Mam nadzieje że będzie wam się przyjemnie czytać moje wypociny. Wpadłem na to przy oglądaniu egzorcyzmów. To jest tylko moja teoria, proszę o wyrozumiałość chrześcijan-ów
Dobra, mamy rok 1348. Wracają statki z Indii, które na pokładach mają szczury. I to nie byle jakie, szczury mają na sobie pchły, jak każde. Te pchły to jednak Yersinia pestis, czyli nic innego jak "pałeczka dżumy". Choroba szybko rozprzestrzenia się po Europie. Zabija ludzi setkami, tamtejsi lekarze nie wiedzą co mają robić, nigdy przedtem takiego czegoś nie widzieli. Palce robią się czarne, powiększają się węzły chłonne, gorączką. Tamtejsza medycyna jest bezużyteczna. Choroba dopada wszystkich, wieśniaków, rzemieślników, szlachtę. Ludzie zaczynają gadać o demonach, plotkować. Szybko rozprzestrzenia się to po Europie, ludzie zaczynają wierzyć w demony, mówią że to kara za grzechy. Księża próbują pomóc, "wypętać" te demony, jednak to nic nie daje. Ludzie giną. Jednak później okazuje się ze to nie żadne demony, tylko zwykła choroba, którą da się wyleczyć. Mamy XXI wiek, a coraz więcej słychać o innej "chorobie?...
Od niepamiętnych czasów opętanie występuję na świecie. I tu uświadomię chrześcijan, nie tylko w tej religii. W Buddyzmie, Judaizmie, Hinduizmie, Bahaizm, Islam, Toaizmie czy nawet Ayyavazhi. W każdej religii są tzw."egzorcyści", którzy mają owe demony wypętać. Niestety, bardzo często kończy się to śmiercią ofiary. Owe demony wstępują w ofiarę, która nie kontroluje swoich ruchów itp. Często mówi też o osobach których nie ma, np."Maryja czy Mahomet". Mówi także że nie jest sobą, ze kontroluję ją ktoś inny(Lucyfer, Asurowie czy "tajemnicze moce z innej planety"). Często opętane są kobiety, przez co w średniowieczu uważano takie osoby za czarownice i urządzano na nie polowania, co ciekawe integrował w to nawet kościół. Nawet w naszych czasach słychać o opętaniach.
Może jednak owe opętania to nic innego jak nowy rodzaj choroby, który nie odkryliśmy. Często lekarz nie jest w stanie pomóc osobie opętanej, a ksiądz(ewt. kapłan) tylko utwierdza w ofierze przekonanie o powodach religijnych. Może opętanie też wywołują jakieś bakterie? Padaczka i psychoza także schizofrenia. Stan krytyczny pacjenta. Co ciekawe nie słyszy się by naukowcy badali osobę opętaną, a szkoda może odkryli by coś wartościowego. Ludzie opętani mają schizy i zwidy, ci którzy wierzą w Boga widzą demon, opętany Ateista widzi "tajemnicze moce". Być może opętanie to nic innego jak nowy, nie odkryty rodzaj choroby na który nie mamy lekarstwa, choroba ta jak naradzie jest bardzo rzadka jak na chorobę. Zamiast szukać podłoża religijnego powinniśmy poszukać wyjaśnienia naukowego. Nie robić tego samego błędu co z dżumą. Może za parę lat będziemy się o tym uczyć w podręcznikach od Biologi za chorobę umysłową. Może będzie na to lekarstwo, a nawet szczepionka.
Użytkownik Nanorobot edytował ten post 19.04.2013 - 15:00