Najważniejszym bogiem pierwotnego człowieka było słońce. To ono dawało życie, ono powodowało, że rośliny rosną, grzało człowieka. Ludy zamieszkujące strefę umiarkowaną półkuli północnej zauważały wyraźne różnice. W grudniu słońce słabło by prawie „umrzeć” po czym w dniu 21 grudnia rodziło się na nowo. Był to okres po zbiorach, biciu zwierząt hodowlanych, by w czasie zimy starczyło jadła dla zachowania stada podstawowego. W tym okresie ludzie świętowali narodziny słońca, a że jadła było pod dostatkiem, świętowali to długo i hucznie. Słowianie obchodzili święta zwane „Godami” od 20 grudnia do 6 stycznia.
DLACZEGO WIĘC BOŻE NARODZENIE OBCHODZIMY 25 GRUDNIA?
W Rzymie z okresem śmierci i narodzeniem słońca związane było święto Sol Invictus (Słońce Niezwyciężone). Było to bóstwo syntetyczne, noszące w sobie elementy El Gabala, Baala, Astarte i rzymskiego bóstwa solarnego Sol. Kult ten wprowadził cesarz Aurelian w roku 274. Dekretem z 7 marca 321 roku cesarz Konstantyn I Wielki wprowadził niedzielę, dzień poświęcony słońcu jako oficjalnie święto Sol Invictus – dies Solis (dlatego w wielu językach niedziela określana jest dniem słońca). Szczególne obchody związane z Sol Invictus przypadały właśnie na 25 grudnia. W IV w. gdy już chrześcijaństwo stało się religią państwową Kościół przepisał 25 grudnia jako dzień Bożego Narodzenia. Święta te również były związane z obchodzonych w tym okresie hucznych świąt Saturnalii, kiedy to zamierało całe życie gospodarcze, niewolnicy przestawali być niewolnikami i wszyscy bratali się we wspólnej zabawie.
KTO BYŁ OJCEM JEZUSA?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa i prawdopodobnie nie będzie można na nią udzielić naukowej odpowiedzi. Wiadomo, dla Chrześcijaństwa Jezus był synem Boga. Również źródła historyczne potwierdzają, że Jezus nie był synem Józefa, a tylko ciężarna Maryja została przez Józefa przyjęta. Współcześni mu Żydzi określają Jezusa „Jeszu Ben Miriam” [Marek 6:3.4] co oznacza Jezus syn Maryi, a nie syn Józefa. Jak to określa historyk Roman Zaroff, jest to określenie stosowane do określania dziecka pochodzącego z nieprawego łoża. Tak więc idąc tym tropem pewien ślad znajdujemy w pismach pozachrześcijańskich. W księdze Tosefta (będącej uzupełnieniem Miszny – pisma rabinicznego z końca II w.) czytamy: „Wydarzyło się z rabinem Elazar ben Damah, którego ukąsił wąż, że Jakub, mąż z Kefar Soma, przybył uleczyć go w imieniu Yeshu-ben-Pantera” (czyli Jezusa, syna Pantery).
Również podobne stwierdzenie znajdujemy w pismach Orygenesa, teologa chrześcijaństwa z I połowy III w. gdzie Orygenes krytykuje następującą wypowiedź rzymskiego platonisty z II w Celsusa „Maria została odrzucona przez jej męża, z zawodu cieślę, po tym jak została skazana (uznana winną) za niewierność. Wyrzucona przez męża, i tułająca się na pustkowiu w niesławie, wtedy w opuszczeniu urodziła Jezusa, z pewnego żołnierza Panthery” (Orygen, Contra Celsum, 1:28).
Dzieła Celsusa nie zachowały się do dnia dzisiejszego. Relacja Orygena jest prawdopodobna w tym zakresie, że nie było powodu, by zmieniał on wypowiedź Celsusa. Tak więc w pewnych kręgach pozachrześcijańskich tego okresu wersja ta była rozpowszechniona. Panera, jest również osobą historycznie określaną imię to nie było popularne dlatego z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić że chodzi o legionistę z Sydonu Abdesa Tyberiusza Pantera, który zmarł w Nadrenii, po roku 9 n.e. mając lat 62 po 40 latach służby w legionach rzymskich. Na ile w tym prawdy, dziś historycznie udowodnić się nie da. Pozostaje wiara w dowody teologiczne albo też historyczne.
Autor: Faral
Źródło: Nowy Ekran
Użytkownik alf dżekson edytował ten post 25.12.2012 - 13:45