Skocz do zawartości


Zdjęcie

Yoshiro Nakamatsu - największy wynalazca w historii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Człowiek, który wynalazł samego siebie

Wymyślił dyskietkę. Wymyślił zegarek elektroniczny. Wymyślił pompkę do sosu, silnik na wodę, batoniki dla mózgu i swoją własną legendę. Gdy umrze (w wieku 144 lat), ma być właścicielem ponad sześciu tysięcy patentów.

Nie ma lepszej chwili na dokonanie odkrycia niż moment, kiedy kończy ci się powietrze na dnie basenu – uważa Yoshiro Nakamatsu. Dlatego na kreatywne kąpiele Nakamatsu zawsze zabiera swój wynalazek – specjalny notes z pleksiglasu. Bo wynalazkami Nakamatsu zajmuje się zawodowo. Dziś, w wieku 80 lat, ma ich ponad 3,2 tysiąca. Tym wynikiem zakasował legendarnego Thomasa Edisona, który oddał ducha, mając na koncie 1093 patenty. Czyżby Japonia wydała największego odkrywcę i wynalazcę wszech czasów?

Z miłości do Beethovena

Mały Yoshiro miał pięć lat, gdy dokonał pierwszego wynalazku. Był nim system stabilizujący w powietrzu modele samolotów. Później, podczas wojny, martwił go widok matki męczącej się przy przelewaniu sosu sojowego do małej buteleczki. Wymyślił więc pompkę, która jej to ułatwiła. Opatentował ją, kiedy miał 14 lat (do dziś jest dostępna w japońskich sklepach z drobiazgami). Potem dostał się na studia inżynierskie na prestiżowy Uniwersytet Cesarski w Tokio. Tam zrealizował swój najsłynniejszy projekt.

Zaczęło się od tego, że Nakamatsu irytowały trzaski podniszczonej płyty z jego ulubioną V symfonią Beethovena. Zaczął więc szukać lepszego nośnika muzyki (i danych w ogóle). Yoshiro skonstruował z drewna prototyp dyskietki komputerowej i stacji dysków. W 1952 roku uzyskał japoński patent na „elastyczny dysk i jego czytnik”. – 20 lat wcześniej, zanim IBM opatentował swoje dyskietki w USA – podkreśla Nakamatsu. A firma mogła je wypuścić na rynek, ponieważ kupiła 16 licencji na korzystanie z wynalazków japońskiego Edisona. – Zarówno zakres tych umów, jak i kwota honorarium muszą pozostać tajne – zastrzega odkrywca z Tokio.

Ten moment musiał być przełomem w życiu młodego inżyniera, który całkowicie poświęcił się wynalazkom. Do tego stopnia, że w artykułach o nim i wywiadach nie można znaleźć śladu życia prywatnego: jego hobby to odkrycia, których dokonuje przez cały czas. A o jego rodzinie wiadomo tyle, że ma troje dzieci, z których żadne nie jest, niestety, wynalazcą.

Stevie Wonder elektroniki

Poszło szybko. Wynalazca twierdzi, że oprócz dyskietek już w 1953 roku wymyślił zegarki elektroniczne z wyświetlaczem – ponownie znacznie wyprzedzając głośną premierę czasomierza Pulsar, która miała miejsce w 1970 roku. Japończykowi zawdzięczamy również bilety z paskiem magnetycznym, taksometr oraz... syntezator, podstawowe narzędzie współczesnych muzyków. – Stevie Wonder sam dziękował mi za ten wynalazek – wspomina Nakamatsu w wywiadzie dla magazynu „PingMag”.

Z czasem wynalazca przestał posługiwać się swym nazwiskiem i zaczął występować pod łatwiejszą do wymówienia marką „Dr NakaMats”. I już jako Dr NakaMats wynalazł fotel relaksacyjno-stymulacyjny Cerebrex. – Dźwięki o odpowiednich częstotliwościach wędrują od podnóżka do zagłówka, pobudzając krążenie i aktywność synaptyczną w mózgu. 20 minut w moim fotelu odświeża mózg tak samo jak 8 godzin snu – zachwalał swój patent. – Poza tym poprawia pamięć, zdolności matematyczne, kreatywność, wzrok oraz obniża ciśnienie.

Dr NakaMats wymyślił także i opatentował Enerex, zwany „silnikiem na wodę”, a będący urządzeniem rozkładającym wodę na tlen i wodór. Ten ostatni można by następnie dodawać do benzyny i spalać taką mieszankę w zwykłym silniku. Pomysłowy doktor ma też coś dla miłośników golfa – niezawodny putter, kij o specjalnie wyprofilowanej rączce i główce, która sygnalizuje dobre uderzenie czystym dźwiękiem kamertonu.

Mózg na batonikach

Prawdziwego hopla Dr NakaMats ma na punkcie odżywiania. Do jego sztandarowych wynalazków należą odżywki poprawiające pracę umysłu. To brain drink – herbatka z kilkunastu ziół – oraz batoniki i proszki o nazwie Yummy Nutri Brain Food (pyszniutkie odżywcze jedzenie dla mózgu). Zdaniem wynalazcy to „specjalna mieszanka suszonych krewetek, glonów, sera, jogurtu, węgorza, jajek, wołowiny i wątróbek drobiowych. A wszystko wzbogacone witaminami. Ta receptura jest efektem eksperymentu, który japoński Edison prowadzi od 1971 roku.

Fotografuje, opisuje i analizuje KAŻDY posiłek, który zjadł od tamtego czasu do chwili obecnej. Po co? Według niego skutki tego, co zjedliśmy, odczuwamy dopiero po dwóch–trzech dniach. A wtedy już nie pamiętamy, co mieliśmy na talerzu. Tymczasem kronikarsko-dietetyczne zacięcie Nakamatsu pozwoliło mu (jak twierdzi) powiązać szczególnie twórcze dni z konkretnymi daniami i opracować menu dla geniusza. Jego wysiłki w tym zakresie docenili jurorzy przyznający Ig Noble, nagrody z przymrużeniem oka. W 2005 roku Japończyk został wyróżniony w powołanej ad hoc kategorii Odżywianie. Ciekawe, czy nagroda wzmocniła w nim przekonanie, że precyzyjnie skomponowana dieta i tylko jeden posiłek dziennie (nieprzekraczający 700 kalorii) to klucz do wydłużenia życia. Tokijski odkrywca deklaruje bowiem, że zejdzie z tego świata dopiero w wieku 144 lat.

Rygorystyczna dieta i długie życie to jednak wciąż za mało, by stać się genialnym wynalazcą. Okazuje się, że to zajęcie odbiega od naszych krajowych wyobrażeń z dobranocki o pomysłowym Dobromirze (pamiętacie: pojawia się potrzeba, marszczymy brwi, po głowie skacze piłeczka, krzyczymy „ju-hu!” i... gotowe). Podporządkowanie wynalazczości całego życia wymaga solidnego przygotowania i ciężkiej pracy. Dr NakaMats wyjaśnia to za pomocą teorii, którą nazywa „pagodą kreatywności”. Silny duch jest jej fundamentem, na którym stoi sprawne ciało, intensywna nauka i doświadczenie zwieńczone samym odkryciem. Ducha Japończykom nie brakuje, natomiast w trosce o ciało tokijczyk stosuje kombinację: dieta, zero alkoholu i papierosów, cztery godziny snu dziennie (ponad sześć godzin snu, jak twierdzi, szkodzi mózgowi), seks oraz odpowiednie dyscypliny sportu. – Dla mózgu najlepsze są pływanie i podnoszenie ciężarów – wyjaśnia mistrz.

Jeśli chodzi o podbudowę naukową, to Nakamatsu studiuje przez całe życie. Podobno ma już cztery doktoraty – od inżynierskich do prawnych. A doświadczenie? Trudno odmówić go osobie, która od piątego roku życia dokonuje wynalazków na masową skalę. W jego przedsiębiorstwie pracuje ponad stu asystentów rozwijających jego pomysły.

Cisza, dynamika i basen

Dopiero na tak przygotowanym gruncie pojawiają się wybuchy pomysłów. Ale nie przypadkowo! Dobry wynalazca potrafi je wywoływać w kontrolowany sposób. Nakamatsu odwiedza w tym celu specjalne pomieszczenia. Najpierw jest pokój wyciszenia. Białe ściany i naturalne materiały: tradycyjny kamienisty ogród, głaz przywieziony z Kioto, szemrząca woda i rośliny. – Tam moje myśli błąkają się w różnych kierunkach, powstają skojarzenia – wyjaśnia Dr NakaMats.

Potem odwiedziny w pokoju dynamicznym: ciemnym, ze ścianami pomalowanymi w kontrastowe pasy, meblami ze skóry i metalu i z potężnym systemem audio, na którym wynalazca słucha najpierw jazzu, potem czegoś miłego dla ucha, by zawsze skończyć ukochaną V symfonią. – To sprzyja wyciąganiu wniosków – komentuje wynalazca. No i wreszcie wizyta w basenie, gdzie nurkując i stosując własne techniki wstrzymywania oddechu, mistrz czeka na błysk odkrycia. Zapisuje je natychmiast w wodoodpornym notesie.

Lepszy od viagry

Dr NakaMats, wulkan pomysłów i dobrodziej ludzkości, ma też, niestety, drugie oblicze – megalomana, mistrza autoreklamy i wciskania ludziom kitu. Jego dom w prestiżowej dzielnicy Tokio wita napisami „Największy wynalazca świata”. Korytarze wytapetowane są dyplomami Nakamatsu, komiksem o nim samym, listami dziękczynnymi i certyfikatami stwierdzającymi, że jest jednym z największych odkrywców w historii ludzkości. Przed spotkaniem z mistrzem goście muszą obejrzeć film będący składanką z prezentacji odkryć, ceremonii ku czci gospodarza i programów telewizyjnych z jego udziałem. Wewnętrzne alejki posiadłości o swojsko brzmiących nazwach: ulica Dr. NakaMats i aleja Dr. NakaMats zbiegają się na placu Dr. NakaMats. Opowiadając o swych odkryciach, często posługuje się własną książką pod tytułem „Legenda odkryć Dr. NakaMats”.

A teraz kilka cytatów z prasy: „Jestem jak machina czasu, zawsze 10–20 lat przed innymi”; „Wszystkie moje wynalazki to stuprocentowy sukces”; „Jestem jedynym, którego odkrycia uratują Japonię”. Cóż, może to nie pycha, lecz szczerość? W końcu Henry Rowland zapytany przed sądem o kompetencje też odpowiedział: „Jestem najwybitniejszym fizykiem amerykańskim”. A po rozprawie tłumaczył znajomym: „Co miałem powiedzieć? Zeznawałem pod przysięgą!”. Zresztą pal licho przechwałki. Problem w tym, że niektóre wynalazki i deklaracje Nakamatsu wydają się mocno dęte.

Ot, choćby dom napędzany tajemniczą energią kosmiczną, nad którym ostatnio pracuje. Ale pytany o szczegóły odpowiada bardzo wymijająco. Albo obietnice, jakie składa od 1995 roku, uparcie startując w wyborach na gubernatora Tokio. Dwa lata temu obiecał na przykład, że wymyśli tarczę, która będzie zawracała rakiety wystrzelone na miasto (Zachęcił tym 1,6 procent wyborców). Aha, warto wspomnieć, że IBM nie potwierdza wynalezienia dyskietki przez Nakamatsu, mówiąc jedynie o współpracy z odkrywcą.

Smutne też, jakie wynalazki oferuje w swych sklepach: przekąski dla mózgu i Love Jet – lepszy od viagry spray zwiększający trzykrotnie przyjemność z seksu (odkrywca twierdzi, że opracował go w trosce o spadający przyrost naturalny Japończyków). Można też kupić sprężynowe buty, książki mistrza oraz zegarek z jego podobizną. A co, jeśli sami chcielibyście zostać genialnymi odkrywcami? Wystarczy opłacić pobyt w jednym z 29 domów gościnnych dla geniuszy zwanych „zielonymi tarasami Dr. NakaMats”. Wielki odkrywca odwiedza ich, prowadząc wykłady oraz „inspirując sobą samym i swoimi odkryciami”. Śpiewają też wspólnie pieśni wzmagające duchową siłę geniuszy*.

Efekt? Majątek Nakamatsu ocenia się na blisko 75 milionów dolarów. Dr NakaMats utrzymuje jednak, że jest biednym człowiekiem, gdyż wszystko inwestuje w kolejne projekty (podobno ma ich na warsztacie prawie 500). Nie może sobie odpuszczać, ponieważ wielokrotnie deklarował, że pod koniec życia będzie posiadaczem ponad sześciu tysięcy patentów. I morza miłości, bo jak mówi: „wynalazki to nie sposób na robienie pieniędzy. Takie podejście prowadzi do porażki. Miłość jest matką wynalazków”.

Źródło: Piotr Kossobudzki "Przekrój" 02/2009

"Filmweb" rozmawia z dr Nakamats:



Kilkuminutowa zapowiedź filmu dokumentalnego "Wynalazki doktora Nakamats:



Niektóre z jego wynalazków:

Dyskietka:

Dołączona grafika

Urządzenie do odczytu dyskietek:

Dołączona grafika

Pompka do soi:

Dołączona grafika

Kije do golfa ułatwiające grę:

Dołączona grafika

Relaksacyjny fotel:

Dołączona grafika

Łatwiejsze do pokonywania schody:

Dołączona grafika

Silnik na wodę:

Dołączona grafika

Sprężynowe buty:

Dołączona grafika

Technika do szybkiego zostania wynalazcą:

Dołączona grafika

Syntezator:

Dołączona grafika

Źródło

Użytkownik kamilus edytował ten post 08.04.2011 - 14:07

  • 1



#2

stupidkid.
  • Postów: 146
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bodajże w Focusie przeczytałam wzmiankę o nim. Chodziło o tę teorię, że mózg pracuje najlepiej, gdy nie ma przez chwilę tlenu, dlatego on nurkuje ze swoim wodoodpornym notesem, bla, bla, bla. Zaintrygował mnie, ale nie zagłębiałam się potem w jego biografię i odkrycia. Po lekturze tego artykułu, w sumie nie wiem, co mam myśleć :>.
  • 1

#3

lha.
  • Postów: 85
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Łe... Po tytule spodziewałem się artykułu o Tesli... :P
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych