Śmiem twierdzić, że podobieństwo ST do mitów innych ludów semickich (Babilończyków, Asyryjczyków, Amorytów... etc.) jest spowodowana tym, iż lud Izraela to również Semici. Można by tu przytoczyć choćby opis szeolu który niewiele różni się od innych krain pośmiertnych w wierzeniach Semitów, dopiero później (pod wpływem mazdaizmu, choć niektórzy twierdzą że mitologii egipskiej albo nawet hetyckiej) zaczęła tworzyć się idea pośmiertnej kary i nagrody, która przerodziła się w końcu w niebo i piekło.
Dlaczego, wiele wierzeń, rytuałów, obrzędów, symboli czy mitów jest do siebie podobnych? No cóż było na ten temat kilka teorii, ale jakoś żadna nie wybiła się jako pierwszorzędna.
Dwie podstawowe teorie to ewolucjonizm i dyfuzjonizm. Dyfuzjonizm polega na przenikaniu elementów jednej kultury do drugiej (religia to część kultury, choć są badacze mówiący o tym iż to kultura jest częścią religii), czyli to o czym pisali moi poprzednicy.
Ewolucjonizm natomiast zakłada że społeczeństwo, kultura, religia, etc. rozwijają się od form najprostszych do najbardziej złożonych. Podobieństwa według ewolucjonistów wynikają z tego, że ludzie niezależnie od tego gdzie żyją i jak wyglądają myślą podobnie, jednak oczywiście nasza kultura i religia są najlepsze (to twierdzenie stało się podstawą krytyki ewolucjonizmu) co pięknie pokazuje Hegel mówiąc że chrześcijaństwo jest zwieńczeniem dążeń religijnych (innymi słowy ewolucjonizm twierdzi, że prędzej czy później Aborygeni, Indianie, czy Pigmeje doszli by do religii podobnej do chrześcijaństwa nawet bez ingerencji białego człowieka).
Poza tymi głównymi nurtami, warto wspomnieć o teorii praobjawienia. Teoria ta (zaproponowana przez A. Langa, rozpowszechniona i rozwinięta przez W. Schimdta) zakłada, że u podstaw każdej religii leży praobjawienie, wszyscy ludzie pochodzą od Adama i Ewy czyli wszystkie ludy tego świata mają jakieś wspomnienie raju (mity złotego wieku ludzkości), jednak przez kuszenia demonów, czy po prostu przez zapomnienie ludzie zaczęli oddawać cześć nie bogu, a demonom, aniołom, czy herosom kulturowym którzy w końcu zmienili się w bogów.
Warto by było wspomnieć również o Freudzie i jego pierwotnej hordzie. Zakłada się tutaj że ludzie najpierw żyli w jednym wielkim plemieniu, jednak ojciec zagarną sobie wszystkie kobiety a sfrustrowani synowie zabili i zjedli ojca. Jednak zaczęły ich dręczyć wyrzuty sumienia i tak praojciec zmienił się w boga, potem w zwierze (roślinę) totemiczną... etc. (widać ewolucjonizm) stąd między innymi zakazy i nakazy tabu . Oczywiście freudowska koncepcja powinna być traktowana jako swego rodzaju alegoria (ale przy Freudzie niczego być pewnym nie można).
Oczywiście to tylko spore streszczenie i uproszczenie tych teorii.
A jeśli chodzi o "powtarzające" się historie z Biblia i innych źródeł. To może kreacja ex nihilo (coś z niczego) w jednej z wersji mitu egipskiego, Ptah tworzy siebie, bogów i świat słowem. Kreacja słowem występuje również w Chinach i Ameryce, poemat
Popol Vuh Majów mówi o Słowie które stwarza.
Innym przykładem może być idea mesjasza zapożyczona (być może) od zoroastryzmu (święta księga Awesta).
Niebo i piekło, także zoroastryzm.
Idea potopu występuje również w Hinduizmie, Buddyzmie, Shinto, mitologi Greckiej, u Aborygenów i Indian... i wielu innych mitologiach i kulturach.
Oczywiście to tylko podobieństwa, które nie muszą wcale wskazywać na zapożyczenia (czy jak to ujmuje autor\ka tematu plagiat).
Użytkownik Mr. Saturday edytował ten post 25.10.2013 - 10:17