Skocz do zawartości


Zdjęcie

Anarchokapitalizm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
158 odpowiedzi w tym temacie

#76

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

nexus6

No wow, a Ty pokazałeś kilka najludniejszych i najbogatszych państw i porównujesz to z firmami, które zatrudniają po max kilkaset tysięcy pracowników. Firm na terenie USA czy nawet Niemiec działa bardzo wiele i każda dysponuje jakimś budżetem na badania. A te twoje Niemcy wydają 70 miliardów na wszystko, a co stanowi niewielki ułamek kwoty jaką zdzierają w podatkach. Lepiej jakby to zostawili na rynku. Co to w ogóle za państwo minimalne, które dotuje naukę? Jak dotuje z powodzeniem naukę, to może powinno i szpitale, kulturę itd.


Niech działa na zasadzie mecenatu podobnie jak ma to miejsce w USA czy w Japonii. Niech ludzie przedstawiają projekty a państwo je dofinansowuje albo zleca stworzenie czegoś służącego obronności kraju. To się świetnie sprawdza i dzięki temu mamy wiele wspaniałych wynalazków chociażby internet. Przepraszam bardzo ale to Ty zacząłeś kwestie dotyczącą wydatków firm na naukę, ja Ci pokazałem tylko że państwa wydają dużo dużo więcej i żadna firma tego nie przebije. I różnica między nauką a szpitalem jest taka że państwo dotując szpital zaraz by chciało mieć nad nim nadzór bo jeszcze jakby dawało tylko pieniądze na niego to pół biedy ale zaraz wciska się z przepisami, urzędnicy zastawiają na taki szpital sidła i staje się on nie wydolny w przypadku nauki mogłoby być inaczej.


Znam takiego jednego szefa co trzyma mnie siłą. Nazywa się Bronisław Komorowski. Jak jego firma trzyma mnie siłą to jest OK?


Tylko że nie trzyma Cię siłą. Jak już mówiłem możesz wyjechać i masz całkiem sporo swobód oczywiście musisz iść na pewne wyrzeczenia ale na tym polega życie w społeczności. W jurysdykcjach też byś musiał przestrzegać praw i się podporządkować nawet jeżeli byś z czasem stworzył swoją.



Mnie bawi twoja naiwność, że państwo jest ostoją jakichś świętych, bohaterów i męczenników, których misją, jedyną motywacją i celem w życiu jest obrona maluczkich przed zagrożeniami wolnego rynku. Źli siedzą na fotelach prezesów w prywatnych firmach, a dobrzy na Wiejskiej. Wypisz, wymaluj uzasadnienie egzystencji jakiegoś urzędnika. I nie możesz pojąć, że najwięcej problemów normalnym ludziom sprawia właśnie państwo.


Nie chodzi o wolny rynek. Wolny rynek jest dobry ale jedynie w sferze gospodarczej nie społecznej. Nie może ustalać całego życia. Ja nie mam nic do prezesów w prywatnych firmach jednak jestem przeciwnikiem przedrostka słowa kapitalizm w tytule tego wątku a mianowicie anarcho. Anarchia jest zła i nigdy nigdzie się nie sprawdziła. Ludzie jak to pokazała historia dążą do stworzenia społeczeństw zorganizowanych w państwa. Mimo iż ty tego nie czujesz to jednak wielu ma poczucie świadomości narodowej i tej ważnej ideologii czy uczucia nie można zignorować bo ja np. kocham swój kraj bo reprezentuje moja kulturę i mnie. Uważasz że te tysiące ludzi którzy ginęli za Polskę ginęło bez sensu? Państwo w obecnym kształcie sprawia mnóstwu problemów to racja ale spełnia też wiele ważnych funkcji gdyż jest neutralne. W anarchokapitaliźmie nic nie jest neutralne bo są tylko dwie strony klient i dostarczyciel usługi i może dojść do wielu nadużyć bo nie będzie tej 3 neutralnej siły która ograniczy te nadużycia.


Państwo w niczym nie pomaga. Jest pobłażliwe wobec przestępców i utrudniania możliwość samoobrony uczciwym ludziom (zakaz posiadania broni, granie obrony koniecznej...). Z firmy ochroniarskiej mogę zrezygnować i przestać płacić. Jak się dowiem, że jej pracownicy napadli na czyjeś mieszkanie to sam też z nich zrezygnuję i większość ich klientów też. Zamiast niej skorzystam z usług innej firmy, która pomoże mi się obronić przed ewentualnym szykanowaniem. Czemu do ochrony obiektów korzysta się z usług takich firm, a nie policji? Bo tego typu patologie są niezwykle rzadkie, a państwo w ogóle nie zapewnia ochrony. Zatem uzasadnianie, że państwo jest potrzebne do zapewnienia ochrony przed ochroną, którą zapewnił dopiero wolny rynek jest uczeniem ojca robienia dzieci.


Są rzadkie bo istnieje prawo ogólne i jeżeli je złamią to będzie po firmie tymczasem taka firma jeżeli złamie prawo jakieś jurysdykcji to co jej zrobią? Kto zamknie ich w więzieniu czy ukaże? Ty? Mieszkańcy jurysdykcji którą pilnowali? Zresztą zapominasz że może istnieć coś takiego jak zmowa i podział na strefy wpływów ale pomijam to. Ochroniarze mogą po prostu Cię zastraszyć tak że nie zerwiesz umowy i nie wezwiesz na pomoc innej firmy. Mogą zastraszać mieszkańców i po prostu zbierać haracze jak mafia.


I możesz wysuwać jakieś absurdalne wyobrażenia, że szef firmy ochroniarskiej zmieni się w Hitlera albo, że prezesowi Nestle odbije i wytruje połowę świata KitKatami, ale wolny rynek dzięki brakowi przymusu i swobodnemu przepływowi informacji jest odporny na takie zdarzenia. Żeby coś takiego zaprowadzić to trzeba by go najpierw zlikwidować czyli właśnie ustanowić monopol państwowy.



Czyli gwarantujesz że w anarchokapitalizm i wolny rynek zlikwiduje wszelkie patologie społeczne i ułomności. Zlikwiduje chciwość, zazdrość. Ludzie nie będą się zabijali bo podpiszą umowy na pokój i brak przelewu krwi. Oczywiście że szef nestle nikogo nie wytruje bo on naprawdę by na tym stracił a nic nie zyskał ale szef firmy ochroniarskiej może ze społecznością której pilnuje robić co chce. Zresztą w kraju przerabialiśmy już historie z prywatnymi armiami chociażby przypomnę Michała Wiśniowieckiego który ze swoją armią walczył z Kozakami i wykrwawił pół Ukrainy.



No i o to właśnie chodzi żeby tych nienormalnych odizolować od normalnych. Potem możecie sobie napadać - patykami i magią Sarumana, bo taka będzie różnica między technologią tych którzy chcą się rozwijać, a technologią tych ktorzy chcą się zabijać.



Zdobędziemy broń chociażby ją kradnąc. Będzie doskonale dostępna wszędzie będą sklepy napewno pare napadów by się udało.




To nie chodzi o indywidualne przestępstwa, tylko żeby wyeliminować ludobójstwa i patologie na masową skalę. Bo od czasu do czasu morderca albo inny psychol dopycha się do władzy państwowej i jest nieszczęście. Można to wyeliminować jak każdy zrozumie, że jeśli ktoś zaczyna zmuszać siłą innych do uczestniczenia w swoim projekcie, to już jest z nim coś nie tak i z automatu należy mu się kulka w łeb. W ten sposób chore reżimy były by niszczone już w zarodku, a wolny rynek pokazuje, że przymus nie jest do niczego potrzebny.



Oczywiście ze nie jest do niczego potrzebni. Moja grupa przestępcza byłaby ze mną z własnej woli tak jak członkowie mafii i dokonywalibyśmy różnych patologii na masową skalę.



Ta nauka to stała się dla niektórych takim fetyszem, że tracicie racjonalizm, który leży u jej podstaw. Przecież w naukę też można przeinwestować, a inne dziedziny życia są nie mniej ważne dla pomyślnego rozwoju społeczeństwa.


Nauka powinna być jednak sprawą priorytetową to dzięki niej odbywają się skoki cywilizacyjne nie dzięki tym innym dziedzinom.
  • 1

#77

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Paweł@

Gdyby każdy hektar ziemi miał swojego właściciela, problem wysypisk, ścieków i nieczystości praktycznie by nie istniał.


Marzenia. Mieszkałeś kiedyś w okolicy z sąsiadami którzy spuszczają szamba? ;) Chyba nie. Ludzie potrafili przelewać sobie po nocach szamba, podłączać sie do cudzych kanałów i przelotów. I to nie na wsi, tylko na miejskim osiedlu domków jednorodzinnych. W anarchokapitalizmie nie masz do kogo zaskarżyć sąsiada, więc nie zrobisz totalnie nic.

Uzbrojeni obywatele, którzy mogą być nie raz członkami ochotniczych armii, oprócz tego prywatne policje i ochrona, skuteczniej przeciwstawią się przestępczości niż ma to miejsce w opiekuńczych państwach demokratycznych.


Obywatele mogą przeciwstawić sie jakiemuś czubkowi, lub bandzie małolatów, ale mafii nie podskoczy. Mafia nie pozwala sie grupować, a jednostki zastrasza. Myślisz że kto jest łatwiejszym celem? Obywatel który chce mieć spokój, ma rodzinę i dzieci - czy gangster który zarabia tak na życie? Musi istnieć organizacja która nie pozwala mafii odpocząć w żadnym miejscu. Nie tylko tam gdzie mieszkańcy płacą firmie ochroniarskiej. Anarchokapitalizm umożliwiłby stworzenie enklaw które byłyby azylem dla przestępców - tak jak wiele pirackich wysp w XVI wieku na morzu karaibskim. Tamtym rejonem też rządził wolny rynek i bardzo długo nikt nie potrafił sobie z nimi poradzić. Nawet potężne państwa, co dopiero obywatele wysepek które płaciły trybuty by piraci dali im spokój.

W świecie libertariańskim mafie nie byłyby tak potężne jak obecnie. To co obecnie daje siłę mafiom, to handel narkotykami, bronią i ludźmi.


Właśnie. Obecnie. Kiedyś królowali kasiarze i bandy napadające na banki. Potem ta nisza stała się mało opłacalna. Teraz jest to handel narkotykami. Jednak gdy zlikwidujesz tą nisze i jednocześnie zlikwidujesz policje, natychmiast wypełnią jej działalność oferując "ochronę".
Do tego wymuszenia, napady i haracze. Ładnie widać jak ludzie ustalają prawa na osiedlach Ameryki Południowej. Każde jest podzielone między gangi które bronią swojego terytorium i walczą z konkurencją. Taki właśnie świat byś stworzył.

Zniknie przewaga uzbrojonych przestępców nad zwykłymi nieuzbrojonymi ludźmi.


Zapominasz że ludzie nie są Rambo. Nie chcą chodzić z bronią i martwić się kto może wyskoczyć zza rogu. Bandyci zawsze będą mieć przewagę, bo są zawodowcami i to oni decydują gdzie zaatakują.

Bez struktur państwa scentralizowanego, mogą oni sobie co najwyżej zbiorowo popełnić samobójstwo. Nie istniałaby władza ani rząd tak jak w państwach demokratycznych czy dyktaturach, więc nikt nie mógłby nic obiecać.


"Towarzysze! Weźmy broń do ręki i weźmy od burżuazji co nasze! Wszystkie fabryki w tym mieście będą należeć do ludu!"

Nie można obiecać? ;) Kto ich powstrzyma jeśli będą mieć siłę większą niż miejskie siły porządkowe?

A nawet jeśli ktoś by próbował i tak nie miałby nad niczym kontroli.


Siła to kontrola. Libertianizm nic tu nie zmieni.
  • 0



#78

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Marzenia. Mieszkałeś kiedyś w okolicy z sąsiadami którzy spuszczają szamba? Chyba nie. Ludzie potrafili przelewać sobie po nocach szamba, podłączać sie do cudzych kanałów i przelotów. I to nie na wsi, tylko na miejskim osiedlu domków jednorodzinnych. W anarchokapitalizmie nie masz do kogo zaskarżyć sąsiada, więc nie zrobisz totalnie nic.

Tak jak dziś istnieje państwowe sądownictwo, tak będzie istnieć, tylko prywatne. Na początku może nawet istnieć prywatne i państwowe jednocześnie ale przewiduję, że państwowe nie wytrzyma konkurencji z prywatnym.

Obywatele mogą przeciwstawić sie jakiemuś czubkowi, lub bandzie małolatów, ale mafii nie podskoczy. Mafia nie pozwala sie grupować, a jednostki zastrasza. Myślisz że kto jest łatwiejszym celem? Obywatel który chce mieć spokój, ma rodzinę i dzieci - czy gangster który zarabia tak na życie? Musi istnieć organizacja która nie pozwala mafii odpocząć w żadnym miejscu. Nie tylko tam gdzie mieszkańcy płacą firmie ochroniarskiej.

Zwykli ludzie najczęściej nie są na celowniku mafii. Mafia lubi prowadzić interesy, gdy jest względny spokój, wtedy i o nich jest cicho. Zaś mafijne wojny przyciągają uwagę ludzi i opinii publicznej, więc pojawia się większy nacisk społeczeństwa, aby się za nich wziąć. Również nieprzypadkowo mafie są silne tam, gdzie panuje korupcja w aparacie państwowym, a prawo jest niejasne i skomplikowane. Libertarianizm likwiduje te problemy, więc i mafia na tym ucierpi.

Anarchokapitalizm umożliwiłby stworzenie enklaw które byłyby azylem dla przestępców - tak jak wiele pirackich wysp w XVI wieku na morzu karaibskim. Tamtym rejonem też rządził wolny rynek i bardzo długo nikt nie potrafił sobie z nimi poradzić. Nawet potężne państwa, co dopiero obywatele wysepek które płaciły trybuty by piraci dali im spokój.


Niekiedy mogłoby tak być. Nie twierdzę, że anarchokapitalizm uwolni ludzi od przemocy, ale faktem jest, że konkurencja poprawia efektywność oferowanych usług. Można więc sądzić, że wielu dostawców usług policyjnych nastawionych na zysk, będzie skuteczniejsza w działaniu niż tradycyjna policja działająca wg metod biurokratycznych. Jeżeli to założenie okaże się błędne, wówczas państwowa policja będzie działać dalej, a prywatne zwiną interes, ot co.


Właśnie. Obecnie. Kiedyś królowali kasiarze i bandy napadające na banki. Potem ta nisza stała się mało opłacalna. Teraz jest to handel narkotykami. Jednak gdy zlikwidujesz tą nisze i jednocześnie zlikwidujesz policje, natychmiast wypełnią jej działalność oferując "ochronę".
Do tego wymuszenia, napady i haracze. Ładnie widać jak ludzie ustalają prawa na osiedlach Ameryki Południowej. Każde jest podzielone między gangi które bronią swojego terytorium i walczą z konkurencją. Taki właśnie świat byś stworzył.


Przeinaczasz moje słowa. Nigdzie nie pisałem, że policja ma być zlikwidowana. Podobnie jak inne usługi tradycyjnie zapewniane przez państwo. Wszystko to będzie, tylko prywatne. Może na początku nie do końca. Myślę, że w pierwszym etapie wprowadzania libertarianizmu będą istnieć służby państwowe i prywatne – na podobnych zasadach. Wtedy, w wyniku konkurencji okaże się, które są lepsze.

Zapominasz że ludzie nie są Rambo. Nie chcą chodzić z bronią i martwić się kto może wyskoczyć zza rogu. Bandyci zawsze będą mieć przewagę, bo są zawodowcami i to oni decydują gdzie zaatakują.


Nie doceniasz ludzi i przeceniasz bandytów. Człowiek jest zdolny zrobić wiele dla zapewnienia bezpieczeństwa swojej rodzinie. Przestępcy to obecnie mają przewagę, bo zwykły człowiek nie może się skutecznie bronić. Za zabicie przestępcy może grozić więzienie. A jak przestępca zabija, jest to wliczone w jego ryzyko zawodowe. W państwach demokratycznych, co gorsza opiekuńczych, człowiek zdany tylko na łaskę średnio skutecznych służb mundurowych.

"Towarzysze! Weźmy broń do ręki i weźmy od burżuazji co nasze! Wszystkie fabryki w tym mieście będą należeć do ludu!"

Takie hasełka mogły robić furorę, w społeczeństwach wybitnie ciemnych i niewykształconych, jak na przykład rosyjscy chłopi za cara. Teraz idź na rynek i wygłoś coś podobnego, to w najlepszym razie wywołasz salwy śmiechu.

Tam gdzie jest wolny rynek, większość zdaje sobie sprawę, że ustroje kolektywistyczne to bzdura.

Nie można obiecać? Kto ich powstrzyma jeśli będą mieć siłę większą niż miejskie siły porządkowe?

A co jeśli Tusk jutro wprowadzi 90% podatek dochodowy? Ma władzę? Ma.
Proszę, mylo nie dyskutuj w ten sposób.

Siła to kontrola. Libertianizm nic tu nie zmieni.

Libertarianizm pozbawia bądź silnie ogranicza tę kontrolę (państwa). Natomiast mniejszość nie narzuci większości swojej woli, ponieważ będą istniały mechanizmy, które to uniemożliwią.
  • 0



#79

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak jak dziś istnieje państwowe sądownictwo, tak będzie istnieć, tylko prywatne. Na początku może nawet istnieć prywatne i państwowe jednocześnie ale przewiduję, że państwowe nie wytrzyma konkurencji z prywatnym.


Sądownictwo sądownictwem - obojętne czy sądzi sędzia prywatny czy publiczny. Ale kto w anarchokapitalizmie ustanowi kodeks prawny? Wszyscy mieszkający na danym terytorium muszą być zobowiązani do przestrzegania tych samych praw.

Zwykli ludzie najczęściej nie są na celowniku mafii. Mafia lubi prowadzić interesy, gdy jest względny spokój, wtedy i o nich jest cicho. Zaś mafijne wojny przyciągają uwagę ludzi i opinii publicznej, więc pojawia się większy nacisk społeczeństwa, aby się za nich wziąć.


Lubią gdy jest o nich cicho, bo gdy jest głośno to policja natychmiast się za nich weźmie. Jeśli siedzą cicho i nie rzucają się w oczy mają większe szanse na przetrwanie.

Również nieprzypadkowo mafie są silne tam, gdzie panuje korupcja w aparacie państwowym, a prawo jest niejasne i skomplikowane. Libertarianizm likwiduje te problemy, więc i mafia na tym ucierpi.


Albo odwrotnie. Mafie są likwidowane przez sprawnie działające rządy i aparat bezpieczeństwa. W krajach z kulawą władzą nie ma kto ukrócić władzy mafii.

Przestępcy to obecnie mają przewagę, bo zwykły człowiek nie może się skutecznie bronić.


W USA ludzie mają sporo broni, a przestępczość jest bardzo wysoka. Bandyci zawsze mają przewagę, bo fakt że inicjują atak stawia ich w lepszej sytuacji. Do tego zawsze szukają broni o klasę wyżej niż posiadana przez atakowanego. Jeśli atakowany będzie miał pistolet, oni będą chcieli mieć pistolet maszynowy.

Takie hasełka mogły robić furorę, w społeczeństwach wybitnie ciemnych i niewykształconych, jak na przykład rosyjscy chłopi za cara.


Najpoczytniejszą gazetą w Polsce jest Fakt. :) To ładnie pokazuje że jest wystarczająco dużo ludzi którzy nie mają zbyt wysokich aspiracji intelektualnych i myśleć nie lubią. Bo ta gazeta obraża każdego choćby średnio ogarniętego człowieka.

A co jeśli Tusk jutro wprowadzi 90% podatek dochodowy? Ma władzę? Ma.
Proszę, mylo nie dyskutuj w ten sposób.


Ale Tusk jest uwikłany w sieć państwa demokratycznego którego rozebranie nie jest łatwe. Anarchokapitalizm to nieco inna bajka, jest bardzo plastyczny i niejednorodny.

Libertarianizm pozbawia bądź silnie ogranicza tę kontrolę (państwa). Natomiast mniejszość nie narzuci większości swojej woli, ponieważ będą istniały mechanizmy, które to uniemożliwią.


Dość to enigmatyczne.
  • 0



#80

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niech działa na zasadzie mecenatu podobnie jak ma to miejsce w USA czy w Japonii. Niech ludzie przedstawiają projekty a państwo je dofinansowuje albo zleca stworzenie czegoś służącego obronności kraju. To się świetnie sprawdza i dzięki temu mamy wiele wspaniałych wynalazków chociażby internet. Przepraszam bardzo ale to Ty zacząłeś kwestie dotyczącą wydatków firm na naukę, ja Ci pokazałem tylko że państwa wydają dużo dużo więcej i żadna firma tego nie przebije. I różnica między nauką a szpitalem jest taka że państwo dotując szpital zaraz by chciało mieć nad nim nadzór bo jeszcze jakby dawało tylko pieniądze na niego to pół biedy ale zaraz wciska się z przepisami, urzędnicy zastawiają na taki szpital sidła i staje się on nie wydolny w przypadku nauki mogłoby być inaczej.


Narazie to pokazałeś, że najbogatsze i najludniejsze państwa wydają więcej od pojedynczego Intela. Tylko nie bierzesz pod uwagę, że na terenie USA czy Niemiec jest wiele takich firm jak Intel. Internet by powstał i bez pomocy państwa, bo równolegle do programów rządowych rozwijały się sieci lokalne czy usługi typu BBS. To co mamy teraz to konwergencja programów rządowych i prywatnych. Ciężko sobie np. dzisiaj wyobrazić dostarczanie usług internetowych użytkownikom bez Ethernetu, stworzonego całkowicie niezależnie od rządu w laboratoriach Xeroxa.

Dotacje rządowe są bez sensu, bo sytuacja w której genialny wynalazca jest zależny od humoru przeciętnego urzędnika jest chora. Z drugiej strony urzędnik może szastać pieniędzmi dotując mierne przedsięwzięcia albo może zostać skorumpowany i będzie dotował fikcyjne przedsięwzięcia.



Tylko że nie trzyma Cię siłą. Jak już mówiłem możesz wyjechać i masz całkiem sporo swobód oczywiście musisz iść na pewne wyrzeczenia ale na tym polega życie w społeczności. W jurysdykcjach też byś musiał przestrzegać praw i się podporządkować nawet jeżeli byś z czasem stworzył swoją.


Oczywiście, że trzyma siłą - patrz poprzednie linki. Zresztą argument, że mogę sobie wyjechać do mnie nie przemawia, gdyż uważam, że mam prawo do kawałka ziemi nie mniejsze od Ciebie i aparatu państwowego.



Nie chodzi o wolny rynek. Wolny rynek jest dobry ale jedynie w sferze gospodarczej nie społecznej. Nie może ustalać całego życia. Ja nie mam nic do prezesów w prywatnych firmach jednak jestem przeciwnikiem przedrostka słowa kapitalizm w tytule tego wątku a mianowicie anarcho. Anarchia jest zła i nigdy nigdzie się nie sprawdziła. Ludzie jak to pokazała historia dążą do stworzenia społeczeństw zorganizowanych w państwa. Mimo iż ty tego nie czujesz to jednak wielu ma poczucie świadomości narodowej i tej ważnej ideologii czy uczucia nie można zignorować bo ja np. kocham swój kraj bo reprezentuje moja kulturę i mnie. Uważasz że te tysiące ludzi którzy ginęli za Polskę ginęło bez sensu? Państwo w obecnym kształcie sprawia mnóstwu problemów to racja ale spełnia też wiele ważnych funkcji gdyż jest neutralne. W anarchokapitaliźmie nic nie jest neutralne bo są tylko dwie strony klient i dostarczyciel usługi i może dojść do wielu nadużyć bo nie będzie tej 3 neutralnej siły która ograniczy te nadużycia.


Trzeba odróżnić naród od instytucji państwowych. Instytucja państwowa może być nawet antynarodowa czego przykłady mieliśmy w czasie zaborów. Tak samo ludzie, którzy ginęli w czasie II WŚ nigdy nie chcieli by Polska stała się komunistycznym państwem. A jednak stało się tak z powodów politycznych, a nie jakiejś wymyślnej woli narodu do której się odwołujesz.

Już było wiele razy mówione, że anarchizm nie oznacza braku organizacji społeczeństwa. Niektórzy nawet odróżniają w tym celu termin anarchia od terminu anarchizm. Albo można by stosować określenie poliarchia.

Kiedy konkretnie anarchizm się nie sprawdził? Bo wyśmiewana Somalia stała się akurat w wielu dziedzinach liderem regionu i dostaje kopa o jakim mogła pomarzyć za jaśnie oświeconych socjalistycznych rządów, gdy brakowało wszystkiego, a stolica zamierała w ciemnościach. Wiesz ile się czeka na złożenie Internetu w Somalii? 3 dni - krócej niż w Polsce.

With the advantage of being located near the Arabian Peninsula, Somali traders have increasingly begun to challenge Australia's traditional dominance over the Gulf Arab livestock and meat market, offering quality animals at very low price

(...)

Up to 14 private airline firms operating 62 aircraft now also offer commercial flights to international locations, including Daallo Airlines. With competitively priced flight tickets, these companies have helped buttress Somalia's bustling trade networks

(...)

The Bosaso Airport Company is slated to develop the airport complex to meet international standards, including a new 3.4 km runway, main and auxiliary buildings, taxi and apron areas, and security perimeters

(...)

However, primarily as a result of substantial local investment by the Somali diaspora, many of these small-scale plants have re-opened and newer ones have been created. The latter include fish-canning and meat-processing plants in the northern regions, as well as about 25 factories in the Mogadishu area, which manufacture pasta, mineral water, confections, plastic bags, fabric, hides and skins, detergent and soap, aluminum, foam mattresses and pillows, fishing boats, carry out packaging, and stone processing. In 2004, an $8.3 million Coca-Cola bottling plant also opened in the city, with investors hailing from various constituencies in Somalia.[204] Foreign investment also included multinationals like General Motors and Dole Fruit.[205]

(...)

Although Somalia has had no central monetary authority for more than 15 years between the outbreak of the civil war in 1991 and the subsequent re-establishment of the Central Bank of Somalia in 2009, the nation's payment system is fairly advanced primarily due to the widespread existence of private money transfer operators (MTO) that have acted as informal banking networks
These remittance firms (hawalas) have become a large industry in Somalia, with an estimated $1.6 billion USD annually remitted to the region by Somalis in the diaspora via money transfer companies.[2] Most are members of the Somali Money Transfer Association (SOMTA), an umbrella organization that regulates the community's money transfer sector, or its predecessor, the Somali Financial Services Association (SFSA)

(...)

The World Bank reports that electricity is now in large part supplied by local businesses, using generators purchased abroad. By dividing Somalia's cities into specific quarters, the private sector has found a manageable method of providing cities with electricity. A customer is given a menu of choices for electricity tailored to his or her needs, such as evenings only, daytime only, 24 hour-supply or charge per lightbulb. [przyp. kiedyś nawet stolica zamierała w ciemnościach!]

(...)

In mid-2010, Somalia's business community also pledged to invest $1 billion in the national gas and electricity industries over the following five years. Abdullahi Hussein, the director of the just-formed Trans-National Industrial Electricity and Gas Company, predicted that the investment strategy would create 100,000 jobs, with the net effect of stimulating the local economy and discouraging unemployed youngsters from turning to vice. The new firm was established through the merger of five Somali companies from the trade, finance, security and telecommunications sectors. The first phase of the project is scheduled to start within six months of the establishment of the company, and will train youth to supply electricity to economic areas and communities. The second phase, which is slated to begin in mid-to-late 2011, will see the construction of factories in specially designated economic zones for the fishing, agriculture, livestock and mining industries.[217][218]

(...)

Somalia now offers some of the most technologically advanced and competitively priced telecommunications and Internet services in the world.[211] After the start of the civil war, various new telecommunications companies began to spring up and compete to provide missing infrastructure. Funded by Somali entrepreneurs and backed by expertise from China, Korea and Europe, these nascent telecommunications firms offer affordable mobile phone and Internet services that are not available in many other parts of the continent. Customers can conduct money transfers (such as through the popular Dahabshiil) and other banking activities via mobile phones, as well as easily gain wireless Internet access.[219]

(...)

Somalia's public healthcare system was largely destroyed during the ensuing civil war. As with other previously nationalized sectors, informal providers have filled the vacuum and replaced the former government monopoly over healthcare, with access to facilities witnessing a significant increase. Many new healthcare centers, clinics, hospitals and pharmacies have in the process been established through home-grown Somali initiatives.[170] The cost of medical consultations and treatment in these facilities is low, at $5.72 per visit in health centers (with a population coverage of 95%), and between $1.89–$3.97 per outpatient visit and $7.83–$13.95 per bed day in primary through tertiary hospitals. Comparing the 2005–2010 period with the half-decade just prior to the outbreak of the conflict (1985–1990), life expectancy actually increased from an average of 47 years for men and women to 48.2 years for men and 51.0 years for women.[172][173] Similarly, the number of one-year-olds fully immunized against measles rose from 30% in 1985–1990 to 40% in 2000–2005,[172][174] and for tuberculosis, it grew nearly 20% from 31% to 50% over the same period.[172][174] In keeping with the trend, the number of infants with low birth weight fell from 16 per 1000 to 0.3, a 15% drop in total over the same timeframe.[172][175] Between 2005–2010 as compared to the 1985–1990 period, infant mortality per 1,000 births also fell from 152 to 109.6.[172][173] Significantly, maternal mortality per 100,000 births fell from 1,600 in the pre-war 1985–1990 half-decade to 1,100 in the 2000–2005 period.[172][176] The number of physicians per 100,000 people also rose from 3.4 to 4 over the same timeframe,[172][174] as did the percentage of the population with access to sanitation services, which increased from 18% to 26%.[172][174]

(...)


Following the outbreak of the civil war in 1991, the task of running schools in Somalia was initially taken up by community education committees established in 94% of the local schools.

(...)

Higher education in Somalia is now largely private. Several universities in the country, including Mogadishu University, have been scored among the 100 best universities in Africa in spite of the harsh environment, which has been hailed as a triumph for grass-roots initiatives.

http://en.wikipedia.org/wiki/Somalia


Niestety Somalia znalazła się w stanie anarchii przypadkiem i rozmaite "mądre głowy" już dobierają by pomóc ludowi i sprowadzić go na ziemię. A ignorancja wielbicieli reżimów państwowych to ich siła napędowa.




Są rzadkie bo istnieje prawo ogólne i jeżeli je złamią to będzie po firmie tymczasem taka firma jeżeli złamie prawo jakieś jurysdykcji to co jej zrobią? Kto zamknie ich w więzieniu czy ukaże? Ty? Mieszkańcy jurysdykcji którą pilnowali? Zresztą zapominasz że może istnieć coś takiego jak zmowa i podział na strefy wpływów ale pomijam to. Ochroniarze mogą po prostu Cię zastraszyć tak że nie zerwiesz umowy i nie wezwiesz na pomoc innej firmy. Mogą zastraszać mieszkańców i po prostu zbierać haracze jak mafia.


A czym się różni państwo od takiej firmy czy mafii? Tylko ponieważ jest to stan zastany, to nie dla wszystkich jest jasne, że szefów państwa trzeba by zamknąć w więzieniu. W przypadku sektora prywatnego zawiera się umowę i jak ktoś łamię tę umowę, a następnie szantażuje przy użyciu siły to każdy ma prawo i moralne przyzwolenie żeby go w obronie własnej zastrzelić. Wielu pracowników nie chciało by szantażować ludzi i by się z takiej mafii zwolniło.


Czyli gwarantujesz że w anarchokapitalizm i wolny rynek zlikwiduje wszelkie patologie społeczne i ułomności. Zlikwiduje chciwość, zazdrość. Ludzie nie będą się zabijali bo podpiszą umowy na pokój i brak przelewu krwi. Oczywiście że szef nestle nikogo nie wytruje bo on naprawdę by na tym stracił a nic nie zyskał ale szef firmy ochroniarskiej może ze społecznością której pilnuje robić co chce. Zresztą w kraju przerabialiśmy już historie z prywatnymi armiami chociażby przypomnę Michała Wiśniowieckiego który ze swoją armią walczył z Kozakami i wykrwawił pół Ukrainy.


Czytaj ze zrozumieniem. Wolny rynek nie zmieni ludzi ani nie zlikwiduje przestępstw, ale odfiltruje i zredukuje patologię znacznie sprawniej niż robi to państwo, które często samo jest patologią. Nie rozumiem twojego podejścia. Jak państwo robi co chce to jest OK, ale już sama *obawa*, że jakaś firma będzie mógła robić co chce dyskredytuje anarchokapitalizm. Wiśniowiecki to nie wiem który, król?



Zdobędziemy broń chociażby ją kradnąc. Będzie doskonale dostępna wszędzie będą sklepy napewno pare napadów by się udało.


Jeszcze tylko musicie ukraść ziemniaki, masło, chleb, papier toaletowy, mydło, samochody, benzynę i trochę innych rzeczy. Biorąc pod uwagę, że w normalnej jurysdykcji każdy będzie mógł mieć broń, to ukradnijcie jeszcze kamerkę żeby od razu kręcić nową część Mission Impossible. Ale jak zaczniecie od napadu na sklep z bronią, to chyba jedynie wyjdzie z tego filmik do youtube'a z serii epic fail.




Oczywiście ze nie jest do niczego potrzebni. Moja grupa przestępcza byłaby ze mną z własnej woli tak jak członkowie mafii i dokonywalibyśmy różnych patologii na masową skalę.


Mafia nie jest zdolna do dokonania takich zbrodni jak państwa w czasie wojen. Jeszcze nigdy się to nie zdarzyło. A anarchokapitalistyczne terytoria broniły by się znacznie skuteczniej przed mafiami niż obecne państwo, które nie tylko ich nie zwalcza, ale wręcz z nimi współpracuje.



Nauka powinna być jednak sprawą priorytetową to dzięki niej odbywają się skoki cywilizacyjne nie dzięki tym innym dziedzinom.


Czyli twoja racja jest najtwojsza, ale nie każdy tak uważa. Posłowie na przykład uważają, że priorytetową sprawą jest zadłużanie państwa. A ja uważam, że każdy powinien sam decydować na co wydaje swoje pieniądze.

W USA ludzie mają sporo broni, a przestępczość jest bardzo wysoka. Bandyci zawsze mają przewagę, bo fakt że inicjują atak stawia ich w lepszej sytuacji. Do tego zawsze szukają broni o klasę wyżej niż posiadana przez atakowanego. Jeśli atakowany będzie miał pistolet, oni będą chcieli mieć pistolet maszynowy.


Rozwiązaniem problemu jest Szwajcaria, gdzie każdy ma karabin maszynowy. Przestępczość bardzo niska.
  • -1

#81

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Marzenia. Mieszkałeś kiedyś w okolicy z sąsiadami którzy spuszczają szamba? ;) Chyba nie. Ludzie potrafili przelewać sobie po nocach szamba, podłączać sie do cudzych kanałów i przelotów. I to nie na wsi, tylko na miejskim osiedlu domków jednorodzinnych. W anarchokapitalizmie nie masz do kogo zaskarżyć sąsiada, więc nie zrobisz totalnie nic.


Ja mieszkałem i powiem wprost, że nie wierzę w prawdziwość twojego opisu. Żeby przepompować szambo to trzeba by wleźć do czyjegoś ogródka, mając fachowy sprzęt (bo pompka akwariowa tego nie przepompuje), który dość mocno hałasuje. Cała operacja jest śmierdząca i raczej ciężko ją przeprowadzić nocą. Jakie przeloty i kanały? Do tego miejskie osiedle nie zostało od razu skanalizowane?

A w anarchokapitalizmie zaskarżam w razie czego sąsiada do instytucji z którą mamy podpisane umowy. Nikt nie wybuduje domu na terenie na którym nie obowiązuje żadne prawo, bo to się nie opłaca. A jak ktoś chce stworzyć własne prawo, to nie może łamać aksjomatu o nieagresji. Gdy wymrą pokolenia zindoktrynowane przez państwo, to będzie jasne, że taki człowiek jest zły jak dzisiaj dla większości jasne jest, że zły jest morderca czy gwałciciel.
  • -1

#82

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sądownictwo sądownictwem - obojętne czy sądzi sędzia prywatny czy publiczny. Ale kto w anarchokapitalizmie ustanowi kodeks prawny? Wszyscy mieszkający na danym terytorium muszą być zobowiązani do przestrzegania tych samych praw.


W libertarianizmie kodeks zawierałby po prostu libertariańską zasadę zabraniającą naruszania nietykalności osobistej i własności, określałby prawa własności zgodnie z pryncypiami wolnościowymi, ustalałby reguły dopuszczania dowodów w postępowaniu zmierzającym do ustalenia winnych oraz wyznaczałby maksymalne kary za popełnione przestępstwa. Poruszając się w obrębie takich ustaleń, sądy konkurowałyby między sobą stosując najbardziej skuteczne procedury, a rynek zdecydowałby, które zapewniają najlepszą obsługę w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Jeśli jakiś sąd wyda orzeczenie sprzeczne z zasadami libertarianizmu, to będzie ono w świetle wolnościowych zasad nielegalne i nie uzyska aprobaty społecznej.

Albo odwrotnie. Mafie są likwidowane przez sprawnie działające rządy i aparat bezpieczeństwa. W krajach z kulawą władzą nie ma kto ukrócić władzy mafii.


Takie pojęcia jak sprawnie działający rząd czy aparat bezpieczeństwa nie istnieją w państwach demokratycznych.

W USA ludzie mają sporo broni, a przestępczość jest bardzo wysoka. Bandyci zawsze mają przewagę, bo fakt że inicjują atak stawia ich w lepszej sytuacji. Do tego zawsze szukają broni o klasę wyżej niż posiadana przez atakowanego.


Nie prawda. Przestępczość jest wysoka w miejscach, gdzie dostęp do broni jest ograniczony. Swobodny dostęp przyczynia się do spadku przestępczości.

Jak pisałem wcześniej bandyci mają przewagę, gdy państwo zawodzi, a napadnięty nie może się skutecznie bronić. W libertarianiźmie ta przewaga zniknie, ponieważ w przypadku naruszenia nietykalności, prawo i policja zawsze będzie po stronie napadniętego.

Jeśli atakowany będzie miał pistolet, oni będą chcieli mieć pistolet maszynowy.


Gdyby to była prawda, policja używająca przeważnie broni krótkiej, już dawno przegrałaby z przestępcami uzbrojonymi w karabiny i wyrzutnie rakiet.

To nie wyścig zbrojeń.


Najpoczytniejszą gazetą w Polsce jest Fakt. To ładnie pokazuje że jest wystarczająco dużo ludzi którzy nie mają zbyt wysokich aspiracji intelektualnych i myśleć nie lubią. Bo ta gazeta obraża każdego choćby średnio ogarniętego człowieka.


Przyjmuję to jako argument przeciwko obecnemu modelowi demokracji.


Ale Tusk jest uwikłany w sieć państwa demokratycznego którego rozebranie nie jest łatwe.

Rządzący w państwach demokratycznych wcale tego nie pragną. Oni chcą posiadać jak największą kontrolę nad państwem, obywatelami i gospodarką. Usprawiedliwiają się przy tym, że jest to konieczne do wprowadzenia nowych pomysłów, mających przeciwdziałać problemom, które poniekąd sami tworzą. Próbują zlikwidować błędy stosowania socjalizmu, wprowadzając jeszcze więcej socjalizmu.
  • 0



#83

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli jakiś sąd wyda orzeczenie sprzeczne z zasadami libertarianizmu, to będzie ono w świetle wolnościowych zasad nielegalne i nie uzyska aprobaty społecznej.


Jeśli orzeknie taki wyrok to ma zostać on wykonany czy nie? Jeśli będzie istnieć multum różnorodnych sądów, to niezwykle prosto będzie podważać ich wiarygodność i zasadność wyroków. Do tego kto będzie egzekwował te wyroki?

Nie prawda. Przestępczość jest wysoka w miejscach, gdzie dostęp do broni jest ograniczony. Swobodny dostęp przyczynia się do spadku przestępczości.


Nie twierdzę że dostęp do broni jest zły. Jednak nie rozwiązuje on problemów przestępczości. Może krótkotrwale po zniesieniu zakazu przestępczość spada, ale gdy kriinaliści wymyślą nowe i skuteczne sposoby wykonywania przestępstw, wszystko wraca do normy.

Gdyby to była prawda, policja używająca przeważnie broni krótkiej, już dawno przegrałaby z przestępcami uzbrojonymi w karabiny i wyrzutnie rakiet.

To nie wyścig zbrojeń.


Policja dla uzbrojonych przestępców ma jednostki specjalne, świetnie wyposażone i uzbrojone. Na świecie istnieje bardzo wiele miejsc w których nawet one nie radzą sobie z przestępczością zorganizowaną.
Walka między ludźmi chcącymi łamać prawo, a ludźmi je egzekwującymi zawsze będzie wyścigiem zbrojeń.

Przyjmuję to jako argument przeciwko obecnemu modelowi demokracji.


Tak samo jak jest to argument przeciwko anarchokapitalizmowi. Jedynym ustrojem w którym tacy ludzie nia mają wpływu na rzeczywistość jest dyktatura - ale nie jest to dobre rozwiązanie.

Rządzący w państwach demokratycznych wcale tego nie pragną. Oni chcą posiadać jak największą kontrolę nad państwem, obywatelami i gospodarką. Usprawiedliwiają się przy tym, że jest to konieczne do wprowadzenia nowych pomysłów, mających przeciwdziałać problemom, które poniekąd sami tworzą. Próbują zlikwidować błędy stosowania socjalizmu, wprowadzając jeszcze więcej socjalizmu.


Każdy chce podnosić swoją pozycję. To leży w naturze ludzkiej. Ale w państwach demokratycznych takich ludzi trzyma konstytucja i legitymizacja władzy. W anarchokapitalizmie nic nie zabroni takim ludziom tworzyć sobie własnych ekspansywnych państewek.
  • 0



#84

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli orzeknie taki wyrok to ma zostać on wykonany czy nie?

Na to pytanie odpowiedziałem już wcześniej.

Jeśli będzie istnieć multum różnorodnych sądów, to niezwykle prosto będzie podważać ich wiarygodność i zasadność wyroków.

A teraz to nie istnieją. W Polsce mamy wiele sądów, należących do jednego monopolisty. Sąd Elblągu może za to samo przestępstwo wydać inny wyrok niż sąd w Katowicach. I który z nich będzie bardziej sprawiedliwy i wiarygodny?

W warunkach konkurencji nierzetelny sędzia szybko straci klientów i wypadnie z rynku, jeśli ci dowiedzą się o jego niekompetencji.

Do tego kto będzie egzekwował te wyroki?

Chyba wyraźnie napisałem, że wszystkie potrzebne usługi dotychczas zarezerwowane przez państwo nie znikną, zostaną urynkowione. Przestępca, złapany przez prywatną policję, zostanie skazany przez prywatny sąd i trafi do prywatnego więzienia. Co tu więcej wyjaśniać?

Nie twierdzę że dostęp do broni jest zły. Jednak nie rozwiązuje on problemów przestępczości. Może krótkotrwale po zniesieniu zakazu przestępczość spada, ale gdy kriinaliści wymyślą nowe i skuteczne sposoby wykonywania przestępstw, wszystko wraca do normy.


Rozumiem, że obecnie problemu przestępczości nie ma, bo rząd skutecznie je rozwiązał. mylo, tylko komuniści chcą stworzyć człowieka idealnego. Po raz drugi powtarzam Ci, że libertarianie nie chcą tworzyć świata idealnego. Chcą tylko usprawnić to co już jest za pomocą metod rynkowych.


Policja dla uzbrojonych przestępców ma jednostki specjalne, świetnie wyposażone i uzbrojone. Na świecie istnieje bardzo wiele miejsc w których nawet one nie radzą sobie z przestępczością zorganizowaną.


Myślisz, że prywatne policje nie będą dysponować jednostkami specjalnymi? Na wolnym rynku będzie istniało wiele poziomów zapewniania bezpieczeństwa. Od 60 letniego, ślepego ochroniarza sklepowego do w pełni wyszkolonego komandosa.

Tak samo jak jest to argument przeciwko anarchokapitalizmowi. Jedynym ustrojem w którym tacy ludzie nia mają wpływu na rzeczywistość jest dyktatura - ale nie jest to dobre rozwiązanie.

Każdy ustrój będzie lepszy od demokracji, w takim stopniu w jakim uda się zlikwidować nieefektywne państwo.

Każdy chce podnosić swoją pozycję. To leży w naturze ludzkiej. Ale w państwach demokratycznych takich ludzi trzyma konstytucja i legitymizacja władzy. W anarchokapitalizmie nic nie zabroni takim ludziom tworzyć sobie własnych ekspansywnych państewek.


Konstytucje rząd może zmienić, wystarczy odpowiednia ilość głosów. Konstytucji można też nie przestrzegać. Państwo jest w posiadaniu sądów, więc nikt nic mu nie zrobi, a samo się nie ukarze.
Natomiast w anarchokapitaliźmie nie ma państwa, nie ma więc problemów jakie mu towarzyszą. Możesz zakładać prywatne państewka nastawione na agresję, ale na dłuższą metę nic zdziałasz, argumenty zostały już przedstawione.

Użytkownik Paweł edytował ten post 07.08.2012 - 14:48

  • 1



#85

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

nexus6

Narazie to pokazałeś, że najbogatsze i najludniejsze państwa wydają więcej od pojedynczego Intela. Tylko nie bierzesz pod uwagę, że na terenie USA czy Niemiec jest wiele takich firm jak Intel. Internet by powstał i bez pomocy państwa, bo równolegle do programów rządowych rozwijały się sieci lokalne czy usługi typu BBS. To co mamy teraz to konwergencja programów rządowych i prywatnych. Ciężko sobie np. dzisiaj wyobrazić dostarczanie usług internetowych użytkownikom bez Ethernetu, stworzonego całkowicie niezależnie od rządu w laboratoriach Xeroxa.


Ja nie neguje tego że prywatne firmy przyczyniają się do rozwoju nauki mówię tylko że państwo też to robi i to na większą skalę. Ty natomiast nadal nie pokazałeś firmy która wydaję więcej niż te najludniejsze państwa a o to się przecież rozchodzi. Nie stworzysz w anarchokapitalizmie firmy która będzie miała taki budżet i 300 mln obywateli czy pracowników.


Dotacje rządowe są bez sensu, bo sytuacja w której genialny wynalazca jest zależny od humoru przeciętnego urzędnika jest chora. Z drugiej strony urzędnik może szastać pieniędzmi dotując mierne przedsięwzięcia albo może zostać skorumpowany i będzie dotował fikcyjne przedsięwzięcia.



Nie jest zależny. Przecież może obejść się bez dotacji skoro jest genialny. Może zgłosić się do prywatnych firm przecież istnieją nadal i mają się bardzo dobrze ale dotacje napewno w rozwoju nauki nie przeszkadzają.



Oczywiście, że trzyma siłą - patrz poprzednie linki. Zresztą argument, że mogę sobie wyjechać do mnie nie przemawia, gdyż uważam, że mam prawo do kawałka ziemi nie mniejsze od Ciebie i aparatu państwowego.



Aha a teraz masz mniejsza prawa do kawałka ziemii ode mnie?


Trzeba odróżnić naród od instytucji państwowych. Instytucja państwowa może być nawet antynarodowa czego przykłady mieliśmy w czasie zaborów. Tak samo ludzie, którzy ginęli w czasie II WŚ nigdy nie chcieli by Polska stała się komunistycznym państwem. A jednak stało się tak z powodów politycznych, a nie jakiejś wymyślnej woli narodu do której się odwołujesz.



Oczywiście ale w anarchokapitalizmie nastąpiłoby rozbicie narodu na grupki często o sprzecznych interesach które łączyłby tylko i wyłącznie język a z czasem i to mogłoby ulec zmianie.


Już było wiele razy mówione, że anarchizm nie oznacza braku organizacji społeczeństwa. Niektórzy nawet odróżniają w tym celu termin anarchia od terminu anarchizm. Albo można by stosować określenie poliarchia.

Kiedy konkretnie anarchizm się nie sprawdził? Bo wyśmiewana Somalia stała się akurat w wielu dziedzinach liderem regionu i dostaje kopa o jakim mogła pomarzyć za jaśnie oświeconych socjalistycznych rządów, gdy brakowało wszystkiego, a stolica zamierała w ciemnościach. Wiesz ile się czeka na złożenie Internetu w Somalii? 3 dni - krócej niż w Polsce.



No chyba liderem w ofiarach głodu. Przecież jeszcze parę miesięcy temu umierały tam tysiące ludzi z głodu więc masz swój anarchizm no i od 1991 panuje tam wojna domowa między różnymi grupkami czyli miałoby miejsce to co ja przewiduje w anarchokapilizmie.


Niestety Somalia znalazła się w stanie anarchii przypadkiem i rozmaite "mądre głowy" już dobierają by pomóc ludowi i sprowadzić go na ziemię. A ignorancja wielbicieli reżimów państwowych to ich siła napędowa.



No ale przecież zgodnie z Twoimi tezami ludzie nie powinni za nimi iść bo będą łamali aksjomat agresji. Dobrze zapamietałem?


A czym się różni państwo od takiej firmy czy mafii? Tylko ponieważ jest to stan zastany, to nie dla wszystkich jest jasne, że szefów państwa trzeba by zamknąć w więzieniu. W przypadku sektora prywatnego zawiera się umowę i jak ktoś łamię tę umowę, a następnie szantażuje przy użyciu siły to każdy ma prawo i moralne przyzwolenie żeby go w obronie własnej zastrzelić. Wielu pracowników nie chciało by szantażować ludzi i by się z takiej mafii zwolniło.


Ale mafie nie narzekają jakoś na brak kandydatów więc znajdują się ludzie którzy zastraszają bo maja z tego korzyści i wcale nie odejdą. A ty jasne jak taki Rambo jesteś to możesz powystrzelać wszystkich którzy złamią umowę ale ja osobiście nie mam ochoty na takie rozwiązywanie spraw. Państwo z natury jest neutralne i skoro ludzie sami wierzą w to to jest dobrze bo tak już po prostu jest. Znowu przykład pieniędzy. To bezwartościowy papierek ale dzięki temu że ludzie wierzą w jego wartość ma on faktyczną wartość i możesz dostać za niego różne dobra a to tylko i wyłącznie dzięki wierze ludzi.



Czytaj ze zrozumieniem. Wolny rynek nie zmieni ludzi ani nie zlikwiduje przestępstw, ale odfiltruje i zredukuje patologię znacznie sprawniej niż robi to państwo, które często samo jest patologią. Nie rozumiem twojego podejścia. Jak państwo robi co chce to jest OK, ale już sama *obawa*, że jakaś firma będzie mógła robić co chce dyskredytuje anarchokapitalizm. Wiśniowiecki to nie wiem który, król?



Ale nikt nie robi tego co chce. Jest coś takiego jak prawo i konstytucja która określa co państwo może a czego nie i to mnie uspokaja mniej więcej chociaż mogłoby być dużo lepiej i tego chce. Tymczasem martwi mnie to że każdy będzie mógł sam sobie ustalać prawo. Społeczeństwo to sztuka konsensusu. Jak się w tym połapać. Przez przypadek wejdę na czyjąś ziemie każe mi płacić bo takie sobie prawo ustalił a ja sobie ustalę prawo że mogę łazić gdzie chce i co ?
Wiśnowiecki chodzi mi o Jareme. To nie był król tylko magnat. Miał olbrzymie majątki na Ukrainie i prywatną armię. Walczył z Chmielnickim i zbuntowanymi kozakami. Wykrwawił potężnie Ukrainę.





Jeszcze tylko musicie ukraść ziemniaki, masło, chleb, papier toaletowy, mydło, samochody, benzynę i trochę innych rzeczy. Biorąc pod uwagę, że w normalnej jurysdykcji każdy będzie mógł mieć broń, to ukradnijcie jeszcze kamerkę żeby od razu kręcić nową część Mission Impossible. Ale jak zaczniecie od napadu na sklep z bronią, to chyba jedynie wyjdzie z tego filmik do youtube'a z serii epic fail.



Proszę Cię. Uważasz że każdy z automatu posiadając broń stanie się wojownikiem? To nie powstrzyma zorganizowanej grupy przed atakami to po prostu będzie wojna. Taka grupa będzie działała jak Szwecja która żeby przetrwać musiała napadać na sąsiadów.




Mafia nie jest zdolna do dokonania takich zbrodni jak państwa w czasie wojen. Jeszcze nigdy się to nie zdarzyło. A anarchokapitalistyczne terytoria broniły by się znacznie skuteczniej przed mafiami niż obecne państwo, które nie tylko ich nie zwalcza, ale wręcz z nimi współpracuje.


A niby w jaki sposób by się skuteczniej broniły? Przecież państwo też tworzą ludzie słabi i skorumpowani. Uważasz że w jurysdykcjach by tego nie było?


Czyli twoja racja jest najtwojsza, ale nie każdy tak uważa. Posłowie na przykład uważają, że priorytetową sprawą jest zadłużanie państwa. A ja uważam, że każdy powinien sam decydować na co wydaje swoje pieniądze.


Ja też tak uważam że każdy powinien sam wydawać swoje pieniądze na co tylko chce.


Rozwiązaniem problemu jest Szwajcaria, gdzie każdy ma karabin maszynowy. Przestępczość bardzo niska.


Zgadza się.
  • 0

#86

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak czytam... całości nie chce mi się komentować, bo ilość tekstu w tym temacie jest nieco za duża biorąc pod uwagę dopuszczane przeze mnie ramy czasowe... Więc pora chwycić nożyce w łapę i sobie pokomentować to, co mi bardziej się w oczy rzuca.

W libertarianizmie kodeks zawierałby po prostu libertariańską zasadę zabraniającą naruszania nietykalności osobistej i własności, określałby prawa własności zgodnie z pryncypiami wolnościowymi, ustalałby reguły dopuszczania dowodów w postępowaniu zmierzającym do ustalenia winnych oraz wyznaczałby maksymalne kary za popełnione przestępstwa. Poruszając się w obrębie takich ustaleń, sądy konkurowałyby między sobą stosując najbardziej skuteczne procedury, a rynek zdecydowałby, które zapewniają najlepszą obsługę w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Jeśli jakiś sąd wyda orzeczenie sprzeczne z zasadami libertarianizmu, to będzie ono w świetle wolnościowych zasad nielegalne i nie uzyska aprobaty społecznej.

Przeczytałem to... Powiedz, że to nie jest na poważnie. Błagam, powiedz...

Postulujesz anarchokapitalizm, i jednocześny piszesz o "libertariańskiej zasadzie", która obejmowałaby wszystkich. Obejmować sobie może, ale kto będzie pilnował jej przestrzegania? Do kogo się odwołasz w przypadku wyroku, który będzie w oczywisty sposób niesprawiedliwy? Do innego sądu? A kto będzie decydował, który są ma rację? I kto miałby tą zasadę ustalić?

Tak w ogóle - jak to "nielegalne"? Kto to ustali? Konkurencyjny sędzia, któremu zależy na tym, aby konkurent z rynku wypadł? Nie ma komu tego ustalać. Sam w tym momencie odruchowo odwołujesz się do zasad, które ustalane są przez jeden centralny organ. Czyli rząd.

W warunkach konkurencji nierzetelny sędzia szybko straci klientów i wypadnie z rynku, jeśli ci dowiedzą się o jego niekompetencji.

Doprawdy? Wypadnie z rynku?

Rozmarzę się na chwilę. Wyobraźmy sobie, że jestem prezesem największej firmy w kraju (czy tam jednej z największych). I tak się akurat składa, że potrzebuję sądu, bo na przykład nie podoba mi się konkurencja albo jakaś dziennikarka pisze o mnie artykuły, które mi się nie podobają. Co robię zatem? Oczywiście szukam sądu, który w najlepszy sposób zaspokoi moje zapotrzebowanie na usługi sądownicze - czyli wyda taki wyrok, jaki mi się podoba, wierząc w fałszywe dowody, które moja firma przedstawi, albo jeszcze lepiej - stworzę sobie prawo, które będzie absurdalne, ale będzie idealnym hakiem na konkurencję.

Oczywiście mój sędzia, którego jestem klientem, z rynku nie wypadnie, bo przecież sam mu sporo zapłaciłem, i na pewno ma pełno innych klientów takich jak ja.

Nasza hipotetyczna dziennikarka zaś... Co zrobi? Pójdzie do innego sądu? A dlaczego jej sąd miałby mieć prawo do obalania wyroków mojego sądu? Dlaczego nie na odwrót? A zresztą, niech idzie sobie do innego sądu. Kupię go i z jej rozprawy nici.

Jest popyt na nieuczciwe wyroki? Będzie i podaż.

Tak apropo więziennictwa... Wiesz co by się zaczęło dziać, jakby więzienia stały się prywatne? Robiłyby wszystko, aby jak najwięcej ludzi do nich trafiało - nawet jeśli oznaczałoby to ustanawianie absurdalnych praw... (tylko kto by je miał ustanowić? LOL). W USA tak się dzieje nawet dzisiaj - prywatne firmy, które posiadają więzienia starają się lobbować za jak najsurowszymi karami za byle przewinienie, żeby jak najwięcej więźniów mieć.

(...)Nikt nie wybuduje domu na terenie na którym nie obowiązuje żadne prawo, bo to się nie opłaca. A jak ktoś chce stworzyć własne prawo, to nie może łamać aksjomatu o nieagresji. Gdy wymrą pokolenia zindoktrynowane przez państwo, to będzie jasne, że taki człowiek jest zły jak dzisiaj dla większości jasne jest, że zły jest morderca czy gwałciciel.

Co wy z tą dobrowolnością? Co byś zrobił, jakby pewnego dnia się okazało, że ktoś kupił twoją dzielnicę, ustawił wokół niej mury i stwierdził, że masz robić w jego firmie (której siedzibę otworzyć na swojej dzielnicy)? I przy okazji wykupił także firmę ochroniarską, z którą masz kontakt - i sobie zmienił kontrakt bez twojej zgody.

Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 07.08.2012 - 15:51

  • 0

#87

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Postulujesz anarchokapitalizm, i jednocześny piszesz o "libertariańskiej zasadzie", która obejmowałaby wszystkich. Obejmować sobie może, ale kto będzie pilnował jej przestrzegania?


Odpowiedzi poszukaj w poprzednich postach.

Do kogo się odwołasz w przypadku wyroku, który będzie w oczywisty sposób niesprawiedliwy? Do innego sądu?


Na przykład.

A kto będzie decydował, który są ma rację? I kto miałby tą zasadę ustalić?


Rację będą miały te sądy, które będą najściślej przestrzegać libertariańskich zasad, a decyzje które najlepiej wywiązują się ze swoich obowiązków podejmą ludzie. Tak jak w przeszłości zwracano się do sędziów mających najlepsza opinię, o najwyższych kompetencjach, największej mądrości i wiedzy. Wyznaczenie dobrych sędziów nie jest tak trudne, jak wyznaczenie naukowców, lekarzy czy innych wyszkolonych i doświadczonych specjalistów. Tylko z pozoru pojawienie się w społeczności dobrych fachowców zawdzięczamy urzędowemu mianowaniu. W rzeczywistości opiera się no na powszechnej aprobacie klientów, kolegów z branży i ogółu społeczeństwa. Bez tej aprobaty mianowanie nie może być skuteczne. Ludzie mogą się oczywiście mylić co do trafności swojego wyboru, ale problemy związane z wyborem są nieuniknione w przypadku każdej selekcji.



W wolnościowym społeczeństwie kodeks praw musiałby się wspierać na przyjęciu podstawowej zasady libertarianizmu, zakazującej agresji wobec innych osób i ich własności, co pisałem już wcześniej.

Tak w ogóle - jak to "nielegalne"? Kto to ustali? Konkurencyjny sędzia, któremu zależy na tym, aby konkurent z rynku wypadł? Nie ma komu tego ustalać. Sam w tym momencie odruchowo odwołujesz się do zasad, które ustalane są przez jeden centralny organ. Czyli rząd.


Prawo ma służyć ludziom, a nie państwu, więc przez ludzi powinno zostać tworzone i zaakceptowane.

Taki kodeks praw jest nie tylko możliwy, ale najlepsze elementy obecnego systemu prawnego zostały wypracowane w z biegiem czasu właśnie w taki sposób. Władza ustawodawcza podobnie jak królowie, bywała zmienna, zaborcza i niekonsekwentna. Wprowadzała tylko do systemu prawnego anomalie i despotyzm. Rząd ma tak samo kiepskie kwalifikacje do ustanawiania i stosowania prawa, jak słabe są jego kwalifikacje do świadczenia jakichkolwiek innych usług.

Tak jak oddzielona została religia od państwa i jak należy oddzielić od niego gospodarkę, tak też można uczynić z każdym innym aspektem działalności państwa, nie wyłączając policji, sądów oraz samego prawa.

Na przykład całe prawo handlowe zostało stworzone nie przez państwo ani państwowe sądy, tylko przez sądy kupieckie. Rząd odebrał sądom kupieckim możliwość rozwijania kodeksu handlowego znacznie później. Tak samo było w przypadku całego systemu prawa morskiego, dotyczącego żeglugi handlowej, ratownictwa, itd. Tą dziedziną państwo też nie było zainteresowane, ponieważ państwowa jurysdykcja nie miała zastosowania do pełnego morza i dlatego przewoźnicy morscy sami podjęli się stosowania oraz wypracowania w swoich prywatnych sądach całego systemu prawa morskiego. Dopiero później rząd przejął kontrolę nad prawem morskim i sprawy z tego zakresu są rozstrzygane w rządowych sądach.

Zasadnicza część prawa anglosaskiego, prawo zwyczajowe rozwinęło się przez wieki dzięki temu, że konkurujący sędziowie kierowali się w orzekaniu zasadami zgodnymi z tradycją, a nie zmieniającymi się dekretami władz państwowych. O tych zasadach nie decydował król, ani władza ustawodawcza. Wyrosły one z upływem wieków na gruncie bardzo często wolnościowych metod orzekania w sprawach sadowych. Powszechnie uważano, że sędzia nie tworzy prawa (jak to się często dziś dzieje). Jego rolą było znalezienie odpowiedniego prawa wśród zasad prawa zwyczajowego i zastosowanie go do konkretnych przypadków albo do nowych warunków technicznych i instytucjonalnych.

Sędziowie stosujący prawo zwyczajowe działali na podobnych zasadach jak sędziowie polubowni. Byli specjalistami w zakresie prawa i rozstrzygali spory między prywatnymi stronami, które się do nich zgłaszali. Nie istniał narzucony arbitralnie sąd najwyższy, którego decyzje byłyby wiążące.


Reszty nie skomentuje.
  • 1



#88

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja nie neguje tego że prywatne firmy przyczyniają się do rozwoju nauki mówię tylko że państwo też to robi i to na większą skalę. Ty natomiast nadal nie pokazałeś firmy która wydaję więcej niż te najludniejsze państwa a o to się przecież rozchodzi. Nie stworzysz w anarchokapitalizmie firmy która będzie miała taki budżet i 300 mln obywateli czy pracowników.


Państwo jest dobre w wydawaniu pieniędzy, ale nie rozchodzi się o rozrzutność, tylko o efektywność. Trudno żeby firma zatrudniająca 100 tysięcy pracowników wydała więcej niż kilkuset-milionowe państwo. Porównując wydatki na głowę to firmy wydają na badania więcej niż państwo. A gdyby państwo nie doiło społeczeństwa to wydawały by jeszcze więcej. Im więcej państwo zabierze pieniędzy w podatkach tym mniej do wydania mają prywatne podmioty. Co z tego, że państwo ma taki budżet jak musi go podzielić pomiędzy wielu petentów z całego państwa. A firma ma swoje pieniądze tylko dla siebie.





Nie jest zależny. Przecież może obejść się bez dotacji skoro jest genialny. Może zgłosić się do prywatnych firm przecież istnieją nadal i mają się bardzo dobrze ale dotacje napewno w rozwoju nauki nie przeszkadzają.


No właśnie! Zatem dotacje są potrzebne tylko miernym wyłudzaczom i urzędnikom, a nie genialnym wynalazcom. I tutaj kłania się mit darmowego obiadu. Jak państwo kogoś dotuje to robi to kosztem tych którzy dotacji nie dostają. Prywatne podmioty mają się gorzej, bo muszą za to zapłacić w podatkach.



Aha a teraz masz mniejsza prawa do kawałka ziemii ode mnie?


No jak uważasz, że mój kawałek ziemi ma być urządzony po twojemu, to chyba sobie rościsz jakieś większe prawa.



Oczywiście ale w anarchokapitalizmie nastąpiłoby rozbicie narodu na grupki często o sprzecznych interesach które łączyłby tylko i wyłącznie język a z czasem i to mogłoby ulec zmianie


Bo teraz to jest taki monolit, że urywa głowę... Jakoś w czasie zaborów naród nie przestał istnieć. Polonia amerykańska też ma się dobrze. Naród to nie to samo co grupki mafiozów i inne zombiaki żerujące na narodowym patosie.



No chyba liderem w ofiarach głodu. Przecież jeszcze parę miesięcy temu umierały tam tysiące ludzi z głodu więc masz swój anarchizm no i od 1991 panuje tam wojna domowa między różnymi grupkami czyli miałoby miejsce to co ja przewiduje w anarchokapilizmie.


Przeczytałeś chociaż to co zacytowałem? Jak się wychodzi z takiej biedy jaką zafundowało socjalistyczne państwo, to trudno żeby od razu wszystkich było na wszystko stać. Jeśli dotknęła ich największa od 50 lat susza, to musiało się odbić na dostępności żywności. Resztę dopowiada polityka i państwowa propaganda.


No ale przecież zgodnie z Twoimi tezami ludzie nie powinni za nimi iść bo będą łamali aksjomat agresji. Dobrze zapamietałem?


Jak nie jesteś świadomy politycznie, to pójdziesz w każdą stronę w którą Ci każą. Ludzie w Somalii nie są świadomi politycznie, znaleźli się w stanie anarchii przypadkiem.



Ale mafie nie narzekają jakoś na brak kandydatów więc znajdują się ludzie którzy zastraszają bo maja z tego korzyści i wcale nie odejdą. A ty jasne jak taki Rambo jesteś to możesz powystrzelać wszystkich którzy złamią umowę ale ja osobiście nie mam ochoty na takie rozwiązywanie spraw. Państwo z natury jest neutralne i skoro ludzie sami wierzą w to to jest dobrze bo tak już po prostu jest. Znowu przykład pieniędzy. To bezwartościowy papierek ale dzięki temu że ludzie wierzą w jego wartość ma on faktyczną wartość i możesz dostać za niego różne dobra a to tylko i wyłącznie dzięki wierze ludzi.


Żaden sędzia nie jest neutralny we własnej sprawie. W sporach państwo vs obywatel zawsze górą jest państwo i chyba nawet wielka wiara tutaj nie pomoże. Zresztą anarchokapitaliści nie chcą wam zabierać państwa, chcą by państwo odczepiło się od nich. Dlaczego nie można wykroić dla ochotników terytoriów, które ustaliły by swoje reguły. Przecież gdyby państwo było takie niezbędne jak piszesz, to idea szybko by upadła. Ale państwo boi się po prostu konkurencji. Obecne elity wiedzą, że zostały by zmiecione.



Ale nikt nie robi tego co chce. Jest coś takiego jak prawo i konstytucja która określa co państwo może a czego nie i to mnie uspokaja mniej więcej chociaż mogłoby być dużo lepiej i tego chce. Tymczasem martwi mnie to że każdy będzie mógł sam sobie ustalać prawo. Społeczeństwo to sztuka konsensusu. Jak się w tym połapać. Przez przypadek wejdę na czyjąś ziemie każe mi płacić bo takie sobie prawo ustalił a ja sobie ustalę prawo że mogę łazić gdzie chce i co ?
Wiśnowiecki chodzi mi o Jareme. To nie był król tylko magnat. Miał olbrzymie majątki na Ukrainie i prywatną armię. Walczył z Chmielnickim i zbuntowanymi kozakami. Wykrwawił potężnie Ukrainę.


Czyli strach przed wolnością. Niektórzy obawiali się, że jak państwo przestanie kontrolować rynek żywności, to ludzie będą umierać z głodu. Jak wiadomo dzieje się dokładnie na odwrót. Po upadku PRLu półki zapełniły się żywnością. Natomiast w PRLu jej brakowało, a na Ukrainie czy w Chinach państwo zagłodziło kilka milionów obywateli.

Nie inaczej jest z prawem. Państwowe prawo to patologia. ZSRR też miało konstytucję i co z tego. Rynkowe stosunki pozwoliły by stworzyć prawo doskonałej jakości. Prawo tworzone dla obywateli, a nie machiny polityczno-urzędowej.





Proszę Cię. Uważasz że każdy z automatu posiadając broń stanie się wojownikiem? To nie powstrzyma zorganizowanej grupy przed atakami to po prostu będzie wojna. Taka grupa będzie działała jak Szwecja która żeby przetrwać musiała napadać na sąsiadów.


Aha, ale Szwecja jak napada to jest OK, bo jest państwem tak? Jak państwo może się bronić przed taką grupą, to anarchokapitalistyczne społeczeństwo też może. Nie widzę powodu dla którego państwo miało by chronić przed taką grupą lepiej.




A niby w jaki sposób by się skuteczniej broniły? Przecież państwo też tworzą ludzie słabi i skorumpowani. Uważasz że w jurysdykcjach by tego nie było?


Ale zmiana umowy wymaga akceptacji przez klienta. W anarchokapitalizmie stosunki układają się w sposób rynkowy. W państwie mafia czy inna destruktywna grupa może uzyskać wpływy i narzucić obywatelom prawo poprzez państwo. Większość ludzi chciała by np. kary śmierci dla seryjnych morderców. Legalizacja narkotyków odebrała by mafii źródło dochodu itd.


Ja też tak uważam że każdy powinien sam wydawać swoje pieniądze na co tylko chce.


No to dlaczego uważasz, że nauka powinna być dotowana przez nie twoje, tylko cudze pieniądze.



Zgadza się.


No to chociaż raz się w czymś zgodziliśmy ;)

Co wy z tą dobrowolnością? Co byś zrobił, jakby pewnego dnia się okazało, że ktoś kupił twoją dzielnicę...


Cieszyłbym się, że udało mi się ją sprzedać.
  • 0

#89

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Paweł@

A teraz to nie istnieją. W Polsce mamy wiele sądów, należących do jednego monopolisty. Sąd Elblągu może za to samo przestępstwo wydać inny wyrok niż sąd w Katowicach. I który z nich będzie bardziej sprawiedliwy i wiarygodny?


Każdy z tych sądów ma jednorodne wytyczne, których nie może dowolnie naginać. Do tego istnieją od tego różne instancje sądownictwa. Od sądu pierwszej instancji możemy odwołać sie wyżej i tak aż do Sądu Najwyższego.
W anarchokapitalizmie nie będzie żadnej realnej kontroli nad tymi sądami. To wszystko bazuje na dobrej woli ludzkiej, która w sytuacjach konfliktowych mocno szwankuje.

W warunkach konkurencji nierzetelny sędzia szybko straci klientów i wypadnie z rynku, jeśli ci dowiedzą się o jego niekompetencji.


Ile osób ma zgnić w więzieniach żeby nierzetelny sędzia stracił klientów (bo z racji braku instytucji kontrolnych nic innego go nie czeka - chyba że mamy mieć możliwość pozywania sędziów za nierzetelne wyroki co stwarza idealną sytuację do manipulowaniem sędziami)?

Chyba wyraźnie napisałem, że wszystkie potrzebne usługi dotychczas zarezerwowane przez państwo nie znikną, zostaną urynkowione. Przestępca, złapany przez prywatną policję, zostanie skazany przez prywatny sąd i trafi do prywatnego więzienia. Co tu więcej wyjaśniać?


Do wyjaśnienia jest prosta rzecz. Jak ma taki system działać bez centralnej instytucji która koordynuje te działania i gwarantuje zgodność z prawem? Sądownictwo nigdy nie było prywatne, najwyżej lokalne - ale nadal instytucjonalne. To jest teoretyczny eksperyment na skalę dziejów, przez nikogo nie sprawdzony, a Ty traktujesz to jak oczywistość.

Rozumiem, że obecnie problemu przestępczości nie ma, bo rząd skutecznie je rozwiązał. mylo, tylko komuniści chcą stworzyć człowieka idealnego. Po raz drugi powtarzam Ci, że libertarianie nie chcą tworzyć świata idealnego. Chcą tylko usprawnić to co już jest za pomocą metod rynkowych.


Instytucja państwa powstała właśnie dlatego że człowiek nie jest idealny i nie zawsze chce się wpisać w poprawne współdziałanie w społeczeństwie. Państwo początkowo powstało by gwarantować bezpieczeństwo. Ludzie mieli przecież możliwość wynajmowania wędrownych najemników, ale jednak wybrali ochronę państwa/księstwa/plemienia. Dlaczego? I dlaczego dziś wybraliby najemników, a nie państwo?
Każda ideologiczna utopia chce stworzyć człowieka idealnego. Anarchokapitalizm niczym się tu nie różni. By w anarchokapitalizmie dało się żyć ludzie musieliby być z natury dobrzy i chcieli dobrze dla innych, by bez kontroli potrafili żyć i rozwiązywać spory. Jednak rzeczywistość jest inna i taki system nie może działać. Każdy przytaczany przez was przykład anarchokapitalistycznych miast modelowych jest tak na prawdę mini państwem z ograniczoną rolą władzy. To są państewka ze swoimi prawami, swoimi zasadami i regułami. Zamieniamy 200 państw na 10 000 państw, a poza tym nic się nie zmienia - nadal ktoś rządzi i ustala reguły.
Tylko że często nie wiemy tak na prawdę kim on jest i jak ustala te zasady.

Myślisz, że prywatne policje nie będą dysponować jednostkami specjalnymi? Na wolnym rynku będzie istniało wiele poziomów zapewniania bezpieczeństwa. Od 60 letniego, ślepego ochroniarza sklepowego do w pełni wyszkolonego komandosa.


Który będzie zwykłym najemnikiem, których dziś nie brakuje. Jednak najemnicy nie są postrzegani jako obrońcy prawa i nie przebierają w środkach.

Każdy ustrój będzie lepszy od demokracji, w takim stopniu w jakim uda się zlikwidować nieefektywne państwo.


To już podchodzi pod dogmat, do tego średnio poparty rzeczywistością. Demokracja wygrała ze starymi sposobami rządzenia, to coś oznacza.

Natomiast w anarchokapitaliźmie nie ma państwa, nie ma więc problemów jakie mu towarzyszą. Możesz zakładać prywatne państewka nastawione na agresję, ale na dłuższą metę nic zdziałasz, argumenty zostały już przedstawione.


Zostały przedstawione, ale ja uważam je za bardzo słabe. Nie podano tam żadnych powodów dla których takie państewko nie miałoby prowadzić ekspansji. Bo co? Złamie aksjomat anarchokapitalistyczny? Co by to ich obchodziło skoro mogą najechać sąsiadów i pokazać gdzie mają te aksjomaty. Bo pomoże związek anarchokapitalistyczny złożony z miliarda luźno związanych ze sobą osób? ONZ złożony z kilkuset państw nie jest w stanie podjąć ostrej decyzji, co dopiero taki niejednolity związek. Częśc bałaby się, część uznała że jest za daleko od źródeł problemu i nie chcą tracić swoich ludzi, część ułożyłaby się z agresorem. Skutek byłby jednoznaczny - paraliż decyzyjny.

Dalej uważam że to ułuda.
  • 0



#90

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zostały przedstawione, ale ja uważam je za bardzo słabe. Nie podano tam żadnych powodów dla których takie państewko nie miałoby prowadzić ekspansji. Bo co? Złamie aksjomat anarchokapitalistyczny? Co by to ich obchodziło skoro mogą najechać sąsiadów i pokazać gdzie mają te aksjomaty. Bo pomoże związek anarchokapitalistyczny złożony z miliarda luźno związanych ze sobą osób? ONZ złożony z kilkuset państw nie jest w stanie podjąć ostrej decyzji, co dopiero taki niejednolity związek. Częśc bałaby się, część uznała że jest za daleko od źródeł problemu i nie chcą tracić swoich ludzi, część ułożyłaby się z agresorem. Skutek byłby jednoznaczny - paraliż decyzyjny.

Dalej uważam że to ułuda.



A czym się różni nowo powstałe państwo od istniejącego, które chce dokonywać ekspansji? Tak jakby to była wina anarchokapitalizmu, że istnieją sadystyczne osobowości, których anarchokapitalizm chce się zresztą pozbyć. A ONZ nie działa bo jest sprzeczny z intencjami członków, bo prawie każde współczesne państwo chce dokonywać ekspansji. Czyli to tak jakby mafie założyły Organizację Mafii Zjednoczonych z intencją obrony ludności przed rozbojami. Czemu nie podałeś jako przykładu NATO?
  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych