Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jedyne państwo, któremu Polska wypowiedziała wojnę w XX wieku


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Jedyne państwo, któremu Polska wypowiedziała wojnę w XX wieku

Niewiele osób pamięta dziś, że od momentu odzyskania niepodległości w 1918 roku Polska wypowiedziała wojnę tylko jednemu krajowi. Konflikty z Rosją Radziecką i Trzecią Rzeszą nie zostały formalnie rozpoczęte przez żadną ze stron. De iure Rzeczpospolita rzuciła wyzwanie wyłącznie Japonii w 1941 roku. Tyle tylko, że Japończycy wypowiedzenia wojny po prostu nie przyjęli.

Przed wojną, w latach trzydziestych, Polska nawiązała dość specyficzne relacje z Japonią. Przedstawiciele rodziny cesarskiej nieoficjalnie odwiedzali kraj nad Wisłą, podpisywano dwustronne umowy handlowe, ale i tak najintensywniej współdziałały oba wywiady. Zarówno polskie, jak i japońskie służby informacyjne za priorytet uznawały zdobywanie danych na temat ZSRR. Dlaczego zatem nie miałyby działać razem, skoro ich interesy były zbieżne, a oba państwa leżały od siebie na tyle daleko, żeby nie wchodzić sobie w paradę? Słowem, z Japończykami układało nam się dobrze aż do 1939 roku, kiedy wybuchła wojna i Polska znów zniknęła z mapy Europy.

Wojna robi się na serio światowa

Dwa lata później, 7 grudnia 1941 roku, Cesarska Marynarka Wojenna zaatakowała bazę US Navy w Pearl Harbor. Dopiero po tym wydarzeniu druga wojna światowa stała się dosłownie „światowa” − wybuchł konflikt na Pacyfiku, Niemcy wypowiedziały wojnę Stanom Zjednoczonym, a te włączyły się do walki na wszystkich frontach. Pearl Harbor stało się także sygnałem dla europejskich aliantów. Wielka Brytania momentalnie zdecydowała się wypowiedzieć wojnę Japonii, a wraz z nią zrobiły to brytyjskie dominia, a także sojusznicze rządy emigracyjne: Polski, Belgii, Holandii oraz Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Ponadto stosunki dyplomatyczne z Krajem Kwitnącej Wiśni i jego sojusznikami zerwały Wenezuela, Kolumbia, Egipt, Meksyk i Grecja.

Cóż… zgroza! W Tokio musieli nieźle zadrżeć na wieść, że takie potęgi militarne jak Wolni Francuzi, czy emigracyjny rząd belgijski wypowiedziały wojnę Japonii. Ale z tego wszystkiego i tak najdziwniejsze było… nieprzyjęcie wojny wypowiedzianej przez Rząd RP na uchodźstwie. Ówczesny premier Japonii − Hideki Tōjō − skomentował ten fakt w sposób następujący:

"Wyzwania Polaków nie przyjmujemy. Polacy, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii."

Dołączona grafika
Hideki Tōjō. To on nie chciał wojny z Polską.

Mamy tu więc dwa ewenementy na raz. Nie dość, że Polska wypowiedziała jedyną wojnę w całym stuleciu, to jeszcze wojna ta nie została przyjęta, co w stosunkach międzynarodowych raczej się nie zdarza.

No to w końcu walczymy czy się kumplujemy?

Zresztą wielu Polaków było zdecydowanie przeciwnych decyzji rządu. W tym gronie znajdował się chociażby internowany w Rumunii minister Józef Beck, który stwierdził: "Polska wypowiedziała wojnę Japonii, co — jak widać z perspektywy czasu — nie miało ani większego uzasadnienia, ani przede wszystkim sensu politycznego. Cóż może dać Polsce wypowiedzenie wojny Japonii?"

W podobnym tonie wypowiadał się o zaistniałej sytuacji zwyczajny polski marynarz pływający na ORP „Dragon”. Ów wilk morski to Wincenty Cygan, autor „Granatowej załogi”. Na kartach książki wspomina:

"Rząd nasz wypowiadając wojnę […] wypowiedział ją także Japonii. Ale na tym powinien być koniec. Wystarczyłoby następnie tylko wzorować się na polityce brytyjskiej, która nie przedsięwzięła niczego dotąd przeciwko Rosji zalewającej nasz kraj. Ponieważ Rosja nie zagraża bezpośrednio Wielkiej Brytanii, Brytyjczycy nie uważali jej za wroga. W jakim więc sensie mogła Japonia grozić nam? W czasie, kiedy rzesze Polaków uchodźców z „przyjacielskiej” Rosji, znajdowały przytułek, opiekę i darmo chleb u „wrogiej” Japonii, po tej stronie rząd nasz wypowiadał jej wojnę."

Jak widać, Japończycy wykazali się jednak wielką wyrozumiałością. Cygan pisze również, że „Dragon” miał zostać przebazowany na Cejlon i stamtąd, w ramach dziesiątej eskadry krążowników, prowadzić działania przeciwko Japonii, co bardzo nie podobało się polskim marynarzom. Ku ich zadowoleniu ostatecznie przydział zmieniono.

Długi i krwawy konflikt

Żeby nie było, sprawa wcale się na tym nie skończyła! Wojna Polski z Japonią trwała formalnie aż do… 1957 roku, kiedy to podpisano Układ o przywróceniu normalnych stosunków między Polską Rzeczpospolitą Ludową a Japonią. Punkt pierwszy tego dokumentu głosi, że stan wojny pomiędzy PRL a Japonią ustaje z dniem wejścia w życie Układu.

Trzeba przyznać, że była to bardzo długa i wyjątkowo krwawa wojna − wojska Polski i Japonii ścierały się na śmierć i życie aż… zero razy. Na szczęście polski rząd poszedł po rozum do głowy i zdecydował, że lepiej aby wojna z Japonią pozostała wyłącznie na papierze. Zresztą podczas trwania tego „konfliktu” wywiady obu krajów nadal współdziałały ze sobą w zdobywaniu danych o ZSRR i Niemcach, a polscy agenci podróżowali po świecie dzięki paszportom dyplomatycznym Mandżuko (kontrolowanego wówczas właśnie przez tych „wrogich” Japończyków).

Źródła:

Sergeĭ Vladimirovich Bakhrushin, Historia dyplomacji, t. IV, Warszawa 1981.
Wincenty Cygan, Granatowa Załoga, Gdańsk 2011.
Włodzimierz T. Kowalski, Tragedia w Gibraltarze, Bydgoszcz 1989.

Źródło


Wiedzieliście o tym? Bo ja nie miałem pojęcia. Niby nie jest to jakieś znaczące wydarzenie, ale sam fakt jest interesujący.

Użytkownik domino edytował ten post 22.10.2011 - 16:15

  • 29



#2

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo fajna ciekawostka historyczna. Faktycznie, mimo stania po przeciwnych stronach barykady więcej nas w tym czasie łączyło niż dzieliło, ale jako część alianckiej machiny to normalne, że wypowiedzieliśmy im wojnę. Poza tym, prawie pewne było, że ta wojna pozostanie tylko na papierze a w praktyce stosunki będą podobne do tego, jakie były przedtem.
  • 0

#3

BehawioralnyBarbararzyńca.
  • Postów: 177
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe. A jeszcze ciekawsze jest to, że o takich rzeczach dowiaduje się z forum. Czyżby nasze szkoły były mniej kompetentne ;) ? Nie wiem, co to miało na celu - może pokazanie światu, że jednak jesteśmy zdolni do walki? Samo starcie militarne z Japonią byłoby prawie niemożliwe, a co tu mówić dopiero o skutecznej walce :P
  • 2

#4

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myśmy przestali z Japonią "wojować" w 1957 roku, a Rosjanie w stanie wojny z Japonią są do dzisiaj. ;)
  • 1



#5

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Najbardziej spodobała mi się odpowiedź Japonii: widać było, że ichni premier miał głowę na karku i wiedział, dlaczego kraj tak odległy, z którym utrzymywali dobre stosunki, bez żadnego powodu wypowiedział im wojnę.
  • 5



#6 Gość_Anima Damnata

Gość_Anima Damnata.
  • Tematów: 0

Napisano

Myśmy przestali z Japonią "wojować" w 1957 roku, a Rosjanie w stanie wojny z Japonią są do dzisiaj. ;)

Ach, te Kuryle :)
  • 1

#7

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

"Wyzwania Polaków nie przyjmujemy. Polacy, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii."

Dołączona grafika

Ja pamiętam hasło rzucone w dość nieodległym czasie, nie wiedziałem do dziś, że było:

1)...rzucone mimochodem
2)...że to nie o materialne dobra chodziło, a o mądrość.Nie wiem, jeszcze nie wiem, czy przywódców,
czy narodową :roll:


L.Wałęsa

Nie mogłem użyć przykładu państwa będącego w opozycji do bloku państw komunistycznych, powiedzieć, że chcemy w Polsce zbudować drugie Niemcy Zachodnie czy Francję. Potrzeba było przykładu odległego, wzorcowego, ale jednocześnie neutralnego politycznie. Mimo że nigdy nie byłem w Japonii, rzuciłem: „zbudujemy w Polsce drugą Japonię!”.
Kto wie, może przyjdzie jeszcze czas dostatku i lepszej codzienności w Polsce; może nastanie w naszym kraju „druga Japonia”? W 1980 roku nie sądziłem, że hasło rzucone na potrzeby chwili – tyleż celne, co przypadkowe – pozostanie aktualne tak długo...

Dołączona grafika

Tomizuka Mitsuo z centrali związkowej Sôhyô podczas zjazdu „Solidarności” we wrześniu 1981;
obok stoją Henryk Lipszyc i Lech Wałęsa
Za

Nie wiedziałem powyższego, noo podziw dla naszej oświaty :mrgreen:

Jak dobrze, że tutaj trafiłem!!!
  • 2

#8

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jeszcze warto dodać, że ten pan, który nie chciał z nami wojny - Hideki Tōjō - znany był jako Hitler Dalekiego Wschodu, został uznany za zbrodniarza wojennego i skazany na śmierć. ;)

Ale nie ma co się dziwić, że nie uczą o tym w szkołach. Nie jest to tak naprawdę nic ważnego, tylko taka właśnie ciekawostka.
  • 0



#9

Vide.
  • Postów: 27
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To kolejny raz pokazuje że byliśmy i niestety jesteśmy marionetkami w ręku mocarstw światowych.
  • 0

#10 Gość_kaerc

Gość_kaerc.
  • Tematów: 0

Napisano

Warto pamiętać, że w konflikcie USA - Japonia

to Japończycy stali po stronie dobra i sprawiedliwości! Ponieważ atak na Pearl Harbor był zemstą za próbę najpierw skolonizowania a potem podporządkowania sobie Japonii przez USA

za wikipedią:

Kryzys spotęgowało zagrożenie z zewnątrz na przełomie XVIII/XIX w., wynikające ze wzrostu zainteresowania Japonią ze strony cudzoziemców: Rosjan, Brytyjczyków, Amerykanów. Ostatecznie w 1854 na skutek działań komandora M.C. Perry'ego, dowódcy eskadry amerykańskich okrętów, Japonia zaczęła otwierać swoje granice. Podpisała traktat o przyjaźni z USA (m.in. otworzyła porty), a następnie z: Wielką Brytanią, Rosją (1855), Holandią (1856). W 1858 zawarła traktaty handlowe z: USA (m.in. prawo eksterytorialności), Wielką Brytanią, Rosją, Holandią,
Francją, Portugalią (1860), Prusami (1861).



W 1854 r. do wybrzeży zacofanej Japonii, gdzie panował system feudalny (w Europie średniowiecze) Samurajowie i Ninja, przypłynęła eskadra amerykańskich okretów i zaczęła bombardować plażę!! Po czym M.C. Perry zszedł na brzeg i przekazał ultimatum Japończykom - Albo Japonia otworzy porty i zezwoli na "wymianę handlową" oczywiście korzystną dla USA Albo za dwa lata USA wróci z większą ilością okrętów i podbije cały kraj....

No cóż katany w tym przypadku na niewiele się zdadzą toteż traktat o "przyjaźni" bo Japończycy to BARDZO MĄDRY naród.....

Efektem tego wydarzenia było za wikipedią:

W 1868 rozpoczął się proces gwałtownych zmian i modernizacji na wzór zachodni, zw. restauracją Meiji. Głównymi celami było zlikwidowanie feudalizmu, centralizacja władzy wokół cesarza i przeprowadzenie reform, usuwających zacofanie Japonii wobec świata. Faktycznie państwem zaczęła rządzić oligarchia, czyli młodzi samuraje, aktywni uczestnicy wydarzeń związanych z obaleniem siogunatu. Centralnym organem rządowym stała się Wielka Rada Stanu (Dajōkan lub Daijōkan)), sprawująca kontrolę nad instytucjami ustawodawczymi, wykonawczymi i sądowniczymi. Po wielu zmianach jej struktury, w 1885 powstał nowoczesny system gabinetowy. Pierwszym premierem został Hirobumi Itō.
W 1871 zniesiono domeny (han) i ustanowiono prefektury (72, później 43 i 3 miasta wydzielone). Następnie przystąpiono do realizacji hasła: fukoku-kyōhei ("bogaty kraj, silna armia"). Konieczna była poprawa sytuacji gospodarczej. W 1873 zreformowano system finansowy i przeprowadzono reformę podatków od ziemi. Zmieniono strukturę gospodarki, przekształcając Japonię ze słabego kraju rolniczego w szybko rozwijający się kraj przemysłowy (przemysł maszynowy, stoczniowy, włókienniczy). Stworzono ogólnonarodową, nowoczesną armię z poboru (1873; Aritomo Yamagata). Wprowadzono nowy podział społeczny na: arystokrację (dawni daimyō i kuge), szlachtę (dawni samuraje i urzędnicy bakufu) oraz gmin (chłopi, mieszczanie oraz tzw. nieludzie). Zmodernizowano liczne dziedziny życia. W 1873 wprowadzono kalendarz gregoriański i cofnięto wszystkie antycudzoziemskie zarządzenia. Rząd dążył do unowocześnienia kraju i dostosowania obcych kulturowo wzorów do japońskich realiów i tradycji. Dzięki temu zlikwidowano zacofanie i zachowano narodową tożsamość.


TERAZ NAJLEPSZE: Cesarz Matushito którego głównym zadaniem było "rozwijanie kultury" czyli siedział w stolicy oglądał "widowiska artystyczne" i nie wtrącał się szogunom w gospodarowanie prowincjami. Zdał sobie sprawę że nie będzie w stanie przeciwstawić się żadnej agresji oddał władzę w ich ręce. A Ci pozostawili Cesarza jako symbol władzy a sami utworzyli Wielką Radę Stanu.

Jak to się stało że w ciągu 50 lat z zacofanego rolniczego państewka Japonia dołączyła do czołówki najlepiej rozwiniętych państw świata?

Otóż zaraz po podziale zadań wewnątrz Rady rozpoczęła się Restauracja Meiji. Każdy z "ministrów" obrał sobie jeden z krajów europejskich za cel podróży, która trwała około 2 lat!! Zadaniem było poznanie ORGANIZACJI ŻYCIA W DANEJ DZIEDZINIE!!

Niestety nie mogli od Nas niczego skopiować gdyż Polski nie było wtedy na mapie....

Epoka_Meiji


Warto uzmysłowić sobie że w tym czasie w zasadzie nikt nie rządził tym krajem! Nie było żadnych wojen zamachów stanu czy niepokojów społecznych!

Po powrocie utworzono rząd i wdrożono europejskie standardy, w każdej dziedzinie( wojsko, administracja, architektura, pomoc społeczna, kultura itd) na wzór innego kraju.

.....


przyśpieszając

w 1941 roku Japonia była już na tyle rozwiniętym mocarstwem że była w stanie zaatakować USA....tak na prawdę w odwecie!!!

Użytkownik kaerc edytował ten post 24.10.2011 - 08:20

  • 3

#11

Kardamon.
  • Postów: 365
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Co prawda filmik ma małą wartość historyczną, ale warto obejrzeć, a tak mi się teraz przypomniał:



:)
  • 1

#12

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wersja wydarzeń zupełnie nierealna z wojskowego i politycznego punktu widzenia. Na przykład dla Japonii nie było żadnego sensu sprzymierzanie się ze słabiutką Polską i kontestującymi jej podboje w Chinach Stanami Zjednoczonymi. Armia Czerwona wyposażona w kilkanaście tysiecy czolgów i samolotów nie skapitulowałaby przed jakąś zbieraniną złożoną z bialorusinów i ukraińców nienawidzących polaków, tylko przeszła przezeń jak cięciwa przez masło. Amerykański zmasowany desant w rejonie Bałtyku, z dala od baz zaopatrzeniowych skrajnie ryzykowny i całkowicie nie do przyjęcia dla amerykańskich dowódców oszczędzających życie żołnierzy. I tak dalej, i tak dalej. Równie dobrze możnaby zrobić filmik w którym Polska wygrywa wojnę bo akurat fartownie wszystkie pociski niemieckie chybiają.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 14.01.2012 - 22:59

  • 2

#13

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No cóż wiadomo że musieliśmy wypowiedzieć Japończykom wojnę bo po prostu byliśmy rządem na emigracji. III Rzesza popełniła duży błąd wypowiadając wojnę USA ale cóż. Japonia natomiast zaatakowała Pearl Harbor właściwie nie wiem po co. Na co oni liczyli?? Nie mieli szans na pokonanie USA. Ja wiem że powodem tego ataku było to że USA odcięły Japonię od surowców i groziły wojną za to że Japońce podporządkowują sobie Chiny. W Chinach natomiast Japończycy dopuścili się takich rzezi których nie powstydzili by się zarządcy obozami śmierci w Europie. Warto wspomnieć o szpitalach w Mandżukuo w których prowadzono okrutne eksperymenty typu wszczepianie kiły do oka etc. Najciekawsze jest to że po wojnie USA dały azyl jednemu "lekarzowi" japońskiemu w zamian za dokumentację medyczną.
  • 0

#14

Kardamon.
  • Postów: 365
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Najciekawsze jest to że po wojnie USA dały azyl jednemu "lekarzowi" japońskiemu w zamian za dokumentację medyczną.



Nie jednemu, a sporej części. Operacja nosiła kryptonim "Spinacz" i polegała na przerzuceniu do stanów sporej części nazistowskich naukowców w zamian za wyniki ich badań, argumentując że "tego typu badania byłyby niemożliwe w demokratycznym państwie". * Zaraz po wojnie ZSRR oraz USA ścigały się w zgarnianu niemieckich naukowców, ba, nawet ci z jednostki 731 za bardzo nie ucierpieli - im też udzielono azyli.


* naturalnie jawne badania. Przypomnę o akcji zrzucenia osłabionych bakterii wąglika na jedno z amerykańskich miast celem sprawdzenia skuteczności systemu obrony, szybkiego reagowania i ewakuacji oraz podrzucanie LSD do chleba.

Użytkownik Karaś edytował ten post 18.01.2012 - 20:24

  • 0

#15

reformator.
  • Postów: 307
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak to tylko dowód na hipokryzję USA i jak sądzę wielu demokratycznych państw bo wiele by się zgodziło na coś takiego. Dlatego nienawidzę jak USA zgrywają takich obrońców sprawiedliwości etc etc a mają na sumieniu wiele obrzydliwych czynów.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych