UFO - diabelska sztuczka?Pomimo wielu charakterystyk UFO oraz niemałej popularności tego tematu, brakuje teologicznych interpretacji tego zjawiska. Kiedy literatura popularnonaukowa i science fiction; psychologia, filozofia, cybernetyka próbują zbadać ten fenomen, wśród teologów panuje milczenie i ostrożność. Co prawda do tej pory zdemistyfikowano niemało fałszerstw, fotomontaży i fałszywych relacji, niemniej pozostaje zbyt wiele dokładnie udokumentowanych przypadków zetknięcia się z UFO, by obok tego tematu przejść obojętnie. UFO zostało zaobserwowane w ciągu wielu lat przez ludzi różnych krajów, warstw społecznych i wyznań, trudno zatem uznać je za nic nie znaczące wymysły.
Jednym z teologów chrześcijańskich, który podjął się opisania tego trudnego zagadnienia, był o. Serafin Rose, zmarły w opinii świętości prawosławny duchowny z USA. Jego praca badawcza w oparciu o rzetelne opracowania naukowe dowiodła demoniczno-okultystycznego wymiaru zjawiska. Rzeczywiście, wszystkie właściwości i zdolności "przybyszów" z kosmosu znane były od wieków wszystkim tym, którzy parali się różnymi dziedzinami okultyzmu i spirytualizmu. O. Rose wymienia tu telepatię, materializację, zmiany form widzialnych, opanowywanie ciał ludzi, niezwykłą szybkość przemieszczania się przedmiotów czy stwarzanie iluzorycznych scen. Z tymi manifestacjami idzie w parze pseudofilozofia duchowa, uzurpująca sobie wyższość nad wszystkimi religiami. Odrzuca ona chrześcijańskie wartości dążąc w kierunku nowego antropocentryzmu. W centrum zainteresowania pojawia się człowiek i wiara, że UFO pomoże rozwiązać wszystkie jego ziemskie problemy. Przebija się przez to newagowska koncepcja człowieka przyszłości i nowej - złotej ery; poszukiwanie paranormalnych zdolności u ludzi oraz próby nawiązania kontaktu duchowego z istotami z kosmosu. Nowy antropocentryzm wynika także ze szczególnego zainteresowania się UFO gatunkiem ludzkim, badaniami nad porwanymi, pobieraniem od nich komórek rozrodczych i próbami krzyżowania istot kosmicznych z ziemskimi.
UFO na świecie Dr Jacques Vallee, specjalista z dziedziny astrofizyki i cybernautyki, badacz zjawisk UFO, wyodrębnił kilka etapów pojawiania się niezidentyfikowanych obiektów latających na świecie. Pierwszą falę "inwazji" stanowiło kilkaset zjawisk na terenie Szwecji i Europy Północnej w 1946 r., następnie we Francji, skończywszy na ok. pięćdziesięciu obserwacjach z Węgier (czerwiec 1947) oraz w USA (okres wakacyjny 1947 r.) Tajemnicze świecące obiekty najczęściej uznawano za maszyny wojskowe USA lub ZSRR, rzadziej za zjawiska o proweniencji pozaziemskiej.
Następna masowa fala rozpoczęła się w sierpniu 1948 roku we Francji, USA i Azji Północnej i trwała z przerwami do roku 1952. UFO pojawiło się także w Polsce i w krajach północnej Europy. Zaobserwowano latające dyski (Szwecja '49) i pierwsze lądowanie statku kosmicznego, wreszcie opisano ufoludki (Francja '52). - Opisywano małe istoty w skafandrach, przedstawiano ślady na ciele wskutek kontaktu z obcymi. Zalew doniesień z Francji trwał do końca 1953 roku; pojawił się też nowy wątek - o samoczynnym wyłączaniu się silników i innych urządzeń pod wpływem tajemniczych obiektów latających.
Kolejne duże fale zjawisk UFO występowały w latach: 1965, 1967, 1972-3. W USA wobec obaw opinii publicznej, powołano specjalną, państwową komisję badawczą pod nazwą Projekt Błękitnej Księgi. Zespół uczonych z Komitetu Condona analizował 1200 doniesień z lat 1951-69, z czego czwartą część stanowiły zjawiska zagadkowe i niewytłumaczalne. Jednak ostateczny raport nastawiony na uspokojenie społeczeństwa odrzucił niepokojące hipotezy i niemal zupełnie zbagatelizował problem niezidentyfikowanych obiektów latających.
Bliskie spotkania z UFO W Stanach Zjednoczonych zaistniało wiele prywatnych inicjatyw, dążących do jak najlepszego poznania i opisana zjawisk UFO. Jednym z ekspertów w tej dziedzinie jest dr Hynek, były konsultant sił powietrznych ds. astronomii w ramach Projektu Błękitnej Księgi, który przez wiele lat zbierał doniesienia o zetknięciu się z pozaziemskimi cywilizacjami. W pracy badawczej dążył do eliminacji błędów i fałszywych doniesień, skupiał się na relacjach ludzi wiarygodnych i budzących zaufanie. Badał także osoby, dla których spotkanie z UFO miało silne reperkusje psychiczne i emocjonalne, i które nie umiały sobie poradzić z traumatycznym przeżyciem. Dr Hynek na podstawie swoich obserwacji wyodrębnił sześć kategorii spotkań z UFO. Pierwsze trzy dotyczą obserwacji z dystansu, kolejne zaś to bliskie spotkania o różnym stopniu zbliżenia i kontaktu.
I Zauważenie intensywnie świecących obiektów w powietrzu, którymi nie były żadne ze znanych ludziom maszyn latających. Zjawiska miały charakter częsty, powtarzający się w wielu miejscach i czasie, najczęściej w nocy.
II Dzienne obserwacje latających dysków (pojedyncze lub mnogie), cechujących się niezwykłą szybkością i zwrotnością w zupełnej ciszy.
III Obserwacje radarowo-wizualne, często z samolotów. Nieznane obiekty pojawiały się głównie w nocy, rozwijały prędkość do 4000 mil na godzinę, czasem dzieliły się na mniejsze jednostki.
Osoby, które były świadkami zjawisk powyższych trzech kategorii, często odczuwały strach, konsternację, niezrozumienie, niejednokrotnie wzrastającą ciekawość i chęć lepszego poznania natury swojego doświadczenia.
IV Bliskie spotkania pierwszego stopnia - to obserwacja UFO z odległości do 500 stóp. Świadkowie opisują statki latające jako owalne obiekty z kopułą, wydzielające jaskrawe światło lub wirujące ognie. Statki mają zdolność do bardzo szybkiego i bezszelestnego poruszania się, mogą startować pionowo. Szybko znikają nie pozostawiwszy po sobie żadnych śladów. Skutkiem BS I dla obserwatorów są zwykle zaburzenia emocjonalne, wstrząs i załamanie psychiczne, koszmary, rozłam w rodzinie, a to wszystko pogłębione przez niedowiarstwo innych i poczucie nieprawdopodobieństwa.
V Bliskie spotkania drugiego stopnia, zwykle w miejscach opustoszałych, na drogach. Do znanych z BS I obserwacji dochodzą ślady fizyczne i psychiczne, np.:
• ślady na ciele,
• nadpalone drzewa i rośliny w okolicy przebywania UFO,
• gaśnięcie silników samochodowych oraz zakłócenia urządzeń elektrycznych,
• przerażenie w momencie spotkania, niepokój i zamęt, bóle, duszności, lewitacja (utrata ciężaru).
VI Bliskie spotkania trzeciego stopnia - to spotkania z humanoidami z obiektu latającego. Opisy ufoludków nieraz różnią się od siebie: czasem są to małe, zielone ludziki, w innych przypadkach stwory o cienkich nóżkach i dużych głowach pozbawionych nosa i uszu. Postacie ze statku kosmicznego posiadają nadludzkie cechy, ich wiedza techniczna przewyższa ludzką. Bywają groźni dla ludzi - w 1955 roku w stanie Kentucky ufoludki dwukrotnie zaatakowały jedenastoosobową rodzinę mieszkająca na odludziu. Przerażenie i panikę ludzi potęgowało to, że pociski strzelb nie szkodziły intruzom, którzy unikając światła próbowali dostać się do domu. Istoty te - według relacji - miał mieć od 100-120 cm. wzrostu, oczy pozbawione źrenic, ręce zakończone szponami i sięgające niemal do ziemi.
W 1961 roku w New Hampshire dwóch mężczyzn - jak wykazały niezależne od siebie badania hipnotyczne - zostało porwanych i badanych wewnątrz statku UFO. W 1967 roku zbadano policjanta, który meldował w czasie służby dziwne zjawiska, a następnie zaginął. Został odnaleziony z tajemniczymi bliznami za uchem i na głowie, w pamięci miał lukę czasową. Podczas hipnozy przypomniał sobie porwanie na statek kosmiczny, w którym przebywały humanoidy w skafandrach z emblematem... skrzydlatego węża.
Bliskie spotkania III stopnia mają charakter nagły i przypadkowy, częstym motywem sa porwania, badania, pobranie komórek rozrodczych a nawet gwałt. BS III zwykle nie dotyczą tzw. kontakterów - osób, które dążą do kontaktu z UFO i uzyskania od nich informacji czy pseudoduchowych przesłań.
Okultystyczne konotacje UFOO. Rose zauważa, ze opisane przypadki wiążą się z fenomenami paranormalnymi i okultystycznymi. Świadkowie UFO przed spotkaniami mają dziwne sny, słyszą niewytłumaczalne hałasy i stuki, otrzymują telepatyczne wiadomości. Mówią o ozdrowieńczych właściwościach światła bijącego od statków kosmicznych, materializacji i dematerializacji UFO. Wskutek spotkań z "cywilizacja pozaziemską" występuje leukemia, choroba popromienna, dochodzi do zaburzeń psychicznych, rozpadu osobowości, a nawet samobójstw. Wielu uczonych zwraca uwagę na to, że podobne efekt zjawisk fizycznych i zaburzeń psychicznych występował już od dawna w spirytyzmie. Dr Vallee stwierdził, że kult i zjawisko UFO rozszerza się tam, gdzie jest chęć kontaktu, zdobycia recepty na lepsze życie czy pomoc planecie.
Dr. Vallee:
"Istnieje obiekt fizyczny. Może to być latający spodek bądź jego projekcja. (...) Tym, co zachodzi w wyniku bliskich spotkań z UFO, jest kontrola ludzkich wierzeń, kontrola związku pomiędzy naszą świadomością a fizyczną rzeczywistością. To, że ta kontrola naszej historii przybiera postać obserwacji gości z kosmosu, jest rzeczą drugorzędnej wagi." Przeniesienie akcentu z formy na treść zjawisk kieruje naszą uwagę na absurdy UFO i jego rzeczywisty wymiar. Tajemnicze istoty podając się za bardziej rozwinięte chcą zyskać zaufanie i zarazem większą kontrolę nad człowiekiem. Tłumaczy to wiele absurdów: zastanawiające jest, dlaczego przybysze z kosmosu przeprowadzają tak wiele badań i wciąż testują ludzi? Na co im tyle próbek ziemi, patyków i kamieni; dlaczego wymagają tak wielu postojów? Czy tu chodzi o eksplorację, czy raczej o inwazję i kontrolę ludzkich wierzeń? Kontakty z ludźmi wydają się być bezmyślne, bez konkretnego celu czy zadania. Za to ich skutkiem u obserwatorów jest fascynacja kosmosem, wiara w obce cywilizacje, nieraz obsesyjne dążenie do kolejnych spotkań oraz poszukiwanie odpowiedzi w naukach przyrodniczych, które pozostają wobec UFO bezradne.
Zatem coraz więcej ufologów porzuca teorię materialistyczną, tak jak uczynili to dr dr Hynek i Vallee, ojcowie nie-kosmicznej teorii pochodzenia niezidentyfikowanych obiektów latających. Dr Hynek zwracając uwagę na niematerialne cechy UFO doszedł do wniosku, że pochodzić one muszą z niematerialnej rzeczywistości. Zdolności do (de)materializacji, znikania z radaru mimo kontaktu wzrokowego i na odwrót, gwałtownych przemieszczeń bez zniszczeń wskutek przeciążenia jest z punktu widzenia nauki niemożliwa. Z kolei dr Vallee podkreślił podobieństwa zachodzące między spotkaniami z UFO a okultystycznymi obrzędami inicjacji poprzez poznanie tajemnicy, wniknięcie w świat nowych symboli i wcielanie w życie nowej, ufologicznej formy religijności.
Chrześcijańska interpretacja UFO O. Serafin Rose konkluduje: ci, którzy odrzucili chrześcijaństwo, zaczęli nadzieję na zbawienie upatrywać w nieznanych bytach z kosmosu. I równocześnie chęć poznania cywilizacji pozaziemskich prowadzi do zatraty wiary, odejścia od Boga i Pisma świętego ku obsesyjnym wierzeniom w obce cywilizacje, stojące na wyższym stopniu rozwoju technicznego i duchowego. Jednocześnie o. Rose zauważa, że niektóre życiorysy świętych opisują zjawiska podobne do tych, jakie znamy dziś pod nazwą UFO. Podobnych manifestacji doświadczał św. Cyprian, były mag, także św. Antoni Wielki oraz św. Marcin z Tours mający doświadczenia na wzór "bliskich spotkań". Siła oddziałująca na świętych jest w teologii jednoznacznie określona: to duchy upadłe, szatani, którzy są zdolni do przybierania widocznej powłoki oraz destrukcyjnego wpływania na ludzi. Także św. Nil Sorski był świadkiem oddziaływania diabelskiego podobnego do UFO: porwań, materializacji, tajemniczych przekazów z niebios, działania "kontakterów". Wniosek nasuwa się sam: prawdziwej i pełnej oceny zjawisk UFO można dokonać tylko na gruncie objawienia i doświadczenia chrześcijańskiego. Jest to część całej gamy zjawisk paranormalnych, tak rozpowszechnionych na świecie, to po prostu najnowszy sposób mediumicznego werbunku. Prawosławny teolog doszukuje się też apokaliptycznych konotacji: może UFO to znaki na niebie z ostatniej księgi Biblii? I zarazem to diabelska sztuczka, mająca usposobić ludzi na przyjście antychrysta właśnie z kosmosu?
Z pewnością odrzucić należy materialistyczne teorie, jakie wysuwa Erich von Däniken o istotach pozaziemskich. - Nie stworzyli oni człowieka, jak też Jezus nie był ich wysłannikiem; gwiazda betlejemska to nie UFO, tak jak nie ma w Biblii ani jednej aluzji do latających talerzy. Dänikenowskie odczytanie Pisma Świętego nie wykracza poza fantastyczne interpretacje, zniekształcające prawdziwą treść chrześcijańskiego Bożego Objawienia.
Bacznie należy przyjrzeć się sektom odwołującym się do wiedzy o UFO. Niektóre z nich głoszą hasło nadchodzącej apokaliptycznej zagłady i ratowania wybranych Ziemian (czyli swoich członków) poprzez przeniesienia ich do nowego świata gdzieś w kosmosie - vide Aleister Crowley i "Złota Jutrzenka". Inne dowolnie parafrazują Dänikenowskie odczytanie Biblii tworząc własne systemy kosmiczno-chrześcijańskie. Jeszcze inne wierzenia - pokrewne z New Age - praktykują channeling i różne formy okultystycznej medytacji, które mają służyć nawiązaniu kontaktu z tajemniczymi bytami kosmicznymi. Wszystko to stanowi zagrożenia nie tylko dla żywej wiary, ale także zdrowia psychicznego człowieka; zaś sam channeling prowadzi do duchowych zniewoleń i diabelskich opętań.
Tekst powstał w oparciu o tekst o. Serfin Rose z Frondy nr 13-14. Także: R. Fowler, Sprawa Andreassonów - faza 2, NOLPRESS, Białystok 1993. D. Ash, P. Hewitt, Ludzie jak bogowie, Limbus, Bydgoszcz 1992. UFO, rok 3, nr 3(11).źródło