Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dimetylotryptamina - molekuła duszy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#16

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pytanie trochę z innej beczki - jaki jest najłatwiejszy sposób na zdobycie DMT?
  • 0



#17

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

znalezienie dobrego dilera :lol
  • 0

#18

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A nie ma jakiegoś produktu, sprzedawanego np. w aptekach, który zawierałby w sobie DMT a nie był traktowany jako narkotyk?
  • 0



#19

ArieS.
  • Postów: 56
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

znalezienie dobrego dilera :lol


Dilerzy takich rzeczy nie sprzedają. Nie opłaca im się. Po DMT mało kto by chciał do nich po co jeszcze wrócić. Na dobrą sprawę można po jednym razie się wyleczyć z uzależnień więc to jednak by było słabe posunięcie biznesowe (;

Pytanie trochę z innej beczki - jaki jest najłatwiejszy sposób na zdobycie DMT?


Najłatwiejszym, choć nie łatwym jednak sposobem, jest samodzielna ekstrakcja tego związku z roślin, które zawierają DMT i są powszechne w całej Polsce. Jeśli chciałbyś się przekonać w jakim stopniu trudne to jest polecam Google (:
  • 0

#20

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

ArieS - nie do końca. będąc parę lat temu w Krakowie na pewnej imprezie, poznałem typka który handlował ziołem, chemią i jeżeli ktoś chciał to mógł mu załatwić dmt, lsd. Wszystko zależy od znajomości.


kamilus - jest jeszcze opcja zamówienia ayauscy z magicznychmuchomorów.pl to jest chyba holenderski sklep - z tym, że nie polecał bym tego pić bez kogoś doświadczonego, który mógł by pokierować. podobno ludzie zamawiali różne rzeczy stąd i normalnie dochodziło bez cbś. z tym, że potwierdzić tego nie mogę bo sam nie próbowałem zamawiać
  • 0

#21 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak naprawde, to teraz widac z Waszych wypowiedzi o co Wam tak naprawde chodzi i wcale to nie jest jakies pragnienie rozwoju, ani tez poszerzania percepcji. Nie ma w Was pragnienia dzialan dla innych, a tylko wlasne przyjemnosci tylko troche inne niz te ogolnodostepne.
Sorry, trace tylko czas.
Kazdy ma swoja sciezke i swoj wybor.
Pozdroweienia
ps. Moze jestem zbyt surowa, ale to kwestia charakteru, bo nie cierpie slabych charakterem, zmuszonych do wspomagania sie....Oczywiscie mam na mysli rozwoj duchowy. :mrgreen:

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 12.10.2011 - 21:37

  • 0

#22

~pleyades.
  • Postów: 139
  • Tematów: 5
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A nie ma jakiegoś produktu, sprzedawanego np. w aptekach, który zawierałby w sobie DMT a nie był traktowany jako narkotyk?

http://www.magicznemuchomory.pl/ayahuasca-l1037/

Możesz sobie sam przygotować ayahuascę, ewentualnie jeśliś kozak to wydobędziesz z niej DMT w postaci kryształów. Więcej info na temat wydobywania DMT znajdziesz na hyperreal.info . Powodzenia :)

@edit:

znalazłem za Ciebie, pełne FAQ nawet z gatunkami roślin.
http://hyperreal.inf...3#axzz1aWKkAgTQ

Użytkownik ~pleyades edytował ten post 12.10.2011 - 21:41

  • 1

#23

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

ekstrakcja DMT jest trudnym procesem. A z braku roślin będącymi iMAO (aya jest dwuskładnikowa, jedna roślina zawiera DMT i 5-meo-dmt, druga jest inhibitorem monoaminooksydazy, sprawiający, że DMT działa dłużej, tak najogólniej), w PL warunkach o aya trudno.

Ciekawostka, że jest jedna roślina, która uchroniła się przed delegalizacją. Niestety wszystkie iMAO poszły pod młotek.

Mag głupstwa wypisujesz. Jeżeli ktoś poszukuje najpierw substancji i chce ją poznać to ważne jest set&settings. Radosne poszukiwanie co wcale nei znaczy lekceważenie jest jak dla mnie wystarczająco dobrym pomysłem. Nie traktuj tego rozwoju swojego jako czegoś smutnego. To że może dla Ciebie rozwój to ciężka praca, nie znaczy że taką musi być dla wszystkich. To tylko życie, nic więcej. Rozwój? Ale co to rozwój? Dobro, miłość to także radość, także empatia, także zabawa to wszystko rozwój. Śmiertelna powaga rozwoju, dziękuje, wolę rozwijać się bawiąc, pomagać innym, rozumieć innych, obdarzać miłością, czuć. Złość? Nie cierpieć kogoś? Podczas kiedy wszyscy jesteśmy wszystkim? To jest ten rozwój? No naprawdę, po kimś kto mówi o swoim rozwoju duchowym spodziewałem się czegoś więcej, a już nie spodziewałem się złości.

Moja Droga przemawia przez Ciebie EGO!! Prawdziwe EGO. I nie wiem czy doświadczyłaś już jego śmierci, strachu a następnie szczęścia. Po takich doświadczeniach nie złościsz się, bo nie ma powodu. Bo niby o co? O durne EGO? Ego to ego,  żyje swoim życiem, walczy o nie. Tu wkracza empatia. Jeżeli masz jakiś rozwój, to starasz się rozumieć pewne zachowwania, czuć że to domena ego nie prawdziwej świadomości kryjącej się za każdym egotycznym bytem. Ty pokazałaś że za słowami o rozwoju, kryje się ego, które nie dopuszcza do sytuacji, w której ktoś może zrobić coś inaczej coś lepiej. Zazdrość, gniew, tym się karmi ego. Świadomość, to miłość, troska zrozumienie, uśmiech, zabawa, radość.
  • 4

#24

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

bo nie cierpie slabych charakterem, zmuszonych do wspomagania sie....Oczywiscie mam na mysli rozwoj duchowy. :mrgreen:

a ja nie cierpię słabeuszy co idą na 8 godzin do pracy za biurkiem i piją 3 kawy w tym 2 rano. słabeuszy co żalą się jak im źle i mają pretensje do całego świata wieczorami jak im coś nie wyjdzie, ale co zrobić ? A co do działania dla innych - oddaj kiedyś komuś obcemu nerkę, albo zrezygnuj z lepszego chleba, lepszej wędliny, smaczniejszego napoju i te pieniądze daj tym którzy nie mają co jeść. Wtedy pogadamy, bo medytacją i poszerzaniem duchowym nikt jeszcze nikomu nie uratował tutaj życia.



ps ja nie biorę nic z psychodelików. ale wiem, że w tym może być odpowiedź. coś do czego można dojść medytując całymi dniami od dziecka jak mnisi w klasztorach. z resztą... nie ma sensu tego tłumaczyć. lepiej medytować 30 lat w domu i myśleć, że się wie więcej niż się dowiedzieć więcej, no nie ? :>

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 12.10.2011 - 23:21

  • 4

#25

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najprawdopodobniej mnisi dążący do oświecenia często będą musieli poznać sferę pragnień grupy tych istności które podjęły świadomie lub nie rozwój w warunkach poza klasztorami. Uważam ze ewolucja a właściwie indywidualizacja jednostki pozwala na połączenie tych dwu możliwości rozwoju.
Tak na prawdę budzenie pragnienia pozwalającego podążać nam bo bycia samoświadomym przebiega u każdego niemalże identycznie. Doświadczanie wszystkiego co jest do doświadczenia, następnie odfajkowane przeżyte doświadczenia odpadają a my mamy więcej czasu na indywidualny rozwój. Oczywiście przyjemniej jest jeśli tą drogą podążamy w rytmie na przykład rege ^^,
Uważam że Mag ma dużo racji w kwestii dopalaczy.
  • -1



#26

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Moja Droga przemawia przez Ciebie EGO!! Prawdziwe EGO. I nie wiem czy doświadczyłaś już jego śmierci, strachu a następnie szczęścia. Po takich doświadczeniach nie złościsz się, bo nie ma powodu. Bo niby o co? O durne EGO? Ego to ego,  żyje swoim życiem, walczy o nie. Tu wkracza empatia. Jeżeli masz jakiś rozwój, to starasz się rozumieć pewne zachowwania, czuć że to domena ego nie prawdziwej świadomości kryjącej się za każdym egotycznym bytem. Ty pokazałaś że za słowami o rozwoju, kryje się ego, które nie dopuszcza do sytuacji, w której ktoś może zrobić coś inaczej coś lepiej. Zazdrość, gniew, tym się karmi ego. Świadomość, to miłość, troska zrozumienie, uśmiech, zabawa, radość.


Ci najbardziej czujący się "oświeceni" tak mają. Myślą, że mają patent na jedyną prawdę.

Nie ma w Was pragnienia dzialan dla innych


A Ty co tam. Zamykasz się w 4 ścianach i "wysyłasz" energię potrzebującym :) To dopiero działanie.
  • 1

#27

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Aidil gwoli ścisłości, mówiąc o dopalaczach masz na myśli grupę beta-ketonów i piperazyn. Stymulanty i eforyki. Mylisz pojęcia. To tak jak powiedzieć że LSD i crack to narkotyk bo to i to nielegalne. Z tym że to sobie ktoś wrzucił do jednego wora a te związki nawet nie stoją obok siebie. Jedno nie powoduje uszczerbku na ciała i uzależnienia, drugie owszem. Jeżeli ktoś chce coś mówić o używkach niech się najpierw zapozna z tematem, odrzucając polityczne kryteria bo coś jest zakazane a coś legalne. Alkohol jest też narkotykiem, papierosy również i co? nagle nie są bo nie są nazwane? Równie dobrze można nazwać je dopalaczami, bo dlaczego nie?
  • 2

#28

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W pełni się Przemo z Tobą zgadzam :). Ja nie neguje ani jednego sposobu ani drugiego, wręcz przeciwnie jeżeli ktoś chce wejść na drogę psychodelików, to obowiązkowo musi zadbać o ducha i stan umysłu. To potwornie ważne. Jeżeli masz w głowie jakąś przykrą brzęczącą myśl jak mucha to na psychodelikach urośnie do skali boeinga ;)

Ci co uciekają mogą spotkać się ze ścianą i mieć ogromnego dzwona, takiego jakiego się nie spodziewają. Dlatego edukacja edukacja i jeszcze raz edukacja. Chcesz coś wziąć, wiedz co, znaj swój umysł i organizm. Wiedz jak co działa, eliminuj zagrożenia, nie łącz pewnych rzeczy. Przebadaj się, ciśnienie, tętno. To takie dość oczywiste bhp ale nie wiem dlaczego tak niewielu przestrzega.

Tylko praca nad sobą, nad umysłem, panowanie na nim, wiedza co się dzieje i dlaczego. Tylko to może sprawić, że z psychodelików można wyciągnąć coś wartościowego. Często to nauka przez zabawę, czasem w tym więcej zabawy niż nauki, ale przecież nawet w szkole jest w-f gdzie można beztrosko pobiegać. Ważne jest tylko aby zachować jednak szacunek, bo to nie są zabawki, nawet jeżeli podróż taką się wydawać będzie to o bad tripa jest bardzo łatwo. To bardzo dobrze przypomina lawinę, zaczyna się od czegoś niewinnego a potem efekt kuli śniegowej, acz dużo gorsze. Chociaż z drugiej strony, jeżeli nie spanikujesz (a tu potrzebna praca i to ciężka) możesz zmierzyć się z demonem, zajrzeć mu głęboko w oczy i dowiedzieć się o co chodzi.

I nie porównywałbym tego do drogi na skróty. Psychodeliki pozwalają zajrzeć głęboko, to droga dużo bardziej niebezpieczna. Porównać je prędzej można do lunety, czy chwilowego teleportu, ale po powrocie jeżeli chcesz ułamek tego uczucia piękna, miłości, światła, musisz pracować pracować i jeszcze raz pracować nad sobą - zresztą zawsze zostaje jeszcze pytanie czy to mój umysł czy coś więcej. Czy to zlepek czynników to czego się uczyłem, co czytałem, wierzeń, oczekiwań i substancji czy coś prawdziwszego i jak bardzo prawdziwego, jak czysty był odbiór, ale to tak na marginesie. Tych rozterek nie ma podczas medytacji, gdyż nie trzeba przyjmować tego na wiarę. To nie remedium ani droga na skróty to bardziej zajrzenie za kotarę na chwilę, po czym zostaje Ci pewne uczucie, które osiągnąć możesz pracując nad sobą ale nic więcej. Możesz pamiętać lekcję, którą wyniosłeś ale przypomnisz sobie obrazy, myśli ale nie przypomnisz sobie uczuć temu towarzyszących.

Obserwacja jest bardzo ważna, chwytanie momentów. Można to osiągnąć bez psychodelików i z nimi. Efekt jest ten sam. Ten bez jest fajniejszy, ponieważ to dużo trwalsze. Ten drugi jest przez chwilę jeszcze fajniejszy, ale bez pracy, bez chęci bycia tu i teraz może zostać w przeszłości, a jak wiemy, przeszłości nie ma :)

Użytkownik wieslawo edytował ten post 13.10.2011 - 20:36

  • 1

#29

klaq.
  • Postów: 98
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jedno nie powoduje uszczerbku na ciała i uzależnienia, drugie owszem.


LSD-25 w przypadku słabej psychiki osobnika może poważnie wpłynąć na Twoją osobowość, obudzić schizofrenie czy inne równie poważne kłopoty psychiczne. Każde zażycie LSD-25 cofa w rozwoju, ale nie jakoś zauważalnie, jednak nadużywanie tej substancji nie jest mądre. Drugą sprawą jeżeli mówimy o grzybach jak i innych psychodelikach jest taka sama sytuacja. No i występują tak zwane flashback, chociaż nigdy nie doświadczyłem dużo osób twierdzi, że występują.

No i ja mogę powiedzieć, że narkotyki to tylko jedna z wielu dróg. Nie każdemu taka droga podejdzie. Psychodelik jest czymś innym co pokazuje, że po zażyciu można kompletnie inaczej świat zobaczyć. A co ujrzymy w tym świecie zależy jak ktoś wspomniał od set&settings oraz my sami.
  • 0

#30

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

wieslawo


Z premedytacją połączyłam wszystkie specyfiki wrzucając je do jednego worka.
Tak uważam i nadal będę twierdziła to że więcej wyrządzają szkody niż przynoszą pożytku tym którzy świadomie chcą się rozwijać a nie ma koło nich kogoś kto jest wstanie BYĆ z nimi na wszystkich poziomach w czasie "podróży".


Sam z resztą piszesz ;-)

Obserwacja jest bardzo ważna, chwytanie momentów. Można to osiągnąć bez psychodelików i z nimi. Efekt jest ten sam. Ten bez jest fajniejszy, ponieważ to dużo trwalsze. Ten drugi jest przez chwilę jeszcze fajniejszy, ale bez pracy, bez chęci bycia tu i teraz może zostać w przeszłości, a jak wiemy, przeszłości nie ma:)

dopowiadam:

wkraczając w subtelniejsze przestrzenie bez dopalaczy mamy gwarancje że jesteśmy wstanie samodzielnie podróżować.
Tak na prawdę różnego rodzaju specyfiki bardzo ograniczają i ubezwłasnowolniają będąc zawsze protezą tak na prawdę bez przyszłości.

Użytkownik Aidil edytował ten post 14.10.2011 - 08:03

  • -1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych