Skocz do zawartości


Zdjęcie

Anarchokapitalizm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
158 odpowiedzi w tym temacie

#136

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

He? O co Ci chodzi. W każdym ustroju można przejąć władze absolutną i trzymać go dla niepoznaki i spokoju ludu.


Im władza bardziej scentralizowana tym łatwiej. Ponieważ piramida władzy już jest, wystarczy ją zastąpić innymi ludźmi. W demokracji jest z tym trudniej, bo władza nie jest skupiona wyłącznie w rekach wąskiej grupy ludzi, a większe swobody obywatelskie również te centralizację utrudniają, i trzeba poświęcić trochę pracy i wysiłku, aby to osiągnąć. W ustrojach wolnościowych jak anarchokapitalizm, problem o którym piszesz jest jeszcze mniejszy, bo jak wcześniej wspominałem władza państwowa nic nie znaczy. Zarzuty jakie przedstawiasz, że w tym ustroju jest równie łatwo przejąć władzę, nie mają podstaw. Nie można przejąć czegoś czego nie ma.

Rosja to taka demokracja jak z kozie hmhm trąba


Bo nie spełnia Twoich standardów?

Putin łamie wszelkie prawa państwa demokratycznego, równie dobrze mógłby łamać wasze aksjomaty.


Mógłby łamać, ale nie stałby ponad nimi, tak jak teraz stoi ponad prawem i konstytucją.


To chyba sobie sam wymyśliłeś. To oczywiste że jest możliwe, ale podlega karze i jest zabronione. W akapie nie jest zabronione i nie podlega karze. Poza enigmatycznym ostracyzmem ludu.


Proszę pokaż mi fragment wypowiedzi w której pisałem, że korupcja nie jest zabroniona i nie podlega karze.


Kto orzeknie czy wyrok będzie sprzeczny z kodeksem? Społeczeństwo w wyborach? Czy dowolny inny sąd może unieważnić wyrok tego sędziego? Jeśli ludzie przestrzegaliby zasad to by może działało, ale ludzie lubią naginać zasady dla własnej korzyści i taki system byłby pożywką do masowego unieważniania wyroków.


Usługi jakie dotychczas świadczy państwo można podzielić na dwa rodzaje. Użyteczne i nie użyteczne. Te pierwsze zostaną zlikwidowane, te drugie sprywatyzowane. Nie potrafię powiedzieć dokładnie które, o tym co jest potrzebne zadecyduje rynek. Jeżeli w anarchokapitaliźmie pojawi się taka potrzeba o której piszesz, zostanie ona zaspokojona. Może to być jakiś libertariański odpowiednik urzędu ochrony konstytucji, albo jakaś wyższa instancja. Trudno jest określić jakie rozwiązanie będzie najskuteczniejsze.

Co jeśli ten ksiądz nabroił we własnej wiosce i nikt nie zechce go oskarżyć?


To będzie oznaczało, że ludzie są:

-głupi, bo się na to godzą
-usługi jakie dostarcza ksiądz mają dla mieszkańców tejże wioski mają większą wartość niż szkody jakie wyrządził


Wiesz ile tysięcy spraw toczy się w roku? Nawet na ułamek tej liczby nie wystarczyłoby miejsca we wszystkich gazetach Polski, a ludzie w końcu by wymiotowali ciągłymi informacjami o sprawach sądowych.


Przesadzasz.

Klientów jest na świecie sporo, takie firmy też działają na rynku przez jakiś czas. Zwłaszcza jeśli mogą ukrywać nierzetelność przed klientami oszczędzając na materiałach, tnąc normy.


I co z tego. Konkurencja eliminuje bądź ogranicza działanie nieuczciwych firm najskuteczniej. A jak Cię oszukają, można dochodzić swoich racji na drodze sądowej.

Przy dużych zakupach można się bawić w takie dochodzenia, wyobraź sobie jeśli miałbyś to robić za każdym razem - bo firmy nie miałyby żadnych ustalonych norm.


Robię to za każdym razem. Przy każdym zakupie sprawdzam czy towar spełnia moje oczekiwania.
  • 1



#137

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

nexus6

Co prowadzi do zapaści jak w ZSRR, bo wydawanie kwot na które nie stać prywatnych podmiotów jest po prostu zbyt dużym obciążeniem dla społeczeństwa i na dłuższą metę społeczeństwo takich obciążeń nie udźwignie. Że państwo nie musi dzielić pieniądze między petentów to jakaś nowość. A firmy mogą prowadzić wspólnie rozmaite projekty badawcze. Państwo lubi trwonić pieniądze i ma skłonność do megalomanii, ale ile tak naprawdę otacza nas konstruktywnych państwowych wynalazków, a ile z sektora prywatnego? Sektor prywatny: silnik Diesla (Diesel + MAN), tranzystor (Bell Labs), żarówki (Ediswan, General Electric), płyta CD (Philips), linia produkcyjna (Ford), ekran LCD (Hitachi)... Państwo: bomba atomowa, gaz musztardowy, czołg, mina przeciwpiechotna, obóz koncentracyjny...


Cóż bomba atomowa i wszystkie procesy które odkryto przy okazji jej produkcji to dużo większy wynalazek niż ekran LCD ale do rzeczy. Nie ma co się tak targować na wynalazki bo ciężko to ocenić. Fakt wydatki na nauke w przeliczeniu na jednego mieszkańca powinny być racjonalne ale zapaść ZSRR wynikała raczej z ich systemu ogólnego a nie tylko że wydawali na nauke więcej niż powinni. To raczej aż tak bardzo nie wpłynęło na wygenerowanie tej zapaści. Zresztą tendencja jest taka że wielu wynalazców szuka poparcia u państw i chętnie z nimi współpracuje.


Nawet jeśli by się to sprawdzało, co nie jest moim zdaniem prawdą (USA zadłużone po uszy, Japonia od wielu lat w recesji, a ich ostatnie głośne wynalazki to elektroniczne toalety i mięso z kału), to nie może być równych i równiejszych. Dlaczego ktoś ma dostawać od państwa dotacje, kosztem ciężko wypracowanych przez innego człowieka pieniędzy?


USA są zadłużone po uszy bo wydają za dużo na zbrojenia i wydatki socjalne. To powinni uciąć. USA jest nadal liderem w badaniach naukowych i to tam powstają nadal wspaniałe wynalazki.



Czyli konstytucja dawała by podstawy do utworzenia w naszym kraju anarchokapitalizmu?


Raczej zapewniała by wolność i prawdziwe poszanowanie własności prywatnej. Już mówiłem podstawą powinna być zasada że moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka i że rób co chcesz dopóki nikomu nie dzieje się krzywda.


Przecież państwa miał, nawet trzy! Zrywy były podyktowane nienawiścią do tych państw, a nie miłością do własnego, które tzw. "naród" przehulał na Konfederacji Targowickiej. Nie wszyscy tak nienawidzili zaborców, tylko Ci co na tym stracili, bo np. chłopi w Galicji delikatnie woleli Austro-Węgry, które odebrały szlachcie przywileje i dali się wrobić w rzeź galicyjską. Historia się powtarza. "Naród" tak kochał swoją ojczyznę, że oddał ją w objęcia Unii Europejskiej.


Mimo to Ci co kochali zaborców byli raczej w mniejszości inaczej Rzeczpospolita by się nie odrodziła a do wojska w jej obronie tak tłumnie nie zgłaszaliby się ochotnicy. Z UE to inna sprawa tutaj ludzie zostali ogłupieni przez potężną propagande. Państwo niby istnieje i jest suwerenne ale szary obywatel nie zastanawia się nad finezją z jaką działa UE zniewalając swoich członków powoli acz sukcesywnie.


Ta jest, porównuj somalijską pustynię z równiną polską... Państwo doprowadziło Somalię do takiego stanu, że głód był tam normą. Jak się startuje z takiego pułapu, to trudno nadrobić zapóźnienia infrastrukturalne i kapitałowe w ciągu paru lat i zapewnić sobie dostatek żywności na szczerej pustyni, którą do tego nawiedza największa od 50 lat susza.



Mam większą pustynie od Somalii - Arabie Saudyjską. Kiedy tam wybuchł głód w ostatnim czasie?


Z automatu to można dostać od państwa w czasie wojny. Świadomość polityczna rośnie dzięki rewolucji informatycznej, której jesteśmy świadkami. Tylko trzeba zaprezentować rozwiązania takie jak anarchokapitalizm. Bo świadomość polityczna nie oznacza, że po upadku w najbliższym czasie klasycznych reżimów państwowych, ludzie wybiorą dobrze.



No tak bo w anarchokapitaliźmie nie można by było dostać z automatu? Nie wybuchały by wojny w klasycznym tego słowa znaczeniu?? Poszczególnie jurysdykcje napewno konkurowałyby o tereny albo surowce.




Bo USA były blisko anarchokapitalizmu, tylko podobnie jak Somalia nieświadomie. Coś tam im świtało z wolnością, ale myśl libertariańska nie wykrystalizowała się na tyle by np. sformułować i wprowadzić do konstytucji aksjomat o nieagresji. Paradoksalnie konstytucja zapoczątkowała rozwój scentralizowanych struktur rządowych, które cały czas rosną i stopniowo odbierają wolność amerykanom oraz ingerują w gospodarkę. W praktyce USA nie różni się obecnie znacząco od europejskich socjaldemokracji.



Ale zaraz jak wprowadzić do konstytucji aksjomat o nieagresji? To by był wtedy anarchokapitalizm?? Z konstytucją? USA anarchokapitalistyczne zniknęłyby prawda bo nie ma czegoś takiego jak anarchokapitalistyczne państwo. To po prostu byłby hmmm teren zamieszkany.

Państwo jest bogate bogactwem swoich obywateli, a nie budżetem centralnym. Z kolei większe państwo musi bronić większego terytorium. Małe państwa mogą zawierać sojusze. W czasie II WŚ duże ZSRR nie dało rady małej Finlandii. Na Szwajcarię nikt źle nie spojrzał, bo jak mawiają Szwajcarzy - Szwajcaria NIE MA armii, Szwajcaria JEST armią ;) W efekcie wszyscy trzymali tam złoto.



Prosze Cię Hitler gdyby zmobilizował swoją armie i nie miał ważniejszych rzeczy do roboty to by zaatakował Szwajcarie ale po co skoro mu pomagała i bezpiecznie trzymała jego złoto. Wojna między ZSRR a Finlandią możesz przypomnieć jak się skończyła? No właśnie.
Oczywiście że to co napisałeś w pierwszym zdaniu to prawda ale budżet centralny też świadczy o potędze dlatego ZSRR budziło taki strach i miało realną siłę zajęcia Europy. Jednak ja bym osobiście wolał żyć w kraju z niewielki budżetem centralnym ale z bogatymi mieszkańcami.


Ale brutalną siłą jest nielegalnie, a poprzez państwo można legalnie i jeszcze niektórzy będą tego stanu rzeczy bronić ;)



Tak by było w twojej jurysdykcji ale kto powstrzyma inną przed atakiem na Twoją?
  • 0

#138

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Paweł@

W ustrojach wolnościowych jak anarchokapitalizm, problem o którym piszesz jest jeszcze mniejszy, bo jak wcześniej wspominałem władza państwowa nic nie znaczy. Zarzuty jakie przedstawiasz, że w tym ustroju jest równie łatwo przejąć władzę, nie mają podstaw. Nie można przejąć czegoś czego nie ma.


Popadasz w skrajność. Taka sytuacja jest także podatna na przejęcie władzy. Wystarczy by wytworzył się jeden agresywny ośrodek władzy - a anarchokapitalizm się mu nie przeciwstawi. Demokracja jest na razie najlepszym złotym środkiem między władzą jednostek, a stabilnością i bezpieczeństwem.

Bo nie spełnia Twoich standardów?


Nie spełnia żadnych standardów. ;) Putin jest w zasadzie dyktatorem, a wybory są żeby było śmiesznie.

Mógłby łamać, ale nie stałby ponad nimi, tak jak teraz stoi ponad prawem i konstytucją.


Łamiąc stałby ponad nimi, bo mógłby ich zmusić do swojej woli.

Proszę pokaż mi fragment wypowiedzi w której pisałem, że korupcja nie jest zabroniona i nie podlega karze.


Przez kogo?

Jeżeli w anarchokapitaliźmie pojawi się taka potrzeba o której piszesz, zostanie ona zaspokojona. Może to być jakiś libertariański odpowiednik urzędu ochrony konstytucji, albo jakaś wyższa instancja. Trudno jest określić jakie rozwiązanie będzie najskuteczniejsze.


To jest plan braku planu. Nie ma żadnych gwarancji.

To będzie oznaczało, że ludzie są:

-głupi, bo się na to godzą
-usługi jakie dostarcza ksiądz mają dla mieszkańców tejże wioski mają większą wartość niż szkody jakie wyrządził


Akap podejście do życia nie bierze pod uwagę nic więcej niż wartość usług. Ludzie podejmują decyzję z wielu innych powodów niż optymalne korzyści. Są nimi uczucia, przynależność, narodowość, ostracyzm społeczeństwa itp. Taki ksiądz jeśli cieszy się poszanowaniem nie będzie ruszany. Dlatego sądy nie mogą być wybierane przez społeczność - bo łamią zasadę obiektywności.

Przesadzasz.


Konkret argument. ;)
Nie przesadzam - "Wszystko wskazuje na to, że 2011 r. będzie rekordowy pod względem liczby spraw wpływających do polskich sądów. Przekroczą 13 mln, a to o pół miliona więcej niż w 2010 r." 1

Już widzę sytuację w której ludzie masowo interesują się sprawami sądowymi. Tak jak ludzie się zatrzymują na drodze widząc wypadek drogowy.

I co z tego. Konkurencja eliminuje bądź ogranicza działanie nieuczciwych firm najskuteczniej. A jak Cię oszukają, można dochodzić swoich racji na drodze sądowej.


Nie jeśli nieuczciwość stanie się nagminną praktyką. Możemy dać tutaj przykład papierosów i marki Marlboro. Była ona pierwszą dodająca amoniak do tytoniu, bo lepiej smakował. Czy inne firmy go za to potępiły? Nie, zaczęły robić to samo. :roll:

Robię to za każdym razem. Przy każdym zakupie sprawdzam czy towar spełnia moje oczekiwania.


Przy każdym wypadzie do spożywczaka badasz wcześniej produkty w internecie?
  • 0



#139

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Śmieszne po prostu w libertarianiźmie jest to przekonanie że ludzie sami z siebie będą się interesować wszystkimi aspekatmi życia społeczno politycznego, i wszystko kontrolować, rozumie rozpoznając i zbiorowym wysiłkiem likwidując wszelkie nieprawidłowości. Tymczasem w rzeczywistości większośc populacji to idioci, którzy nie mogą i nie chcą się zajmwoać nawet sprawami które dotyczą ich w nieco tylko mniejszym zakresie niż koniec własnego nosa. Wystarczy że sobie popatrzę co się dzieje w moim bloku, którym teoretycznei zarządza wspólnota mieszkańców, czyli mamy taki mini libertarianizm. Otóż do władzy dorawała się klika cwaniaczków która defrauduje fundusz remontowy, a ostatnio przeforsowała nawet pobranie kilkuset tysięcy kredytu na wykonianie ocieplenia budynku który ma i bez tego 40 cm ściany. Tymczasem dach przecieka i chyba zaczyna się już od tego robić grzyb na ścianie klatki schodowej. I ludzie mają to totalnie w dupie, zgadzają się na wszystko co to klika wymyśli, większośc nawet nie chodzi na zgromadzenia mieszkańców tylko podpisuje w drzwiach podsuwane im dokumenty. A tu mi użytkownik Paweł (gimnazjalista zapewne) wypisuje jak to ludzie będą sobie pilnie śledzić w mediach (oczywiście prezentujących wyłacznie w pełni obiektywny, bezstronny i prawdziwy obraz sytuacji jak to z reguły media czynią) wszystkie odległe nadużycia w które zaangażowane są wyłacznie zupełnie obce im osoby hehehe.

Dołączona grafika

/mylo

Edit : Mylo chyba sobie robisz jaja albo masz udar słoneczny, odkad "gimanzjalista" jest słowem obrazliwym ? Jakbym chciał obrażać to bym napisał "huraoptymistyczny idiota" albo "przygłupi oszołom", a chodziło mi po prostu o wyrażenie podejrzenia że zważywszy na naiwność argumentacji Piotr jest zapewne bardzo młodą osobą która postrzega świat w zbytnim uproszczeniu i zbyt różowych kolorach.

Wszelkie argumenty ad homini są traktowane jako przewinienie. To czy jest gimnazjalistą nie ma tutaj żadnego znaczenia. Takie mamy standardy.

Użytkownik mylo edytował ten post 18.08.2012 - 23:28

  • 0

#140

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Popadasz w skrajność. Taka sytuacja jest także podatna na przejęcie władzy. Wystarczy by wytworzył się jeden agresywny ośrodek władzy - a anarchokapitalizm się mu nie przeciwstawi.


Prawdopodobieństwo jakieś tam jest. I jest ono na pewno mniejsze niż w demokracji.

Nie spełnia żadnych standardów. Putin jest w zasadzie dyktatorem, a wybory są żeby było śmiesznie.


Posiadają konstytucje, parlament, chodzą na wybory, system wielopartyjny, kadencja prezydenta trwa określony czas. Demokracja pełną gębą.

Łamiąc stałby ponad nimi, bo mógłby ich zmusić do swojej woli.


Słowo warte pogrubienia. Każdy może próbować, ale nikt mądry nie będzie się podejmował czegoś tak trudno osiągalnego.

Przez kogo?


Najpierw odpowiedz na moje pytanie.


To jest plan braku planu. Nie ma żadnych gwarancji.


Planowanie nie działa. Nie da się planować życia miliardów ludzi.

Akap podejście do życia nie bierze pod uwagę nic więcej niż wartość usług. Ludzie podejmują decyzję z wielu innych powodów niż optymalne korzyści. Są nimi uczucia, przynależność, narodowość, ostracyzm społeczeństwa itp. Taki ksiądz jeśli cieszy się poszanowaniem nie będzie ruszany.


Nie ma przestępstwa bez ofiary.

Dlatego sądy nie mogą być wybierane przez społeczność

- bo łamią zasadę obiektywności.


Nie łamią. Sędzia nie jest stroną sporu. Jego klientom zależałoby, aby tak było.

Konkret argument.
Nie przesadzam - "Wszystko wskazuje na to, że 2011 r. będzie rekordowy pod względem liczby spraw wpływających do polskich sądów. Przekroczą 13 mln, a to o pół miliona więcej niż w 2010 r." 1

Już widzę sytuację w której ludzie masowo interesują się sprawami sądowymi. Tak jak ludzie się zatrzymują na drodze widząc wypadek drogowy.


A ile z nich jest przeprowadzana w sposób odbiegający od standardów? 1%, 5% czy 20%. Bez tej wiedzy ciężko jest stwierdzić czy będzie dużo zainteresowanych naprawą sytuacji.


Nie jeśli nieuczciwość stanie się nagminną praktyką. Możemy dać tutaj przykład papierosów i marki Marlboro. Była ona pierwszą dodająca amoniak do tytoniu, bo lepiej smakował. Czy inne firmy go za to potępiły? Nie, zaczęły robić to samo.


Do trucizny dodali inną truciznę. I bez tego papieros to świństwo, ale o lepszym smaku. Nie widzę tu problemu.

Przy każdym wypadzie do spożywczaka badasz wcześniej produkty w internecie?


Nie, mam w telefonie aplikację, która zawiera opis dodatków oznaczonych literą E. Przy zakupie sprawdzam skład produktu. I już nie kupuję kiełbas i wędlin paczkowanych, parówek, wielu słodyczy oraz innego dziadostwa.
  • 1



#141

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prawdopodobieństwo jakieś tam jest. I jest ono na pewno mniejsze niż w demokracji.


Uważam że podzielone społeczeństwo jest łatwiejsze do zdobycia. Wedle zasady dziel i rządź.

Posiadają konstytucje, parlament, chodzą na wybory, system wielopartyjny, kadencja prezydenta trwa określony czas. Demokracja pełną gębą.


Dodając że jest to tylko przykrywka dla legitymizacji władzy. Demokracja jest tam tylko płaszczykiem dla dyktatury. Tak samo może się stać z każdym systemem, nawet akapem.

Słowo warte pogrubienia. Każdy może próbować, ale nikt mądry nie będzie się podejmował czegoś tak trudno osiągalnego.


Dlaczego nieosiągalnego. Osiągalność jest mierzona w sile. Jeśli ktoś będzie ją miał, nie ma ograniczeń. Zwłaszcza w anarchii.

Najpierw odpowiedz na moje pytanie.


Jak chcesz karać właścicieli firm którzy tworzą korupcje? Tu nie chodzi o to że powiesz że coś będzie zakazane lub dozwolone, ale jak to wyegzekwujesz.

Planowanie nie działa. Nie da się planować życia miliardów ludzi.


Jak w takim razie tworzy się produkty które osiągają sukces? Jak domy mody tworzą nowe kolekcje? To wszystko jest planowane kilka lat wstecz. Analitycy pracują nad planowaniem każdego aspektu naszego życia. Koncerny samochodowe planują kiedy przejście na samochody elektryczne będzie optymalne.
Kiedyś miałem wykład z babką która pracuje w Mediolanie i Szanghaju i tam uczy ludzi planować przyszłe trendy - tzw. trendseterzy.
Świat to nie jest loteria, tutaj wszystko jest zaplanowane. Hazardziści szybko wylatują z siodła.

Nie ma przestępstwa bez ofiary.


Czyli jeśli społeczeństwo uzna że ofiara nie jest ofiarą, nie ma przestępstwa?

Nie łamią. Sędzia nie jest stroną sporu. Jego klientom zależałoby, aby tak było.


Ile już o tym mówiliśmy... Żadnemu klientowi nie zależy by sędzia był obiektywny, mu zależy by był stronniczy na jego korzyść. Co teraz w związku z przykładem jaki przytoczyłem? Akap leży i kwiczy.

A ile z nich jest przeprowadzana w sposób odbiegający od standardów? 1%, 5% czy 20%. Bez tej wiedzy ciężko jest stwierdzić czy będzie dużo zainteresowanych naprawą sytuacji.


Nawet jeśli jest to 1%, to nadal jest to 130 000 spraw rocznie. Nie ma siły by ludzie masowo interesowali się taką ilością zdarzeń.

Do trucizny dodali inną truciznę. I bez tego papieros to świństwo, ale o lepszym smaku. Nie widzę tu problemu.


Dla wegetarianina mięso to trucizna i świństwo, nie będzie mu sprawiało problemu że ktoś doda do niego szkodliwych dodatków. To tylko Twój punkt widzenia. Tak czy siak pokazuje to jak firmy są w stanie dodawać trucizn do produktów by zarobić więcej.

Nie, mam w telefonie aplikację, która zawiera opis dodatków oznaczonych literą E. Przy zakupie sprawdzam skład produktu. I już nie kupuję kiełbas i wędlin paczkowanych, parówek, wielu słodyczy oraz innego dziadostwa.


Podawanie składu produktów zostało wymuszone ustawą. :roll:
  • 0



#142

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uważam że podzielone społeczeństwo jest łatwiejsze do zdobycia. Wedle zasady dziel i rządź.


Anarchokapitalizm nie dzieli ludzi tak jak dzieje się to w demokracjach, gdzie mamy zwolenników Kaczyńskiego, Tuska, jakiegoś Palikota, gejów, ateistów, itd. Są oni podzieleni, gdyż każda grupa różni się poglądami i chcą za wszelką cenę dorwać się do władzy lub mieć jakiś wpływ, aby realizować swoje założenia, często sprzeczne z innymi.



Dodając że jest to tylko przykrywka dla legitymizacji władzy. Demokracja jest tam tylko płaszczykiem dla dyktatury. Tak samo może się stać z każdym systemem, nawet akapem.


Putin jaki jest to jest, ale w wielu kręgach poparcie ma. Rosjanie pamiętają jakie dziadostwo było za Jelcyna, a on wiele z tego naprawił. Bez poparcia społeczeństwa Putin już dawno by został obalony.


Dlaczego nieosiągalnego. Osiągalność jest mierzona w sile. Jeśli ktoś będzie ją miał, nie ma ograniczeń. Zwłaszcza w anarchii.


W demokracji rząd ma władzę nad policją i armią, wiec bez problemu może spacyfikować słabo uzbrojone społeczeństwo.




Jak chcesz karać właścicieli firm którzy tworzą korupcje? Tu nie chodzi o to że powiesz że coś będzie zakazane lub dozwolone, ale jak to wyegzekwujesz.


Nie tak brzmiało pytanie. Znajdź wypowiedź w której pisałem, że korupcja nie jest zabroniona i nie podlega karze, jak to miałeś sugerować.


Jak w takim razie tworzy się produkty które osiągają sukces?


Trzeba trafić w gusta konsumentów.

Analitycy pracują nad planowaniem każdego aspektu naszego życia.


Rozumiem, że analityk będzie wiedział ile razy w tygodniu chodzę do sklepu, ile wydaję i co kupuję? To że jakiś koleś sobie coś tam zakłada nie znaczy, że ma władzę nad upodobaniami ludzi. To on musi iść za konsumentami, a nie odwrotnie.


Czyli jeśli społeczeństwo uzna że ofiara nie jest ofiarą, nie ma przestępstwa?


Nie społeczeństwo. Ofiara jeśli uzna, że nią nie jest, wtedy nie ma przestępstwa.




Ile już o tym mówiliśmy... Żadnemu klientowi nie zależy by sędzia był obiektywny, mu zależy by był stronniczy na jego korzyść. Co teraz w związku z przykładem jaki przytoczyłem? Akap leży i kwiczy.


A mimo to, ciągle zapominasz, że są dwie strony sporu, a sędzia nie może być stronniczy dla obydwu stron, dlatego – nawet jeśli nie chcą, będą musieli wybrać bezstronnego.

Nawet jeśli jest to 1%, to nadal jest to 130 000 spraw rocznie. Nie ma siły by ludzie masowo interesowali się taką ilością zdarzeń.


A ile z tych rozpraw to jakieś drobne sprawy, typu rozwody, niepłacenie alimentów, jazda rowerem po pijaku, itd, które stanowią większość?

Jeżeli w takim "państwie prawa" jak Polska powstają takie strony internetowe http://www.aferyprawa.eu/ to oznacza, że kontrola o jakiej cały czas piszesz jest nieskuteczna i nie istnieją skuteczne mechanizmy, aby to powstrzymać. Gdy państwo zawodzi zwykli ludzie próbują z tym walczyć za pomocą dostępnych środków.


Tak czy siak pokazuje to jak firmy są w stanie dodawać trucizn do produktów by zarobić więcej.


Pokazuje to również nieskuteczność państwa i instytucji odpowiedzialnych za kontrolę jakości dostępnych produktów.
  • 2



#143

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po prostu zauważyłem taki a taki fakt, który może wskazywać że są w mniejszej lub większej zmowie. Nie mówię że na pewno są w zmowie.


No i OK. Są w zmowie czy nie są w zmowie i tak jest to lepsze niż państwowa PoloKokta.


Jasne że on ma racje, a inni się mylą. Trust to nie jest w żadnym wypadku pozytywne dla konsumenta zjawisko. Monopolizacja także.


Moim zdaniem ma rację. Działalność państwa w trosce o wolny rynek można podsumować tak, że diabeł się przebrał w ornat i na mszę ogonem dzwoni. Jakoś państwa gdzie ingerencji państwa w gospodarkę było względnie najmniej są najlepiej rozwinięte, a konsumenci placą za usługi mniej niż w tych gdzie o konsumenta troszczy się państwo. Przypominam, że wszystkie te korzystne działania państwa w USA, doprowadzily w końcu do Wielkiej Depresji.



Brak agresorów na granicach, atestowana żywność i wyroby które taka enklawa importuje. To główne plusy.


A kto miałby być agresorem na granicy? Czyżby jakieś inne państwo? Enklawa może się bronić przed państwem agresorem w niekonwencjonalny sposób. Czasami np. wystarczy dać łapówkę odpowiednim politykom państwa agresora.

Atestowana żywność... Atestowaną żywność mamy np. w Polsce dzięki czemu obywatele mogą bezpiecznie wpi..ć sól drogową. Atestowanie żywności przez państwo jest tyle warte co reszta państwowych usług. Czyli drogie, nieefektywne, patogenne i dające nieraz rezultaty odwrotne do zakładanych.




Od kiedy umów się nie łamie? Zmiana prawa z każdą umową? Ostatnim przymiotnikiem jakim można określić anarchie jest stabilność.


Jakby wszyscy łamali umowy to nie powstała by cywilizacja. Podmiotem który notorycznie i bezkarnie łamie umowy jest państwo. Jeśli przyjąć za definicję stabilności notoryczne zmiany prawa i łamanie umów, to zgodzę się, że państwo jest stabilne - stabilne w chaosie.



Możesz wyjechać i mieć Polskę gdzieś, zrobiło tak 1.5 miliona Polaków i mają się dobrze. Po czasie zdobędziesz obywatelstwo i możesz zerwać wszelkie kontakty z danym krajem.


Ale ciągle muszę być obywatelem innego kraju. Bo inaczej prezydent Polski nawet nie rozpatrzy wniosku o zrzeczenie się obywatelstwa. Zresztą prezydent wcale zgody wydać nie musi. Jestem jego niewolnikiem i jak mu się (nie)spodoba to może mnie zatrzymać w swojej trzódce.

Tak czy owak dlaczego ja nie mówię - wypie...ć z mojej anarchokapitalistycznej Polski? Może dlatego, że nie jestem psychopatą chcącym za wszelką cenę wpasować innych do mojej wizji kraju/świata. Czy ja bronię jakiemuś masochiście płacić podatki na Komorowskiego albo Palikota? Chcę tylko żeby inni nie zmuszali mnie do tego. Wolność której się domagam naprawdę nie ingeruje w styl życia innych.



Jak już mówiłem, nawet komunizm na świecie istniał - pokojowa anarchia nie. Jeśli już niektóre okresy można uznać za anarchistyczne to były pełne latających tu i tam watażków piorących się po twarzach. Anarchokapitalizm to utopia czystej wody.


Jak już mówiłem Rzeczpospolita kiedyś nie istniała, podobnie jak Francja, Niemcy czy Finlandia. A jednak zaistniały takie twory na pewnym etapie rozwoju cywilizacji człowieka. I jestem przekonany, że anarchokapitalizm będzie kolejnym, naturalnym etapem rozwoju cywilizacji, wynikającym z doskonalenia zasad etyki.


Nie. Gangi to był zupełnie inny temat, z resztą już go tutaj omawiałem. Taki lekki come back. Tak czy inaczej w anarchii gangi miałyby istny raj.


Post 111 - odpowiedź w kontekście walki AMD z Intelem i ARMem.


Kombinujesz. Nie bierze się ot tak czyjejś pracy nie dając nic w zamian. Chyba że twórca sobie tego zażyczy - jego wola.


Ale najpierw nie zmusza się nikogo do płacenia za swoją pracę. Jakby ktoś wykona samowolnie remont twojego domu/mieszkania to masz mu za to zapłacić tylko dlatego, że wykonał pracę? Jeśli prawa do kopiowania by nie obowiązywały to nikt nikogo nie zmusza do publikacji swojej pracy na łatwo kopiowalnych nośnikach. To tak jakby artysta uliczny miał pretensje, że ludzie oglądają jego występ bez uiszczenia opłaty.





To że należy mu się obrona prawna jego pracy.


A niby dlaczego coś mu się należy?


Bo tak działa rynek własności intelektualnej. Ma zapewnić zwrot nakładów i dać zarobek. By to osiągnąć, potrzebny jest sensowny okres czasu. To nagroda za innowacyjność i zachęta do dalszych działań badawczych i twórczych.
Porównywanie tego do samochodu jest prostackie. To nie jest to samo.


Znaczy, że rynek własności intelektualnej nie jest rynkiem, a własność intelektualna nie jest własnością. Jeśli porównanie własności intelektualnej do własności materialnej jest prostackie, to znaczy, że prostackie jest samo pojęcie własności intelektualnej. Bo co miało by w tym przypadku oznaczać określenie "własność"?




Bzdury opowiadasz. Jest wykonana praca - ma być zapłata określona przez twórce. Nie podoba się? To kradnij, albo nie używaj.


Ale artysta uliczny też wykonuje pracę. Dlaczego nie ma być zapłaty w tym przypadku? A może jak nie chcesz zapłacić za występ artysty ulicznego, to nie kradnij i nie patrz w jego stronę? :D


Nie rozumiesz, bo nie nadążasz za sposobem zarobku google. ;) Zarabiają na reklamach, poprzez wolne oprogramowanie.


No i? Przecież sam wcześniej pisałem, że prawa do kopiowania nie są do niczego potrzebne i twórcy oprogramowania mogą świetnie żyć min. z reklam.


Jaki jest problem z programami na Linuxa? Jest ich mało, są gorsze niż płatne, wyglądają topornie, ergonomia użytkowania fatalna itp itd. Dlatego jeśli ktoś ma pieniądze i szanuje swój czas, używa płatnych programów na Windowsa. Nie wciskaj mi że Linuch wystarczy do wszystkiego, bo nie wystarczy. Większość moich programów nie poszłaby na nim, a jeśli już to przez Wine które mija się z celem.


To zależy od dziedziny którą się zajmujesz. Obstawiam, że grafika bo to zawsze była najsłabsza strona Linuxa. Chociaż stopniowo pojawiają się komercyjne giganty pokroju Maya 3d. Tak czy siak, ludzie używający komputera do przeglądania stron www czy obsługi poczty mają w Linuxie wszystko czego im trzeba. Także sekretarka wykonała by wszystko z Libre/Open Office. Z kolei dla programistów czy administratorów serwerów Linux jest wygodniejszym środowiskiem niż Windows albo Mac. Linux podbił też rynek systemów wbudowanych (embedded) czego przejawem jest Android. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ich małe urządzonka typu routery, komórki, NASy, chodzą na Linuxie.


Jest toporny, ma kiepską ergonomie interface, wygląda brzydko. Ja tego nie używam za dużo, więc mi wystarcza. Ale jakbym miał w tym pracować - w życiu.


Naprawdę mówimy o tym samym LibreOffice?





Jeśli chcą, to mogą. Jednak jeśli ktoś nie chce, to czemu chcesz go zmuszać? Ale skoro można kopiować, to równie dobrze można tworzyć mody usuwające reklamy, dezaktywujące abonament. Tworzysz informacyjny komunizm i tyle. Chcesz by twórcy oprogramowania prosili ludzi by łaskawie im dawali jałmużnę za ich pracę.
Wbij sobie do głowy. Ktoś poświęcił czas i pieniądze na stworzenie dzieła intelektualnego - nikt nie ma prawa legalnie brać jego pracy za bezcen bo chcesz stworzyć komunizm internetowy.
Nikt nie każe Ci używać jego dzieł.


A w którym miejscu ja chcę kogoś do czegoś zmuszać? To Ty chcesz mnie zmusić do uznawania jakiegoś chorego konceptu, który nazywasz własnością intelektualną, która to własność znika po X latach, przy czym nikt nie wie ile ma wynosić X, bo tak ponoć musi funkcjonować rynek własności intelektualnej, który rzekomo tym właśnie różni się od informacyjnego komunizmu, że ma kompletnie niespójne i arbitralnie definiowane zasady funkcjonowania. Nikt nie każe twórcy publikować dzieł na łatwo kopiowalnych nośnikach.



Nikt nie każe Ci używać ich dzieł i korzystać z ich pracy.


No i całe szczęście, że nie każe. Tylko niestety dla ułatwienia sobie życia zabrania kopiować, co prowadzi świat do absurdu.



A Ty chcesz mieć za darmo czyjąś pracę. Bo tak Ci się podoba i tak jest dla Ciebie dobrze. Czysty komunizm. Dla każdego według potrzeb. :roll:


Nie no, Ty gadasz rzeczy podobne do Marksa, a ja uważam, że każda praca jest tyle warta ile ktoś zechce za nią zapłacić. Ja przecież nie każę twórcy publikować swojej twórczości na łatwo kopiowalnym nośniku, tak samo jak nie każę mimowi stać na ulicy i zabawiać publiczności. Ale jeśli taka jest jego wola, to nie mam nic przeciwko, tylko nie wiem dlaczego ma się należeć z samego tytułu wykonania pracy jakaś opłata.



To Ty podchodzisz do tego od strony komunizmu informacyjnego. Nikogo nie powinny obchodzić jakie kto ma koszty, za to mają respektować cenę produktu. Jeśli się nie podoba - nie używać. Jeśli Ci się nie będzie podobała cena położenia chodnika to poczekasz aż zrobi i potem mu powiesz:
"Sorry, ale nie dostaniesz za to pieniędzy".


No, ale to Ty wyskoczyłeś z tym, że koszt położenia płytki chodnikowej jest niski w porównaniu z kosztem tworzenia oprogramowania... Pytałem dlaczego robotnik nie ma sobie zarzyczyć opłaty za przejście po płytce w myśl zasady, że korzystasz z jego pracy. Jeśli twoim zdaniem korzystanie z pracy definiuje kapitalizm, a wszystko inne jest "komunizmem informacyjnym" to chyba tak powinno być?

Niby wolno rynkowiec, a w sprawie oprogramowania chce odprawiać iście komunistyczne rabunki. Chyba wiesz do jakiego zastoju prowadzi komunizm? To samo stałoby się w kwestii oprogramowania.


Do zastoju to raczej prowadzą prawa patentowe i monopole na kopiowanie z czym zgadza się mniej lub bardziej większość skrajnych wolnorynkowców. Korwin-Mikke np. uważa, że prawa autorskie powinny obowiązywać 2 tygodnie. A im bardziej w kierunku wolnego rynku, tym z reguły bardziej radykalne zdanie:

http://mises.pl/blog/2012/01/29/255/

http://mises.pl/blog...innowacyjnosci/

http://mises.pl/blog...innowacyjnosci/

http://mises.pl/blog...oj-gospodarczy/

http://archive.mises...copyright-laws/

http://mises.org/daily/3406

Nie próbuj być bardziej cesarski od cesarza zwolenniku państwa, podatków i relanego przymusu dzielenia się owocami swojej pracy z innymi ;)

Użytkownik nexus6 edytował ten post 30.08.2012 - 03:44

  • 0

#144

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cóż bomba atomowa i wszystkie procesy które odkryto przy okazji jej produkcji to dużo większy wynalazek niż ekran LCD ale do rzeczy. Nie ma co się tak targować na wynalazki bo ciężko to ocenić. Fakt wydatki na nauke w przeliczeniu na jednego mieszkańca powinny być racjonalne ale zapaść ZSRR wynikała raczej z ich systemu ogólnego a nie tylko że wydawali na nauke więcej niż powinni. To raczej aż tak bardzo nie wpłynęło na wygenerowanie tej zapaści. Zresztą tendencja jest taka że wielu wynalazców szuka poparcia u państw i chętnie z nimi współpracuje.


Po prostu sektor prywatny tworzy wynalazki służące dobru ludzkości, a państwo tworzy wynalazki destruktywne.



USA są zadłużone po uszy bo wydają za dużo na zbrojenia i wydatki socjalne. To powinni uciąć. USA jest nadal liderem w badaniach naukowych i to tam powstają nadal wspaniałe wynalazki.


No właśnie, nadal. A to dlatego, że dawniej państwo nie ingerowało tam w naukę tak jak dzisiaj. Taki Massachusetts Institute of Technology powstał z inicjatywy prywatnych przedsiębiorców.



Raczej zapewniała by wolność i prawdziwe poszanowanie własności prywatnej. Już mówiłem podstawą powinna być zasada że moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka i że rób co chcesz dopóki nikomu nie dzieje się krzywda.


A skąd państwo będzie brało środki na dotowanie nauki? Będzie musiało w tym celu pogwałcić własność prywatną. Anarcho-kapitalistyczne terytorium samo w sobie nie robi nikomu żadnej krzywdy, zatem tworzenie takich mini-państw powinno być dozwolone.



Mimo to Ci co kochali zaborców byli raczej w mniejszości inaczej Rzeczpospolita by się nie odrodziła a do wojska w jej obronie tak tłumnie nie zgłaszaliby się ochotnicy. Z UE to inna sprawa tutaj ludzie zostali ogłupieni przez potężną propagande. Państwo niby istnieje i jest suwerenne ale szary obywatel nie zastanawia się nad finezją z jaką działa UE zniewalając swoich członków powoli acz sukcesywnie.


Ale to tylko świadczy o tym, że naród to nie to samo co państwo. Świat polityki kieruje się własnymi prawami i Rzeczpospolita też by się nie odrodziła, gdyby elitkom się nie odwidziała elegancja Francja i uchodźstwo, i nie zatęskniły za swoim poletkiem.



Mam większą pustynie od Somalii - Arabie Saudyjską. Kiedy tam wybuchł głód w ostatnim czasie?


Przed odkryciem ropy? Po co patrzeć na inne kraje skoro Somalia była państwowym reżimem. Był tam głód i bieda zanim zapanowała anarchia. W istocie było tam o wiele gorzej niż obecnie. Prądu brakowało w stolicy państwa, a dzisiaj elektryfikacja dociera stopniowo do każdego zakątka kraju.



No tak bo w anarchokapitaliźmie nie można by było dostać z automatu? Nie wybuchały by wojny w klasycznym tego słowa znaczeniu?? Poszczególnie jurysdykcje napewno konkurowałyby o tereny albo surowce.


Pojedyncze incydenty mogły by się zdarzyć, ale nie były by to zjawiska powszechne. Aksjomat o nieagresji mówi, że takie agresywne jurysdykcje nie były by z definicji anarcho-kapitalistyczne. W anarchokapitalizmie koszty utrzymania sił zbrojnych musiałby ponieść sam zainteresowany, bo nie ma możliwości zmuszenia kogoś do sfinansowania wojny o surowce jak to jest dzisiaj.





Ale zaraz jak wprowadzić do konstytucji aksjomat o nieagresji? To by był wtedy anarchokapitalizm?? Z konstytucją? USA anarchokapitalistyczne zniknęłyby prawda bo nie ma czegoś takiego jak anarchokapitalistyczne państwo. To po prostu byłby hmmm teren zamieszkany.


USA były by wtedy antypaństwem, bo aksjomat o nieagresji staje się spoiwem anarchokapitalistycznych terytoriów. Nie doszło by wtedy do bezsensownej wojny secesyjnej.




Prosze Cię Hitler gdyby zmobilizował swoją armie i nie miał ważniejszych rzeczy do roboty to by zaatakował Szwajcarie ale po co skoro mu pomagała i bezpiecznie trzymała jego złoto. Wojna między ZSRR a Finlandią możesz przypomnieć jak się skończyła? No właśnie.
Oczywiście że to co napisałeś w pierwszym zdaniu to prawda ale budżet centralny też świadczy o potędze dlatego ZSRR budziło taki strach i miało realną siłę zajęcia Europy. Jednak ja bym osobiście wolał żyć w kraju z niewielki budżetem centralnym ale z bogatymi mieszkańcami.


To Hitler nie mógł złota trzymać w Niemczech? Jakby zaatakował Szwajcarię to miałby dopiero złota. Szwajcaria militarnie jest praktycznie nie do zdobycia albo koszty takiej operacji mijały by się z celem, dlatego Hitler nie zaatakował Szwajcarii. Jak chcesz zdobyć państwo, gdzie co drugi obywatel wygląda tak:

Dołączona grafika


Finlandii agresorom z ZSRR nie udało się zająć. Ponieśli przy tym dramatyczne straty w ludziach i sprzęcie. ZSRR odniosło też kompletną porażkę w Afganistanie. Zajmowanie państw, gdzie obywatele mają prawo posiadania broni nie jest ani proste ani tanie i na dłuższą metę mija się z celem.


Tak by było w twojej jurysdykcji ale kto powstrzyma inną przed atakiem na Twoją?


To nie była by wtedy anarchokapitalistyczna. A kto powstrzyma inne państwo? O to właśnie chodzi, że trzeba powstrzymywać agresorów i szaleńców.
  • 0

#145

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wykład Hansa-Hermanna Hoppego na drugim seminarium Austriackiej Szkoły Ekonomii zorganizowanym przez Mises Brasil. Porto Alegre. Kwiecień 2011r.


Użytkownik nexus6 edytował ten post 10.09.2012 - 18:19

  • 1

#146

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

15 błędnych przekonań na temat anarchistów, agorystów i woluntarystów

1. Nie chcemy zmienić twojego rządu w anarchistyczny. To ma tyle sensu co oskarżenie Cię o chęć ufarbowania swoich włosów na łyso.

2. Rozumiemy to, nie ma historycznego precedensu. To wydaje się być typowym problemem nowych rzeczy, ale nowe rzeczy powstają każdego dnia.

3. Nie oczekujemy utopii. Jeśli myślisz, że to jest to za czym się opowiadamy, to być może mówi to więcej o twoich przekonaniach na temat funkcji rządu niż naszych.

4. Niektórzy z nas żyją z rodzicami, może nawet mają pokój w piwnicy. Niektórzy z nas są rodzicami. Większość z nas jest po prostu dorosłymi, którzy żyją życiem niewiele różniącym się od twojego.

5. Dyskutowanie w Internecie nie jest środkiem do celu, to sposób w jaki spędzamy wolny czas. Robimy to by porozmawiać z innymi, podzielić się doświadczeniami i pomysłami zanim wprowadzimy je w życie lub po prostu dla zabawy.

6. Przekonanie Cię nie jest dla nas istotne, poza abstrakcyjnym lub osobistym (dla nas) znaczeniem. Prawdopodobnie nie jesteś tak ważny jak chciałbyś żebyśmy myśleli.

7. Nie szukamy konsensusu ani poparcia mas. Założenie, że nasze życie powinno być poparte opinią publiczną jest jedną z rzeczy której się sprzeciwiamy.

8. Nie jesteśmy tymi, którzy rozbijają szyby w Starbucks'sie. My też lubimy kawę.

9. Nie próbujemy wykorzystywać systemu społecznego, chcemy być wolni by produkować dla siebie rzeczy, które produkuje system i robić to lepiej.

10. Sprzeciwiamy się wielu tym rzeczom, którym sprzeciwiasz się Ty i wielu innym. Cenimy w większości te same rzeczy, które cenisz Ty i to może nawet w większym stopniu. To co nas różni to środki. Kiedy wartości i rzeczy którym się sprzeciwiamy stoją w konflikcie, to nie tworzymy wyjątków, tylko rozwiązujemy konflikty.

11. Nie jesteśmy nihilistami. Jest o wiele więcej rzeczy, które popieramy niż tych którym się sprzeciwiamy. Po prostu główna rzecz której się sprzeciwiamy jest tak przytłaczająca, że przysłania wszystko inne.

12. Rozwiązywanie problemów wymaga wiele pracy i czasu. Nie jesteśmy jednymi z tych którzy łudzą się, że ich życzenia zostaną spełnione poprzez dokumentację i edykt.

13. Nie oskrażamy Cię o tworzenie systemu, ale jesteśmy rozbawieni jak samospełniająca się jest twoja przepowiednia, że "nie możemy nic z tym zrobić".

14. Nie chcemy krawej rewolucji, chcemy miliarda pokojowych.

15. Nie jesteśmy ani monolitem ani kolektywem. Nie definiujemy się poprzez etykietę, to etykieta przylgnęła do nas z powodu nakładania się na siebie naszych osobistych przekonań. Ekstrapoluj to na własne ryzyko.


src: http://24.media.tumb...6o1_r4_1280.png
  • 0

#147

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlaczego jestem woluntarystą:

1. Nienawidzę dróg i mostów.
2. Chciałbym żyć w Somalii.
3. Lubię rozbijać szyby.
4. Świat powinien wiecznie płonąć.
5. Dzieci powinny być niewyedukowane.
6. Wolę tułających się gangsterów.
7. Chcę zabić babcię.
8. Sprawiedliwe społeczeństwo może zostać zbudowane tylko w oparciu o dobrowolne i pokojowe interakcje między ludźmi.

Dołączona grafika


“My political opinions lean more and more to Anarchy (philosophically understood, meaning the abolition of control not whiskered men with bombs) — or to ‘unconstitutional’ Monarchy. I would arrest anybody who uses the word State (in any sense other than the inanimate real of England and its inhabitants, a thing that has neither power, rights nor mind); and after a chance of recantation, execute them if they remained obstinate!

...

If we could get back to personal names, it would do a lot of good. Government is an abstract noun meaning the art and the process of governing and it should be an offence to write it with a capital G or so as to refer to people. If people were in the habit of referring to ‘King George’s council, Winston and his gang’, it would do a long way to clearing thought, and reducing the frightful landslide into Theyocracy.

...

The proper study of Man is anything but Man; and the most improper job of any man, even saints (who at any rate were at least unwilling to take it on), is bossing other men. Not one in a million is fit to it, and least of all those who seek the opportunity

- J.R.R. Tolkien, letter to his son, 1943 (from The Letters of J.R.R. Tolkien).


Moje polityczne poglądy skłaniają się coraz bardziej ku Anarchii (rozumianej filozoficznie, jako zniesienie przymusowej kontroli, a nie jako brodatych facetów z bombami) - lub "niekonstytucyjnej" Monarchii. Aresztował bym każdego kto użyłby słowa Państwo (w jakimkolwiek innym sensie niż w celu określenia nieożywionych terenów Anglii i jej mieszkańców, rzeczy która nie ma mocy, praw ani rozumu); i po szansie odwołania swych słów, dokonał egzekucji jeśli uparcie trwał by przy swoim!

Gdybyśmy mogli powrócić do nazwisk, uczyniło by to wiele dobrego. Rząd jest abstrakcyjnym rzeczownikiem określającym sztukę i proces rządzenia, i powinno być obrazą pisanie "Rząd" z dużej litery w odniesieniu do ludzi... Gdyby ludzie mieli w zwyczaju odwoływać się do "rady Króla Jerzego, Winstona [Churchill] i jego bandy"; uczyniło by to rzeczy jasnymi i zredukowało straszliwe osuwanie się w kierunku Teokracji.

Stosownymi badaniami Człowieka jest wszystko oprócz tego Człowieka; i najmniej odpowiednią pracą jakiegokolwiek człowieka, nawet świętych (którzy byli co najmniej niechętni by brać to na siebie) jest sterowanie innym człowiekiem. Nawet jeden na milion nie nadaje się do tego, a najmniej Ci którzy się do tego garną.

- J.R.R. Tolkien, letter to his son, 1943 (from The Letters of J.R.R. Tolkien).

Dołączona grafika
  • 0

#148

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Apropos filmiku z wykładem Hoppego - jakby ktoś nie wiedział to polskie napisy można włączyć przyciskiem CC.
  • -1

#149

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Policjant wyrzucony z kawiarni



W skrócie: właściciel kawiarni wykorzystał prawo własności i wyrzucił ze swojej restauracji policjanta, bo uznał, że jego pozostali klienci nie czują się w jego obecności komfortowo (sądząc po nazwie i symbolice kafejka jest anarcho-syndykalistyczna lub anarcho-komunistyczna). Policja według niego prześladuje bezdomnych i podejmuje inne działania, które mu się nie podobają.

A u nas rząd rozkazuje właścicielowi, że w jego knajpie nie można zapalić papierosa...

Użytkownik nexus6 edytował ten post 17.10.2012 - 01:57

  • -1

#150

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W Polsce przede wszystkim istnieje prawo które uniemożliwia odmowy wykonania usługi ze względu na osobę usługobiorcy. Np nie można wyrzucić murzyna ze sklepu. Tam nie funkcjonuje takie prawo?
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych