Zapytajcie się swoich rodziców. W czasach ich młodości było przekonanie, że USAnki są bardziej cycate i wyrośnięte od Polek. I tak było. Teraz jest to samo u nas. Dlaczego? Dlatego, że kurczaki i wędliny sklepowe są ze zwierząt wyhodowanych na sterydach i odżywkach. Ludzie jedząc to sami wyrastali szybciej i bardziej. Ja mam ten komfort, że nie jadałem sklepowych mięs i dlatego jestem naturalnie wyrośnięty ale to pozostałość po przodkach. W czasach nowożytnych jeszcze mężczyzna, który miał ponad 170 cm był wysoki. Kiedy weszło lepsze jedzenie każdy mężczyzna miał tyle, a jak weszły sterydy to granica poskoczyła o 10 cm a nawet 20 cm. Żadnego powiększania homo sapiens nie będzie tzn. gdyby wysocy kojażyli się tylko między sobą mogłoby coś z tego wyjść ale z powodu wzajemnego przyciągania przez wysokich niskie, a nawet na odwrót wszystko utrzymuje się w normie.
Ten post trafia w sedno. Oczywiście że jesteśmy wyżsi niż 30 lat temu i potwierdzają to wszystkie badania, a jak to ktoś pisał, że przecież on jest wyzszy od brata bo coś tam coś, to jest to aż śmieszne i trochę nawet żenujące... Wyciaganie wniosków na podstawie pojedynczego przykładu w odniesieniu do całej populacji... Bosko.
Pokolenia konca lat 80 i początku lat 90 są szczególnie wysokie właśnie przez to co w cytacie, ludzie po transformacji zachłysnęli się zachodnim dobrobytem i na potęge zaczęli kupowac wszelkiego rodzaju ,,napompowane'' produkty bo przeciez tego wcześniej nie było, to takie zachodnie, nowoczesne, co za tym idzie podawać to dzieciom których organizmy na to zareagowały, nie tylko wzrostem ale również wszelkiego rodzaju alergiami i wadami postawy, itp.
Dalej ktoś tez pisał że dzisiaj wchodząc do podstawówki widzi że dzieci sa strasznie małe, jest to po częsci prawda. Znów mozna to wytłumaczyć zmianą w społeczeństwie, właśnie około roku 2000 zaczęto promować zdrową żywność, zaczęto mówić że chipsy i tanie słodkie napoje z supermarketu mają pełno konserwantów i dzieci nie powinny ich spozywać itd. itp. Jednocześnie urodzeni w okresie konca lat 80 i poczatku lat 90 to ostatnie pokolenie które wychowywało sie ,,na podwórku'' a więc było o wiele bardziej aktywne fizycznie niż póżniejsze pokolenia ,,internetu''.
Podsumowując wydaję mi się że bardzo szybkie powiększanie się średniej wzrostu polaków w ostatnich 20 latach będzie zwalniać...
Teraz co do intelektu, niestety jestem prawie przekonany, że jako całość będziemy co raz głupsi, o ile nauka będzie się rozwijać dzięki wybitnym jednostką lub grupą jednostek o tyle społeczeństwo będzie coraz głupsze...
Zadania zamknięte zamiast otwartych w szkole, pochwała głupoty i przecietności, fatalne wzorce promowane przez mas-media, zapracowani rodzice mający co raz mniej czasu dla swoich dzieci, przejmujący się tym aby dziecko miało dobre oceny a nie coś umiało. Wszechobecne równanie w dół w szkolę, ważniejsze są kółka wyrównawcze a nie dla wybitnie uzdolnionych itd...
