Koleżanko, spokojniej bym prosił. Chcesz rzeczowej opinii to nie obrażaj.
Są dwa sposoby na wytłumaczenie tego, co dane Ci było zobaczyć/odczuć/doznać. To, który wybierzesz zależy od Twojej wewnętrznej równowagi pomiędzy sceptycyzmem, a wiarą w zjawiska paranormalne. Pierwszy sposób to właśnie postrzeganie tego wszystkiego pod kątem zjawisk niewyjaśnionych. Szpital jest miejscem przesyconym złą energią. Śmierć, cierpienie i ból to rzeczy bardzo mocno związane z zamkniętymi zakładami opieki zdrowotnej. Byty energetyczne, szczególnie te mało pozytywnie nastawione do żyjących lubią takie miejsca. Wspomniałaś o samobójstwie. Istnieją wierzenia, że jeśli ktoś odbiera sobie życie, to w miejscu tego wydarzenia w zależności od wersji pozostaje mocny, negatywny ślad energetyczny lub zostaje uwięziona dusza nieszczęśnika.
Tłumaczenie sceptyczne może wydawać się banalne. Stary budynek ma swoje "humory". Każda konstrukcja budowlana reaguje na czynniki zewnętrzne - wiatr, zmiany wilgotności i temperatury. Dziwne dźwięki może wydawać instalacja wodnokanalizacyjna lub CO. Miałem kiedyś okazję odwiedzić pomieszczenia techniczne pewnego starego szpitala, w którym stosowano jeszcze ogrzewanie parą pod ciśnieniem. Rury wydawały masę dźwięków - od jęków, pisków i zawodzenia rodem z horroru po niemalże całe melodie. Kiepsko wykonana lub stara instalacja potrafi dostarczać takich właśnie wrażeń dźwiękowych. Nocą mogą być one bardzo wyraźne, a puste korytarze tylko wzmacniają akustykę. Wystarczy do tego dołożyć wyobraźnię i nawiedzenie mamy gotowe