Skocz do zawartości


Problem Ufo - spojrzenie pod innym kątem.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Gigantyczne stworzenia Nowej Zelandii i ich wartość dowodowa

Badania jakie skompletowałem do dzisiaj w Nowej Zelandii na tamtejszej faunie ujawniają, że owe specjalne warunki z roku 1178 AD faktycznie spowodowały liczne mutacje gigantycznych organizmów żywych. Właściwie to niemal każdy organizm żywy jaki wówczas zamieszkiwał Nową Zelandię wytworzył gigantyczną mutację jaka była od około 4 do 20 razy większa niż narmalnego wzrostu krewniacy tego organizmu. Ponieważ w 1178 roku Nowa Zelandia zamieszkana była głównie przez ptaki, stąd po eksplozji Tapanui niemal każdy miejscowy ptak pojawił się w dwóch wersjach, t.j.: normalnych wymiarów, oraz gigantycznej. Aby dostarczyć tutaj przykłady najszerzej znanych z tych dwóch wersji nowozelandzkich ptaków, wymienić możemy: obecnie wymarły już mały ptak Kiwi - oraz gigantyczny Kiwi jaki ciągle żyje obecnie w Nowej Zelandii, obecnie wymarły ptak zwany "little Bush Moa" (wielkości małego indyka) - oraz obecnie już wymarły "Giant Moa" gigantycznych rozmiarów porównywalnych do żyrafy (właściwie to "little Bush Moa" mutował do kilku odmiennych wysokości, formując w ten sposób całą rodzinę 11 gigantycznych ptaków Moa, z których ów "Giant Moa" był największym), mała żyjąca sowa zwana Morepork - oraz identyczna do niej ogromna wymarła już sowa nazywana Laughing Owl, ciągle żyjący ptak "Weka" wielkości kurczaka - i identyczny do niego gigantyczny "Adzebill" jaki jest już wymarły, normalej wielkości Harrier Eagle - i gigantyczny orzeł zwany "Harpagornis Morei" jaki też jest już wymarły, jedna z typowych mew wielkości gołębia - oraz sławny w Nowej Zelandii gigantyczny Royal Albatross jaki wygląda identycznie do mewy jednak osiąga wielkości gęsi i jest uważany za jeden z największych ptaków morskich na świecie. Oczywiście, po eksplozji z 1178 roku, istniało znacznie więcej takich ptaków w co najmniej dwóch wielkościach. Włączają one nawet ptaki jakie nasza obecna nauka wcale nie zalicza do grupy posiadających gigantyczne mutacje. Przykładem takich ptaków jest "takahe" ciągle żyjący w Nowej Zelandii do dzisiaj, który w normalnej wielkości jest jak kura posiadając odcisk stopy nie przekraczający długości około dwóch cali. Jednak w gazecie [1B1.1] The Oamaru Mail, wydanie z Friday, 11 January 1889, strona 3, w kolumnie "Inter-Provincial News", w ostatniej części nowin z "Invercargill, January 10", opublikowane było następujące oświadczenie, cytuję: "Podczas wyprawy Hall'a do Wybrzeża Zachodniego, napotkali oni na świeży trop, co do którego wierzą że wykonany on został przez ptaka takahe (notornis mantelli). Odciski nogi tego ptaka mierzyły osiem cali od jednego czubka do drugiego." (w oryginale angielskojęzycznym: "During the tour of Hall's party on the West Coast, they found tracks recently made which are believed to be these of the takahe (notornis mantelli). The footprints of the bird measured eight inches from tip to tip.") ślady "takahe" jakich poszczególne odciski mierzyły 8 cali dowodzą, że istniała także gigantyczna wersja tego ptaka, obecnie nie uznawana przez naszą naukę, jaka była co najmniej 4 razy większa od normalnej, i jaka żyła w Nowej Zelandii do co najmniej 1889 roku.
Podobnie do ptaków miała się rzecz z nowozelandzkimi małżami, jakie też występują w normalnych i w gigantycznych rozmiach. Aby wskazać tutaj kilka powszechnie znanych przykładów takich małży, to obejmują one: "Common Toheroa" - jaka osiąga jedynie około 11 cm wzrostu, oraz gigantyczna Toheroa z plaży "Oreti Beach" koło Invercargill - jaka osiąga wzrost do 40 cm, Small Paua, oraz Giant Paua jaka jest około 4 razy większa. Podobnie w oceanie jaki otacza Nową Zelandię, żyją normalnych rozmiarów mątwy (po angielsku "squids") o maksymalnej długości do 40 cm, oraz gigantyczne mątwy (maoryska nazwa: "wheke" lub "arkatipua") jakie mogą osiągnąć długość 27 stóp (t.j. około 8 metrów) i wagę do około 120 kilogramów. Istnieją też normalnego wzrostu owady, oraz gigantyczne owady (np. Nowo-Zelandzka mucha występuje w takich dwóch rozmiarach). W Nowej Zelandii istnieją także grzyby normalnych rozmiarów, oraz gigantyczne, co najmniej 16-razy większe niż normalnie grzyby raportowane w artykule [2B1.1] "Sprouting puff-balls", jakich opisy i fotografie pojawiły się na stronie 11 gazety Otago Daily Times, wydanie z Thursday, 26 March 1998 roku. Oczywiście, jest wiele więcej przykładów jak powyższe.
Do powyższego powinno być dodane, że owe szczególne okoliczności nie zaniknęły w Nowej Zelandii nawet obecnie, aczkolwiek stopniowo zmniejszają się one z czasem zgodnie z "krzywą połowicznego zaniku" (jaka znana jest z radioaktywności). Dla przykładu, jest powszechnie wiadomo że drzewa w Nowej Zelandii ciągle rosną około 5 razy szybciej niż takie same drzewa z Europy. Stąd niewidzialna siła jaka ciągle pozostaje aktywna w owym kraju powoduje, że cal po calu cała populacja Nowej Zelandii staje się wyższa i wyższa. Jest to jednym z wielu powodów dla jakich badania na temat ludzkich gigantów oraz niewidzialnej okupacji Ziemi powinny być brane bardzo poważnie, ponieważ niezależnie od ujawniania nam prawdy na temat naszej przeszłości, dostarczają one nam też wglądu i rozwiązań jakie odnoszą się do naszej przyszłości. Wszakże, jedno z powiedzeń polskich stwierdza, że "jeśli zechcesz zobaczyć przyszłość, musisz uważnie przyglądnąć się przeszłości".
Jedną grupą ofiar owej mutacji byli ludzie którzy w czasach owej eksplozji z 1178 roku mieszkali w Nowej Zelandii. Ludzie ci przez niektórych nazywani są Łowcy Moa (Moa Hunters), przez innych Moriori, czasami zaś Lud Waitaha (Waitaha people). Moja teoria stwierdza, że niezależnie od normalnej wielkości Łowców Moa (lub Moriori, lub Ludu Waitaha, lub jakkolwiek ktoś zechce ich nazywać - jako że niektórzy w Nowej Zelandii są bardzo czuli odnośnie owych nazw) owe szczególne warunki 1178 roku wytworzyły również "mutowane szczepy" lub "mutowane rasy" jakie wyrastały do rozmiarów gigantów. Faktycznie też jest całe zatrzęsienie materiału dowodowego jaki potwierdza że tacy gigantyczni ludzie faktycznie zamieszkiwali Nową Zelandię aż do relatywnie niedawna. Jednak owe gigantyczne mutacje ludzkie wymarły krótko przed tym jak pierwsi biali osadnicy przybyli do Nowej Zelandii (t.j. krótko przed 1840 rokiem - stąd ostatni giganci biegali po Nowej Zelandii kiedy Europa rządzona była przez Napoleona Bonaparte).
Najlepszym źródłem materiału dowodowego, że ludzkie giganty ciągle zamieszkiwały Nową Zelandię tuż przed przybyciem tam pierwszych europejskich osadników, jest mitologia maoryska. Właściwie to legendy Maorysów przelewają się od opisów najróżniejszych ludzkich gigantów. Sążnisty wykaz gigantów w maoryskiej mitologii może zostać sporządzony na podstawie książki [3B1.1] pióra Margaret Orbell, "A concise encyclopedia of Maori myths and legends", Canterbury University Press, 1998, ISBN 0-908812-56-6, 219 stron, pb. Niezależnie od pisanych legend, liczni Maorysi ciągle żyją w Nowej Zelandii którzy wiedzą o gigantach z opowieści swoich wasnych rodziców lub dziadków. Przykładowo niejaki John Terangihita w wywiadzie udzielonym dla "Mana News" w Narodowym Radiu (National Radio), 810 kHz, w środę 23 sierpnia 2000 roku, o godzinie 6:35 rano, opisywał gigantyczne kości ludzkie jakie posiadał, lub egzaminował, prawdopodobnie jego własny ojciec. Kości te miały tak ogromną czaszkę, że normalna głowa ludzka całkowicie się mieściła w ich ustach (stąd ów gigant musiał być co najmniej 5 metrów wysoki). Jestem ogromnie zaskoczony że żaden naukowiec w Nowej Zelandii nie weryfikuje wykopaliskami tych wysoce ewidencyjnych opowieści.
Oczywiście, ludzkie giganty nie tylko były opisywane w legendach maoryskich, lecz także od czasu do czasu ich kości były odkrywane przez europejskich osadników jacy zaczęli zaludniać Nową Zelandię po 1840 roku. Niefortunnie, owi osadnicy nie wiedzieli o istnieniu i działaniach naszych kosmicznych najeźdźców którzy niszczą każdy dowód aktywności UFO na Ziemi, i dlatego pozwolili aby wszystkie gigantyczne kości ludzkie zawsze zostały po cichu zniszczone. W 1999 roku badałem historię jednego takiego gigantycznego szkieletu jaki został odkryty w 1875 roku w Timaru, t.j. w mieścinie nowozelandzkiej w której ja mieszkałem w owym czasie. Jak niesie lokalna słowna fama, ten szkielet z Timaru miał należeć do giganta który miał wysokość około 8 metrów (jego faktycznego wzrostu nie zarejestrowano na piśmie, stąd mogło się zdarzyć że wzrastał on z upływem czasu podobnie jak ryba rośnie w każdym następnym opowiadaniu rybaka, oryginalnie będąc powiedzmy "tylko" wysoki na jakieś 5 metrów). Pechowo jednak, jak wszystkie inne, ów szkielet także został zniszczony (prawdopodobnie z określoną pomocą od naszego kosmicznego pasożyta) i dzisiaj nie pozostał po nim nawet najmniejszy jego ślad. Oto co na temat tego odkrycia pisze miejscowa gazeta o nazwie Timaru Herald, wydanie z dnia 24th February 1875, strona 3:
"Odkrycie resztek ludzkich. Bardzo duży szkielet został znaleziony wczoraj jakieś 7 stóp pod powierzchnią piasku na półwyspie rzeczki Saltwater Creek. Pan Bullock, woźnica, podczas gromadzenia piasku dla potrzeb budowlanych, wpadł na ten relikt przeszłych wieków i przywiózł fragmenty do miasteczka. Mieliśmy możliwość ich przeglądnięcia, i zostaliśmy uderzeni przez ich symetrię nie mniej niż przez ich ogromne rozmiary. Wyglądają jak należące do osoby gigantycznych rozmiarów; jednak jak narazie są niekompletne co czyni trudnym wyznaczenie wymiarów jego ciała. Kości są bardzo rozłożone, fakt jaki rozpatrywany w powiązaniu z suchością miejsca w jakim został znaleziony, prawdopodobnie sugeruje jego znaczny wiek. Powinniśmy mieć więcej do powiedzenia na temat tego interesującego odkrycia w naszym następnym wydaniu."
(W oryginale angielskojęzycznym: "Discovery of Human Remains. A very large skeleton was found yesterday, about 7 feet below the surface of the sand on the Saltwater Creek spit. Mr Bullock, the carter, in removing some sand for building purposes, dropped across this relic of a past age and brought the fragments to town. We have had an opportunity of inspecting them, and were struck by their symmetry no less than their great size. They appear to have belonged to a man of gigantic statue; but are so far incomplete as to render it difficult to ascertain the dimensions of his frame. The bones are much decayed, a fact which taken in connection with the dryness of the situation where they were found, probably indicates for them a great antiquity. We shell have some more to say about this interesting discovery in our next issue.")
(Ja przeglądałem owo następne wydanie, oraz wiele dalszych wydań gazety Timaru Herald, jednak praktycznie nie zawierają one już nic więcej, chociaż jeszcze dwukrotnie powracają do odkrycia tego gigantycznego szkieletu - w swych wydaniach z dnia 26 February 1875, i z 12 March 1875, i chociaż z naciskiem podkreślają one gigantyczne rozmiary tego szkieletu.)
Niezależnie od tego historycznie udokumentowanego gigantycznego szkieletu z Timaru z roku 1875, informacja o kościach nóg innego ludzkiego giganta, jaki także odkryty został około tego samego czasu tyle że w innej części Nowej Zelandii - t.j. w obszarze nazywanym Marlborough, jest zawarta na stronie 52 książki [4B1.1] pióra Frederick George Hall-Jones, "Early Timaru", opublikowanej w 1956 roku przez Southland Historical Committee (C/o Box 48, Invercargill). Na dodatek do owych dwóch historycznie udokumentowanych źródeł, słownie słyszałem całą gamę opowiadań referujących do odkryć ludzkich gigantów w Nowej Zelandii, jakie zwykle posiadały podobnie tragiczny przebieg, mianowicie: (1) ktoś odkrył kości ludzkich szkieletów w jakiejś części Nowej Zelandii, (2) władze zostawały zawiadomione o owym znalezisku, i zabezpieczyły te kości, (3) kości nigdy więcej nie były widziane i znikały bez śladu. Aby dać tutaj przykłady takich przypadków, około 1965 roku w obszarze Timaru nazywanym "Maori Park", 3 kompletne szkielety ludzkich gigantów zostały odkopane podczas wykopywania otworu na basen publiczny. Szkielety te zniknęły bez śladu wkrótce po ich odkryciu. Także w 1960 roku cały szereg gigantycznych szkieletów ludzkich odkryty został w najróżniejszych jaskiniach w pobliżu Waitomo i Hamilton. Napisany został nawet artykuł [5B1.1] w gazecie, zatytułowany "Caves could reveal secret of tall Maoris", jaki opublikowany został w N.Z. Truth, wydanie z Wednesday, 29 September 1965, strona 13. Artykuł ten opisuje pieczary grobowe w pobliżu Port Waikato, 70 mil na południe od Auckland, jakie to jaskinie oryginalnie zawierały gigantyczne szkielety ludzkie. Do teraz wszystkie te szkielety poznikały bez śladu. Jest jeszcze jedna dodatkowa informacja jaką czuję się zobowiązany dodać do powyższych danych: większość gigantycznych szkieletów ludzkich jakie znajdowane były w Nowej Zelandii faktycznie posiadały też gigantyczne ludzkie czaszki. Stąd obalają one popularną w Nowej Zelandii strategię dewaluowania ich wartości dowodowej przez miejscowych naukowców, jaka stwierdza że były one kośćmi innych niż ludzie istot. Właściwie to jedna z autentycznych historii jakie słyszałem na ten temat, twierdzi że około 1972 do 1974 roku na Canterbury University w Christchurch studiował Antropologię nieco ekscentryczny osobnik jaki przez swoich przyjaciół nazywany był "Bill". Niezwykłą rzeczą owego Billa było że posiadał on gigantyczną szczękę ze szkieletu ludzkiego. Z raportu naocznego świadka który egzaminował ową szczękę wielokrotnie i który zilustrował mi jak porównywała się ona do jego własnej szczęki i głowy, wygląda mi na to że gigant ludzki z którego ona pochodziła musiał mieć około 5 metrów wzrostu. Niefortunnie, kiedy próbowałem odnaleźć tego szczególnego Billa, okazało się że opuścił on Nową Zelandię wkrótce po tym jak ukończył swoje studia, emigrując za granicę. Nowa Zelandia jest bardzo dziwnym krajem. Ciągle pełna jest ona tajemnic jakie posiadają bezpośredni związek z okupacją Ziemi przez UFO, jednak także jest pełna ludzi którzy pozwalają tym kosmitom wmanipulować się w atakowanie i niszczenie każdego kto stara się badać owe tajemnice.
Jedno z licznych opowiadań na temat nowozelandzkich gigantów jakie miałem okazję usłyszeć, dotyczyło obszaru jaki wyglądał na "cmentarz" z wielką liczbą gigantycznych pozostałości ludzkich. Ów "cmenatrz" znajdował się w piaskach pod powierzchnią morza, w północnej części Wyspy Północnej Nowej Zelandii, w obszarze nazywanym Mangawhai Harbour - o współrzędnych geograficznych: 36°08'S, 174°34'E. Ów "harbour" znajduje się na południe od miasta Whangarei i na południe od Bream Tail ("Bream Tail" jest to mały skalisty półwysep zlokalizowany w tamtej części wschodniego wybrzeża). Osoba jaka żyła w maleńkiej osadzie Mangawhai, opowiedziała mi następującą historię na temat owego "cmentarza" gigantów, jaką niniejszym tu powtarzam. "Jednego roku w okresie wiosny miały miejsce szczególnie niskie odpływy morza. Odpływy te odsłoniły dno morza w obszarze Mangawhai Harbour. Ku szokowi miejscowych, z dna morza wystawały liczne fragmenty szkieletów ludzkich. Szkielety owe posiadały czaszki ludzkie ogromnych rozmiarów. Poszczególne kości były porozłączane i pomieszane z piaskiem, tak że wzrost owych szkieletów ludzkich nie dało się pomierzyć. Jednak z fragmentów szkieletów jakie były widoczne, wzrost ten był oszacowywany jako nie mniejszy niż około 3 metrów wysokości. Istniała tam ogromna liczba tych szkieletów - podobno setki. Kiedy wieść się rozniosła o owych gigantycznych szkieletach, miejscowi Maorysi wynajęli buldożer i przykryli je warstwą piasku. Jednak zanim zostały one pochowane, ktoś zdołał wziąść próbki tych kości i podać je badaniom. Podobno wyniki wskazywały że kości te nie należały ani do Maorysów, ani do żadnej innej rasy ludzkiej o której wiadomo że zamieszkiwała ona kiedyś Nową Zelandię."
Interesującym aspektem tego materiału dowodowego na istnienie gigantów i gigantycznych stworzeń, jest że nie zdaje się on być ograniczony tylko do obszaru Nowej Zelandii. Przykładowo w książce [6B1.1] pióra Anthony Roberts, "Sowers of Thunder" ( Rider & Company Ltd. (3 Fitzroy Square, London W1P 6JD), 1978, ISBN 0-09-133291-5, 194 pages, pb.) ogromna liczba materialnych, historycznych, oraz mitologicznych dowodów na istnienie gigantów ludzkich została przeanalizowana i udokumentowana. Jak wynika z owej książki, takie dowody bez ustanku są odkrywane po całym świecie. Szokującym losem owych niezliczonych przykładów materiału dowodowego jest, że zawsze oficjalnie zostaje on zignorowany, zawsze też w efekcie końcowym zostaje on zniszczony.
Na zakończenie tego podrozdziału jaki ujawnia że istnieje zatrzęsienie materiału dowodowego jaki bezpośrednio potwierdza nasze pochodzenie z odległego systemu gwiezdnego, chciałbym skomentować owo tajemnicze znikanie owego niezwykle istotnego materiału. Moim zdaniem nie jest to wcale przypadkiem, że wszystkie szkielety ludzkich gigantów jakie zostały znalezione w Nowej Zelandii, wkrótce po tym tajemniczo znikały. Nie jest też przypadkiem że dla niemal każdego gatunku ptaków i żyjątek jakie zwykły zamieszkiwać Nową Zelandię w dwóch wielkościach, do czasu kiedy biali osadnicy przybyli do Nowej Zelandii około 1840 roku, co najmniej jedna z owych wielkości wymarła. W mojej opinii powodem dla którego wszystko to się dzieje, jest systematyczne niszczenie dowodów prowadzone przez naszych najeźdźców kosmicznych. Do dzisiaj już doskonale wiemy, że takie niszczenie dowodów materialnych jest standardowym zachowaniem naszego pasożyta kosmicznego we wszystkich przypadkach dotyczących UFO (aby zweryfikować czy jest ono prawdą wystarczy rozważyć jakikolwiek przypadek dotyczący UFO jaki pozostawił na Ziemi jakieś dowody lub ślady materialne na które zwrócona została uwaga społeczeństwa). Wszakże, nasz kosmiczny najeźdźca wie doskonale, że takie giganty zwierzęce, i giganty ludzkie, reprezentują bardzo przekonywujące dowody materialne że ludzkość pochodzi z innego systemu gwiezdnego, a stąd także że jesteśmy okupowani przez UFO.

C.D.N

Źródło: http://www.republika...rzaraz/pm11.htm
  • 0

#2

Searcher of a hidden sense.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytałem już ten materiał na jednej ze stron i pozwoliłem sobe coś dodać od siebie jako że nie ma żadnych zdjęć,więc oto one:
[center:3a84634c63]Dołączona grafika[/center:3a84634c63]
Gigantyczny mutant raka lokalnie nazywanego "packhorse crayfish". Wazy on 6.3 kilograma i mierzy 1.34 metra dlugosci (normalnych wymiarow rak tego gatunku jest okolo 10 razy mniejszy)

Dołączona grafika
[center:3a84634c63]Wspomniana mutacja grzybów,robią wrażenie[/center:3a84634c63]

[center:3a84634c63]Dołączona grafika
No i oczywiście mutacja ptaka Moa,z tego co widać jest to porównanie z malowidłem.Rzeczywiście mógł on być znacznie większy
[/center:3a84634c63]

Dołączona grafika
Gigantyczny pstrąg tęczowy z Nowej Zelandii. Mierzył 1.02 metra, ważyl 17.5 kg, oraz nieoficjalnie został uznany za światowy rekord.


Źródło: http://energia.sl.pl...zealand_pl.html
  • 0

#3 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Swietne zdjecia :)

a o to nastepna czesc artykulu:


Alernatywna historia ludzkości


Jeśli ktoś wierzy w podręczniki akademickie, ludzkość powstała na drodze ewolucji mającej miejsce na planecie Ziemia, stopniowo przekształcając wszelkie swoje aspekty z poziomu małp do poziomu cywilizowanego człowieka. Jeśli ktoś wierzy w nauki kościoła, ludzkość stworzona została na Ziemi przez Boga, od samego początku otrzymując obecną pojemność mózgu, obecną moralność, oraz obecną wiedzę religijną, podczas gdy z upływem czasu udoskonalała jedynie swoje zaawansowanie techniczne. W większości przypadków te dwie alternatywy wyczerpują wszelkie możliwości rozpatrywane przez ludzi. Jednakże, z najnowszych badań UFO trzecia możliwość zaczyna się wyłaniać, jaka nie była dotychczas jeszcze rozpatrywana, jednak jaka potwierdzana jest przez narastające bogactwo materiału dowodowego. Niniejszy podrozdział ma na celu zaprezentowanie owej trzeciej możliwości, razem z najbardziej istotnym materiałem dowodowym jaki ją potwierdza, jak również przeegzaminowanie zasadności tego materiału dowodowego. (Analiza całego materiału dowodowego jaki dotychczas został zgromadzony dla potwierdzenia tej hipotezy zaprezentowana została w monografii [1/3] i w traktacie [3B].) Jednym z najbardziej istotnych powodów dla zaprezentowania tutaj owej trzeciej możliwości jest, że potwierdza ona okupację Ziemi przez kosmicznego pasożyta.
Zgodnie z ostatnimi badaniami UFO, ludzkość, jak również wiele innych organizmów żywych które obecnie zamieszkiwują Ziemię, wykształtowały się nie na samej Ziemi, a na odmiennej planecie jaka oryginalnie nazywana była "Terra". Tylko po tym jak organizmy te osiągnęły obecną formę, zostały one stopniowo przesadzone na Ziemię, jaka w owym czasie była jałowa i pozbawiona życia. Terra położona była tysiące lat świetlnych od Ziemi. Okrążała ona małą gwiazdę, jaka nie jest nawet widoczna z Ziemi gołym okiem, jednak jaka podobno może zostać zobaczona przez potężne teleskopy, jak zlokalizowana jest gdzieś w systemie Wega z konstelacji gwiezdnej Lutni. Planeta Terra miała grawitację ponad 4 razy większą od grawitacji ziemskiej (t.j. dokładny stosunek grawitacji Terra/Ziemia wynosił T/E=4.47). Przodkowie ludzkości rozwinęli na Terra zaawansowaną cywilizację, jaka opanowała telekinetyczny (natychmiastowy) sposób podróżowania przez kosmos, oraz organizowała ludzkie kolonie na znacznej liczbie planet z kosmosu. Niefortunnie, zaadoptowali oni bardzo niszczycielską filozofię, jaka w podrozdziale B5 opisana została pod nazwą "pasożytnictwo". Filozofia ta powodowała że w jej społeczności silniejsi bez skrupułów eksploatowali słabszych obywateli, a także bez przerwy walczyli ze sobą. Zanim końcowa niszczycielska wojna wybuchła na Terra, nasi przodkowie przygotowali Ziemię na przyjęcie następnej kolonii ludzkiej, stopniowo rozpleniając na niej życie, chociaż Ziemia nie była wówczas jeszcze zaludniona. Jednakże jedna z takich kolonii ludzkich znajdowała się już na planecie nazywanej "Zem", jaka obiegała nieistniejącą dzisiaj gwiazdę nazywaną Syriusz D. W końcu wiele milionów lat temu, niszczycielska wojna wybuchła na Terra. W zaciętości walki nasi przodkowie tak bardzo starali się wyzabijać nawzajem, że wysadzili w powietrze całą planetę Terra. Stąd owa planeta, razem z niemal 20 bilionami jej mieszkańców, zniknęła całkowicie. Nasza oryginalna cywilizacja na Terra zniknęła też razem ze swoją planetą. Jedynymi którzy przetrwali tą wojnę byli ci co zamieszkiwali kolonie Terry zlokalizowane na innych planetach, włączając w to kolonię z planety "Zem" na Syriuszu D. Po zniszczeniu Terry, koloniści z planety Zem na Syriuszu D, kontynuowali przygotowywanie Ziemi dla kolonizacji. Szczególnie zintensyfikowali te prace ponieważ ich gwiazda Syriusz D, razem z ich planetą "Zem", stopniowo były wsysane w czarną dziurę, aby całkowicie zniknąć jakieś 10 000 lat temu. Po sukcesie z małymi koloniami pilotującymi w kilku obszarach Ziemi, około 34 000 lat temu wysłali oni głównych osadników w liczbie około 6 000, aby ci skolonizowali Ziemię. Koloniści ci osiedlili się w okolicach dzisiejszego Gulf of Mexico, i zaczęli rozwijać zaawansowaną cywilizację. W owym czasie Ziemia ciągle posiadała dwa księżyce (z oryginalnej liczby trzech). Około tysiąca lat później koloniści ci tak się rozmnożyli że rozprzestrzenili się po całej naszej planecie i ustanowili na Ziemi bardzo zaawansowaną cywilizację megalityczną. Charakterystycznym atrybutem tej cywilizacji było, że używała ona kamienia jako naturalnego surowca budowlanego. Stąd jej miasta, oraz centra administracyjne, posiadały ściany, budowle, świątynie, piramidy, oraz rzeźby, jakie wycinane były z ogromnych skał jakby te wykonane były z kawałków masła, a następnie poskładane ze sobą z ogromną prezycją. Pośród wielu obszarów na Ziemi, kilka takich ośrodków megalitycznych było także zbudowanych w granicach obecnej Nowej Zelandii. W owym czasie Nowa Zelandia posiadała bardzo ciepły klimat i była częścią zachodniego wybrzeża ogromnego kontynentu zwanego "Lemuria". Także obecna Ameryka Południowa była częścią tego samego kontynentu (chociaż obecna Australia wcale do niego nie należała). Niestety życie w ośrodkach owej cywilizacji było niezwykle twarde, jako że ludzie eksploatowani byli w nich i uciskani na wszelkie możliwe sposoby. Stąd też sporo ludzi buntowało się wówczas i uciekało z tych megalitycznych ośrodków cywilizacyjnych w dziczę, aby wieść tam prymitywne, chociaż wolne życie wędrownych myśliwych i zbieraczy.
Około 30 000 lat temu członkowie owej megalitycznej cywilizacji zdecydowali się użyć jednego z dwóch pozostałych księżyców jakie okrążały wówczas Ziemię, aby zwiększyć nim grawitację Ziemi oraz aby precyzyjniej podregulować parametry orbitowania naszej planety. Dlatego też celowo uderzyli powierzchnię Ziemi owym księżycem, na czas zburzeń i powodzi tymczasowo ewakułując całą populację Ziemi w przestrzeń. Miejsce uderzenia było w oceanie, gdzieś na wschód od obecnej Australii i Nowej Zelandii. Rezultat był jak zamierzano. Oczywiście, spowodował on także najróżniejsze zmiany geologiczne i klimatyczne na powierzchni naszej planety, jednak owa zaawansowana cywilizacja była na nie przygotowała i po prostu przemieściła swoje ośrodki do odmiennych obszarów. Dla przykładu biegun południowy Ziemi przemieścił się wówczas do środka kontynentu Lemuria, ustalając swoje położenie na wschód od obecnej Nowej Zelandii, w przybliżeniu w połowie drogi pomiędzy Nową Zelandią i Patagonią. W rezultacie cała uprzednia Lemuria, włączając w to Nową Zelandię i Patagonię, pokryta została grubą płytą lodową, i zaczęła wyglądać tak jak obecnie wygląda Antarktyda. Stopniowe nabudowywanie się wagi i grubości owej płyty lodowej spowodowało, że wciskała ona w dół środkową część Lemurii, tak że jedynie obecne obszary Nowej Zelandii i Patagonii, jakie usadowione były na krawędziach bocznych owego lodowca, pozostawały ponad powierzchnią oceanu, chociaż nawet one pokryte były grubą warstwą lodu. Lodowiec ów, wolno pełzający odśrodkowo wzdłuż powierzchni Nowej Zelandii, spowodował że wszelkie skaliste krawędzie gór pozaokrąglane zostały na płynne aerodynamiczne kształty. Ponadto niemal całkowicie zniszczył on wszelkie ślady ośrodków megalitycznej cywilizacji jakie poprzednio istniały na obszarze obecnej Nowej Zelandii. Także klimat reszty naszej planety gwałtownie się zmienił. Niemniej członkowie owej megalitycznej cywilizacji byli przygotowani na te zmiany, stąd po przemieszczeniu swoich miast, kontynuowali oni swoje życie na Ziemi.
W międzyczasie główna część ludności planety Zem emigrowała na planetę nazywającą się "Whistheen" jaka krąży wokół gwiazdy Beta w konstelacji "Wolarz". Niefortunnie, około 13.5 tysięcy lat następna niszczycielska wojna wybuchła pomiędzy blokiem ludzi którzy zamieszkiwali Ziemię, Syriusza, oraz planetę Whistheen, a jeszcze innym blokiem jaki grupował kilka innych kolonii ludzkich, a także grupę odmiennych istot rozumnych o kształcie humanoidalnym. Ten odmienny blok zamieszkiwał odmienną część wszechświata, znajdującą się w kierunku Andromedy, Psów, i kilka dalszych konstelacji, i był on bardziej zaawansowany technicznie - jako że opanował już podróże w czasie. Ludzie z planety Ziemia wzięli aktywny udział w tej wojnie, stając po stronie swoich krewniaków z planety Whistheen. W rezultacie owej wojny, planeta Whistheen została zniszczona i skażona nuklearnie tak mocno, że życie na niej było możliwe jedynie w podziemnych schronach. Stąd większość tych co przeżyła ową wojnę, około 13.5 tysięcy lat temu porzuciła Whistheen i emigrowałą na inną planetę nazywaną "Nea" jaka zlokalizowana jest na orbicie gwiazdy "Epsilon" z konstelacji "Wolarz", widzialnej niedaleko od północnego bieguna nocnego nieba. Odległość Nea od Ziemi oceniana jest na około 114 lat świetlnych. Żyją oni na Nea do dzisiaj, czasami starając się wejść w kontakt z nami. Jeden z takich kontaktów z reprezentami Nea, podczas którego znacząca część historii opisywanej w niniejszym podrozdziale została nam przekazana, opisywany jest w traktacie [3B].
Równocześnie ze zniszczeniem Whistheen, podczas tej wojny wszystkie ośrodki cywilizacyjne na Ziemi też zostały zniszczone (włączając w to "stolicę" Ziemi, zaawansowane centrum cywilizacyjne nazywane "Atlantyda"). Jedynymi którzy przeżylii ową wojnę były grupy myśliwych i uciekinierów z owych centrów cywilizacyjnych. W rezultacie, nastąpiło całkowite załamanie się ludzkiej cywilizacji, zaś mieszkańcy Ziemi dosłownie "powrócili na drzewa" zaczynając wszystko od samego początka. Zajęło to ludzkości całe następnie 13.5 tysięcy lat aby otrząsnąć się z tamtej katastrofy i osiągnąć obecny poziom rozwoju technicznego, jaki ciągle jest znacznie niższy niż ten jaki ludzkość miała przed tą niszczycielską wojną. Bombnardowania i eksplozje, które w owej wojnie zniszczyły wszystkie ośrodki cywilizacji na Ziemi, były tak potężne, że spowodowały one przemieszczenie się biegunów Ziemi (przemieszczenie to miało charakter poślizgu skorupy Ziemi względem jej jądra, t.j. odbyło się bez najmniejszej zmiany w orbicie naszej planety wokół Słońca). Oba bieguny naszej planety przemieściły się dosyć znacznie, zajmując pozycje jakie różniły się jedynie o około 7 stopni od pozycji jakie zajmują one dzisiaj (do ich dzisiejszych pozycji przemieszczone zostały dopiero po 1178 roku, w reultacie potężnej eksplozji UFO jaka miała miejsce koło Tapanui w Nowej Zelandii). To z kolei spowodowało ogromne zmiany klimatyczne i przeorientowanie się kontynentów. Ogromny lodowiec jaki zajmował środkową część Lemurii raptownie wówczas stopniał, chociaż większość zatopionego jego ciężarem lądu pozostała pod powierzchnią oceanu. Jednak Nowa Zelandia wyłoniła się spod lodu, tym razem uformowana w dwie oddzielne wyspy. Życie ponownie zaczęło na nich kwitnąć. Z powodu owych polarnych, polodowcowych warunków jakie panowały w Nowej Zelandii przez tak długo, niemal jedyne formy fauny jaka zamieszkiwała ten nowo wyłaniający się kraj były ptaki i owady.
Aczkolwiek powyższa historia opisuje losy całej ludzkości, nie zaś jedynie Nowej Zelandii, przytoczone tutaj opisy ujawniają że historia Nowej Zelandii jest ogromnie reprezentacyjna dla historii całej ludzkości. W ostatnich 40 000 lat Nowa Zelandia doświadczyła aż cztery zasadnicze zmiany kształtu, klimatu, przynależności kontynentalnej, oraz współrzędnych geograficznych w obrębie naszej planety. Początkowo, aż do jakiegoś 30 000 lat temu, Nowa Zelandia była zachodnim wybrzeżem ogromnego kontynentu Lemuria, i posiadała bardzo łagodny, śródziemnomorski klimat. Zamieszkana ona wówczas była przez megalityczną cywilizację jaka na obszarze dzisiejszej Nowej Zelandii posiadała co najmniej kilka dużych ośrodków/miast (słyszałem o pozotałościach co najmniej trzech takich ośrodków zlokalizowanych na Wyspie Północnej, oraz możliwych dwóch dalszych pozostałości zlokalizowanych na Wyspie Południowej) których całkowita liczebność przez niektórych szacowana jest na nie mniej niż 50 000 ludzi. Następnie, od około 30 000 lat temu, aż do około 13 500 lat temu, Nowa Zelandia stała się częścią ogromnego, zlodowaciałego kontynentu typu Antarktyda, całkowicie pokrytego grubym pełzającym lodowcem. Niemal całe życie w Nowej Zelandii zamarło, jedynie niektóre prymitywne ptaki, owady, oraz wędrujące grupy Łowców Moa utrzymywały się przy życiu na powierzchni nowozelandzkich lodowców. Następnie, około 13 500 lat temu Nowa Zelandia wynurzyła się spod lodu i przekształciła w gorące, sub-tropikalne wyspy. Życie ponownie zaczęło na niej kwitnąć, aczkolwiek jedynie ptaki, owady, dzikie ludzkie giganty, Łowcy Moa, zaś później także Lud Waitaha przemierzali ten ląd. W końcu, po roku 1178, Nowa Zelandia przemieściła się do obecnej pozycji, przyjmując obecny kształt i znacznie chłodniejszy klimat. W owym czasie Maorysi przybyli na ten ląd.
W trakcie owych zasadniczych zmian, Nowa Zelandia doświadczyła aż trzy potężne błyski pola jakie w tym traktacie nazywane jest "polem telekinetycznym". Każdy z owych błysków był wystarczająco potężny aby spowodować zniszczenie więzów genetycznych. Z tego powodu każdy z nich powodował gigantyczne mutacje żywych organizmów, włączając w to ludzkie giganty. Stąd, jeśli kiedyś poprowadzone będą staranne i poszukujące prawdy naukowe badania przeszłości Nowej Zelandii, wówczas aż trzy odmienne rasy gigantów powinny zostać znalezione, każda z nich wywodząca się z odmiennego błysku pola telekinetycznego. Owe trzy rasy gigantów daje się już obecnie wykryć w nowozelandzkiej mitologii. Dla przykładu na wykazie gigantów jaki zamierzam opublikować w podrozdziale B1.1 innego traktatu [5B], starożytny szczep nowozelandzkich gigantów zwany "Te Kahui Tipua" najprawdopodobniej wymutował się podczas telekinetycznego błysku jaki miał miejsce niecałe 30 000 lat temu, mitologiczny "Maui" i "Hine-nui-o-Te-Po" reprezentują rasę gigantów jaka wymutowała się z błysku mającego miejsce około 13 500 lat temu, podczas gdy gigant nazywany "Hotumauea" wymutował się z błysku z 1178 roku.
Równocześnie z Nową Zelandią, także wszystkie inne obszary Ziemi doświadczyły owych trzech potężnych kataklizmów w ostatnich 40 000 lat. Zaplanowany przez ludzi i starannie zrealizowany kataklizm sprzed niecałe 30 000 lat temu, jest tym jaki Biblia opisuje pod nazwą Wielkiego Potopu z alegoryczną Arką Noego i jego rodziną (t.j. posłuszną kosmitom częścią społeczeństwa jakie zajmowało wówczas megalityczne ośrodki cywilizacyjne) realizującą nakaz aby budować Arkę w celu ewakuowania nie tylko zdyscyplinowanych ludzi, ale także wszystkie istotne zwierzęta którym zagrażało wymarcie. Kataklizm sprzed około 13 500 lat temu był tym jaki zniszczył Atlantydę, zmienił Saharę z kwitnącego ogrodu w piaskową pustynię, oraz przemienił Syberię z sub-tropikalnego lasu w wieczną zamarzlinę. Z kolei zmiana biegunów jaka miała miejsce po 1178 roku spowodowała w Europie tzw. "Mała Epokę Lodową" (t.j. "Little Ice Age"), stopiła pomosty lodowe jakie łączyły razem Syberię z Ameryką poprzez Cieśninę Beringa, oraz przekształciła pastwiska Grenlandii w lodowce - wyniszczając kolonię Wikingów jaka wówczas zamieszkiwała Grenlandię.
Oczywiście, każdy kto czyta powyższą historię ludzkości, natychmiast zaczyna mieć najróżniejsze wątpliwości. Wszakże nasze podręczniki szkolne nic nie piszą o Terra ani o emigracji ludzkości na Ziemię z odmiennego systemu gwiezdnego, podczas gdy większość typowych naukowców jest niewielki krok od publicznego przysięgania że poza nami, nie istnieją żadne inne inteligentne istoty w całym wszechświecie. Okazuje się, że szokująco dostępne jest całe zatrzęsienie dowodów jakie potwierdzają że powyższa historia jest prawdziwa. Większość z owych dowodów opisano w monografii [1/3]. Stąd podsumuję tutaj jedynie najważniejsze ich kategorie. Oto one:
A. Mitologia. Aczkolwiek 13.5 tysięcy lat temu nasza cywilizacja praktycznie została całkowicie zniszczona, ciągle przetrwały najróżniejsze mity i legendy jakie opisują stare czasy. Opisują one wojny jakie toczone były w niebie, inne planety zaludnione przez ludzi, życie na planetach z systemu Syriusza, emigrację na Ziemię, a także zaawansowaną cywilizację jaką nasza Ziemia wówczas posiadała. Zgodnie z tymi legendami, ówczesna cywilizacja ludzka była w stanie budować latające maszyny sterowane ludzkimi myślami, które podróżowały do gwiazd, oraz była w stanie wycinać ogromne głazy, tak jak my obecnie wycinamy masło, i powodować aby głazy te przelatywały same do wymaganych pozycji. Dla przykładu mitologia żydowska bardzo dokładnie opisuje raj. Wyjaśnia ona, że raj był ukształtowany koncentrycznie, posiadał 7 głównych pomieszczeń, oraz 7 bram. Kiedy wygląd, przeznaczenie, oraz zawartość owych 7 pomieszczeń są analizowane, wówczas się okazuje że raj faktycznie był skonstruowany identycznie do wehikułów UFO typu K7, jakie opisywane są przez dzisiejszych uprowadzonych na pokład UFO (systematyczne porównywanie raju do wehikułu UFO zaprezentowane jest w monografii [1/3]). Stąd, wygląda na to, że mitologia żydowska opisuje przybycie Adama i Ewy na ziemię w wehikule UFO.
B. Prehistoryczne odciski ludzkich stóp oraz pozostałości urządzeń technicznych. Istnieje coraz obszerniejszy zbiór dowodów materialnych, jakie dokumentują że ludzie byli obecni na Ziemi równocześnie z najwcześniejszymi formami życia. Dla przykładu istnieją odciski stóp ludzkich skamieniałe w skałach jakie liczą miliony lat (liczne przykłady takich odcisków zostały opisane w rozdziale O monografii [1/3]) - patrz rysunek B1. Znajdowane są też najróżniejsze urządzenia techniczne jakie w jakiś sposób znalazły się skamieniałe w bardzo starych skałach, lub w pokładach węgla kamiennego. To zaś jest jedynie możliwym jeśli faktycznie Ziemia przygotowywana była do przyszłej kolonizacji, zaś rasa ludzka z odległej planety Terra faktycznie zasiewała najróżniejsze organizmy żywe na naszej planecie, zostawiając przy okazji dowody swoich najwcześniejszych działań.
C. Dowody palaeontologiczne. Nawet oficjalne badania naukowe nad historią ludzkości zaczynają dostarczać coraz większej ilości materiału dowodowego na fakt, że rasa ludzka zasiedlona została na Ziemi dopiero jakieś 40,000 lat temu. Pechowo jednak naukowcy interpretują te dowody w niewłaściwy (zapewne wmanipulowany im przez kosmitów) sposób. Aby przytoczyć tutaj jakiś przykład owego materiału dowodowego, to najpowszechniej znanym jest tzw. "brakujące ogniwo". Owo brakujące ogniwo to po prostu brak naukowych dowodów na fakt że rasa ludzka przeszła swoją ewolucję na planecie Ziemia (oczywiście naukowcy tendencyjnie interpretują ów brak przez twierdzenie że ów dowód istnieje, tyle że dotychczas nie został jeszcze odkryty; tymczasem historia ludzkości zaprezentowana w tym podrozdziale stwierdza, że dowód taki nigdy nie zostanie znaleziony z prostego powodu, że rasa ludzka wcale nie przeszła swojej ewolucji na Ziemi). Innym przykładem takiego materiału dowodowego jest niespodziewane, nagłe, i masowe wyginięcie tzw. "Człowieka Neandertalskiego". Wyginięcie to miało miejsce jakieś 30 000 lat temu, t.j. na krótko po tym jak ludzkość osiedlona została na Ziemi. Ów człowiek miał strukturę genetyczną bardzo podobną do struktury dzisiejszych ludzi - wszakże był on produktem poprzedniej nieudanej próby aby zasiedlić Ziemię. Stąd mógł on parzyć się z ludźmi, podczas gdy jego podrzędny materiał genetyczny, szczególnie jego bardzo niskie zdolności intelektualne, były w stanie zepsuć użyteczność rasy ludzkiej jako niewolników naszych pasożytów kosmicznych. Stąd musiał on zostać wyeliminowany z Ziemi (aczkolwiek owa eliminacja nie była całkowita, stąd niektóre jednostki, jakie najprawdpodobniej urodziły się już w rezutacie parzenia się z ludźmi, przeżyły rzeź). Kolejny przykład takiego materiału dowodowego obejmuje raptowne wyginięcie dużych zwierząt drapieżnych które w przeciwnym wypadku reprezentowałyby poważne zagrożenie dla właśnie zasiedlonych ludzi. W czasach kiedy rasa ludzka zasiedlona została na Ziemi, cała gama ogromnych drapieżników jakie były bardzo niebezpieczne dla ludzi, takich jak tygrys jaskiniowy, niedźwiedź jaskiniowy, oraz ogromny ptak drapieżny Ameryki, raptownie wyginęły.
D. Ciało ludzkie. Ciało ludzkie musi spełniać "równania grawitacyjne" opisywane w poprzednim podrozdziale. Dla przykładu "równanie wzrostu" zaprezentowane w podrozdziale B1 jako (1B1), stwierdza że wzrost ciała zdefiniowany zostaje prawami grawitacyjnymi. Prawa te powodują, że jeśli ludzkość wywodzi się z planety Terra, jakiej grawitacja była 4.47 razy silniejsza od grawitacji Ziemi, oraz jeśli w jakiś sposób nasze więzy genetyczne wzrostu zostały zniszczone, wówczas wzrost ludzi musi eksplodować do wartości około 5 metrów. Dlatego wszystkie te szkielety ludzkich gigantów, jakie odkryte zostały w Nowej Zelandii (co opisano w podrozdziale B1.1), i wkrótce potem tajemniczo zniszczone, dostarczają bardzo ważkiego "dotykalnego" materiału dowodowego na fakt że ludzkość naprawdę wywodzi się z planety Terra. Jeśli którykolwiek z takich gigantycznych szkieletów zostanie ponownie znaleziony, oraz zabezpieczony dla wglądu wszystkich zainteresowanych, nie potrzebowalibyśmy już żadnego innego bardziej przekonywującego dowodu iż pochodzimy z planety Terra (to jest właśnie powodem dla jakiego nasz pasożyt kosmiczny tak starannie niszczy każdy gigantyczny szkielet, oraz każdy dowód materialny na istnienie gigantów, jaki został dotychczas odkryty).
Oczywiście "równanie wzrostu" dyskutowane poprzednio jako (1B1), jest tylko jednym z całego szeregu odmiennych "równań grawitacyjnych" które przekazują nam informację, że ciało ludzkie faktycznie to nie pochodzi z planety Ziemia. Inne równania grawitacyjne, jakie w bardzo znaczący sposób informują nas o dokładnie tym samym, to "równanie długowieczności", oraz "równanie inteligencji". Zacznijmy więc od przyglądnięcia się równaniu długowieczności. Przyjmuje ono postać:
lT/lE = cl(T/E)2 (1B2)
Stwierdza ono, między innymi, że jeśli rasa ludzka przybyła na Ziemię z odmiennej planety - w naszym przypadku bezpośrednio z planety Zem gdzie zamieszkiwała spory czas po opuszczenniu Terry, wówczas długowieczność tej rasy musi zmniejszyć się o wartość około (T/E)2 razy. Wyraźmy więc przez "lT" (w latach ziemskich) średnią długość życia ludzkiego na planecie Zem. Wiadomo nam też, że średnia długość życia ludzi na Ziemi wynosi około "lE=80 lat". Aczkolwiek nie wiemy dokładnie jaki był stosunek grawitacji Zem (T) do grawitacji ziemskiej (Z), wiemy jednak że był on znacznie mniejszy niż ten sam stosunek dla planety Terra. Dla uproszenia więc możemy założyć że stosunek ten wynosił około "T/E = 3.4". To pozwala nam na wyznaczenie jaka byłaby średnia długość życia dla naszych pra-przodków, Adama i Ewy, którzy urodzeni byli na Zem, stąd ciała których nasycone były energią życiową zgodnie z grawitacją planety Zem. Jeśli więc Adam i Ewa urodzeni byli na planecie Zem jaka miała pole grawitacyjne około T/E=3.4 razy większe od pola Ziemi, wówczas, po przetransportowaniu na Ziemię, ciągle powinni oni żyć przez okres jaki byłby charakterystyczny dla planety Zem. Równanie (1B2) pozwala nam na wyznaczenie jaka owa długość ich życia by była. Jeśli założymy że po urodzeniu się na planecie Ziemia żyliby oni przez około lE=80 lat, wówczas równanie (1B2) stwierdza, że po urodzeniu w polu T/E=3.4 razy silniejszym, powinni oni żyć około "lT=930 lat". I faktycznie to miało miejsce. W Biblii stwierdzone zostało, że Adam żył dokładnie 930 ziemskich lat (patrz Biblia, Księga Rodzaju, 5:5). Nie wiemy z całą pewnością jak długo żyła Ewa, jednakże wiemy że miała ona pierwsze dziecko w wieku 200 lat. To zaś ponownie potwierdza, poprawność powyższych dedukcji. Wszakże będąc urodzona na planecie Zem o T/E=3.4, oraz dożywając wieku 200 lat, zgodnie z tym samym równaniem (1B2) fizycznie była ona rozwinięta do poziomu jak nasze dzisiejsze 18-letnie dziewczęta - właśnie więc osiągała właściwy wiek aby urodzić swoje pierwsze dziecko. Powyższa dyskusja ujawnia, że długowieczność Adama i Ewy jest jeszcze jednym dowodem licznego materiału dowodowego zakodowanego w naszych ciałach, jaki potwierdza że faktycznie przybyliśmy na Ziemię z zupełnie innej planety.
Powtórzmy teraz podobne rozważania, tym razem jednak jako podstawę do dedukcji przyjmując "równanie inteligencji", jakie posiada formę:
IT/IE = cI(T/E)2 (2B2)
Równianie to stwierdza, między innymi, że jeśli rasa ludzka oryginalnie wywodzi się z planety Terra, i jedynie później stopniowo przeniosła się z Terra na obecną planetę Ziemia, wówczas inteligencja tej rasy musiała gwałtownie się obniżyć. Jeśli przez współczynnik "IT" oznaczymy średnią inteligencję tej rasy na planecie Terra, podczas gdy przez współczynnik "IE" oznaczymy średnią inteligencję tej rasy na Ziemi, wówczas równanie (2B2) stwierdza, że całkowity spadek inteligencji wynikający z owego przeniesienia się na Ziemię powinien być równy około (T/E)2 = (4.47)2 = 20 razy. To zaś oznacza, że nasza inteligencja spadłaby do poziomu jedynie około 5% oryginalnej inteligencji jaką nasza rasa rozwinęła w swoich mózgach na Terra. Jeśli wyrazić to innymi słowami, ceną za przemieszczenie się z początkowej planety Terra, do obecnej planety Ziemia (t.j. ceną za zmniejszenie grawitacji swojej planety o wartość T/E=4.47 razy), jest że staliśmy się około "IT/IE = 20 razy" głupsi. I faktycznie jest to powszechnie znanym sekretem, że rasa ludzka na naszej planecie wykorzystuje jedynie około 5% możliwości swojego mózgu. Stąd, fakt że używamy jedynie około 5% zdolności naszego mózgu jest następnym przykładem materiału dowodowego zakodowanego w naszych ciałach, jaki potwierdza że faktycznie przybyliśmy na Ziemię z planety Terra.
Powyższe opisy wyszczególniają jedynie podstawowe kategorie materiału dowodowego jaki potwierdza nasze przybycie na Ziemię z planety Terra. Bardziej szczegółowe opisy tego materiału zawarte są w monografii [1/3]. Jeśli ktoś zaakceptuje te dowody, wówczas niemożliwym się staje dalsze zaprzeczanie szokującej prawdzie że: "ludzkość wcale nie wywodzi się z planety Ziemia, ale została tutaj przeniesiona z innych planet, zaś potem przegrała bardzo ważną wojnę jaka zniszczyła jej bardzo wysoko zaawansowaną technicznie cywilizację".
Powyższe ciągle nie wyczerpuje wszystkich szokujących faktów jakich nie znamy na swój własny temat. Następnym szokującym faktem o jakim powinniśmy się dowiedzieć, to że wcale nie wiedząc o tym, ciągle do dzisiaj płacimy cenę za przegranie owej istotnej wojny 13.5 tysięcy lat temu. Jest tak ponieważ do dzisiaj praktycznie uwięzieni jesteśmy na Ziemi przez technicznie bardzo zaawansowanych, chociaż moralnie upadłych naszych krewniaków którzy wygrali ową wojnę. Owi krewniacy praktycznie okupują naszą planetę od tamtego czasu w sposób bardzo podobny jak Faszyści okupowali Polskę, oraz bezpardonowo eksploatują ludzkość w sposób bardzo podobny jak kiedyś starożytni Rzymianie eksploatowali swoich niewolników. Oczywiście utrzymują oni nas w stanie okupacji dla ściśle określonego celu. Ponieważ wyznają oni "pasożytniczą filozofię" opisywaną w podrozdziale B5, bezpardonowo rabują oni nas z całego szeregu surowców biologicznych jakie generujemy. Aby podać tutaj jakieś przykłady co dokładnie oni od nas rabują, to pozyskują oni od nas "energię życiową", odciągają też od nas rodzaj energii moralnej jaki w podrozdziale B4 nazywany jest "zwow", dostarczamy im naszą spermę i owule jakie oni wykorzystują dla klonowania ich "biorobotów", itp. Energia życiowa jaką oni od nas rabują, jest unikalnym rodzajem energii który nie może zostać wygenerowany technicznie i który nie może zostać przekazany ludziom przez nikogo innego niż inni ludzie, stąd który może zostać użyty do wydłużania ich życia tylko jeśli nasze życie jest jednocześnie skracane. Gdybyśmy nie byli rabowani z tej energii, wówczas powinniśmy żyć na Ziemi średnio około 120 lat, podczas gdy faktycznie żyjemy tylko około 80 lat. Stąd około 40 lat życia jest rabowane od każdej osoby na Ziemi przez tych naszych kosmicznych pasożytów. Proces i urządzenia jakie oni używają aby pozyskiwać tą energię od nas, a potem używać ją dla rewitalizacji swoich własnych ciał, opisane zostały w traktacie [3B]. Z kolei "bioroboty" to nazwa jaką nasi kosmiczni pasożyci przyporządkowali dzieciom ludzkim klonowanym przez siebie na ich planetach z owule i spermy pobranej od ludzi. Dzieci te nazywają oni "biorobotami" aby wytworzyć psychologiczną wymówkę dla eksploatowania owych ludzkich potomków w sposób na jaki my eksploatujemy nasze psy lub konie. Owe "bioroboty" wykonują na ich planetach najbardziej trudne i brudne prace, dla przykładu pracując w ich kopalniach i budując ich gmachy, gotując dla nich, czyszcząc, służąc jako seksualni niewolnicy, itp. Jednak na przekór bycia nazywanymi "bioroboty", faktycznie to są oni ludźmi, tak samo jak my nimi jesteśmy. Oczywiście, opisane powyżej są jedynie niektóre z niezliczonych form barbarzyńskiej eksploatacji jaką nasi kosmiczni pasożyci i najeźdźcy popełniają na ludzkości. Wiele więcej form opisanych zostało w monografii [1/3].
Odruch jaki czytelnik prawdopodobnie wykształtował już w sobie do obecnego momentu, to wątpliwość którą możnaby wyrazić za pomocą słów: "jeśli ciągle jesteśmy okupowani i eksploatowani przez naszego kosmicznego pasożyta, jak to możliwe że nic nie wiemy o tej okupacji i eksploatacji, ani o samym pasożycie". Odpowiedzią na tą wątpliwość jest, że nasz pasożyt kosmiczny jest około 20 razy bardziej inteligentny od nas, stąd wcale nie postępuje on zgodnie z naszymi prymitywnymi sposobami. Aczkolwiek powaga naszej sytuacji wymaga abym dokładnie wyjaśnił jak właściwie on postępuje, w prostych słowach jego strategia polega na operowaniu i zachowywaniu się w taki sposób, że normalnie ludzie nie odnotowywują jego obecności, ani też ludzkość nie odnotowywuje faktu że jest przez niego eksploatowana. Uzyskuje on to poprzez nieustanne ukrywanie się przed nami.
Aby lepiej zrozumieć finezyjne zachowanie tego naszego kosmicznego pasożyta, przeanalizujmy najpierw prymitywne sposoby na jakie ludzie z planety Ziemia (t.j. ci którzy używają jedynie około 5% swoich mózgów) zniewalają i eksploatują innych ludzi. Oczywiście każdy wie, że ludzie używają w tym celu brutalnej siły. A więc używają dział, komór tortur, więzień, biczowania, utrzymując za ich pomocą swoich niewolników w posłuszeństwie. Jednak, ponieważ są oni wyraźnie widzialni przy tych nieprzyjemnych działaniach, ich niewolnicy bardzo szybko zaczynają ich nienawidzić, buntować się, zaś po mniej lub bardziej długim zmaganiu się, niewolnicy się wyzwalają. Stąd, ludzie z planety Ziemia nie są w stanie utrzymywać innych ludzi w stanie niewolnictwa przez dłużej niż około 5 generacji. Jednak nasz pasożyt kosmiczny jest bardziej przebiegły niż my. Wszakże używa on 100% swego mózgu. Ponadto jest on technicznie bardziej od nas zaawansowany, stąd może efektywnie się przed nami ukrywać. Dla przykładu jego urządzenia techniczne umożliwiają mu całkowite znikanie z naszego wzroku (ten efekt znikania osiągany jest przez tzw. "stan telekinetycznego migotania" jaki polega na bardzo szybkim przełączaniu się z konsystencji materii w energię, i wice wersa), lub zamienianie się w rodzaj mglistych zarysów (które notabene są źródłem celowo podtrzymywanego przez naszego pasożyta mitu że jakoby jest on "niematerialny"). Ma on też urządzenia jakie pozwalają mu na przelatywanie przez obiekty stałe, takie jak pędniki odrzutowe, szklane okna, stalowe ściany, drzewa, góry, itp., bez powodowania zniszczenia ani u siebie ani też u tych obiektów. Ponadto, na każde życzenie mogą oni natychmiastowo nas zahipnotyzować, a także telepatycznie wprowadzić bezpośrednio do naszych umysłów dowolny nakaz lub pomysł (zasady i urządzenia jakie pozwalają na takie wprowadzanie, opisane są w podrozdziałach D3.3 i D5.2). Możliwości tych istot są tak ogromne, że my nawet nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić na obecnym poziomie technologicznym.
Oczywiście, niezależnie od techniki, nasz technicznie bardzo zaawansowany, jednak moralnie podupadły, kosmiczny pasożyt i najeźdźca wypracował też sobie zbiór bardzo niezawodnych, i wielokrotnie sprawdzonych w praktyce, metod działania, sposobów postępowania, zachowań, itp., jakie pozwalają mu na utrzymywanie ludzi w poddaństwie przez praktycznie dziesiątki tysięcy lat bez zostania nawet odnotowanym. Kompletny wykaz tych metod zaprezentowany został w monografii [1/3]. Poniżej podsumowane zostaną najbardziej reprezentacyjne przykłady metod i zasad postępowania jakie nasz pasożyt kosmiczny przestrzega bardzo skrupulatnie we wszelkich działaniach okupacyjnych na Ziemi.


C.D.N - druga część Alternatywnej historii ludzkości

źródło: http://www.republika...rzaraz/pm12.htm
  • 0

#4

Bielawa.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

kurde ale jazda artkul super naprawde wciagnal mnie doglebnie po drugiej czesci artykulu napisales c.d.n licze na kolejny


PS. znalazelm ciag dalszy:

http://www.rzaraz.re...ika.pl/pm13.htm

http://www.rzaraz.re...ika.pl/pm14.htm

I tak dalej: http://www.rzaraz.re...ika.pl/pm1x.htm w miejscu "x" kolejne cyfry
  • 0

#5 Gość_nick

Gość_nick.
  • Tematów: 0

Napisano

Zastanowiłem się chwilę nad Tym, to co wstawiłeś muhad to nawet ciekawe jest...ale im dalej tym gorzej
..czytałem te wszystkie roździały aż do PM32
czyli:
ZASADY DZIAŁANIA PIRAMIDY
(napisał dr Jan Pająk)


...szkoda czasu.

Nie polecam.

Edit [25.10.2007]: AlienGrey
Regulamin pkt 5 i 6 Zasady związane z używaniem awatarów i sygnatur na forum Paranormalne.pl w Twoim przypadku nie są przestrzegane. Przyznano ostrzeżenie. Proszę dostosować się do regulaminu.
Waga avatara: 36kb

  • 0

#6

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

że dr. Janowi nie wstyd przyznawać się że jest DR. jak czytam te jego "wypociny" bo inaczej tego nie można nazwać to zastanwiam się czy on tak na poważnie czy tylko jaja sobie robię, a jak widzę dalsza część w mongrafi 74ZXBetaGamma, w przypisie 1240Rozdział Z podrozdział F paragraf 3, 4 i G to mnie krew zalewa, poza tym te wyliczanki, dżizes, skąd on takie coś wziął?? rozumiem że obecnie jest w stałych relacjach przez aim, skype, gadugadu, 2 emaile, 3 telefony, sekretny przekaz telepatyczny do którego używa zmodyfikowanej kuchenki mikrofalowej na modyfikację której jest wzór KM=V*ZX/T2 + GHC/3ZBT*T7 :/ // Panie Pająk nie wstyd Panu? by Pan sobie jakąś kobietę czy chłopaka znalazł wszystko mi jedno, i się może tym zająć a nie dopisywać miliard pierdyliard sześćsetny podnadparagraf do swojej swojsko zaprojektowanej monografi o swojsko brzmiących nawigacyjnych punktach, do których bez kompasu nie podchodzić.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych