten istniał naprawdę i gdyby dowiedział się, że jakiś hollywoodzki reżyser wykorzystał jego osobę do czerpania wielomilionowych zysków, z całą pewnością, wrzeszcząc przez zęby groźne „Arrrrrr!”, obciąłby filmowcowi łeb, a następnie z niekrytą radością umieściłby go w tyłku jego stygnącego ciała. Oto kapitan Czarnobrody.

 

24cyz4z.jpg

 

Nazywał się Edward Teach i przyszedł na świat w okolicach 1680 roku. Przełom wieku XVII i XVIII to czas dynamicznego rozwoju angielskich kolonii. Zamorski handel i ściąganie na „nowy ląd” niewolników spowodowało, że port w Bristolu stał się jednym z najbogatszych miejsc w Anglii – to tam prawdopodobnie wychował się przyszły brodaty pirat. Kilkunastoletni Teach dotarł na Karaiby na statku handlowym. Tam wkrótce zaczęła się jego przygoda z łupieniem przepływających w pobliżu wysp okrętów, gwałceniem majtków i gromadzeniem zgrabionych kosztowności...

 

260tu1h.jpg

 

Zaczynał karierę jako dowódca "drewnianego slupu", na którym wraz ze swymi wiernymi zakapiorami podpły-
wał do okrętów. Z czasem udało mu się zamienić tę niewielką żaglówkę (zbliżoną kształtem do naszej polskiej "Omegi") na lepszy środek transportu i znacznie powiększyć pokładową ekipę. Zaczęło się od przechwycenia La Concorde – okrętu wypełnionego transportem niewolników i francuskimi marynarzami, którzy niewiele myśląc przystąpili do wielokrotnie ćwiczonej wcześniej taktyki i w mistrzowski sposób złożyli broń.
Część niewolników z chęcią przyłączyła się do swoich wybawców. Okręt został przez piratów przywłaszczony, a jego przerażeni eks-właściciele musieli zadowolić się slupem...

 

Przemianowana na Queen Anne's Revenge zdobycz musiała zostać przystosowana do pirackich potrzeb. W tym celu umieszczono na pokładzie 40 potężnych dział. Mówi się, że była to jedna z najbardziej groźnych pływających fortec bojowych tamtych czasów. Po chwilach swej największej chwały okręt utknął na mieliźnie i został przez załogę opuszczony.

 

21njvwi.jpg

 

 

Czarnobrody zatrzymywał małe, pirackie statki i proponował dołączenie się do swojej, rosnącej w potęgę, ekipy. To było dobre posunięcie – wkrótce charyzmatyczny pirat był tak silny, że bez większego problemu zawładnął portem w Charleston. Jedyny opór jaki napotkał to mała, żałosna łódeczka patrolowa, której pasażerowie jako pierwsi zdali sobie sprawę, że z brodatym oprawcą lepiej nie zadzierać.

Przez następnych kilka dni Czarnobrody z otwartymi ramionami przyjmował kolejne statki wpływające do portu. Oprócz grabienia cennych łupów Teach wziął zakładników i zażądał od władz Południowej Karoliny lekarstw dla swojej drużyny. W obliczu groźby ataku bezlitosnych piratów medykamenty zostały dostarczone.

 

nwae5u.jpg

 

Budził powszechną grozę i podziw. Posiadający szesnaście żon (brał śluby z równą częstotliwością co rozwody) kapitan Teach słynął ze swego szaleństwa. Bardziej od pojedynków na miecze i rapiery, skłaniał się ku broni palnej. Podczas walki zwykł nosić przy sobie sześć nabitych spluw, a przy kapeluszu dyndały mu płonące lonty – dzięki temu jego postać spowita była siwym dymem. Ponoć na sam widok tej piekielnej istoty wielu przeciwników zapełniało marynarskie portki zawartością swych jelit.  Teach znany był też z tego, że działa podpalał własną brodą.

 

xepwuc.jpg

 

Pewnego razu zapragnął zwizualizować sobie piekło – w tym celu podpalił zalegające w ładowni beczki siarki. Pod koniec swej kariery Czarnobrody dowodził 400 osobami i posiadał 4 potężne okręty.

Nieprzytomnie bogaty pirat-emeryt cieszył się swoimi łupami w Północnej Karolinie. Nie spodziewał się jednak, że gubernator Virginii wyraźnie postawił sobie za punkt honoru zrobienie porządku z nieuchwytnym morskim przestępcą. W tym celu wysłał przeciw niemu dwa okręty pod dowództwem porucznika Roberta Maynarda. Dowiedziawszy się o tym pirat sprawił nieproszonym gościom solidny łomot.

 

33arsr5.jpg

 

Niestety, Teach wpadł w zasadzkę – myśląc, że na pokładzie okrętu Maynarda pozostało kilku jedynie niedobitków, bez wahania przystąpił do abordażu. Większość jego kompanów zginęła, a on sam został otoczony przez marynarzy, którzy gotowi do ataku postanowili obserwować walkę słynnego pirata z Maynardem.

 

eg3at1.jpg

 

Mało brakowało a porucznik działający w imieniu gubernatora straciłby życie. Wściekły Czarnobrody atakował z taką furią, że miecz jego przeciwnika pękł i właśnie kiedy pirat miał zadać wrogowi ostateczny cios, któryś z żołnierzy pokrzyżował te plany. Powalony Teach usiłował jeszcze oddać strzał z jednego ze swych pistoletów, ale nie starczyło już mu na to siły, tym bardziej, że widząc u dogorywającego pirata usilne chęci dalszej walki, czym prędzej go dobito.

 

2lsim9c.jpg

 

Ochłonąwszy i opatrzywszy swe rany, porucznik Maynard przyjrzał się zwłokom swego przeciwnika i ze zdumieniem stwierdził, że Czarnobrody, zanim ostatecznie wykrwawił się, został dwudziestokrotnie cięty mieczem i pięciokrotnie trafiony kulą.

Legendarny, siejący grozę pirat nie mógł oczywiście liczyć na honorowy pogrzeb. Obcięto mu głowę, ciało wrzucono do wody, a brodate trofeum przywiązano do masztu. Dzięki temu dowodowi dowódca okrętu mógł potem odebrać nagrodę za zlikwidowanie uciążliwego przestępcy.

 

1zzjcav.jpg

 

Legendy mówią, że Czarnobrody pozostawił po sobie skarb. Niejeden poszukiwacz przygód marzy o odnalezieniu ukrytych ponad 300 lat temu kosztowności.

Tymczasem nie tak dawno w okolicach Północnej Karoliny natrafiono na wrak pirackiego okrętu pełnego dział...

 

2dllk0m.jpg

 

Arrrrrr!

 

 

 

 

 

źródło : http://joemonster.or...a_Czarnobrodego


Użytkownik Simbarosa edytował ten post 21.04.2014 - 03:07

  • 6



#2

Nanorobot.

    Agent CIA

  • Postów: 198
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

W Assasinie 4 był fajny Czarnobrody. Podobno raz zabrał całą załogę pod podkład gdzie wszędzie były beczki prochu, na jednej usiadł i zaczną palić swoje cygaro, następnie patrzył kto pierwszy ucieknie. Również jak wiadomo wsadzał sobie lonty pod czapkę, wyglądały jak jego włosy, jak je zapalał, razem ze swoją brodą(którą zapuścił dopiero późniejszych latach swojego życia) wyglądał jak diabeł. Ogólnie dzisiaj z piratów robi się wolnych ludzi i wgl takich przyjacielskich typów, a prawda taka że to kupa bandytów i zbirów. Ich odpowiednikami są dzisiaj Gangsterzy z gangów Crips czy Bloods. Tylko zamiast statkami to jedżą Porshakami xD


  • 2



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych