Napisano
08.06.2011 - 08:08
Nie chcę iść do nich do domu i pytać, czy ich zmarła córka nie biega przypadkiem po jezdni. Nie jestem takim poszukiwaczem jakich zawsze się widzi na filmach z Hollywood. Owszem, interesuje mnie to, ale chyba nie aż tak, żeby zawracać głowę obcym ludziom.
Przemyślałem to i chyba najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu sprawdzić, co to za miejscowość (nazwy nie znam, ale chyba wiem jak trafić) i pojechać tam jeszcze raz by zorientować się... sprawdziłbym nazwisko, poszukał info o wypadku, a może okazałoby się, że nie tylko ja tam coś widzę? Google prawdę powie. Jeszcze lepszym pomysłem jaki mam, to to, że zabiorę ze sobą wysokoczuły mikrofon i kamerę. Ciekawe co się wtedy może zarejestrować, w sumie to aż strach się bać.