Skocz do zawartości


Postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa smoleńskiego.


7 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Konradyn von Hohenstaufen

Gość_Konradyn von Hohenstaufen.
  • Tematów: 0

Napisano

Zachęcam do głębszej analizy i wyciągnięcia wniosków.

Sygnatura akt V Ds 32/11

POSTANOWIENIE

o umorzeniu śledztwa Warszawa,

Dnia 30 czerwca 2012 roku

Józef Gacek - prokurator Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie,

Michał Machniak - prokurator Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie,

Wojciech Skóra - prokurator Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie,

- po zapoznaniu się z materiałami śledztwa V Ds 32/11, postanowili umorzyć śledztwo w sprawie:

1. niedopełnienia obowiązków służbowych w okresie od września 2009 roku do dnia 7 kwietnia 2010 roku, w Warszawie oraz na terenie Federacji Rosyjskiej w Moskwie, Smoleńsku i Katyniu, przez funkcjonariuszy publicznych, niebędących żołnierzami w czynnej służbie wojskowej z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwa Obrony Narodowej, w związku z przygotowaniem i organizacją oficjalnej wizyty zagranicznej Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska w Federacji Rosyjskiej w dniu 7 kwietnia 2010 roku i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego, sprowadzającego się do prawidłowego przygotowania i organizacji wizyt zagranicznych Prezesa Rady Ministrów oraz zapewnienia bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie, uprawnionych do korzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego, tj. o czyn z art. 231 § 1 kk - na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kpk, wobec stwierdzenia, że czyn ten nie zawiera znamion czynu zabronionego,

2. niedopełnienia obowiązków służbowych w okresie od grudnia 2009 roku do dnia 10 kwietnia 2010 roku, w Warszawie oraz na terenie Federacji Rosyjskiej w Moskwie, Smoleńsku i Katyniu, przez funkcjonariuszy publicznych niebędących żołnierzami w czynnej służbie wojskowej z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Biura Dyrektora Generalnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwa Obrony Narodowej, w związku z przygotowaniem i organizacją roboczej wizyty zagranicznej Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego w Federacji Rosyjskiej, związanej z udziałem w obchodach 70. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej w Katyniu i Smoleńsku, zaplanowanej na dzień 10 kwietnia 2010 roku i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego, sprowadzającego się do prawidłowego przygotowania i organizacji wizyt zagranicznych Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz zapewnienia bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie, uprawnionych do korzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego, tj. o czyn z art. 231 § 1 kk - na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kpk, wobec stwierdzenia, że czyn ten nie zawiera znamion czynu zabronionego.



Z uwagi na obszerność uzasadnienia poniżej przedstawiamy jego fragment zawierający podsumowanie ustaleń dokonanych w śledztwie. Oceniając zachowanie urzędników z Gabinetu Szefa Kancelarii Prezydenta, z Biura Spraw Zagranicznych, Biura Prasowego oraz z Zespołu Obsługi Organizacyjnej Prezydenta, jak również sekretarzy stanu, nadzorujących te komórki organizacyjne, stwierdzić należy, iż działali oni w ramach swoich kompetencji i wykonali nałożone na nich obowiązki, w prawidłowy sposób organizując wizytę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego w dniu 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Oceny tej nie zmienia fakt, iż wystosowane z KPRP zawiadomienie, o potrzebie wykorzystania wojskowego specjalnego transportu lotniczego nie zawierało wszystkich niezbędnych informacji. Brak tych danych, w żadnym, nawet najmniejszym stopniu nie zakłócił procesu przygotowania i organizacji wizyty Prezydenta. Podobnie należy ocenić zachowanie urzędników z Departamentu Spraw Zagranicznych, z Biura Dyrektora Generalnego, Centrum Informacyjnego Rządu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Szefa KPRM Tomasza Arabskiego, w ramach organizacji wizyty 7 kwietnia 2010 roku w Katyniu, którzy działali w ramach swoich kompetencji i wykonali w sposób prawidłowy ciążące na nich obowiązki. Ocena ta odnosi się do całości działań funkcjonariuszy KPRM, z pominięciem jednakże czynności, będących realizacją nałożonych na Szefa KPRM obowiązków, związanych z zapewnieniem właściwego dysponowania statkami powietrznymi wojskowego specjalnego transportu lotniczego.

Niewłaściwa realizacja tych zadań stanowi o niedopełnieniu obowiązków przez pracowników KPRM, co wykazane zostanie poniżej. Należy w tym miejscu jeszcze raz podać, iż funkcjonariusze KPRM wykonywali czynności przede wszystkim, w ramach przygotowania wizyty zagranicznej Premiera Donalda Tuska. Ich działania, w związku z wizytą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, sprowadzały się do zapewnienia głowie Państwa, podobnie zresztą, jak w przypadku wizyty Premiera, transportu wojskowym samolotem specjalnym. Koniecznym jest przy tym zaznaczyć, iż za bezpieczeństwo operacji lotniczych, jakimi były loty z Warszawy do Smoleńska i z powrotem w dniach 7 i 10 kwietnia 2010 r. odpowiadał przewoźnik, którym w tym wypadku był, m. innymi 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego. To zagadnienie pozostaje jednak poza przedmiotem niniejszego postępowania. Pozostali urzędnicy z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskie, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którzy wykonywali jednostkowe czynności, na danym etapie przygotowań wizyt 7 i 10 kwietnia 2010 roku, działali w zgodzie z zakresem ich praw i obowiązków, przy czym wykonywane przez nich czynności nie miały istotnego wpływu na organizację wskazanych wizyt. Odrębnie ocenić należy działanie Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, który jako pełnomocnik Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego do spraw obchodów 70. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej był zaangażowany w przygotowania wizyt 7 i 10 kwietnia 2010 roku oraz obchodów w innych miejscach, zarówno w kraju jak i zagranicą. Działania podejmowane przez Andrzeja Przewoźnika miały charakter pozanormatywny, nie wynikający wprost z żadnego przepisu, a w tym z ustawy o Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, z dnia 21 stycznia 1988 roku. Andrzej Przewoźnik pełnił rolę koordynatora, pomiędzy uroczystościami w dniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku i jego działania, w zakresie organizacji wizyty zagranicznej Prezydenta i Prezesa Rady Ministrów, sprowadzały się zasadniczo do kwestii programowych i składu delegacji. Z kolei oceniając działalność Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie, należy stwierdzić, iż brak było aktów prawnych, które normowałyby sposób organizacji i przygotowania wizyt zagranicznych, najważniejszych osób w państwie, a co za tym idzie brak było normatywnych źródeł obowiązków i uprawnień, w oparciu o które działaliby w tym zakresie pracownicy MSZ i Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie. W związku z powyższym, pomimo stwierdzenia szeregu różnego rodzaju uchybień, brak jest możliwości odniesienia się i wskazania, jakie konkretnie obowiązki zostały niedopełnione, z czego one wynikały oraz jakie ewentualnie zostały przekroczone uprawnienia. Wprawdzie uprawnień i obowiązków funkcjonariusza publicznego można dopatrywać się w źródłach o charakterze nie normatywnym, ale jak wskazuje się w doktrynie, dopuszczalne jest to tylko wtedy, gdy obowiązek, czy uprawnienie zostaje pierwotnie wywiedziony z podstawy normatywnej.

Nie bez znaczenia jest przy tym stwierdzenie, iż Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej, w trakcie przygotowań organizacyjnych uroczystości katyńskich 7 i 10 kwietnia 2010 r., pełniły jedynie rolę usługową i pomocniczą, głównie pośrednicząc w kontaktach pomiędzy organizatorami w Polsce, a odpowiednimi instytucjami i organami strony rosyjskiej. Jak ustalono pracownicy resortu spraw zagranicznych w znikomym stopniu podejmowali samodzielne decyzje, w ramach przygotowań do przedmiotowych wizyt, co musi także rzutować na ocenę ich odpowiedzialności, za nieprawidłowości ujawnione w ramach przygotowania i organizacji wyjazdów 7 i 10 kwietnia 2010 r.

Ma to szczególne znaczenie w aspekcie wypełnienia znamion przestępstwa z art. 231 § 1 kk., który wymaga, aby działanie funkcjonariusza publicznego nakierowane było na wyrządzenie szkody w interesie publicznym bądź prywatnym. Jednocześnie niewątpliwym jest, co opisano szczegółowo powyżej, iż w działaniu zarówno funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak i Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie występowały liczne nieprawidłowości, sprowadzające się z jednej strony do zbyt późnego i niestarannego przekazywania informacji, albo wręcz nie przekazywania informacji, pomiędzy zaangażowanymi w przygotowania instytucjami i podmiotami, w tym rosyjskimi, a z drugiej do braku właściwej i natychmiastowej reakcji na nieudzielanie informacji przez stronę rosyjską. Jaskrawym tego przykładem jest zwłoka pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych w notyfikowaniu stronie rosyjskiej wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy też olbrzymia opieszałość w uzyskaniu przez pracowników Ambasady RP w Moskwie zgód dyplomatycznych na przelot samolotów specjalnych w dniach 7 i 10 kwietnia 2010 r.

Nieprawidłowości te, choć pociągnęły za sobą potrzebę dodatkowej pracy przez funkcjonariuszy innych jednostek, zaangażowanych w przygotowanie wizyt, to nie zdestabilizowały jednak procesu organizacji obydwu wizyt, a przede wszystkim nie miały wpływu na bezpieczeństwo osób, korzystających ze specjalnego transportu lotniczego. Nieprawidłowym działaniom funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak i Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie nie można również przypisać znamienia celowego działania na szkodę interesu publicznego. Oceniając działania funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jak i Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie nie sposób nie wskazać, iż są to instytucje, do zadań których należy m. innymi reprezentowanie na co dzień Państwa Polskiego i dbanie o jego autorytet i jak najlepszy wizerunek. Z tego też powodu, jako wielce niewłaściwe należy uznać wszelkie działania, które mogły wywołać, szczególnie poza granicami państwa, wrażenie opieszałości polskich służb dyplomatycznych, czy wręcz ignorowania przez nie najwyższych przedstawicieli Państwa Polskiego, a tak nie wątpliwie mogło zostać postrzeżone postępowanie, sprowadzające się do zwłoki w notyfikowaniu wizyty Prezydenta, niewystarczającego zaangażowania się w zapewnienie przedstawicielom KPRP należytego kontaktu z przedstawicielami strony rosyjskiej, podczas wyjazdu przygotowawczego, czy też nie podejmowania przez funkcjonariuszy Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie jakiejkolwiek reakcji, w sytuacji przedłużającego się braku udzielenia informacji przez stronę rosyjską.

Jak wskazano, zarówno podczas wizyty 7 jak i 10 kwietnia 2010 roku lądowania samolotów specjalnych były przewidziane na lotnisku w Smoleńsku, które nie było lotniskiem czynnym. Na ocenę ewentualnego naruszenia § 1 Instrukcji HEAD z 2009 roku, który stanowił, iż operacje startów i lądowań statków powietrznych o statusie HEAD można wykonywać, w przypadku samolotów, tylko z lotnisk czynnych składają się dwa aspekty. Pierwszy dotyczy wiedzy urzędników, a właściwie jej braku, o istnieniu takiego przepisu, a drugi dotyczy zapewnienia przez stronę rosyjską, iż w dniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku lotnisko w Smoleńsku będzie otwarte. Brak wiedzy urzędników, w zakresie przepisów, będących przedmiotem ich codziennej pracy musi zostać oceniony negatywnie. Dotyczy to przede wszystkim osób odpowiedzialnych za zapewnienie wojskowego specjalnego transportu lotniczego, tj. Zastępcy Dyrektora Biura Dyrektora Generalnego Moniki Bonieckiej i Radcy Szefa KPRM w Biurze Dyrektora Generalnego Miłosława Kuśmirka. Tym niemniej treść Instrukcji HEAD, nie nakładała na „Koordynatora” obowiązku ustalania statusu lotniska, które wskazywane było, jako lotnisko startu lub lądowania. Dlatego też, osoby cywilne, realizujące tę Instrukcję nie były zobowiązane do czynienia w tym zakresie ustaleń.

Dodatkowo należy wskazać, iż zgodnie z polskim ustawodawstwem, tj. ustawą Prawo lotnicze za bezpieczeństwo startów i lądowań, z ramienia lotniska, odpowiada zarządzający tym lotniskiem, lub inna osoba, której zarządzający przekazał zarządzanie lotniskiem, wpisana do rejestru lotnisk. Dodatkowy wpływ na realizowanie przygotowań do wizyt miała powszechna świadomość, iż 7 kwietnia 2010 roku na lotnisku tym będzie lądował samolot z Premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem, czym urzędnicy tłumaczyli przypuszczenie, że lotnisko to będzie otwarte. Wzajemna korelacja tych okoliczności, łącznie z faktem, że na żadnym z urzędników, objętych zakresem podmiotowym niniejszego śledztwa, nie ciążył obowiązek sprawdzenia statusu lotniska, prowadzi do wniosku, iż nie można przypisać tym osobom naruszenia wskazanego przepisu Instrukcji HEAD. Wiedza o złym stanie lotniska i jego zamknięciu była znana i przekazywana pomiędzy urzędnikami, jednak ostateczna decyzja, w przedmiocie wyboru miejsca lądowania nie leżała w zakresie ich kompetencji, stąd trudno zarzucić im zaniechanie, czy złą wolę, tym bardziej, iż na wysyłane sygnały o złym stanie lotniska pojawiały się uspokajające komunikaty strony rosyjskiej, o przygotowaniu lotniska na dzień 7 i 10 kwietnia 2010 roku.

Ponadto nie można czynić zarzutu urzędnikom, iż przygotowując plany wizyt, czy składając zamówienia na loty samolotami specjalnymi, wskazywali jako miejsce lądowania Smoleńsk. Wynikało to z dotychczasowych doświadczeń, iż każda wizyta w Katyniu, z udziałem najważniejszych osób w państwie, odbywała się z lądowaniem na tym lotnisku. Ponadto od momentu wskazania miejsca lądowania do chwili rozpoczęcia wizyt upłynął okres około trzech miesięcy. W tym czasie osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo lotów samolotem specjalnym, pozostające poza zakresem podmiotowym niniejszego śledztwa, powinny rozważyć inne miejsce lądowania, poza lotniskiem w Smoleńsku lub podjąć czynności, celem ustalenia rzeczywistego stanu lotniska i możliwości lądowania na nim. Niezależnie od powyższego należy stwierdzić, iż wybór miejsca lądowania w Smoleńsku przez urzędników z Kancelarii Prezydenta nie miał żadnego wpływu na katastrofę, jaka miała miejsce w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Podkreślenia wymaga przy tym fakt, iż urzędnicy instytucji objętych niniejszym postępowaniem nie byli właściwi, albowiem nie mieli uprawnień i przygotowania, aby ocenić pod względem technicznym miejsce lądowania, przewidziane przy wizytach z 7 i 10 kwietnia 2010 roku i ewentualnie zmienić w tym zakresie program wizyty.

Zgromadzony, w ramach niniejszego postępowania, materiał dowodowy, wskazuje w sposób jednoznaczny, iż w organizacji i przygotowaniu obydwu wizyt nie brali udziału, w żadnym zakresie, cywilni funkcjonariusze Ministerstwa Obrony Narodowej, włącznie z szefem tego resortu Ministrem Bogdanem Klichem. Działania te pozostawały poza zakresem ich uprawnień i obowiązków. Jednocześnie, co wyżej wielokrotnie podkreślano, w działaniach przygotowawczych, na różnym ich etapie, brali udział żołnierze, w czynnej służbie wojskowej, z różnych jednostek wojskowych, co pozostaje jednak poza przedmiotem tego postępowania. Ocena ich działania zostanie przeprowadzona przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w ramach śledztwa Po.Śl 54/10. Jako działanie niezgodne z przepisami należy traktować nie sporządzenie przez Zastępcę Dyrektora Biura Dyrektora Generalnego KPRM Monikę Boniecką zamówienia na wykorzystanie specjalnego transportu lotniczego, podczas wizyty 10 kwietnia 2010 roku oraz złożenie przez Dyrektor Departamentu Spraw Zagranicznych Agnieszkę Wielowieyską wniosku wyjazdowego, co do wizyty 7 kwietnia 2010 roku, po upływie wymaganego terminu, co skutkowało z kolei niezachowaniem wymaganego terminu do złożenia przez Monikę Boniecką zamówienia na wykorzystanie specjalnego transportu lotniczego w tym dniu. Stwierdzone uchybienia, łącznie z nieprecyzyjnymi zapisami w ewidencji zawiadomień, dotyczącymi lotów samolotów specjalnych w dniach 7 i 10 kwietnia 2010 r., sporządzonymi przez Radcę Szefa KPRM w Biurze Dyrektora Generalnego Miłosława Kuśmirka, nie miały w konsekwencji wpływu na organizację wizyt, a przede wszystkim na bezpieczeństwo osób, korzystających ze specjalnego transportu lotniczego. Tym samym nie doszło do wypełnienia znamienia działania na szkodę interesu publicznego. W toku śledztwa stwierdzono dodatkowo poważne naruszenie przepisów Porozumienia z 2004 roku i Instrukcji HEAD z 2009 roku, przez urzędników z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w zakresie dotyczącym dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym.

Stwierdzone nieprawidłowości nie miały bezpośredniego związku z przygotowaniem do wizyt z 7 i 10 kwietnia 2010 roku, natomiast dotyczyły szeregu czynności podejmowanych, w okresie poprzedzającym katastrofę. W swojej zasadniczej części nieprawidłowości te, szeroko opisane powyżej, sprowadzały się do: - niewłaściwej koordynacji realizacji porozumienia, - niewywiązywania się z obowiązku ustalania limitów dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym na potrzeby osób uprawnionych, - niewywiązywania się z obowiązku powiadamiania stron o przyznanych limitach, - niesporządzania w większości przypadków zamówień o potrzebie wykorzystania wojskowego specjalnego transportu lotniczego, - nierzetelnego prowadzenia ewidencji zawiadomień, składanych zamówień i wykonanych lotów, - bezpodstawnej odmowy skorzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego przez podmiot do tego uprawniony. Odpowiedzialność, z tytułu niedopełnienia powyższych obowiązków, spoczywa na funkcjonariuszach, w zakresie których obowiązków pozostawało dysponowanie wojskowym specjalnym transportem lotniczym, a to na

Zastępcy Dyrektora Biura Dyrektora Generalnego KPRM Monice Bonieckiej i Radcy Szefa KPRM w Biurze Dyrektora Generalnego Miłosławie Kuśmirku. Obowiązek nadzoru nad tymi funkcjonariuszami ciążył natomiast na Szefie KPRM Tomaszu Arabskim, który jak wykazano, scedował na te osoby, nałożone na niego obowiązki koordynatora. Wymienieni funkcjonariusze Biura Dyrektora Generalnego mając pełną świadomość zakresu powierzonych im obowiązków, w swoich działaniach w tym zakresie, co najmniej godzili się na ich wypełnianie niezgodnie z przepisami. Potwierdzają to przede wszystkim ich zeznania oraz analiza dokumentacji, wytworzonej w ramach dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym. Niezgodne z prawem działania, podległych urzędników, akceptował natomiast Szef KPRM Tomasz Arabski, o czym również świadczą jego zeznania. Dla przypisania popełnienia przestępstwa z art. 231 § 1 kk. koniecznym jest jednak, aby sprawca, poza niedopełnieniem obowiązków, swoim zamiarem obejmował wszystkie znamiona rozpatrywanego przestępstwa, a zatem również działanie na szkodę interesu publicznego.

Brak tego elementu nie pozwala na przypisanie Tomaszowi Arabskiemu, Monice Bonieckiej i Miłosławowi Kuśmirkowi wypełnienia całości znamion czynu z art. 231 § 1 kk., niezależnie od przyjętej koncepcji przestępstwa materialnego bądź formalnego. Żaden, z dowodów, uzyskany w toku śledztwa, nie potwierdza, aby wymienieni swoim zamiarem obejmowali działanie na szkodę interesu publicznego, bądź przewidywali i godzili się na wystąpienie niebezpieczeństwa zagrożenia dla tego dobra, a w konsekwencji aby takie znamię wypełnili. Niedopełnienie obowiązków wynikających z przepisów Porozumienia z 2004 roku i Instrukcji HEAD z 2009 roku nie miało wpływu na bezpieczeństwo wykonania lotów zarówno 7 i 10 kwietnia 2010 roku jak i podczas innych działań, z udziałem najważniejszych osób w państwie, korzystających ze specjalnego transportu lotniczego. Informacje, stanowiące istotę wytworzenia i obiegu dokumentów, na podstawie przepisów Porozumienia z 2004 roku i Instrukcji HEAD z 2009 roku trafiały, co prawda do adresata często w nieodpowiedniej formie, albo z opóźnieniem, albo za pośrednictwem niewłaściwych podmiotów, bądź w ogóle nie trafiały do adresata, tym niemniej nie stwierdzono, aby miało to wpływ na bezpieczeństwo wykonywanych lotów. Podkreślenia wymaga, iż ocena ta dotyczy zarówno dysponowania specjalnym transportem lotniczym, na potrzeby wizyt 7 i 10 kwietnia 2010 roku, ale również i innych wizyt, jak i całego systemu dysponowania transportem lotniczym, dla najważniejszych osób w państwie.

Podobnie nie sposób zarzucić wymienionym osobom świadomego działania na szkodę interesu publicznego, identyfikowanego jako prawidłowe funkcjonowanie urzędu administracji publicznej. Brak jest bowiem możliwości wykazania, iż uchybienia, będące udziałem tych urzędników zmierzały bądź mogły zmierzać do zaburzenia realizacji zasadniczych zadań KPRM, a nawet wycinka tych zadań, jakim była obsługa wizyt zagranicznych najważniejszych osób w państwie, w części dotyczącej zapewnienia transportu samolotami specjalnymi

No cóż pozostaje tylko zapamiętać nazwiska prokuratorów wymienionych w nagłówku i po zmianie władzy odpowiednio im podziękować.

Źródło.
  • 0

#2

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dwa lata trąbienia w mediach o tym, że musimy zapomnieć, musimy żyć dalej przyniosło takie skutki, że mało kogo obchodzi, czy śledztwo zostało umorzone czy trwa dalej.
Tylko mała grupka oszołomów od Macierewicza, cały czas zawraca społeczeństwu głowę dowodami "jakiegoś" prof. Biniedy.
Teraz za to próbuja kolejny raz wmówić nam jakimi to byliśmy nieudacznikami i ponurakami i że dzięki Euro ten stereotyp zostaje powoli obalany...

Całe szczęście rodacy bez podpowiedzi tęgich głów wiedzą, że Polska - to brzmi dumnie!
  • 2



#3

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No, to teraz po umorzeniu, w końcu oddadzą nam umyty, wyklepany z nowymi częściami samolot.

Pozdrawiam!
  • 1



#4

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A co w tym dziwnego? Żadne czynności, wymienionych na konferencji przez rzecznik osób i instytucji, nie przyczyniły się do tego, że ktoś w kabinie zszedł poniżej MDA. Doszukiwanie się tu związku jest paranoją. Nieprawidłowości były od niepamiętnych czasów, do wypadków z tego powodu nie dochodziło (co nie znaczy, że takie postępowanie należy akceptować i przyjmować za normę).

Użytkownik Don Corleone edytował ten post 05.07.2012 - 11:16

  • -1



#5 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Mamy kolejny skandal. Naczelna Prokuratura Wojskowa bez wiedzy i zgody świadków opublikowała protokoły przesłuchania, związane z treścią dzisiejszej publikacji w "Gazecie Wyborczej". - Teraz śledczy powinni ujawnić całość materiału dowodowego - mówi portalowi niezalezna.pl mecenas Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik kilku rodzin smoleńskich.

W związku z treścią dzisiejszej publikacji w Gazecie Wyborczej pt. „Trzej zamachowcy” informujemy, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie udostępniła mediom protokołów przesłuchań świadków, o których mowa w treści ww. artykułu. [...] Mając na względzie wagę śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej dla polskiej opinii publicznej – zgodnie z decyzją prokuratora referenta śledztwa – poniżej publikujemy protokoły przesłuchania określonych świadków, związane z treścią dzisiejszej publikacji - tak prokuratorzy wojskowi uzasadnili swoją bulwersującą decyzję.

Ujawnienie przez prokuraturę (w trakcie śledztwa) zeznań świadków - bez ich zgody - to sytuacja bez precedensu. Tym krokiem zbulwersowany jest mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik kilku rodzin smoleńskich obecny przez przesłuchaniach, których treść upublicznili śledczy.

- Teraz prokuratura powinna opublikować całość materiału dowodowego, zwłaszcza wyniki badań próbek pobranych z ciał. Tak wybiórcze podejście do zgromadzonych dowodów jest niedopuszczalne - mówi prawnik portalowi niezalezna.pl. Tego samego zdania jest mecenas Stefan Hambura, który - jak się dowiedzieliśmy - przygotowuje w tej sprawie pismo do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.




niezalezna.pl


  • 0

#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Opublikowali zeznania bez danych osobowych - tak mogą robić. A że się można domyśleć o kogo chodzi, to już inna sprawa. Gdy Lew R. miał sprawę, też wszyscy wiedzieli on kogo chodzi, ale przepisy były zachowane. Zeznania dużo mówią o tych ekspertach.
  • 0



#7

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sądzę, że społeczeństwo ma prawo wiedzieć na jakiej zasadzie świadek ocenia swoją kompetencję w zakresie w którym feruje sądy. Na przykład:

"Wykonałem kilkaset godzin lotów odrzutowcami pasażerskimi, jako pasażer, przyglądając się temu jak pracują skrzydła i silniki samolotów w czasie lotu, również z obrazu kamer, jeżeli samolot był w taki system wyposażony, w związku z tym czuję się dość kompetentny w tym zakresie "
  • 2

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czytałem protokoły z zeznań tej trójki. Najbardziej szczegółowe i merytoryczne są przesłuchania Rońdy i Obrębskiego. Pada sporo konkretnych pytań. Natomiast przesłuchanie Biniendy jest dość ubogie, krótsze niż dwa pozostałe. On mówi jedynie o tym, że robił symulacje i nie pokaże ich bo musi mieć zgodę uniwerku i tych ludzi co mu pomagali. Więcej pytań o inne kwestie nie ma. O to można mieć pretensje do prokuratury, że to przesłuchanie jest mało wartościowe.
A w pozostałych dwóch często pojawiają się odpowiedzi: wiem coś z gazet, widziałem to na zdjęciach, tak mi się wydaje, nie badałem tego, nie wiem co to jest, tak mi powiedzieli, nie byłem na miejscu katastrofy itp. Obrębski miał badać jakiś mały fragmencik samolotu. Z zeznań dowiadujemy się że widział tą część przez 40 minut, zrobił trochę zdjęć, żadnych innych badań. Nawet nie jest pewny w jakiej części samolotu ten fragment się znajdował.
Rońda mówi o tym że były dwa wybuchy, oba w kadłubie, a zderzenia z brzozą wcale nie było. Te wybuchy miały mieć miejsce gdzie 800 metrów przed wrakowiskiem.
Ogólnie żenada.
  • 1






Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych