Napisano
28.06.2006 - 18:51
Niedawno w jednym z tematów obiecałem, że opiszę własne przeżycia związane z nienarodzonymi dziećmi i kontaktowaniem się z przyszłymi rodzicami. Oto i moja historia.
Działo się to kilka lat temu. Byłem wtedy z kobietą, która tak samo jak ja prowadzi czynny rozwój duchowy. Wydarzenie to miało miejsce, gdy się kochaliśmy. W jednej chwili zmieniły się energie na takie duchowe i na samym początku miałem wrażenie, że jest to zwykłe podniesienie wibracji, jakie niejednokrotnie miało już miejsce. Moja partnerka jednak odebrała to inaczej i z zaciekawieniem powiedziała do mnie, iż ma wrażenie jakby była obserwowana. Zdziwiłem się i wszystko się zaczęło. Spojrzałem odruchowo w lewą stronę i zobaczyłem na wysokości około 1m siedzącą kobietę na czymś w rodzaju fotela. Obok niej stała postać tak jasna, że niewidziałem rysów twarzy tylko zarys sylwetki, z której promieniowało światło.
W tym momencie wpadłem w coś, co można nazwać zatrzymaniem w czasie. Stałem się świadkiem rozmowy tej świetlistej istoty z tą około 50-cio letnią kobietą. Rozmowa odbywała się mniej więcej tak.
Istota pokazała mnie i moją partnerkę wskazując, że to mogą być jej rodzice. Następnie zobaczyłem obrazy z życia tej kobiety, jakie by ją czekały gdyby zdecydowała się wcielić właśnie u nas. Istota pokazywała jej chronologicznie wydarzenia opisując bliżej, co się dzieje. Niestety opisy były dla mnie tylko dźwiękami, chociaż odbierałem je jako zwykłą mowę w tym przypadku po polsku, to jednak nie potrafiłem zrozumieć niczego. Odczuwałem to tak, jakby nie było to kierowane do mnie.
Istota skończyła pokaz i zwróciła się do kobiety, jakby chciała uzyskać odpowiedź, czy się decyduje? W tym momencie odzyskałem świadomość i natychmiast wtrąciłem się w rozmowę mówiąc, że przecież moja decyzja też jest ważna. Istota i kobieta zareagowały zdziwieniem, jakby dopiero teraz zdały sobie sprawę, że ja ich widzę. Istota popatrzyła na mnie i powiedziała (mniej więcej) „oczywiście a co Ty o tym myślisz?”. Powiedziałem, że nie chcę mieć dziecka teraz, owszem kocham kobietę, z którą jestem, ale niewiem, czy chcę z nią być. Wtedy istota dała mi znać ręką zapraszając mnie do obejrzenia fragmentów z życia, jakie będę toczył. Zobaczyłem różne sceny i w głowie usłyszałem abym się nie bał o pieniądze, bo ta kobieta (moje przyszłe dziecko) przyjdzie z dobrobytem na świat i nasza sytuacja finansowa będzie stabilna i dobra. Jednak nie chciałem tego oglądać, bo zobaczyłem jakby między scenami, że niechcę być ojcem. Powiedziałem stanowczo, że się nie zgadzam. Wtedy istota zwróciła się do kobiety znów czekając na jej decyzje. Kobieta popatrzyła na mnie, był to bardzo przyjemny wzrok i powiedziała, że ona nie musi koniecznie wcielać się tutaj i jeżeli ja nie chcę, to ona nie będzie nalegała. Istota wysłała we mnie coś, co nazwałem pobłogosławieniem i wszystko znikneło, rozmyło się.
Wróciłem do tu i teraz. Dziwnym było to, że moja partnerka niczego nie widziała a czas spędzony na rozmowie, który dla mnie trwał dobre 15-20 minut, dla niej był dosłownie sekundą. Gdy po tym zdarzeniu opowiadałem jej, co się działo nie mogła uwierzyć. Gdyż z jej perspektywy wyglądało to tak, jakbym ja odwrócił głowę w lewo i powrotem na nią.
Do dzisiaj jestem pod wrażeniem tego zdarzenia, gdy czasami o nim komuś opowiadam.