32 odpowiedzi w tym temacie

[Hippo]

Ale też wysoki wzrost jest szkodliwy dla człowieka, u mnie w gimnazjum miał jeden 190cm i gorset musiał nosić, w podstawówce dziewczyna najwyższa ze wszystkich nie mogła jechać na wycieczkę w góry, też ze względu na kręgosłup (nie pamiętam dokładnie dlaczego).

[livin]

Patrzcie a ja mam 160cm wzrostu, czy to znaczy, że jestem w tyle za ewolucją? W małym ciele wielki duch jak to się mawia. Kończąc mój osobisty offtop ; zgadzam się nowe pokolenia sącoraz wyzsze i wyższe i wyższe. Wyobrażcie sobie moje zdziwienie jak wchodzę do podstawówki i widzę dziewczynki wyższe o pół głowy ode mnie....

edito Chicago Boy popieram jako niewysoka wolę wysokich, taki mały fetysz he he

Użytkownik livin edytował ten post 04.10.2009 - 20:35

[Koleś_Z_Tarnowa]

Porównajmy osoby z 15 w. z osobami z 21 w. W 15 wieku ludzie mieli do około 160 cm wzrostu (zdarzali się giganci 180cm) a teraz 180 cm wzrostu to mało, dlatego pomyślmy tak w 50w. ludzie będą mieli nawet po 5m:P

[Tetrax]

Ale inżynieria genetyczna może zmienić te ramy już w całkiem niedalekiej przyszłości. Kiedyś wzrost 2,5 czy nawet 3 metrów nie będzie sprawiał ludziom kłopotów.

Użytkownik Tetrax edytował ten post 12.11.2009 - 21:11

[Scroll Lock]

Ale inżynieria genetyczna może zmienić te ramy już w całkiem niedalekiej przyszłości. Kiedyś wzrost 2,5 czy nawet 3 metrów nie będzie sprawiał ludziom kłopotów.

Teraz pomyśl w drugą stronę. Czy życie nie było by piękniejsze i łatwiejsze gdybyśmy wszyscy byli o połowę niżsi?? mniejsze dom, mniejsze samochody, całkowita minimalizacja ?? i Jaka by była oszczędność w wykorzystaniu dostępnej powierzchni , wykorzystaniu materiału, surowców itp. itd. ?? Jak dla mnie taka ewolucja była by najlepsza i dla ludzi, i dla środowiska naturalnego

[EpicFail]

@up - wzrost człowieka, podobnie jak wyprostowana postawa, są spowodowane życiem ludzi pierwotnych na sawannie. będąc w trawie musieli się przystosować, aby przetrwać. nie wyobrażam sobie ludzi mających po 60 cm na dobrą sprawę bylibyśmy niewiele wyżsi od dobrze wyrośniętych psów i jak tu przetrwać w trawie?

[kriszo]

Hahaha będziemy mądrzejsi Historia nie raz pokazała że człowiek, mimo że rozwija technologie nie koniecznie staje się mądrzejszy

[Xellos]

Zapytajcie się swoich rodziców. W czasach ich młodości było przekonanie, że USAnki są bardziej cycate i wyrośnięte od Polek. I tak było. Teraz jest to samo u nas. Dlaczego? Dlatego, że kurczaki i wędliny sklepowe są ze zwierząt wyhodowanych na sterydach i odżywkach. Ludzie jedząc to sami wyrastali szybciej i bardziej. Ja mam ten komfort, że nie jadałem sklepowych mięs i dlatego jestem naturalnie wyrośnięty ale to pozostałość po przodkach. W czasach nowożytnych jeszcze mężczyzna, który miał ponad 170 cm był wysoki. Kiedy weszło lepsze jedzenie każdy mężczyzna miał tyle, a jak weszły sterydy to granica poskoczyła o 10 cm a nawet 20 cm. Żadnego powiększania homo sapiens nie będzie tzn. gdyby wysocy kojażyli się tylko między sobą mogłoby coś z tego wyjść ale z powodu wzajemnego przyciągania przez wysokich niskie, a nawet na odwrót wszystko utrzymuje się w normie.

Teraz czyli kiedy ? Za komuny też ?
Po co się cofać do starożytności skoro wielcy już istnieli w poprzednim wieku i nie było sterydów i GMO.
Fajny wywód ale kulą w płot.

Jak wytłumaczysz spore różnice wzrostu w jednym miocie ? Rodzice inaczej traktują swoje dzieci ? Jedne karmią naturalnie a drugie sklepowymi sterydami ?

Tak sobie tłumacz

Podam zupełnie inny powód z życia wzięty. Mam 15 cm więcej od brata. Różnica w karmieniu była jedna. Ja piłem mleko z piersi matki, a jego nie karmiła piersią bo nie mogła. Co z resztą wiąże się pewnie też z tym, że ciągle był chory i po szpitalach z nim a ja swoje pierwsze kroki na ziemi w pełnym zdrowiu stawiałem.

Użytkownik Xellos edytował ten post 08.12.2009 - 23:47

[Xellos]

Za komuny każdy na wsi hodował świnie na swojskiej żywności, a teraz hodowla przemysłowa stosuje sterydy. Ehhh tak ciężko to pojąć? Chodzi mi o ogólną średnią wysokość ludzi, a nie poszczególne wahania.

Ciężko bo w przeciwieństwie do Ciebie jestem dzieckiem komuny w sensie żywienia w tamtym okresie I na dodatek znam starszych od siebie choćby kuzynostwo i też są wysocy Tak więc nadal argument, że kiedyś nie było hodowli na sterydach i odżywkach a dziś jest nie pasuje do otoczenia które znam. Więc co to ma być za ogólna średnia ? Robiłeś jakieś badania, czy tak sobie strzelasz.

Stawiając jakąś teorię warto czymś ją poprzeć, a tymczasem dostaliśmy coś typu: hej teraz są wysocy wystarczy spojrzeć wokół - true.

Ale ja mówię więc: hej za komuny też byli wysocy wystarczy się rozejrzeć - true.

Jeżeli obie wersje są prawdziwe, i za komuny nie było sterydów i gmo, to dla mnie teoria upada. Chyba, że udowodnisz że już za komuny nasze świnie i krowy żarły jakieś substancje to wtedy ok.

[Moltenlair]

Sam mam coś koło 173 cm, rocznik 90. I niechciałbym być wyższy, jestem wzrostu ojca i chciałbym żeby tak zostało, poszukiwałbym również kobiety w przedziale 165-170 cm.

[busted]

Sam mam coś koło 173 cm, rocznik 90. I niechciałbym być wyższy, jestem wzrostu ojca i chciałbym żeby tak zostało, poszukiwałbym również kobiety w przedziale 165-170 cm.

szczerze powiedziawszy jestem dziewczyną i mam 170. nie chciałabym mieć chłopaka o Twoim wzroście, mi by raczej odpowiadał ktoś od 180 w górę.
wracając do głównego tematu, jak teraz patrzę, jakie dzieci idą do szkoły to jest straszne - 1 gimnazjum, dziewczynki ważące może 40 kg, nie mające więcej niż 165. jak dokładniej popatrzyłam to na całą klasę były dwie wyższe. tak samo chłopcy. ogólnie patrząc, nie zgodziłabym się z teorią, iż ludzie z każdym pokoleniem są wyżsi

[rolpiek]

Obecną sytuację, czyli roczniki 1992-1995 z wyższym wzrostem - obwiniam za to raczej te wszystkie papuszmatu naładowane hormonami i chemią.

jestem dokładnie tego samego zdania, jest tyle hormonów pakowanych w kurczaki i inne zwierzęta oraz innej chemii że po prostu na męską część populacji działa to wyższym wzrostem natomiast na żeńską niestety ale wzrostem obwodu a nie wysokości

taki bardzo duży wzrost wzrostu to ostatnie mniej wiecej 20 lat , wcześniej "rośliśmy" też ale znacznie wolniej

Użytkownik rolpiek edytował ten post 11.01.2012 - 18:45

[Sandra]

Czy będziemy wyżsi? To na pewno, trudno tylko powiedzieć jak bardzo urośniemy. Ale czy będziemy silniejsi i mądrzejsi? Mam ogromne wątpliwości.
Obecny styl życia jest fatalny dla naszego ciała. Już teraz tak wiele młodych osób ma problemy, które niegdyś dotyczyły tylko ludzi starszych. Otyłość to również plaga XXI wieku. Trzeba zauważyć, że wraz z postępem technologicznym nasza aktywność się zmniejsza, a proces ten będzie przecież postępował. Gdy wyobrażam sobie Europejczyka za 100-200 lat, widzę albo wątłego, bladego i schorowanego człowieka ze szkłami grubości den od butelek, albo odwrotnie: otyłego, z ogromnymi problemami układu krążenia, cukrzycą etc. Oczywiście wierzę w to, że ludzie w miarę wcześnie przejrzą na oczy i przyjmą inny model żywienia czy spędzania wolnego czasu. Zmiany widać zresztą już dziś - coraz więcej osób zwraca uwagę na zdrowy styl życia.

Inna sprawa, choć bardzo kontrowersyjna, to fakt, że będziemy coraz słabsi ze względu na... rozwój medycyny. Naturalna selekcja nie spełnia już swojej roli, przez co "słabe" geny przekazywane są dalej. Oczywiście jestem jak najbardziej ZA rozwojem medycyny, jednak warto wziąć to pod uwagę, gdy mowa o kondycji przyszłych pokoleń.

Jeśli chodzi o mądrość, to wydaje mi się, że postęp nauki i techniki paradoksalnie obniża naszą sprawność umysłową. Wszystko mamy podane na tacy i myślę, że kolejne pokolenia będą "pokoleniami Wujka Google", co zresztą już się uwidacznia.

Mam nadzieję, że moje wizje nie okażą się jednak prorocze i wszystko posunie się w nieco lepszym kierunku - w przeciwnym razie czeka nas autodestrukcja