Przy tych prędkościach to ewentualna różnica wynosiłaby nanometry lub zero. Bo to chyba faktycznie należy rozpatrywać jako jeden obieg.
Jednak gdy zwiększymy prędkość i wysokość?
Jakiś fizyk jest na pokładzie?
Póki jesteśmy w atmosferze ziemskiej to kierunek loty nie ma większego znaczenia, przy założeniu, że silniki będą miały wystarczającą ilość powietrza aby pracować(jedynie co to wiatry mogą wpływać na ewentualną prędkość). W przypadku satelit wszystko zależy od wysokości orbity i nachylenie orbity(kąt dwuścienny orbity z płaszczyzną ekliptyki). Wysokość orbity wpływa przede wszystkim na wymaganą prędkość satelity aby nie opadła do atmosfery ziemskiej a nachylenie orbity na kierunek(czyli może poruszać się w kierunku przeciwnym do ruchu obrotowego Ziemi).
W życiu codziennym obserwujemy za to siły Coriolisa, który mają już wpływ np. na zrzucane przedmioty z wystarczająco dużej wysokości(przedmioty nie spadają po idealnej "lini prostej")