Skocz do zawartości


Katastrofa kolejowa koło Piotrkowa Trybunalskiego


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Przyczyną zapewne okaże się stan rozjazdów (infrastruktury). Ktoś powinien odpowiedzieć za to jak wyglada nasza kolej. 40 lat zacofania, sypiące się torowiska, zdezelowany i awaryjny tabor, wiekowa kadra (bo młodzi nie chcą tam pracować), pise wynagrodzenia, brak motywacji, brak strategii rozwoju transportu kolejowego. Jednym słowem "DNO".

17:20, 12.08.2011 /TVN24

Wykoleił się pociąg. Zabici, ranni. "Wielki huk"
PRZYCZYNY WYPADKU NA RAZIE NIEZNANE

Przynajmniej cztery osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych, po tym, jak w miejscowości Baby (pow. piotrkowski) wykoleił się pociąg TLK 14 101 relacji Warszawa-Katowice. Na miejscu są już strażacy, pogotowie i policja. Jeden z pasażerów mówił w TVN24, że ci, którzy nie zostali poszkodowani, jeszcze przed przyjazdem pogotowia zaczęli pomagać rannym.

Jak mówiła w rozmowie z Kontaktem 24 Justyna Sochacka, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na razie wiadomo o czterech ofiarach śmiertelnych i kilkudziesięciu rannych, w tym 20 ciężko. Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP, mówił wcześniej, że do wypadku doszło ok. godz. 16.15. Nie potrafił podać jednak wielu informacji.

- Pociąg 14.04 wyjechał z Warszawy. Powinien być w Katowicach o 18.30. Z tego co wiem, to wykoleiły się trzy wagony. Na miejscu są już specjaliści - powiedział tuż po tym, jak doszło do wypadku.

Ewa Drożdż z policji w Łodzi mówiła chwilę później, że jeden wagon wypadł z torów, a trzy, w tym lokomotywa, się wykoleiły. Na miejsce cały czas docierają ratownicy medyczni, w tym helikoptery oraz oddziały straży pożarnej i policji, a także minister zdrowia Ewa Kopacz.

"Ludzie bali się wyjść z wagonu"

- Usłyszeliśmy huk i pociąg zaczął hamować. Poczuliśmy szarpnięcie. Z półek zaczęły spadać bagaże. Z mojego wagonu nikomu nic się nie stało – relacjonował w TVN24 Marcin Chlebowski, który jechał pociągiem. Powiedział, że ludzie bali się wyjść z wagonu, bo nie wiedzieli, czy trakcja nie została zerwana.
– Gdy już wyszliśmy, poszliśmy na pomoc ludziom z pierwszego wagonu. Był całkowicie zniszczony, wszystkie szyby były powybijane. Każda osoba stamtąd była zakrwawiona. Nikt nie podjął się pomocy osobom, które leżały bez ruchu – mówił Chlebowski.

Dodał, że on i inni pasażerowie próbowali pomóc wyjść tym, którzy już próbowali się wydostać. Pytany, czy jego zdaniem na miejscu szybko pojawiły się służby ratownicze powiedział, że tak i, że pomoc była liczna.

mkg/tr

Źródło: www.tvn24.pl

Jak podało na swojej stronie PKP Intercity ranni pasażerowie są transportowani do szpitali:
w Brzezinach (ul. Marii Skłodowskiej Curie 6, 46 874 28 00),
w Piotrkowie Trybunalskim (Samodzielny Szpital Wojewódzki im. Mikołaja Kopernika ul. Rakowiecka 15, tel. 44 648 04 03)
i Tomaszowie Mazowieckim (Szpital Rejonowy SPZOZ, ul. Jana Pawła II 33, tel. 44 725 71 90).


Użytkownik Sentinel edytował ten post 12.08.2011 - 16:54

  • 0

#2

Templariusz.
  • Postów: 499
  • Tematów: 35
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Szkoda że kolej jest traktowana przez nasz rząd po macoszemu, drogi rzeczywiście są w budowie (kto jeździ po Polsce ten wie) ale co z tego skoro reszta naszej komunikacji leży, a najgorsze jest to że nikomu się nie chce tego poprawić bo to za dużo roboty...
  • 0



#3 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

Gdy już wyszliśmy, poszliśmy na pomoc ludziom z pierwszego wagonu. Był całkowicie zniszczony, wszystkie szyby były powybijane. Każda osoba stamtąd była zakrwawiona. Nikt nie podjął się pomocy osobom, które leżały bez ruchu – mówił Chlebowski.


Dlatego nigdy nie siadam na początku, ani na końcu składu tylko mniej więcej pośrodku.
  • 0

#4

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pewien nasz użytkownik "nieźle" trafił z tym postem, choć pewnie sam wolałby być w błędzie:

(...)Ta katastrofa u nas dzieje się już od wielu lat...

U nas nie jest "Jakość" tylko "Jakoś..." :hm:

ps.: Dyskusja na temat przyczyn pewnie jeszcze długo się nie skończy... dlatego chciał bym przy tej okazji zwrócić uwagę na inne obszary w których również się dzieje katastrofa... np. PKP, rozumiem że czekamy na pierwszy w pełni wykolejony pociąg i setki ofiar aby coś zmienić z tym dziadostwem? :/


I pod tym się podpiszę. Pewnie teraz w mediach ruszy temat o PKP...

drogi rzeczywiście są w budowie (kto jeździ po Polsce ten wie)

Hę ? Jeżdżę po Polsce i nie wiem. Tzn rzeczywiście są w budowie - i "w budowie" jeszcze długo pozostaną :)
  • 0



#5

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Szkoda że kolej jest traktowana przez nasz rząd po macoszemu


A jak ma być traktowana, jeśli wydatki są o niebo większe od korzyści. W tym roku jadąc w góry w jedną stronę pociąg czekał w Poznaniu, bo rozkradli tory (około 2 godziny spóźnienia), a w drodze powrotnej za to ukradli trakcję- też czekał długi czas. Po prostu przed złodziejami kolej nie może się zabezpieczyć- przecież nie dadzą co 500 metrów stróża.
  • 0

#6 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Po wysłuchaniu wstępnych informacji w TV wydaje się prawdopodobne. Zjazd na bok z V>40 km/h (jechał najpewniej koło 100 km/h) i tragedia gotowa. Ciekawe czy maszynista miał aktualną kartę znajomości szlaku. Biorąc pod uwagę obecne problemy kadrowe w IC i chroniczny brak mechaników wydaje sie także taka teza prawdopodobna. Obym się mylił.

IC ma poważne problemy nie tylko z właściwym kierunkiem ale jak widać, słychać i czuć także z taborem. Do tego wszystkiego z maszynistami, którzy uciekają jak z tonącego Titanica. Do tego nie ma w Polsce na chwile obecną przewoźnika, który nie szuka maszynistów a płace są zdecydowanie wyższe niż w IC. Nie ma młodych, nikt nie garnie się w ilościach wystarczających do tego zawodu. W IC Gdynia w ostatnim czasie przyjęto trzech do przeszkolenia na maszynistę za najniższą krajowa w grupie. Nikt z młodzieży, nawet ludzi w wieku po 30 - tce nie chce jeździć na zdezelowanym, sypiącym się i zasysafiałym taborze za 1500 zł brutto z grupy.
Przy takiej odpowiedzialności to chyba jeleni znajdą do prowadzenia pociągów w IC. Żeby w ogóle ktoś chciał do nich teraz pójść do pracy za maszynistę, pensja na rękę powinna wynieść co najmniej 5000 PLN-ów.

Ktoś powinien odpowiedzieć za to jak wyglada nasza kolej. 40 lat zacofania, sypiące się torowiska, zdezelowany i awaryjny tabor, wiekowa kadra (bo młodzi nie chcą tam pracować), psie wynagrodzenia, brak motywacji, brak strategii rozwoju transportu kolejowego.
  • 1

#7

iwosz.
  • Postów: 50
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pewien nasz użytkownik "nieźle" trafił z tym postem, choć pewnie sam wolałbym być w błędzie

No niestety, wolałbym... :/

Teraz zacznie się szopka związana z polskimi kolejami. Padła informacja że pociąg jechał 100km/h, czy tabory TLK mogą w ogóle takie prędkości rozwijać? Szczerze mówiąc jak widzę tą wykolejoną lokomotywę to wątpię w to.

Zbyt duża prędkość na rozjeździe - to zdaniem pasażerów, którzy jechali z Warszawy do Katowic, przyczyna wykolejenia się pociągu. "Rozjazd się rozpiął i pociąg jechał międzytorzem, nie po szynach", "Zwrotnice tutaj są, a on leciał ponad setkę" - opowiadali.

"Ludzie jak sardynki"


Tutaj wicej relacji i prawdopodobne przyczyny(relacje świadków): http://www.tvn24.pl

Dobrze że w końcu tylko jedna ofiara śmiertelna(było info o czterech) ale za to ponad 40 rannych, niektórzy ciężko...

Btw. lokomotywa to EP07 jeśli kogoś to interesuje.

Użytkownik Kurczak edytował ten post 12.08.2011 - 20:02

  • 0

#8 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Co jeszcze musi się zdarzyć?

W dniu wykolejnia pociągu w miejscowości Baby, które kosztowało życie jedną osobę, przedstawiciele Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP przypominają treść listu do premiera Donalda Tuska pytając, czy musi być tak, że polską koleją premier interesuje się tylko podczas tragedii, kiedy można pokazać swoją troskliwą twarz w mediach?

- jako przedstawiciele kolejarzy bezpośrednio odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego - trudno nam bezstronnie spojrzeć na ogrom skutków dzisiejszego wypadku. Słuchając opinii prof. Liberadzkiego w programie „Fakty po Faktach” trudno się z nim nie zgodzić - choć często mamy różne zdania co do wizji polskiej kolei. Stan polskiej kolei - zarówno infrastruktury jak i sytuacja pracowników to składowe większości katastrof w naszej firmie - czytamy w komunikacie przesłanym do redakcji "Rynku Kolejowego" przez Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP.

Wobec informacji, że na miejsce katastrofy jedzie premier Donald Tusk jako komentarz do tej informacji przedstawiciele ZZDR PKP przesłali tekst pisma jakie ponad miesiąc temu przekazali oficjalnie premierowi. Jak zaznaczają do dziś nie została udzielona nam żadna odpowiedź.

"Jeśli przyczyną wypadku okaże się tzw. czynnik ludzki to treść naszego pisma niestety może niestety być prorocza i koniecznym jest zbadanie dogłębnych przyczyn ewentualnego błędu człowieka." - piszą związkowcy i pytają, czy musi być tak, że polską koleją premier interesuje się tylko podczas tragedii kiedy można pokazać swoją troskliwą twarz w mediach?Poniżej publikujemy treść listu Aleksandra Motyki, przewodniczącego ZZDR PKP do premiera Donalda Tuska (w tekście pisma do premiera wytłuszczone zostałt fragmenty odnoszące się do bezpieczeństwa ruchu kolejowego w Polsce):


Warszawa, dnia 27.06.2011

Pan
Donald Tusk
Premier Rządu Rzeczpospolitej Polskiej
Szanowny Panie Premierze,

Zdajemy sobie sprawę, że nasz list jest jednym z, wielu jakie Pan otrzymał w ostatnim czasie po wypowiedzeniu przez Związek Pracodawców Kolejowych Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy obowiązującego w spółkach Grupy PKP.

Jednak Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP zrzeszający kilka tysięcy pracowników bezpośrednio odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego w Polsce czuje się w obowiązku poinformować o skutkach i konsekwencjach tej decyzji ZPK.

Liczymy, że przedstawione przez nas argumenty pozwolą Panu na wyciągnięcie wniosku, iż nasze stanowisko jest nie tylko przejawem determinacji działań w obronie mających już kilkudziesięcioletnią historię - praw Polskich Kolejarzy, lecz także wynika z troski o tę część społeczeństwa i przemysłu, która na co dzień korzysta z transportu kolejowego w naszym kraju.

Same przyczyny wypowiedzenia PUZP w dniu 15.06. br. przez pracodawców Grupy PKP pozostają tylko w sferze domniemań a poprzedzające wypowiedzenie wielomiesięczne negocjacje prowadzone przez przedstawicieli pracodawców ze stroną związkową z perspektywy czasu zdają się być tylko stratą czasu. Wydaje się, że sam fakt ich prowadzenia z inicjatywy Związku Pracodawców Kolejowych miał tylko markować formę dialogu społecznego w tej sprawie.

Implikacją wypowiedzenia PUZP przez pracodawców kolejowych będzie nie tylko utrata od 01 stycznia 2012 roku - uprawnień do ulgowych przejazdów kolejami, przez pracowników i członków ich rodzin, lecz także realne, drastyczne obniżenie wynagrodzeń osób zatrudnionych na podstawowych stanowiskach pracy w spółkach Grupy PKP. Z naszych szacunków wynika, że spadek ten będzie oscylował w okolicach 30% obecnego wynagrodzenia. Dewaloryzacja ta wynika z utraty uprawnień wynikających z zapisów układowych – są to:

Dodatek za staż pracy,Dodatek za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia, uciążliwych lub niebezpiecznych,Dodatek wyrównawczy,Deputat węglowy,Nagroda jubileuszowa.

Ponadto uprawnienia dotyczące: wysokości dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych w niedzielę i święta oraz dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, wysokości wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy wskutek choroby lub odosobnienia w związku z chorobą zakaźną, odprawy rentowej lub emerytalnej, zostaną zrównane z uregulowaniami wynikającymi z zapisów kodeksowych, co jest jednoznaczne ze znacznym obniżeniem wysokości wypłacanych świadczeń.

W spółkach Grupy PKP objętych Układem zatrudnionych jest ponad 100 tysięcy osób, w naszej opinii opisane powyżej skutki wypowiedzenia mogą spowodować między innymi następujące zagrożenia:

- masowy odpływ wykwalifikowanych pracowników z państwowych firm kolejowych, co może zagrozić płynności ruchu kolejowego w Polsce – już teraz osoby odpowiadające za życie tysięcy ludzi i towary wartości setek milionów w czasie jednego dnia pracy- stwierdzają, że za jeszcze mniejsze wynagrodzenie tej odpowiedzialności już nie da się udźwignąć,

- część osób, które pozostaną pracownikami polskich kolei – stanie się beneficjentami i tak już skromnego polskiego systemu pomocy społecznej – starając się o zasiłki i zapomogi,

- kolejna grupa osób chcąc utrzymać swoje rodziny na przynajmniej dotychczasowym poziomie będzie szukała w czasie wolnym dodatkowego zatrudnienia – spowoduje to, że w miejscach pracy gdzie podejmuje się strategiczne i ostateczne decyzje dotyczące bezpieczeństwa ruchu pociągów pracować będą ludzie przemęczeni, którzy nie będą gwarantem spokojnej podróży, zdrowia i życia pasażerów a także niezawodności transportu towarów i przesyłek także tych niebezpiecznych.

- przedsiębiorstwa kolejowe nie będą zasilane przez nowe kadry – już teraz w niektórych spółkach widoczny staje się problem przepaści pokoleniowej i braku młodych kadr chcących podjąć się odpowiedzialnej pracy za wynagrodzenie obecnie proponowane.

To oczywiście tylko kilka głównych zagrożeń, jakie mogą wystąpić w firmach kolejowych Grupy PKP po 1 stycznia 2012 roku.

W odniesieniu do okoliczności, jakie powoduje wypowiedzenie PUZP, -Rada Krajowa Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP świadoma odpowiedzialności za reprezentowanych pracowników podjęła decyzję o zawiązaniu w jej strukturze Krajowego Komitetu Protestacyjno Strajkowego, którego zadaniem w przypadku braku pozytywnego dla pracowników rozwiązania tej sytuacji będzie przeprowadzenie akcji wstrzymania ruchu kolejowego w Polsce.

Jednak, jako odpowiedzialni obywatele naszego kraju mamy świadomość, że spokój społeczny szczególnie w okresie naszego przewodnictwa w Unii Europejskiej a także w roku wyborczym to sprawa nie tylko naszej grupy zawodowej, lecz także wizerunku całego kraju na arenie międzynarodowej. Dlatego liczymy na osobiste zaangażowanie Pana Premiera w zaistniałą w spółkach Grupy PKP sytuację. Prosimy o wpłynięcie na Zarząd Związku Pracodawców Kolejowych, którego skutkiem powinno być wycofanie wypowiedzenia Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy do dnia 31.07.2011 roku.

Szanowny Panie Premierze, mimo, iż na czerwcowej konwencji Platformy Obywatelskiej raczył Pan wyrazić opinię, że nasz rząd nie będzie się kłaniał między innymi związkowcom to, jako związkowcy - Polacy chcemy nawiązać do Pana Expose z listopada 2007 roku po wygranych wyborach, w którym już na wstępie kłaniał się Pan trzykrotnie wszystkim Polakom - oto jego fragment:

...Staję dzisiaj przed wami, tu w polskim Sejmie, przed wami parlamentarzystami i przed całą polską opinią publiczną chyląc nisko głowę z poczuciem i pokory i dumy równocześnie...

... To wielka satysfakcja móc z tego miejsca nisko pokłonić się Polakom, ale też wielka satysfakcja odczuwać dumę...

...Nisko kłaniając się Polakom chcę powiedzieć, serdeczne dzięki za to, że sobie nawzajem daliśmy tę wielką szansę. Ja wierzę, że przed nami jest wielka szansa na dobrą zmianę...

Panie Premierze wierzymy, że Pana postawa w odniesieniu do obecnej sytuacji Polskich Kolejarzy pozwoli także nam znowu odczuwać dumę ze służby społeczeństwu,
z wykonywanego zawodu i orła na kolejowej rogatywce. Mamy nadzieję, że my także będziemy mogli zwrócić się do Pana słowami - dzięki za to, że sobie nawzajem daliśmy tę szansę.

Z poważaniem
/-/
Aleksander Motyka
Przewodniczący ZZDR PKP

Źródło: www.rynek-kolejowy.pl


18:22, 12.08.2011 /SDiA TVN24

Katastrofy kolejowe w Polsce
ZDERZENIA Z CIĘŻARÓWKAMI, EKSPLOZJE WAGONÓW

Rozpędzone wagony, które po kilku kilometrach wbiły się budynek dworca, eksplodujące cysterny z paliwem po zderzeniu dwóch składów, ciężarówki wjeżdżające pod pociągi - to wypadki do jakich doszło ostatnio na polskich torach. Przedstawiamy zestawienie katastrof kolejowych ostatnich kilku lat.

26 lipca 2011 – katastrofa kolejowa w miejscowości Zwierzyn (woj. Lubuskie). Wagony wjechały w budynek PKP, zamieszkiwany przez co najmniej 10 osób. Do wypadku doszło po godz. 22. Na bocznych szynach stało siedem wagonów towarowych z kruszywem, które miało trafić do wytwórni mas bitumicznych w Owczarkach (woj. Lubuskie). Wagony przejechały ok. 2-3 km, zjechały ze wzniesienia i uderzyły w budynek należący do PKP, na którego parterze znajdował się dworzec, a na piętrach - mieszkania. Dwie ofiary to 75-letnia kobieta i 55-letni mężczyzna znajdujący się w mieszkaniu, w które wbił się jeden z siedmiu wagonów. Trzecia ofiara to 18-letnia dziewczyna, która w chwili wypadku stała na peronie.
onet('adsGet1','main3-box');onet('adsGet2');onet('slotTest','3'); 28 kwietnia 2011 – katastrofa kolejowa w Mostach koło Lęborka. Kilka minut po godz. 17 na niestrzeżonym przejeździe kolejowym doszło do zderzenia samochodu ciężarowego z pociągiem osobowym. Pociąg składał się z siedmiu wagonów i lokomotywy. Cztery z nich wykoleiły się, gdy lokomotywa uderzyła w ciężarówkę. 2 osoby zginęły, 25 zostało rannych.

8 listopada 2010 – katastrofa kolejowa w Białymstoku. O godzinie 5:40 na pociąg towarowy relacji Białystok – Warszawa Praga najechał pociąg towarowy relacji Płock Trzepowo – Sokółka, w wyniku czego doszło do pożaru i wybuchu dwóch cystern z olejem napędowym. Ogromny pożar gasiło 30 jednostek straży pożarnej. Spaliło się 17 wagonów, dwie lokomotywy i nastawnia. Ewakuowano osoby z dwóch budynków znajdujących się w pobliżu miejsca zdarzenia. W zdarzeniu rany odniosły dwie osoby.

6 kwietnia 2009 – katastrofa kolejowa w Białogardzie. Do wypadku doszło przed godziną 15 na przejeździe kolejowym. Pociąg zderzył się z samochodem ciężarowym, w wyniku czego wykoleiło się kilka wagonów. Kabina ciężarówki została niemal całkowicie zniszczona i stanęła w ogniu. Ogień z ciężarówki przeniósł się na pobliski las. W wyniku zderzenia zginął kierowca ciężarówki. Rannych zostało ponad 30 osób.

15 listopada 2007 - katastrofa kolejowa w miejscowości Poledno. Na drodze powiatowej, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, pociąg pospieszny "Bachus" relacji Gdynia Zielona Góra zderzył się z ciężarową Scanią z naczepą. W wypadku zginęły dwie osoby 51-letnia kobieta (pasażerka pociągu) i 51-letni maszynista. Z obrażeniami ciała do szpitali przewieziono 16 osób.

Sekcja Dokumentacji i Analiz

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 12.08.2011 - 21:54

  • 0

#9

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Akurat pierwszy wypadek (Zwierzyn) to wina nie tyle kolei, co ludzkiej głupoty. Rzekomo ekipa, która wyładowywała węgiel, sama odłączyła skład od maszyny i odhamowała go (prawdopodobnie usunęli także płozy hamulcowe). Chcieli przesunąć wagony łyżką ładowarki, ale nie wzięli pod uwagę faktu, że pociąg stał na pochyleniu. Wagony zaczęły się staczać, przebiły kozioł oporowy i uderzyły w budynek. Ekipa oczywiście "niekolejowa", po prostu chłopaki z firmy, do której należała ładowarka. Wystarczyło trochę rozumu i przestrzeganie zasady "nie znasz się - nie dotykaj", ale w Polsce każdy zna się na wszystkim. Wypadki na przejazdach to już inna bajka, bo po drogach jeździ wielu nieśmiertelnych, dla których 80 ton "siódemki" + skład to pikuś, bo przecież ich bryka to najbezpieczniejszy samochód roku, pięć gwiazdek w testach zderzeniowych, poduszki, ABS i inne cuda-wianki. No tak, ich bryka ma to wszystko, a elektrowóz EU07 ma osiemdziesiąt ton. Praktycznie zawsze dzięki temu konfrontacja Renault/Opel/Fiat kontra Pafawag Wrocław kończy się wynikiem 1:0 dla Pafawagu. Dla przegranego to zwykle miażdżąca porażka. Dosłownie miażdżąca.
Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że na polskiej kolei dzieje się źle. Polskiej kolei się nie naprawia, ją się łata. Jak wygląda nasz "betonowy" PR mogliśmy się przekonać dziś. Pasażerowie mówią, że skład był przeładowany i panowała ciasnota, ale dla kolei i tak był tam luz. Ciekawe kiedy dla kolejowych watażków pociąg staje się przeładowany? Chyba wtedy, kiedy elektrowóz przy ruszaniu przyspawa się do przewodów, a wózki łapią taki poślizg, że mechanik może dokopać się nimi do Chin.
  • 0



#10 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Przyczyną wczorajszej katastrofy pociągu w okolicach Bab była nadmierna prędkość - zdradza prokuratura. W momencie wypadku pojazd jechał z prędkością 118 km/h. W okolicach Bab, pociąg nie powinien jechać z prędkością większą niż 40 km/h. Maszynista został zatrzymany do wyjaśnienia.
  • 0

#11

szymonn.
  • Postów: 168
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Pragnę dodać jeden krótki komentarz odnośnie PKP . "100 lat za murzynami"
  • 0

#12 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Take newsy swiadczą o żenująco niskim poziomie naszej (nie-)klasy politycznej. Tak samo żenujący choć zdecydowanie mniej było pojawienie się premiera Tuska na miejscu katastrofy. Czysty przedwyborczy PR.

15:30, 16.08.2011 /TVN24

PiS: Maszynista kozłem ofiarnym, winna PO
NIE "POLSKA W BUDOWIE" TYLKO "POLSKA W BAŁAGANIE"

Aresztowany maszynista pociągu, który wykoleił się w Babach, stał się - zdaniem PiS - kozłem ofiarnym obarczanym winą za zły stan polskiej infrastruktury. Tymczasem - jak mówił dziś rzecznik PiS Adam Hofman - winę za to ponosi Platforma Obywatelska. Na dowód wraz z posłem Tomaszem Porębą przeanalizował program PO bezlitośnie wyrywając z niego stronę po stronie.

- W Polsce winnym za ten stan, że infrastruktura kolejowa jest źle remontowana, że pociągi są przepełnione, że ludzie stoją na korytarzach jest tylko jeden – aresztowany maszynista - mówił podczas konferencji prasowej "Polska w bałaganie" Hofman.

Więcej tutaj ...


Użytkownik Sentinel edytował ten post 16.08.2011 - 19:49

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych