To zjawisko zależy chyba od "parametrow" powietrza, czasami w gorach kazda gwiazda swieci mieniac sie kolorami... Jak ktos zna geneze tego zjawiska to tez sie chetnie dowiem.
Edit: Świecenie nocnego nieba jest powodowane w przeważającej części tym samym mechanizmem co świecenie zorzy polarnej. Rekombinacja zjonizowa-nych atomów i cząsteczek atmosfery na wysokości 70 - 2000 km przebiega także w godzinach nocnych i przejawia się słabym promieniowaniem nieba nocnego. Natężenie tego promieniowania wzrasta w kierunku do biegunów i jest proporcjonalne do aktywności słonecznej. Świecenie nocnego nieba powoduje również światło zodiakalne i rozproszone na cząsteczkach atmosfery światło gwiazd.
Atmosfera powoduje także migotanie światła gwiazd. Gwiazdy, w odróżnieniu od planet, nie świecą spokojnym światłem. Wydaje się, jak gdyby nieregularnie przygasały na chwilę, a następnie rozbłyskały. Jasne gwiazdy nisko nad horyzontem nawet zmieniają swój kolor. Bardzo silnie i kolorowo gwiazdy migoczą podczas mroźnych nocy, w czasie wiatru i po deszczu. Znany popularyzator astronomii z przełomu XIX i XX wieku, francuski astronom Camille N. Flammarion tak pisał o świetle gwiazd: “Raz jest jasne, raz słabe, na przemian białe, zielone, czerwone, mieni się jak przezroczysty diament, ożywiając pustkę nieba i budząc w nas wrażenie, że gwiazdy są oczami spoglądającymi na Ziemię".
Migotanie gwiazd jest wywołane wielokrotnym załamaniem i odbiciem światła gwiazd w atmosferze. W zależności od liczby załamań i odbić promienia światła, zmienia się jego natężenie. A kiedy przy załamaniu światło ulega dodatkowo rozszczepieniu na barwne składowe, wraz ze zmianami jasności promienia świetlnego zmienia się i jego zabarwienie. Ponieważ gwiazda jest punktowym źródłem światła, migocze. Planety są znacznie bliżej niż gwiazdy, dlatego na niebie widzimy je w formie świecących tarcz, co prawda o bardzo małych rozmiarach kątowych. W rzeczywistości planety, ze względu na ich znaczną jasność, dostrzegamy też tylko jako punktowe źródło światła. Poszczególne punkty tarczy planety, niezależnie jeden od drugiego, migoczą i zmieniają swą barwę podobnie jak gwiazdy, lecz nie w tych samych momentach. Migoczące punkty na tarczy wzajemnie się uzupełniają, tak że ani natężenie, ani barwa planety nie zmienia się.
Zrodlo
Użytkownik Ironmacko edytował ten post 18.10.2010 - 09:48