Skocz do zawartości


Zdjęcie

Terapia Gersona


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
134 odpowiedzi w tym temacie

#61

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W nowoczesnych metodach leczenia nowotworów dobiera się konkretną terapię do rodzaju nowotworu z jakim mamy do czynienia, często bada się jego strukturę DNA, potem dopiera się leczenie chemią albo radioterapią albo obydwoma naraz. Terapia Gersona chce to wszystko pominąć, soczki mają pomóc na wszystko obojetnie na co byśmy nie zachorowali, to są nierealne rzeczy.
  • -2



#62

Maja.
  • Postów: 78
  • Tematów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jesli ktos twierdzi, ze oficjalna, akademicka medycyna uzdrowi go z raka sotsujac specjalne dobrane dla danego chorego dawki chemii czy radiacji to zycze mu szczescia! Trzeba byc bardzo naiwnym, albo nie miec kompletnie "zielonego" pojecia czym jest chemio czy radioterapia, zeby sie na ten temat wymadrzac.
Uwazam, ze jesli jest to strona poswiecona specyficznej terapii, w tym przypadku terapii dr Gersona, to ci ktorzy nie rozumieja o co w niej chodzi nie powinni zabierac glosu, bo wg mnie ktos, kto o tym tu pisze chce pomoc chorym, a nie dyskutowac z ignorantami, ktorzy w kazdej dziedzinie maja duzo do powiedzenia, choc mala maja wiedze. Bardzo to smutne, bo chorych jest coraz wiecej i potrzebuja pomocy, realnej, konkretnej, a terapia dr Gersona jest jedna z nich. I na prawde dziala!
  • 1

#63

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A możesz napisać coś więcej na ten temat, bo jak na razie napisałaś tylko tyle że nie mamy racji i że ta terapia działa. Napisanie takiego czegoś nie wymaga wielkiej wiedzy, więc śmiesznie wygląda tekst, że nie będziesz dyskutować z ignorantami.
Jakoś milionom ludzi na świecie radio i chemioterapia pomogła to ich też nazwiesz naiwniakami? Żal normalnie.
  • 2



#64

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jesli ktos twierdzi, ze oficjalna, akademicka medycyna uzdrowi go z raka sotsujac specjalne dobrane dla danego chorego dawki chemii czy radiacji to zycze mu szczescia! Trzeba byc bardzo naiwnym, albo nie miec kompletnie "zielonego" pojecia czym jest chemio czy radioterapia, zeby sie na ten temat wymadrzac.
Uwazam, ze jesli jest to strona poswiecona specyficznej terapii, w tym przypadku terapii dr Gersona, to ci ktorzy nie rozumieja o co w niej chodzi nie powinni zabierac glosu, bo wg mnie ktos, kto o tym tu pisze chce pomoc chorym, a nie dyskutowac z ignorantami, ktorzy w kazdej dziedzinie maja duzo do powiedzenia, choc mala maja wiedze. Bardzo to smutne, bo chorych jest coraz wiecej i potrzebuja pomocy, realnej, konkretnej, a terapia dr Gersona jest jedna z nich. I na prawde dziala!


Wybacz ale to na razie Ty wychodzisz na ignorantkę. Napisałaś post, w którym nie ma żadnych konkretów. Czym jest chemio i radioterapia to ja wiem. Negatywne skutki tych metod leczniczych i to, że na niektóre formy raka są one całkowicie nieskuteczne to znany fakt. Nie zmienia to jednak faktu, że jest ona często konieczna i przynosi więcej dobrego niż złego. Są nowotwory, które bardzo dobrze reagują na chemię i naświetlania. Podałem już przykład ziarnicy złośliwej. Nie ustosunkowałaś się do tego.

Co do terapii Gersona to jej skuteczność najpierw trzeba udowodnić. Wybacz ale ja nie kupuję wyciskarki do owoców za 11k zł, która leczy wszystkie możliwe formy raka i wiele innych chorób (w jakim sposób ? Jakie są na to dowody ?). Pachnie to raczej szarlatanerią i zwykłym oszustwem w celu wyłudzenia pieniędzy od zdesperowanych chorych.

Użytkownik balas edytował ten post 31.12.2010 - 14:45

  • 0

#65

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może ja coś napiszę, bo tak sobie z boku czytam tylko, nie chcąc z reguły wchodzić do tematów w których nie jestem obeznany, ale jako gdyż chyba wiem o co chodzi Maji, to spróbuję podzielić się swym poglądem na ten temat. „Wiem wszystko”, o tej metodzie jest tutaj tak dużo napisane, że pisząc coś jedynie bym się powielał, ale dobrze.
Po pierwsze według mnie w pewnym stopniu ta, jak i każda inna metoda jest czymś w rodzaju placebo i pomoże każdemu kto wierzy ze jemu pomoże
Z tego co niegdyś czytałem w miesięczniku „American Science” są tylko cztery typy chemii odpowiadające czterem typom ludzkiego organizmu, i na zasadzie „rosyjskiej ruletki” sprawą przypadku jest czy akurat zaaplikowana chemia, która zawsze jest szkodliwa, może w większym stopniu zabić złowrogie komórki nie zabijając przy tym człowieka który musi dodatkowo być oprócz zdiagnozowanego raka niezmiernie zdrowy, silny i zmotywowany aby przeżyć chemię.

Balas, tak jak napisałem do „wiem wszystko”, nie jestem ekspertem, ale napisałeś, że znasz negatywne skutki i ze wiesz czym jest chemia i radioterapia, dodając, iż „nie zmienia to jednak faktu, ze jest ona często konieczna i przynosi więcej dobrego niż złego. Są nowotwory, które bardzo dobrze reagują na chemie i naświetlania.”
Podąłeś tutaj przykład ziarnicy złośliwej, nie wiem oczywiście skąd masz tak dobre rozeznanie o tym właśnie typie raka, ale jeśli jest to związane z kimś kogo znasz to nie wiem czy zwróciłeś uwagę na stany emocjonalne tego kogoś przed zachorowaniem i po wyleczeniu.
Sam znam dziesiątki przykładów kiedy ludzie zachorowują, gdy są w stanie załamania psychicznego czy stresu, a wychodzą z choroby, gdy zmieniają swe zapatrywania na życie i sposób jego prowadzenia.
Są tez tacy, którzy ślepo wierzą lekarzowi i nawet umierają niczym na zamówienie, kiedy lekarz swą nieomylną postawą wyda wyrok i oświadczy na przykład, że chory ma przed sobą jedynie pół roku życia. Wtedy to często pacjent jedynie dokładnie odlicza czas i aby nie zawieść lekarza i jego opinii, w którą tak uwierzył, umiera dokładnie sześć miesięcy po diagnozie.
Są jednak tacy, którzy nie znają tego wyprorokowanego przez lekarza terminu lub się z nim na tyle nie zgadzają, iż potrafią zmienić styl swego życia, że nawet radiacja czy chemia też są w stanie takiemu komuś pomóc.
Z reguły jakakolwiek choroba jest jednak czymś w rodzaju ostrzeżenia czy drogowskazem na rozdrożu życia, jeśli go ktoś potrafi zauważyć to ma też szanse na wyleczenie, co zawsze jest związane ze zmianą stylu życia, znam to z autopsji.
Najczęściej jest też tak, że jeśli są poszlaki jakiegoś zachorowania i bierze się wycinek do analizy, to właśnie powoduje rozprzeszczenianie się raka który mógłby sobie istnieć w utajeniu w nieskończoność lub zostałby sam zwalczony przez organizm.
Przez pięćdziesiąt lat prób, badań, i poszukiwań wyleczalność podniosła się o pięć procent, przy jednoczesnym zwiększeniu zachorowań pewnych typów raka. Poza tym w statystykach zakłada się, że jeśli pacjent przeżyje pięć lat po chemii i radiacji jest to sukces wpisywany jako wyleczony przypadek. Jednak nie mówi się o tym, że jeśli ów pacjent umrze zaraz następnego dnia po upływie tych pięciu lat, to nikt tego już nie bierze pod uwagę, gdyż minął już okres gwarancji na wyleczenie, na które i tak miał ten pacjent szansę jeśli by nie poddał się chemii, a nawet jeśli jego nastawienie psychiczne, czy jeszcze inne czynniki doprowadziłyby do śmierci często bez ingerencji lekarzy miałby on taka samą szansę przetrwania przez okres pięciu lat, jak zaistniałoby to po wyniszczeniu organizmu chemią i radiacją.
Nie wiem czy wiecie, że obecnie w medycynie zaczyna się coraz więcej mówić o nastawieniu psychicznym pacjenta.
Balas, Piszesz, ze nie kupisz sobie wyciskaczki do soków za 11 tysięcy złotych, aby próbować czy ta metoda Gersona działa. Ja powiem Tobie, że na pewno taka maszynka jest przydatna, lecz tak prawdę mówiąc sama zdrobniaczka do soku nie jest niczym innym jak elektryczną maszynką do mięsa, a prasa dwiema wannami ze stali nierdzewnej, stojaka i zwykłego hydraulicznego podnośnika samochodowego, i taką prasę może sobie każdy zafundować zamawiając u każdej „złotej rączki”. Nie dajmy wiec się zwariować. Ja też piję dużo soków, ale do tego kupiłem sobie trochę lepsza sokowirówkę „Jack La Lanne’s”, w której są nie tak szybkie obroty, bo około 3i pół tysiąca obrotów co nie niszczy witamin i enzymów (a o to w tym właśnie chodzi), jak to dzieje się przy tych silnych sokowirówkach o obrotach po 11 tysięcy. I mimo, że nie moja sokowirówka nie wyciska wszystkiego na przysłowiowy wiór, to i tak co rano pije świeże tanie zdrowe soki.
  • 1



#66

Maja.
  • Postów: 78
  • Tematów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Kochani! Nie mam zamiaru niczego udawadniac, bo po pierwsze jest na tej stronie wystarczajaco duzo informacji, a do tego sa i ksiazki i sporo na internecie; a po drugie jak mozna cos udowodnic absolutnemu sceptykowi, ktorego nie interesuje nic poza "udowodnieniem" za wszelka cene wlasnej racji. O tym czy dana metoda dziala najlepiej przekonac sie osobiscie, albo ze swiadectw innych osob, ktore tego probowaly. Nie zycze nikomu takiej strasznej choroby jak rak, aby sie przekonac co dziala, a co nie, ale wiem tez, ze poki czlowiek zdrowy i nic mu nie dolega, moze sobie mowic co chce, popierac, czy potepiac w czambul rozne rodzaje terapii. Ale dopiero kiedy musi stanac oko w oko z choroba, musi sie z nia zmierzyc i albo wygrac albo .... dopiero wtedy moze sie "wymadrzac". A i wtedy moze byc to tylko subiektywna ocena, bo kazdy jest inny.
Erik, dzieki za wstawiennictwo, ale sama tez umiem sie obronic. Nie uwazam jednakze ze terapia dr Gersona to placebo, jakkolwiek zgadzam sie, ze jak kazda terapia zwiazana z rakiem wymaga calkowitego przestawienia stylu zycia, sposobu myslenia, dzialania itp. Jasne, ze same "soczki" niczego nie zalatwia. Nie ma cudow, na zdrowie trzeba zapracowac.
  • -1

#67

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich,

Od dłuższego czasu na mojej stronie zamieściłem nie tylko link do Terapii Gersona, ale też do Vilcacory.

Ś.p. Andrzej Domała, który był bardzo chory na raka, opowiedział mi historę, że będąc pacjentem w jednym ze szpitali onkologicznych w W-wie, lekarz swoją teściową wspomagał Vilcacorą a oficjalnie NIE mógł tego robić. Jeśli pacjent ciężko chory na raka twierdzi, że po zażyciu dawki Vilcacory, Sangre de Drago mniej go boli i czuje się lepiej to nie mam powodu, aby nie ufać jego opinii szczególnie, że bardzo cierpiał. Niestety, rak był na tyle zaawansowany, że A. Domała zmarł.

Drugą kwestią przytaczaną przez tzw. sceptyków jest to, że nauka nie uznała bioenergoterapii oraz terapii naturalnych (jak Gersona) jako skutecznych. Niestety, wadą terapii Gersona jest fakt, że niezwykle trudno dzisiaj coś wyhodować (owoce) całkowicie naturalnie. Wbrew pozorom to jest wcale nie tak łatwe.

Nauka nie ma żadnych podstaw do krytyki terapii naturalnych, ponieważ NIE PODDAŁA ich rzetelnym, długoterminowym badaniom tak, jak to się robi w przypadku wieloletnich badań środków chemicznych. Nie tylko nie poddała, to skutecznie ośmiesza, dezawuuje i dezinformuje społeczeństwo - a BRAK działań w kierunku terapii naturalnych - a CZYNNE występowanie przeciwko nim (jak to ma miejsce dzisiaj) to dwie różne sprawy.

Terapii wspomagających - a być może kompletnie leczących niektóre formy raka jest bardzo wiele. Niestety, pomiędzy nie wkradają się również hochsztaplerzy, który robiąc kasę ośmieszają terapie naturalne, co daje do ręki argument "nałókofcom", że terapie naturalne są dla starych, zdewociałych i oszalałych bab.

Bioenergoterapeuci i medycy leczący naturą powinni sami zawiązać silny "cech" i pousuwać szkodniki ze swojego środowiska.
  • 2

#68

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Z tego co niegdyś czytałem w miesięczniku „American Science” są tylko cztery typy chemii odpowiadające czterem typom ludzkiego organizmu, i na zasadzie „rosyjskiej ruletki” sprawą przypadku jest czy akurat zaaplikowana chemia, która zawsze jest szkodliwa, może w większym stopniu zabić złowrogie komórki nie zabijając przy tym człowieka który musi dodatkowo być oprócz zdiagnozowanego raka niezmiernie zdrowy, silny i zmotywowany aby przeżyć chemię.


Jedna poprawka nie dobiera się chemii to typu organizmu tylko do typu raka. I stąd to o czym pisała wiem wszystko. Przyszłość to terapia dobierana do pacjenta. Dziś wygląda to na zasadzie podam wymyślony przykład. Dostajesz dajmy na to raka X. Z wyników badań wychodzi, że u 70 % pacjentów na ten nowotwór dobrze działa chemia Y. Więc aplikują Ci chemię Y. Jak jesteś w tych 30% przypadków, na które chemia Y nie działa to tylko Ci to zaszkodzi. A co do zdrowia i siły to wiadomo im lepszy ogólny stan zdrowia pacjenta tym lepsze prognozy ma chory na raka.


Podąłeś tutaj przykład ziarnicy złośliwej, nie wiem oczywiście skąd masz tak dobre rozeznanie o tym właśnie typie raka, ale jeśli jest to związane z kimś kogo znasz to nie wiem czy zwróciłeś uwagę na stany emocjonalne tego kogoś przed zachorowaniem i po wyleczeniu.


To też ale oczywiście nie bazuję na anegdotycznych przypadkach tylko na wynikach badań.

np:

Treatment of Hodgkin's disease has been improving over the past few decades. Recent trials that have made use of new types of chemotherapy have indicated higher survival rates than have previously been seen. In one recent European trial, the 5-year survival rate for those patients with a favorable prognosis was 98%, while that for patients with worse outlooks was at least 85%.

http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa064601





Sam znam dziesiątki przykładów kiedy ludzie zachorowują, gdy są w stanie załamania psychicznego czy stresu, a wychodzą z choroby, gdy zmieniają swe zapatrywania na życie i sposób jego prowadzenia.
Są tez tacy, którzy ślepo wierzą lekarzowi i nawet umierają niczym na zamówienie, kiedy lekarz swą nieomylną postawą wyda wyrok i oświadczy na przykład, że chory ma przed sobą jedynie pół roku życia. Wtedy to często pacjent jedynie dokładnie odlicza czas i aby nie zawieść lekarza i jego opinii, w którą tak uwierzył, umiera dokładnie sześć miesięcy po diagnozie.
Są jednak tacy, którzy nie znają tego wyprorokowanego przez lekarza terminu lub się z nim na tyle nie zgadzają, iż potrafią zmienić styl swego życia, że nawet radiacja czy chemia też są w stanie takiemu komuś pomóc.
Z reguły jakakolwiek choroba jest jednak czymś w rodzaju ostrzeżenia czy drogowskazem na rozdrożu życia, jeśli go ktoś potrafi zauważyć to ma też szanse na wyleczenie, co zawsze jest związane ze zmianą stylu życia, znam to z autopsji.Z reguły jakakolwiek choroba jest jednak czymś w rodzaju ostrzeżenia czy drogowskazem na rozdrożu życia, jeśli go ktoś potrafi zauważyć to ma też szanse na wyleczenie, co zawsze jest związane ze zmianą stylu życia, znam to z autopsji.


Nie zmienia to jednak ani trochę faktu, że chorując na ziarnicę Twoje szansę wyzdrowienia są bardzo duże, a chorując na glejak wielopostaciowego są bliskie O. I żadne zmiany stylów życia, itp. na te statystyki raczej nie wpływają. Natomiast oczywiście się zgadzam nastawienie do walki z chorobą jest bardzo ważne.

Najczęściej jest też tak, że jeśli są poszlaki jakiegoś zachorowania i bierze się wycinek do analizy, to właśnie powoduje rozprzeszczenianie się raka który mógłby sobie istnieć w utajeniu w nieskończoność lub zostałby sam zwalczony przez organizm.


Opowiadasz bzdury. Jeśli rak się już rozwinie do stanu, w którym można go wykryć to znaczy, że układ immunologiczny go przepuścił. O zniszczeniu przez organizm mowy już wtedy raczej nie ma. Co do pozostawaniu w utajeniu wszystko zależy do rodzaju nowotworu.

Przez pięćdziesiąt lat prób, badań, i poszukiwań wyleczalność podniosła się o pięć procent


Nieprawda. Dane z USA. W latach 1974-1976 5-lat przeżywało 49,3 % pacjentów, w 2006 roku 66%. Czyli na przestrzeni 32 lat mamy wyleczalność podniesioną o 17%. Na przestrzeni 50 lat będzie jeszcze większa. Radzę przestudiować dostępne statystyki. Są nowotwory, gdzie wyleczalność poszła do góry o kilkadziesiąt procent, w innych nie ma żadnego postępu.

Poza tym w statystykach zakłada się, że jeśli pacjent przeżyje pięć lat po chemii i radiacji jest to sukces wpisywany jako wyleczony przypadek. Jednak nie mówi się o tym, że jeśli ów pacjent umrze zaraz następnego dnia po upływie tych pięciu lat, to nikt tego już nie bierze pod uwagę, gdyż minął już okres gwarancji na wyleczenie, na które i tak miał ten pacjent szansę jeśli by nie poddał się chemii, a nawet jeśli jego nastawienie psychiczne, czy jeszcze inne czynniki doprowadziłyby do śmierci często bez ingerencji lekarzy miałby on taka samą szansę przetrwania przez okres pięciu lat, jak zaistniałoby to po wyniszczeniu organizmu chemią i radiacją.


Zgadza się. Jednak można też znaleźć statystyki długoterminowe.
Dołączona grafika
Te akurat z 2002 roku.

Znów jednak bezsensownie uogólniasz. Część pacjentów bez leczenie by umarła w ciągu tych 5 lat. Część w ogóle nie była leczona chemią i naświetleniami. Np. w przypadku bardzo agresywnego czerniaka zwykle stosuję się tylko operację jako metodę leczenia.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą niestety pomijają statystyki. A mianowicie chemia i naświetlania są rakotwórcze. Często kogoś udaję się wyleczyć z raka ale np. kilkanaście lat później umiera on na raka spowodowanego agresywnym leczeniem.

Nie wiem czy wiecie, że obecnie w medycynie zaczyna się coraz więcej mówić o nastawieniu psychicznym pacjenta.


Zgadza się. Również uważam, że to bardzo ważne.


O tym czy dana metoda dziala najlepiej przekonac sie osobiscie, albo ze swiadectw innych osob, ktore tego probowaly


Tak jak napisałem jesteś totalną ignorantką. A to najlepiej o tym świadczy. Pojedyncze przykłady niczego nie dowodzą. Jedyne co może dowieść skuteczności danej metody to przeprowadzenie badań na odpowiednio dużej grupie pacjentów. Dopiero wtedy widać czy dana metoda jest skuteczna czy nie. Co do pojedynczych przypadków to o niczym one nie przesądzają. To, że jedna osoba wyzdrowiała może mieć inne przyczyny niż ta terapia. Dopiero badanie na dużej populacji umożliwia poznanie czy istnieje związek między terapią, a wyleczeniem.
  • 1

#69

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Terapia Gersona chce to wszystko pominąć, soczki mają pomóc na wszystko obojetnie na co byśmy nie zachorowali, to są nierealne rzeczy.


Witam,

Na jakiej PODSTAWIE NAUKOWEJ opiera Pan wyrażenie "to są nierealne rzeczy"? Na własnym "widzimisie"? Pan, jako sceptyk, który uważa siebie za obrońcę "prawdziwej" nauki - tym bardziej powinien wręcz walczyć o to, aby definitywnie, skuteczne i raz na zawsze zamknąć gęby takim jak ja.

Można to zrobić w prosty sposób: poświęcić 20 najbliższych lat na rzetelne, ogólnoświatowe i głębokie badania wszystkich znanych terapii leczących raka - wystarczy na to przeznaczyć nie więcej, niż 10 % pieniędzy dzisiaj przeznaczanych na chemię i terapie konwencjonalne.

Jeśli "nałóka" jest tak bardzo pewna swego, że takie badania definitywnie wykluczyłyby terapie naturalne - to tym bardziej powinni się starać: przecież absolutne wykluczenie tych terapii już raz na zawsze potwierdziłoby poprawność dzisiejszych form leczenia i w dłuższym okresie czasu przyniosłoby jeszcze większe pieniądze koncernom.

A jednak dzisiaj to, co mamy to to, co Pan prezentuje: "nierealne" bo to hochsztaplerzy, bo oszuści, bo ludzie umierają idąc do zielarza, zamiast do onkologa. Jeśli Pan, jako naukowiec odrzuca BEZ zbadania jakąś dziedzinę, zakłada Pan z góry, że ona nie działa, bo podpłaceni dziennikarze tworzą artykuły ośmieszające bio i naturę i jako naukowiec wiedząc, że wielkie koncerny podjęły walkę z bio i aktywnie przeciwdziałają prawdzie w tym temacie, zwalczają ludzi - to nie ma chyba większego ośmieszenia dla naukowca. Co to za naukowiec i co to za nauka, która siedzi w fotelu i rozpowiada, że czegoś się nie da, bo oni tak chcą i koniec (tupiąc złośliwie po podłodze, jak niegrzeczna dziewczynka po kałuży na złość rodzicom).

Obciach, dziadostwo i ośmieszanie samego siebie i swojej naukowości - to jedyny efekt osiągany przez przeciwników terapii naturalnych, których skuteczności zbadania się odmawia (lub celowo zwalcza się ich skuteczność). Prawdziwa nauka, to nauka, która bada, wyklucza lub potwierdza.

Ze strony nauki na razie widać dużo smrodu w różnych dziedzinach - ale ile to już razy słyszeliśmy: "to niemożliwe" - setki, tysiące?
200 lat temu jeździliśmy konno, dzisiaj latamy w głębie kosmosu i badamy odległe gwiazdy. Kiedyś krzyczeliśmy do siebie z 50 metrów. Dzisiaj NIEWIDZIALNE fale (uwaga: niewidzialne, coś nieprawdopodobnego jeszcze do niedawna) pozwalają po cichu rozmawiać z ciocią z Ameryki w czasie rzeczywistym. Niewidzialne gołym okiem bakterie zabijają ludzi. Technika i technologia poszły niebywale do przodu.

Jesteśmy zbudowani w 65 % z wody, wszystko otrzymujemy od natury, jesteśmy jej składową. A Pan twierdzi, że niedorzeczne jest leczenie ZDROWYM, NATURALNYM sokiem w odpowiedni sposób, który zawiera naturalne składniki, które BYĆ MOŻE mają zbawienny wpływ na cofanie ciężkich chorób (nie wiemy do końca bo nie zbadano, a jedynie opieramy się na wynikach prywatnych badań instytutu Gersona). A co, jeśli faktycznie to działa?

Jeśli aktywne przeciwdziałanie prawdzie, jeśli nie-badanie i zaprzeczanie siedząc w zaciszu gabinetu z pozycji zjadacza wszystkich rozumów, jeśli Pan twierdzi, że to jest "prawdziwa nauka" - to trzeba mieć po prostu inny tok ewolucyjny.

P.S. Za tę wypowiedź nie dałem Panu minusa, bo coraz bardziej bierze mnie na Was, tak zaślepionych fanatyzmem tego bełkotu zwanego "nauką ortodoksyjną" litość. Ja naprawdę coraz mniej wiem, jak z Wami rozmawiać.

Nauka tak - ale bez badania, analizy, przyczyn-skutków??? O co Wam wszystkim pomału chodzi, bo coraz mniej rozumiem ten zakłamany świat, który wnajbliższej dekadzie przypomni, co to jest prawda.

Użytkownik domenicus edytował ten post 02.01.2011 - 12:14

  • 1

#70

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Można to zrobić w prosty sposób: poświęcić 20 najbliższych lat na rzetelne, ogólnoświatowe i głębokie badania wszystkich znanych terapii leczących raka - wystarczy na to przeznaczyć nie więcej, niż 10 % pieniędzy dzisiaj przeznaczanych na chemię i terapie konwencjonalne.

Jeśli "nałóka" jest tak bardzo pewna swego, że takie badania definitywnie wykluczyłyby terapie naturalne - to tym bardziej powinni się starać: przecież absolutne wykluczenie tych terapii już raz na zawsze potwierdziłoby poprawność dzisiejszych form leczenia i w dłuższym okresie czasu przyniosłoby jeszcze większe pieniądze koncernom.


No to niech ten Gerson i jego ekipa zbierze odpowiednią ilość pieniędzy żeby można nad tym robić długoletnie badania. Bo kto niby ma kasę wykładać żeby badać jaki wpływ mają soczki na raka? koncerny inwestują w w badania nad lekami i terapiami gdzie jest duże prawdopodobieństwo że takie coś może działać. Terapii tzw. alternatywnych jest cała masa niektóre z nich badano bardzo dokładnie tak jak np. homeopatię, gdzie wykazano że poza efektem placebo nic w tym więcej się nie kryje. Gdyby każdą z tych terapii miał sprawdzać bo ich zwolennicy tak chcą to potrzeba by ogromnych pieniędzy których zwolennicy tych metod nie kwapią się żeby je wyłożyć.
Oczekujesz ode mnie że sam zorganizuję takie badania, czy co? Ja nie mam ani wiedzy, anie pieniędzy, ani warunków żeby zbadać tego gersona.

Spróbuj znaleźć takich ochotników którzy nie poddadzą się standardowemu leczeniu tylko wypróbują na sobie terapię gersona. Wątpię żeby ludzie się na to chętnie zapatrywali.

Nowa technika chirurgiczna nie stresuje pacjentów i nie powoduje powikłań, a jej skuteczność jest taka sama jak w wypadku tradycyjnej operacji. Nowa metoda polega na użyciu tzw. cybernetycznego noża (Cyber Knife). Pozwala na wykonanie zabiegów trwających średnio kwadrans i możliwych w ambulatorium.
http://www.wprost.pl...a-bez-skalpela/

W to też nie wierzysz?

Fragment z karty praw pacjenta
2. Prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej,
opartej na dostępnych metodach i środkach zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób,
wykonywanych przez lekarzy, lekarzy dentystów, pielęgniarki, położne, diagnostów
laboratoryjnych z należytą starannością i zgodnie z zasadami etyki zawodowej, a w sytuacji
ograniczonych możliwości udzielenia odpowiednich świadczeń - do korzystania z rzetelnej,
opartej na kryteriach medycznych jawnej procedury ustalającej kolejność dostępu do
świadczeń

http://odnowaszpital...rtapacjenta.pdf

1. Nowotwory, które moŜna wyleczyć za pomocą chemioterapii stosowanej jako metoda
wyłączna:
· ostre białaczki, niektóre chłoniaka złośliwe,
· ziarnica złośliwa,
· nowotwory zarodkowe jądra,
· ciążowa choroba trofoblastyczna.

2. Nowotwory, które można wyleczyć stosując leczenie skojarzone, chemioterapia uzupełnia
inne metody leczenia, najczęściej leczenie operacyjne:
· rak piersi,
· rak jajnika,
· rak szyjki macicy,
· rak jelita grubego,
· rak kanału odbytu,
· drobnokomórkowy rak płuca (postać ograniczona),
· mięsak kostnopochodny,
· mięsak Ewinga,
· guz Wilmasa,
· nerwiak zarodkowy,
· mięsak poprzecznie prąŜkowany (szczególnie u dzieci).

Resztę sobie doczytaj http://katedraonkolo...ogia_skrypt.pdf

I nie pisz do mnie "naukowiec" i "pan" bo naukowcem nie jestem a pan to brzmi zbyt oficjalnie
  • 1



#71

balas.
  • Postów: 363
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No to niech ten Gerson i jego ekipa zbierze odpowiednią ilość pieniędzy żeby można nad tym robić długoletnie badania. Bo kto niby ma kasę wykładać żeby badać jaki wpływ mają soczki na raka? koncerny inwestują w w badania nad lekami i terapiami gdzie jest duże prawdopodobieństwo że takie coś może działać.


No i właśnie o to chodzi. Z medycznego punktu widzenia jest bez sensu prowadzić badania nad terapiami, co do których nie ma żadnych przesłanek by mogły działać poza wiarą. Nie jest wyjaśnione jak niby soczki z wyciskarki za 11k i lewatywy z kawy mogłyby zwalczyć raka. Dla specjalistów w onkologii takie badania byłyby bez sensu bo najpierw trzeba opracowuję się teorię w jaki sposób dany czynnik może unieszkodliwić raka, a potem prowadzi się badania kliniczne czy tak faktycznie jest. A nie odwrotnie. Równie dobrze można by na ślepo sprawdzać każdą rzecz czy działa na raka. Bo kto wie a nóż się okaże, że pieczona sarnina zabija raka (ironia).

Terapii tzw. alternatywnych jest cała masa niektóre z nich badano bardzo dokładnie tak jak np. homeopatię, gdzie wykazano że poza efektem placebo nic w tym więcej się nie kryje.



Podobnie było np. z witaminą B17, która również miała być super lekarstwem na raka.
http://en.wikipedia....linical_studies





Resztę sobie doczytaj http://katedraonkolo...ogia_skrypt.pdf


Bardzo interesujący link. Daję plusa. Dziękuję.




A i jeszcze znalazłem opracowanie na temat zastosowania terapii alternatywnych w onkologii:
http://theoncologist...ent/full/9/1/80

I nawet plusa dostałeś za swoją inną mądrość. :)


Plus był za co innego, a konkretnie za bardzo interesujący link. To, że w innej części postu był błąd tego nie zmienia, że to opracowanie było dla mnie ciekawe i pomocne. Więc nie wiem po co się głupio czepiasz jak nie wiesz o co chodzi Panie Moderatorze.
  • 1

#72

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy wiesz „wiem wszystko” i „balas”, że B 17 nawet od jakiegoś czasu nie istnieje w rejestrze leków, ale nie dlatego, że to nie leczy, ale właśnie odwrotnie i onkologom, w których tak wierzysz uciekłoby sporo kasy jakby ludzie sami mogli się leczyć. Przeszczep szpiku kostnego w USA i w Kanadzie kosztuje około 250 000 $ , a Terapia Gersona tylko około. 5000 $ -kuracja w Meksyku, gdyż Gerson musiał przenieść się tam, aby za to że tanio leczy ludzi pewnego dnia nie zostać odstrzelonym przez jakiegoś „szaleńca”.
Amigdalina jest jednak nadal produkowana w Meksyku, tylko dlatego, że to społeczeństwo jest biedniejsze i tak nie miałoby na tak zwane konwencjonalne sposoby leczenia, więc mogą się jeszcze leczyć sami. W USA i w Kanadzie B 17 jest zakazana, tak zresztą jak jochambina, maść ichtiolowa, kwas foliowy w większej dawce niż 1000 mg i tak długo by jeszcze można było wymieniać. Jakiś czas temu szukałem w sklepie z nasionami w Vancouver pestek moreli i tylko jedna starsza pani wiedziała o co chodzi i biorąc mnie na stronę powiedziała mi, że rząd zakazał im sprzedaży już wiele lat temu, bo wielu ludzi spożywając po kilka pestek dziennie sami leczyli się z raka lub zabezpieczali się przed nim prewencyjnie.
  • -1



#73 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Eryk niektórzy nie zdają sobie sprawy z genezy koncernów farmaceutycznych i ciągle myślą że one są po to żeby leczyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Przypomnę więc im FASZYSTOWSKIE KORZENIE OWYCH KONCERNÓW, z narracją NIEMIECKIEGO doktora który się w tym połapał:
http://www.youtube.com/watch?v=jw35QwKuHtc

Poniżej film o tym JAK FASZYSTOWSKIE KONCERNY wsadziły do więzienia człowieka który leczył ludzi z raka witaminą B17:
http://www.youtube.com/watch?v=RwLZpTx-Gzc

Wspomnę o Ricku Simpsonie z Kanady i innych jemu podobnych leczących marihuaną najcięższe przypadki raka.

I może coś na temat terapi Gersona - oczywiście że działa.

Problem 1 - skąd wziąć warzywa i owoce bez GMO.

Problem 2 - sprzęt do wyciskania można zastąpić zębami :mrgreen: - warto jednak pamiętać by były jak naświeższe, z każdym dniem tracą swe właściwości.


pozdrawiam


p.s. A tak przy okazji - gdyby idioci od chemioterapii zapoznali się z pracami Cortelliego na temat wiedzy starożytnych a propos kodowania DNA przez Słońce nie mieliby problemu z chemioterapią - to Słońce dzieli ludzi na 4 typy i kurację chemią należałoby zsynchronizować z nim :mrgreen:
  • 2

#74

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przemo

Nie masz ani krzty rozeznania w tematach, w których zabierasz głos


Znam już tą twoją śpiewkę nie od dziś. W temacie "śmierć jako postać" również pisałeś że jestem ignorantem bo " ponad wszelką wątpliowość udowodniono że elektrony mogą się komunikować szybciej niż światło" A ja ci wykazałem podając konkretne źródła że wcale nic takiego nie udowodniono, oni jedynie wyciągnęli błędne wnioski.
A tutaj popełniłem jeden mały błąd i od razu przybiegłeś żeby zasadzić mi kopa w tyłek i do tego pokazać jakim to ja jestem ignorantem. No brawo, jedne jedyny błąd a tyle radości.
  • -3



#75

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale to nie tylko w dziedzinie medycyny tak się dzieje... Chociażby przykład samochodu napędzanego elektrycznością ziemską ( Nikola Tesla)... Żeby nie być gołosłownym. Może do niektórych dotrze, że światem rządzą pieniądze... Mało komu zależy na tym, aby ludziom żyło się dobrze.

Użytkownik pawaw1 edytował ten post 02.01.2011 - 21:50

  • -1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych