44 odpowiedzi w tym temacie

[emadni]

Po wszystkich postach, które tutaj przeczytałam mój słownik stał się bogatszy, ale to tylko tak na wstępie..

Ja zabiorę głoś jako prostu człowiek, który swoją prostotą zapewne tylko się zbłaźni.
Jak dla mnie to nawet jeżeli zjawi się ktoś to będzie chciał dobrze dla Polski i my go wybierzemy i mu uwierzymy i On będzie robił wszystko co w jego mocy, niezależnie od stanowiska..
to my Polacy już tak mamy, że i tak coś na niego znajdziemy: to przodków w złych organizacjach, to córkę która nie miała b.dobrego w szkole, to pogląd niezgodny z naszym, ale w zupełności nieistotny.
i to będzie jego pierwsze pole porażki, bo od tego czasu już będzie wiedział, że nie warto, ale dalej się starał..
przyjmijmy, że już coś osiąga i tutaj pojawia się na scenie.. koniec kadencji.
a my naród Polski przyjmujemy, że On nic nie zrobił tylko siedział i brał nasze pieniądze i wybieramy tego drugiego o innych poglądach i On, ten drugi, zaczyna robić coś dobrego według siebie (nie mówię, że gorzej czy lepiej, po prostu inaczej).

I tak zamyka się błędne koło.
Kiedy już ktoś zaczyna coś robić to kończy mu się czas, a my przyjmujemy, że się nie sprawdził (kiedy po prostu może czasu miał za mało, jeszcze trzeba przecież sprzątać po poprzednikach) i wybieramy innego..
bardzo dobrze pokazuje to przykład Napieralskiego. Nie chciał wnieść nic nowego tak naprawdę, po protu nie był ani Bronkiem ani Jarkiem.

ps. wszelkie podobieństwa do kogokolwiek są wynikiem tego, że takie przyszły mi pierwsze myśli. jestem osobą apolityczną i po tym co tu przeczytałam skłaniam się ku mądrej monarchii, tylko króla też trzeba jakoś wyłonić, znaleźć i zmierzyć się z wszelkimi uzurpatorami.

[mariuszm]

@up


Krótka piłka. Prezydentem, posłem może zostać każdy wygadany z ulicy, lubiący lizać i smarować.
Studentem - matura, magistrem pot pracy dyplomowej itp itd. Co może maturzysta, magister - jaki ma wpływ na szersze masy?

Mi się marzy test na IQ, testy na zdolność logicznego myślenia, testy wiedzy ogólnej przed kamerami TV, na zywo.
Nie to co obiecujesz, nie to co oponent ma ci do zarzucenia tylko to co sobą reprezentujesz, na zywo, bez doradców od performance i manipulacji.

Demokracja - klapki na oczy i zastrzyk uspakajający dla mas.

[poziomy]

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za dalsze losy Polski. Każdy, kto poczuwa się do tego obowiązku, pragnie, aby w Polsce było lepiej, zarówno pod względem gospodarczym, jak i kulturalno – oświatowym. Ostanie lata dla naszego kraju były bardzo ciężkie. Nie zatraciliśmy jednak ducha wiary i nadziei. Wierzymy, że przyjdą jeszcze czasy, w których będziemy żyć szczęśliwie i pogodnie, nie nękani wizją III wojny światowej. W naszym kraju będzie panował ład i porządek. Kraj ten, pełen serca i serdeczności, jest Polską moich marzeń. Aby marzenie stało się rzeczywistością należałoby wiele rzeczy zmienić lub zlikwidować. Pierwszą rzeczą, którą należy odbudować jest zaufanie. Cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu. A to zaufanie opiera się na prawdzie. Jest to sprawa podstawowa, ponieważ od tego zaufania zależy przyszłość Polski.

[Aidil]

Emadni pisze, że "nawet jeśli znajdzie się ktoś pełen dobrej wiary i woli, to i tak znajdziemy mu niewłaściwych przodków i oskarżymy o najgorsze".
Masz rację tego typu zagrywek u nas nie brakuje i marnym pocieszeniem jest fakt, że gdzie indziej jest podobnie.


Mariuszm "prezydentem, posłem może zostać każdy wygadany z ulicy, lubiący lizać i smarować".
To jest tak smutne, że nie da się tego komentować. Są tacy politycy którzy co raz obiecują więcej, wręcz obiecują bogactwo.
Bogactwo jest i było zawsze w stosunku do biedy.
Jeśli wyobrazimy sobie, że każdy na kuli ziemskiej dostanie po milionie dolarów lub po tonie złota, to zaraz się okaże, że wszyscy są nadal biedni. Ponieważ bieda jest relatywna.


Poziomy "cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu.... zaufanie opiera się na prawdzie".
Tak, masz rację. To jest słuszne i na tym buduję swoją wizję państwa.

Przedstawię moją wizje państwa.
Jak wspominałam już wcześniej, uważam że najlepszą formą ustroju jest monarchia. A dokładnie monarchia konstytucyjna.
Król z prerogatywami silnego prezydenta z mocą rozwiązywania Zgromadzenia Narodowego i premierem jako jego pracownikiem.
Na przełomie lat 70 tych i 80 tych XX wieku w Hiszpanii po wyborach do władzy doszli socjaliści. Generalicja po frankistowska wszczęła rokosz by obalić nowe władze. Król Hiszpanii Juan Carlos wystąpił w telewizji wezwał do spokoju. Następnie udał się do koszar, gdzie mieścił się sztab buntowników i przywołał ich do porządku.
Tak może działać tylko król. Króla do władzy przygotowuje się od dziecka. Otrzymuje stosowne wykształcenie, jest bogaty. Do władzy dochodzi przeważnie koło 40 tki. Kto go przekupi, skorumpuje. On ma wszystko. Król nie będzie odreagowywał krzywd z dzieciństwa. Pomijam tutaj szczegółowy opis ustroju państwa. Możemy sobie wyobrazić, że monarcha nie mający presji w postaci słupków sondażowych, w oparciu o ekspertów rozsądnie urządzi oświatę, służbę zdrowia. Przecież będzie działało również Zgromadzenie Narodowe z partiami na czele. Będą się kłócić, dyskutować , wymyślać, zarządzać. Król będzie stał na straży zdrowego rozsądku i w ostatecznym rozrachunku może sam wkroczyć z mocą swojego autorytetu.

Ktoś może powiedzieć, że to wszystko może prezydent.
Niestety prezydent jest kadencyjny i mógł "lizać i smarować" w kampanii wyborczej.
Mógł mieć na przykład takie takie dzieciństwo, które stworzyło go psychopatycznym populistą, skrywającym w sercu nienawiść do ludzi inaczej niż on myślących. A najważniejsze jest to, że zawsze jest partyjny czyli zideologizowany.

[emadni]

Aidil
zagrywki to nic. ludziom w Polsce brakuje wyobraźni. mówią tyle o przeszłości (niektórzy nawet w niej żyją i wierzą, że strajk dalej robi wrażenie), cała nasza polityka opiera się na przeszłości, kto kim był wtedy a wtedy i ile gdzieś i za co siedział, oczywiście mam na myśli przeszłość polityka a nie jego przodków. Polacy utożsamiają teraźniejszego człowieka z jego przodkiem nie biorąc pod uwagę tego że ten mógł po prostu ratować rodzinę i nie miał wyboru lub po prostu ratował własne życie. przykre jest to, że Polacy postrzegają siebie nawzajem nie jako pojedynczego człowieka, wyroki opierają na tym kto z kim i dlaczego.

ja czasami zastanawiam się czy nie wyprowadzić się za granice naszego bądź co bądź pięknego przyrodniczo kraju, ale wtedy zdaje sobie sprawę, że wszędzie są jakieś problemy, że tak naprawdę dobrze by było zapewne tylko gdzieś w okolicach Szwecji czy Holandii (tylko zapewne zimnawo) ale pewnie i tam ktoś czy coś by się znalazło.

to pewnie zabrzmi jakoś zbyt prosto, ale ja po prostu bardzo bym chciała żeby mi się polityka nie wkradała z butami do domu przy każdym włączeniu telewizora. bo nie interesują mnie rozdmuchane afery dopóki nie wyda się wyroku, nie interesują mnie przemiany i zmiany polityków, a tym bardziej nie interesują mnie plany na to żeby było dobrze tylko chcę widzieć efekt.

[Paweł]

ja czasami zastanawiam się czy nie wyprowadzić się za granice naszego bądź co bądź pięknego przyrodniczo kraju, ale wtedy zdaje sobie sprawę, że wszędzie są jakieś problemy, że tak naprawdę dobrze by było zapewne tylko gdzieś w okolicach Szwecji

Jeżeli jesteś pracowity i zdolny, omijaj ten kraj z daleka. Jeśli posiadasz dzieci lub planujesz mieć w przyszłości, nie wychowuj ich w tym kraju. Jak chcesz trochę tam popracować, a następnie wydoić trochę kasy z socjalu, jedź śmiało - nie ma chyba lepszego miejsca niż Szwecja.

[emadni]

Jeżeli jesteś pracowity i zdolny, omijaj ten kraj z daleka. Jeśli posiadasz dzieci lub planujesz mieć w przyszłości, nie wychowuj ich w tym kraju. Jak chcesz trochę tam popracować, a następnie wydoić trochę kasy z socjalu, jedź śmiało - nie ma chyba lepszego miejsca niż Szwecja.

No to wyszło, że nie jadę.

ps. wiem, że mój nick brzmi dziwnie być może, ale jestem rodzaju żeńskiego.

Krótka piłka. Prezydentem, posłem może zostać każdy wygadany z ulicy, lubiący lizać i smarować.
Studentem - matura, magistrem pot pracy dyplomowej itp itd. Co może maturzysta, magister - jaki ma wpływ na szersze masy?

Ale ja nie mam na myśli w tym momencie kto jest tym prezydentem i na jakiej zasadzie jest wybrany. Chodzi o sam fakt jak my Polacy podchodzimy do człowieka.
ps. ja już nie mówię o tym, że ten nasz prezydent to nie ma nic do powiedzenia oprócz: weto i może w minimalnym stopniu wpływać na politykę zagraniczną. Polska "staje się" powoli takimi Niemcami: każdy na świecie wie kto jest kanclerzem, ale prezydenta znają tylko Ci, których to naprawdę interesuje.

Użytkownik emadni edytował ten post 29.06.2010 - 06:27

[nr 5]

Moim zdaniem Polacy jako naród są uśpieni przez to, że mamy wolne i niepodległe państwo. A w historii widać wyraźnie, że jak byliśmy pod pręgierzem innych narodów(głównie Rosji) to potrafiliśmy się zorganizować i przetrwać trudne czasy(przykład odrodzenie Polski po I wojnie światowej). To już taka cecha narodowa i po części też wpływ innych narodów, które cały czas mącą w głowach, a ludzie dają się ponieść takiemu podjudzaniu jeden przeciwko drugiemu. Jak mamy prawa to z nich nie korzystamy, a jak je tracimy to się ich domagamy.

[poziomy]

Najlepiej żeby mieć taką Ojczyznę jak ostatnia zwrotka przepowiedni z Tęgoborza mam nadzieję że to się spełni...

[goska48]

Najpierw chciałabym przeprosić Aidil: PRZEPRASZAM AIDIL. Moje wypowiedzi złóż na karb niedoświadczenia. Mam już 50 lat, ale jestem nowicjuszką
w internecie. Do dziś nie bardzo się w tym wszystkim orientuję. Jednak tematy poruszane na tym forum to moja pasja od 40-stu lat.
Pasjami tu przesiaduję i niestety czasami coś napsocę. Tak jak teraz. Ten temat czytałam, a napisać miałam w innym. Proszę mnie przenieść.
Wybaczcie.

[Aidil]

Problemem Polski jest coś co ja sobie nazywam naśladowanie Żydów biblijnych . Polska po rozbiorach utraciła niepodległość, podobnie jak w starożytności Żydzi, i zaczęły się rozrachunki, kto zawinił i dlaczego tak się stało. Polacy byli zniewoleni przez Rosjan i Niemców. Żydzi natomiast okupowani byli przez Rzymian, Persów i Babilończyków. U nich i u nas pojawiali się nawiedzeni wieszcze i prorocy. Myślą przewodnią dla wielu było umoralnienie społeczeństwa, wychowanie go. Uważano, że utrata niepodległości była wynikiem grzechu czy też złego prowadzenia się. Przeświadczenie o winie i karze, grzechu została w ten sposób głęboko zakorzeniona w obydwu narodach. Czego skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego. Takie podejście spowodowało że przestaliśmy myśleć w kategoriach pracy dla siebie i dla państwa, tylko walczymy ideologicznie. Przeciwnik polityczny staje się śmiertelnym wrogiem a my nie dostrzegamy, że państwo to jest miejsce gdzie wolni ludzie mogą swobodnie żyć i pracować. Uważamy, że państwo ma mieć ideologie, stworzyliśmy sobie pojęcie Polak Katolik, Prawdziwy Polak. Podobnie jak Żyd musi być judaistą, inaczej nie jest Żydem. Najważniejszą rzeczą staje się wyznawanie jakiegoś słusznego poglądu. Praca, dobre regulacje prawne są na dalszym planie. Liczy się kontrola, brak zaufania i analizowanie życiorysów.


goska48

przyjmuję przeprosiny. Jestem co prawda zaskoczona, ponieważ nie znajduję powodu Twoich prezsprosin. Chyba coś przeoczyłam.

Jeśli chodzi Ci o pomyłkę w pisaniu postu nie tam gdzie chciałaś, daj znać modom. Oni kierują tutaj "ruchem".

[Xellos]

No tak ale wiecznie to trwać nie będzie. Jak widać młodzi ludzie ( również na tym forum ), są coraz mniej zainteresowani ideologią. A to oznacza, że z czasem wszyscy skupią się na gospodarce i rozwoju, kiedy pewna grupa ludzi odejdzie śmiercią naturalną.

Aczkolwiek uważam, że nie można ani zapominać o historii ani jej fałszować. Jeśli coś było złe to trzeba to nazwać po imieniu, że takie było a nie ubarwiać. Trzeba pamiętać historię by jej nie powtórzyć, ale żyć teraźniejszością i rozwiązywać problemy współczesnego świata.

Pewne zmiany dokonają się same wraz ze zmianą pokoleń.

Użytkownik Xellos edytował ten post 03.07.2010 - 10:45

[emadni]

Aczkolwiek uważam, że nie można ani zapominać o historii ani jej fałszować. Jeśli coś było złe to trzeba to nazwać po imieniu, że takie było a nie ubarwiać. Trzeba pamiętać historię by jej nie powtórzyć, ale żyć teraźniejszością i rozwiązywać problemy współczesnego świata.

Pewne zmiany dokonają się same wraz ze zmianą pokoleń.

Zapomnieć nie można, ale żyć nią też nie wypada. To zakrzywia obraz rzeczywistości.

A co do zmian obawiam się, że nawet jeżeli zmieni się pokolenie to będzie garstka mądrych ludzi i grono tych nauczonych nienawiści przez rodziców, dziadków czy inne. Nie wiem czy wiecie ale w Krakowie w Gim. nr 1 dzieciaki na zakończenie roku dostały "Hołd Katyński" czyli hołd ku czci zmarłej prezydenckiej pary. Rozumiem wszystko, ale niestety nie to. Ucieszyli się z tej książki pewnie rodzice a nie dzieciaki.
Taka wolna myśl, przepraszam, że być może zbaczam z tematu.

[mariuszm]

Aczkolwiek uważam, że nie można ani zapominać o historii ani jej fałszować. Jeśli coś było złe to trzeba to nazwać po imieniu, że takie było a nie ubarwiać. Trzeba pamiętać historię by jej nie powtórzyć, ale żyć teraźniejszością i rozwiązywać problemy współczesnego świata.

Pewne zmiany dokonają się same wraz ze zmianą pokoleń.

Zapomnieć nie można, ale żyć nią też nie wypada. To zakrzywia obraz rzeczywistości.

A co do zmian obawiam się, że nawet jeżeli zmieni się pokolenie to będzie garstka mądrych ludzi i grono tych nauczonych nienawiści przez rodziców, dziadków czy inne. Nie wiem czy wiecie ale w Krakowie w Gim. nr 1 dzieciaki na zakończenie roku dostały "Hołd Katyński" czyli hołd ku czci zmarłej prezydenckiej pary. Rozumiem wszystko, ale niestety nie to. Ucieszyli się z tej książki pewnie rodzice a nie dzieciaki.
Taka wolna myśl, przepraszam, że być może zbaczam z tematu.

Witaj,

W takim razie co zrobić, gdzie znaleźć ten zielony guziczek co przełączy rezonans narodu na przyszłość w jedności ?

Może nowy "3maj się" Coś dla młodych,... znajdziecie wspólny język i wspólny cel?