Napisano 16.11.2011 - 17:15
Napisano 16.11.2011 - 17:19
Napisano 16.11.2011 - 17:56
Heh, nie wiem kto o tym mówi a kto nie. Jednak uważam, że bardzo często ludzie biedni, którzy nie mają prawie nic, są szczęśliwsi od tych, którzy są bogaci i wiele osiągnęli (czyli odwrotnie niż ty napisałeś). Dobrym przykładem są dzieciaki z biednych regionów Indii czy Ameryki Środkowej. Głodne i biedne - ale szczęśliwe.Nie wiem czy zauważyliście, ale o szczęsciu w życiu, wyrzeczniu się materializmu i nie przywiązywaniu się do ziemskich spraw mówią tylko ludzie którzy już coś w życiu mają
A niby po co miałby o tym mówić? Jeśli taki człowiek jest szczęśliwy, to pewnie nie potrzebuje zwracania na siebie uwagi, rozgłosu i sławy.Dlaczego o rozwoju duchowym nie mówi żaden biedny człowiek, który w życiu ma mało a się z tego cieszy?
Użytkownik domino edytował ten post 16.11.2011 - 17:57
Napisano 16.11.2011 - 18:09
Eckhart Tolle był bezdomny przez 2 lata, a mnisi w klasztorach nie mają w zasadzie nic swojego, mocno naciągasz.Nie wiem czy zauważyliście, ale o szczęsciu w życiu, wyrzeczniu się materializmu i nie przywiązywaniu się do ziemskich spraw mówią tylko ludzie którzy już coś w życiu mają, zazywczaj mają po najmniej to kilkanaście tysięcy na koncie.
Napisano 16.11.2011 - 18:38
Napisano 16.11.2011 - 19:46
Wartościowy Post
gdy człowiekowi zaczyna brakować, jedzenia, pieniędzy chociażby na opłaty zaczyna się on zastanawiać, czy te całe gadania wielkich mistrzów, buddy, oświeconych, ciekawe artykuły w internecie mówiące o nieskończonej miłości, braku przywiązania do świata materialistycznego, jakie to życie nie jest proste, wystarczy miłość, czy te gadanie nijak ma się w rzeczywistości? mnisi buddyjsci siedzą w klasztorach i opowiadają jak ma wyglądać szczesliwe życie, sami nie doświadczając biedy, tak samo ludzie gadający o sekrecie.
Dlaczego o rozwoju duchowym nie mówi żaden biedny człowiek, który w życiu ma mało a się z tego cieszy? Może dlatego, ze już samo propagowanie rozwoju duchowego jest robione wyłącznie dla kasy. Proszę, wypowiedźcie się co o tym myślicie, chciałbym bardzo poznać zdanie innych na temat rozwój duchowy a rzeczywistość.
Dobrym przykładem są dzieciaki z biednych regionów Indii czy Ameryki Środkowej. Głodne i biedne - ale szczęśliwe. ../../public/style_emoticons/default/smile2.gif
Użytkownik Shinji77 edytował ten post 16.11.2011 - 20:01
Napisano 16.11.2011 - 21:29
Użytkownik Mystic edytował ten post 16.11.2011 - 21:34
Napisano 16.11.2011 - 22:39
Napisano 16.11.2011 - 23:20
Napisano 16.11.2011 - 23:29
Napisano 16.11.2011 - 23:33
Napisano 16.11.2011 - 23:50
Napisano 17.11.2011 - 10:11
Napisano 17.11.2011 - 17:45
A propos oderwania księży od rzeczywistości, to matka mi kiedyś opowiadała, że jak ja byłem mały (miałem jakieś 5 lat) to przyszedł ksiądz "po kolędzie" i powiedział mojej mamie, że nie powinna pracować (!) tylko powinna siedzieć w domu z dziećmi, bo to nie po chrześcijańsku, że dzieci idą do przedszkola zamiast przebywać z kochającą matką.wszyscy "natchnieni" są tak na prawdę zupełnie oderwani od rzeczywistości i nie robi tutaj różnicy czy jest to katolicki ksiądz(...)
Dokładnie - co wypijesz do wypocisz, co Cię nie zabije, to Cię wzmocni.Przetrwasz - jesteś mocniejszy.
Użytkownik domino edytował ten post 17.11.2011 - 17:55
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych