Napisano 08.04.2010 - 09:53
Popularny
Napisano 08.04.2010 - 10:15
Napisano 08.04.2010 - 11:55
Na zdjęciu, w porównaniu z moją nogą, widać że przekracza on 45cm. Z przekroju poprzecznego wynika, iż jest to odcisk kobiety. Szacunkowo, osoba ta powinna mieć ok. 305cm wzostu, oraz 454kg wagi.
Przyzwyczajeni jesteśmy, że historia biegła tak, jak podaje to podręcznik szkolny i jak wymagał od nas nauczyciel. I tak zapewne jest w zakresie podręcznika szkolnego. Lecz gdy już głębiej sięgniemy do książek popularnonaukowych, zaczyna się ona jawić jako zlepek nieprzystających do siebie teorii.
Przeglądając książki popularnonaukowe, czy też artykuły naukowców, niekiedy natrafia się na materiały i dowody, które burzą dotychczasowy, ułożony świat historii. I wszystko w świetle podawanych przykładów i dowodów wydaje się wyglądać zupełnie inaczej. I cóż ma zrobić biedny czytelnik, którego wiedza nie jest tak obszerna ,ani nie ma dostępu do materiału badawczego, przyjąć to, czy też odrzucić jako brednie? Bo z jednej strony przytoczonych jest najczęściej wiele nieznanych nam argumentów, daną teorię potwierdzających, a z drugiej strony do boju staje nasza wiedza, poparta tylko autorytetem, jaki ma książka szkolna. Również z doświadczenia wiemy, że wiele dzisiaj uznawanych prawd powstało jako zaprzeczenie dotychczas uznawanej prawdy. Dla zobrazowania tego przytoczę trzy teorie powstania człowieka, wraz z podawanymi przez ich zwolenników dowodami, możliwie ograniczając podawanie kontrargumentów pozostawiając czytelnikowi możliwość własnej oceny.
Dinozaury i ludzie żyli w tym samym czasie?
Aby zastanowić się nad tym pytaniem, weźmy do ręki książkę Hansa-Joachima Zillmera „Największe pomyłki w dziejach ziemi. Ludzie i dinozaury żyli równocześnie, epoki kamiennej nie było, a teoria ewolucji jest błędna". Jest to również autor słynnej książki „Pomyłka Darwina". Otóż w jednym rozdziale znajdujemy dowód, poparty wieloma znaleziskami, na to, że człowiek żył razem z dinozaurami. Naukowcy znajdują ślady podobne do śladów ludzkich stóp odciśnięte w skałach, których wiek szacuje się na 150 - 600 milionów lat. Ślady przypominające ludzkie stopy znaleziono w Ameryce w stanach Kentucky, opisane w „Science News Letter" z roku 1938, Missouri, Pensylwanii, lecz również w Turkmenii („Moskiewskije Nowosti" nr 24 z roku 1983), gdzie odkryto ślady stopy ludzkiej odbitej w pobliżu stopy trójpalczastego dinozaura.
W parku narodowym Natural Bridges znajduje się rysunek naskalny z wizerunkiem dwóch Indian Anasazi oraz dwóch dinozaurów, które dziś rozpoznawane są jako dwa gatunki dinozaurów żyjących rzeczywiście ok. 150 milionów lat temu. Dinozaury te nasza nauka zidentyfikowała dopiero w latach 1877-1878. Jak stare są te rysunki, nie da się ustalić, lecz pokrywa je naturalny nalot pustynny - werniks. Jak podaje geolog Halka Chronik „Pages of Stone", werniks powstaje bardzo powoli, stąd na powstanie tak grubej warstwy, jak warstwa pokrywająca te rysunki, potrzeba kilku wieków, a nie 150 lat, które dzielą nas od momentu zidentyfikowania tych dinozaurów przez obecną naukę. Istnieje jeszcze inny rysunek dinozaura pokryty werniksem znaleziony w 1924 roku w północnej Arizonie, przez ekspedycję kierowaną przez dwóch kustoszów amerykańskich muzeów, gdzie odkryto rysunek dinozaura i ok. 5 m dalej rysunek człowieka i mamuta. (raport z badań w muzeum Peabody na Harwardzie). A więc w czasach dinozaurów żyli nie tylko ludzie, ale i wielkie ssaki, co potwierdzają gadania genetyczne („Nature", 392/1998).
W roku 1862 w „Geologist" ukazał się artykuł o odnalezieniu ludzkich szczątków w złożu węgla kopalni w Macoupin w stanie Ilinois. Szczątki te znajdowały się na głębokości 28 metrów i przykryte były skorupą twardego materiału w kolorze węgla. To złoże węgla datowane jest na 285-320 milionów lat. W Niemczech w złożu Braun ok. roku 1909 znaleziono prehistoryczną kość ludzką. Węgiel w tym pokładzie datowany jest na 300 mln lat.
Autor tłumaczy to wszystko w taki sposób: dinozaury i ludzie żyli w tym samym czasie. Powstanie węgla kamiennego, jak i znajdowanych w warstwach węgla kości, to efekt ogólnoświatowego kataklizmu, jakim mógł być potop.
Jako dodatkową poszlakę autor pokazuje również, że dinozaury, a w zasadzie smoki (chińskie słowo dinozaur tłumaczone jest jako „straszliwy smok"), jako element zdobniczy występują w wielu kulturach, między innymi chińskiej, ale też u Wikingów. Czy pierwowzorem smoków były maleńkie jaszczurki żyjące w naszych szerokościach geograficznych? Czy wygląd tych spokojnych stworzonek mógł tak przerażać człowieka, aby stały się symbolem grozy i zniszczenia?
Dodatkowo autor udowadnia, że powstanie skamieniałych odchodów (koprolitów) tak licznie prezentowanych w muzeach, jest z geologicznego punktu widzenia niemożliwe, gdyż odchody rozłożą się szybciej niż zajdą zjawiska mineralizacji, bo przecież nie jest to materiał twardy i łatwo poddaje się erozji pod wpływem działania otoczenia. Aby powstało skamienienie, związki organiczne ulegające rozkładowi muszą zostać zastąpione związkami mineralnymi, co zdaniem autora o przytaczanych przez niego opinii geologów nie jest możliwe. Oczywiście przytoczyłem tu cząstkę z dowodów popierających kreacjonizm jaki zdaje się wyznawać autor tej książki.
Jak wytłumaczyć te znaleziska? Czy to tylko mistyfikacje? Skąd człowiek wiedział o istnieniu smoków (dinozaurów), zanim poznała je nauka? Bo jeżeli byśmy przyjęli fakty podane w tej książce, to niedawno publikowana praca prof. Macieja Giertycha, jak i prace innych osób popierających teorię kreacjonizmu, mogłaby mieć poparcie w dowodach.
Dowody kopalne i mitochondrialna Ewa
Skąd pochodzi dzisiejszy człowiek, zgodnie z innymi teoriami? Zerknijmy do artykułu prof. Andrzeja Bomirskiego „Rozumny czy wyprostowany?". Na ten temat wypowiadają się dwie dyscypliny nauki. Jedną z nich reprezentują antropolodzy, którzy pieczołowicie grzebią w ziemi, wyszukując kawałeczki kości, aby pracowicie je ze sobą połączyć i badając całym arsenałem metod badawczych określić okres życia danego osobnika. Ich badania wskazują na to, że człowiek dzisiejszy płynnie wyewoluował z pitekantropa do człowieka wyprostowanego (Homo erectus), w różnych częściach świata i na skutek zmian klimatycznych przeistoczył się w człowieka dzisiaj zamieszkującego ziemię.
Zupełnie inną metodę przyjęli naukowi rodzice mitochondrialnej Ewy. Zauważyli oni, że pewną część DNA (określaną jako mtDNA) dziedziczymy tylko w linii żeńskiej. Czyli mtDNA kobiety, która nie ma córki, ginie. Naukowcy ci metodami matematycznymi wyliczającymi liczbę mutacji w mtDNA w całej dzisiejszej populacji ludzi stwierdzili, że rodowód genetyczny wszystkich kobiet można wyprowadzić od jednej kobiety żyjącej 140-200 tys. lat temu w Afryce. Oczywiście nie należy tej kobiety traktować jako matki wszystkich ludzi, lecz tylko jako kobietę, której mtDNA z jakiegoś powodu stało się mtDNA, z którego powstały wszystkie mutacje mtDNA wszystkich dzisiejszych kobiet. Zaś człowiek dzisiejszy wyemigrował z Afryki, zastąpił pitekantropa i później niezależnie wytworzył pewien zespół takich samych cech. Lecz o ile możemy przyjąć, że pewne cechy kształtują się jako cechy wymuszone warunkami otoczenia, to czy aż tak masowe i wielokrotne ich powielenie jest prawdopodobne?
Spór jest zażarty. Jedni drugim wykazują błędy w myśleniu. Podważane jest wszystko, zarówno sposób zebrania materiału genetycznego do badań, sposób oceny prędkości mutacji w mtDNA (tzw. zegar kalibrujący), jak i w ogóle samo podejście do tej sprawy.
Powstała wtedy trzecia koncepcja próbująca pogodzić zwaśnione strony, koncepcja Richard'a Leakey, jednego z największych współczesnych paleoantropologów. Zaproponował on hipotezę łączącą obie te teorie. Człowiek rozumny powstał w Afryce i rozprzestrzenił się na pozostałe obszary świata, gdzie napotkał miejscowe populacje pitekantropa, krzyżując się z nimi. Czyli nasz protoplasta urodził się około 1.8 miliona lat i jesteśmy jego bezpośrednimi potomkami. A częstotliwość mutacji została po prostu źle wyznaczona. Fakt, że obecnie na ziemi zamieszkuje jeden gatunek człowieka, wynika ze stałej wymiany genów, a nie z zastąpienia przez dzisiejszego człowieka innych form ludzkich. Tylko jak miałaby dokonywać się wielokrotna wymiana genów między różnymi obszarami wymagana w teorii zakładającej płynne przechodzenie między różnymi formami człowieka? Dziś to jest możliwe, wręcz występuje w codziennym życiu, lecz mamy zupełnie inne środki przemieszczania się.
Spór jest tak silny, bo chodzi przecież o „drobiazg", czy nasz przodek liczy sobie 200 tysięcy lat (jak obecnie znajdziemy w podręcznikach) czy też pitekantrop awansował do człowieka wyprostowanego (Homo erectus), a nasz rodowód liczy sobie 1.8 miliona lat, a może wręcz patrząc na wywody Hansa-Joachima Zillmera, żył on od stworzenia świata? Oceńcie sami.
Napisano 08.04.2010 - 18:39
Napisano 08.04.2010 - 19:23
Napisano 09.04.2010 - 11:53
Napisano 09.04.2010 - 13:40
Mój post był mocno ironiczny (liliputy? LOL). Rzeczywiście znalazłam nad morzem kamyczek o ciekawym kształcie wyrzucony z wody ale nie twierdzę, że był to palec - mogło to być cokolwiek choć kształtem przypominało zgięty, ludzki palec w sporym pomniejszeniu. Co do przekroju - część kamyczka była nieregularna, jakby ułamana od posążku. Nie widziałam jakiejś szczególnej struktury przypominającej kość ale też niespecjalnie się przyglądałam a jak mówię - znaleziska już nie posiadam więc nie mogę się dokładniej przyjrzeć.@Ana Mert
Dość dziwnie to wygląda, jakby ktoś go uciął. Czy na przekroju było coś widać?
I czy jesteś pewna, że to palec był, a nie np. skamieniałe żyjątko wodne, podobne kształtem?
Nie powinien. Choć nie powinien być również uznany za coś szczególnie godnego uwagi - ot, ciekawostka.@Ana Mert
Twój post mi śmierdzi prowokacją, powinien?
Użytkownik Ana Mert edytował ten post 09.04.2010 - 13:41
Napisano 09.04.2010 - 13:43
Napisano 09.04.2010 - 15:03
Napisano 09.04.2010 - 15:31
Napisano 09.04.2010 - 19:22
@skittles
To opowiedz co wiesz o młotku i jakieś potwierdzenie że jest fałszerstwem.
Napisano 09.04.2010 - 21:14
Co z rentgenem? Nie ma takiej możliwości, żeby to był "kamień"Jeszcze odniosę się do zdjęć skamieniałego palca - jest to oczywiście zwyczajny kamień.
Nie koniecznie.Nie bez powodu jedynymi skamieniałościami z tego okresu są kości. Wszystkie tkanki miękkie ulegają rozkładowi na długo przed rozpoczęciem się tego procesu.
Napisano 10.04.2010 - 00:01
Co z rentgenem? Nie ma takiej możliwości, żeby to był "kamień"Jeszcze odniosę się do zdjęć skamieniałego palca - jest to oczywiście zwyczajny kamień.
Nie koniecznie.Nie bez powodu jedynymi skamieniałościami z tego okresu są kości. Wszystkie tkanki miękkie ulegają rozkładowi na długo przed rozpoczęciem się tego procesu.
Przykład
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych