Jak powszechnie wiadomo, zjawisko telepatii zachodzi między członkami rodziny bądź osobami związanymi silnymi, emocjonalnymi węzłami. Najczęściej przejawia się tym, iż myślimy o czymś w jednym czasie itd. Jest to zjawisko dość powszechne i każdy z nas
doświadczył go niejednokrotnie.
Pewien epizod z mojego życia potwierdza to co wyżej napisałam jak też rzuca nowe światło
na sposób odbioru myśli przekazywanych nam tą drogą.
Zdarzenie to miało miejsce kilka lat temu. Mój tato, którego nie ma już wśród nas, chorował na raka płuc. Zawieźliśmy go do Bydgoszczy na chemioterapie. W pierwszą noc we śnie otrzymałam od niego przekaz. Unikam tu słowa wizja, bo na tym forum to się źle kojarzy
:
Widzę tate jak leży w ciemnościach i z udręczoną miną mówi - duszę się!
Na zajutrz mama dzwoni do szpitala i dowiaduje się, iż po zabiegu ataki duszności tak się nasiliły że tato leży pod tlenem. Bydgoszcz kieruje tate na oddział paliantywny do Włocławka.
Kolejna noc i kolejny przekaz. W ciemnościach słyszę - gorzej mi!
Rano, cała rodzina zebrała się przy łóżku chorego. Stan był krytyczny! Pielęgniarka oznajmiła nam iż wszystko zaczeło się nocą. Czyli wtedy gdy otrzymałam przekaz!
Co wy na to?