GMO obecnie uzyskuje się na 2 sposoby - bombardując cząstkami (1) lub wkładając geny przez bakterie (terapia genowa - coś blisko) - (2)
@ 1 - nieefektywne, często niespodziewane rezultaty, rezultat daleki od białek znanych w naturze stąd silna odpowiedź immunologiczna
@ 2 - zaobserwowano że geny bakterii doczepiają się do DNA roślin, co więcej - zaobserwowano ich obecność w układzie krwionośnym "zjadacza GMO"
Mylisz mutagenezę z inżynierią genetyczną. Można bombardować cząsteczkami, promieniowaniem jonizującym, związkami chemicznymi, itp. itd. Jednak się tego nie stosuje, gdyż daje to całkowicie losowe rezultaty. Tak jakbyś chciał napisać program komputerowy losowo uderzając w klawiaturę.
Jednak mutageneza naturalna również istnieje (tzw. różnorodność genetyczna), to jest dokładnie to o czym mówi Mylo. Promieniowanie UV również może spowodować mutacje w genomie: google - czerniak, a dzieje się to spontanicznie bez ingerencji człowieka.
Odnośnie drugiego przykładu, konkrety proszę, gdyż ja też mogę powiedzieć, że zaobserwowano mutacje u myszy jedzących ser cheddar i można w ich krwiobiegu wykryć białka pochodzące z tego sera, jednak bez podania literatury, kto wykrył, kiedy, jak prowadził badania to takie stwierdzenia są nic niewarte.
To "doczepianie" genów to tzw. poziomy transfer genów, również zachodzi naturalnie w świecie roślin i zwierząt, polecam zapoznać się z cyklem życiowym wirusów, w szczególności wirusów bakteryjnych, czyli fagów. Konkretnie cykl lizogenny, gdy wirus przyłącza się do materiale DNA bakterii i może się potem "wyciąć z nadmiarem", czyli z materiałem genetycznym bakterii i przenieść ten dodatkowy materiał do innej bakterii i go tam włączyć do jej DNA.
Krótko i rzeczowo - proszę idź do szkoły, do biblioteki, na studia,
albo
przeproś za opowiadanie bajek i w ramach pokuty poczytaj ze zrozumieniem literaturę.
Jakby co nieskromnie zaznaczam, że kończę drugi rok studiów licencjackich na kierunku biotechnologia, więc sądzę, że mam jako takie pojęcie o temacie.
Pozdrawiam,
Pit