32 odpowiedzi w tym temacie

[Tetrax]

Jak myślicie jak wysocy będą ludzie za kilka tysięcy lat? Czy w przyszłości dzięki rozwiniętej genetyce powstanie kilka odmian człowieka cechujących się różnym wzrostem? Jak bardzo będą się one różniły?

[Brivion]

Ja jestem wysoki, jestem wyzszy niz moj ojciec a moj ojciec jest wyzszy od dziadka Nawet na przestrzeni np. 100 lat widac, ze ludzie sa coraz wieksi. Kiedys jak ktos mial 170cm to byl wysoki, teraz wsrod 15 latkow, ktorzy maja po 185 cm taki ktos jest niski. Uwazam, ze w przyszlosci bedziemy wysocy, Kobiety lubia wysokich, a to od nich zalezy, musimys sie podobac partnerce i sie rozmnazac (mam niecale 16 lat i mam 187 cm wzrostu a znam takich co maja po 190)

[Tetrax]

Ja mam 15 lat i 170cm wzrostu i rzeczywiście w klasie do wysokich nie należę.

[limonka]

Dzieci ROSNĄ popatrzcie sobie choćby na pokolenie naszych rodziców, nie ma tam zbyt wielu "dorodnych" osobników, a już w naszym pokoleniu jest ich znacznie więcej.

Ja mam 177 cm, więc trafiając na odpowiednio wysokiego mężczyznę, nasze dzieci będą miały zapewne sporo ponad 180, z czego byłabym bardzo rada

[Xellos]

Co do facetów to racja wysyp wysokich, ale co do dziewczyn...większość jest bardzo niska

Ktoś niżej pisze, że musimy się podobać i to dlatego...może czas by dziewczyny też zaczęły rosnąć Nic w tym fajnego jak kobieta jest niższa o głowę czy więcej.

[koreek]

Nie rozmiar(wzrost) a jakość sie liczy .

A co do tematu to faktycznie można zauważyć, że kolejne pokolenia są nieco wyzsze od poprzednich, ale to tez jest raczej uwarunkowane genetyką partnerów .

[Ana Mert]

może czas by dziewczyny też zaczęły rosnąć Nic w tym fajnego jak kobieta jest niższa o głowę czy więcej.

W mojej rodzinie to dziewczyny rosną, jestem niemal równego wzrostu co mój tata (3 cm mniej, ja 172cm on 175cm), moja mama z kolei ma 164 a babcia zdaje się 158 czy coś koło tego. Za to wzrost facetów jakoś szczególnie się u nas nie zmienia. Większość jest mniej więcej mojego wzrostu - kuzyni, nasi ojcowie, dziadkowie.

[Brivion]

jedno jak narazie jest pewne, rosniemy

[Adventus]

Za tysiąc lat przeciętny dorosły człowiek będzie miał przynajmniej 2 metry. Gdzieś o tym czytałem. Ludzie będą wtedy też silniejsi, mądrzejsi (większe mózgownice) i tak dalej.

[Tetrax]

Ale do ilu w przyszłości możemy tak urosnąć? 3m?

[Brivion]

Mysle, ze maksymalnie 3 metry. Pozniej pewnie wymrzemy Nie wiedomo tak naprawde jak bedzie, moze cos genetyka odwalimy i bedziemy w ogole inni niz teraz.

[Ban]

Ja mam na ten temat zupełnie inne zdanie. Ludzie będą wyżsi, mądrzejsi i nie wiadomo jeszcze jakie super cechy będa mieli, tymczasem w moich oczach rzeczywistość tak pięknie nie wygląda. Wszyscy w ciągu jednego wieku zaczęli mierzyć o 30cm wyżej z powodu ewolucji? W takim razie za czasów starożytnej Grecji ludzie musieliby być wielkości mrówek. Co się zmieniło w ciągu tych 100 lat? Przede wszystkim odżywianie, a przecież nie jest tajemnicą, że ma to ogromny wpływ na rozwój naszego organizmu, więc tutaj szukałbym przyczyny.

Powiadacie, że będziemy coraz inteligentniejsi? Raczej coraz lepsze będą z nas kalkulatory... Co to za komputer z dobrym procesorem, którego reszta podzespołów jest do niczego? Do tego dziurawy, słaby software (czyli nasza psychika). To wygląda ładnie w teorii, w praktyce jest tragicznie.

Tak samo jest z ludźmi. Coraz więcej dziwnych ludzi, którzy w obliczeniach są świetni, ale w kojarzeniu faktów, wyciąganiu wniosków, przewidywaniu sytuacji, czyli ogólnie wszystkim co dla mnie składa się na inteligecję nawala pod każdym kątem, a do tego nie zachowują się normalnie i nie wyglądają normalnie. Śmiało można to nazwać wadami genetycznymi. Bądźmy szczerzy, to zjawisko z dnia na dzień się nasila. To nic fajnego. Tacy ludzie na ogół nie są szczęśliwi. Naprawdę wolałbym być gościem który ma problemy z czytaniem i stać go tylko na skończenie zawodówki, niż "kalkulatorem".

Skąd to się bierze? Trudno to dokładnie sprecyzować, ale chyba nie ulega wątpliwości, że to efekt uboczny dzisiejszej cywilizacji.
Coraz mniej normalnych ludzi, którzy sa naprawdę inteligentni, radzą sobie świetnie z obliczeniami, mają świetną koncentrację i dobrą pamięć.

Cofamy się w rozwoju, takie jest moje zdanie na ten temat. Jeśli nie zrobimy czegoś z tym bajzlem, a nie pozabijamy się w najbliższym czasie, to nie będzie zbyt ciekawie i nie ma co liczyć na wzrost inteligencji, siły itd.

Genetyka? To już inna kwestia, widzi ktoś coś fajnego w bawieniu się naszymi genami? Ulepszaniu nas? Dziękuję, postoję... żarcie GMO jest fuj i zepsute, a ludzie GMO są ok?


Tyle ode mnie.

[Fresco]

Trafiłeś w sedno sprawy, Ban. W sumie mogę podpisać się pod Twoim postem I również nie chciałabym ujrzeć kiedyś tylko samych ludzi "kalkulatorów", którzy w sferze emocjonalnej są wrakami. O nie, tylko nie to.

[Mr. Mojo Risin']

Nie będzie żadnych 3 metrów u homo sapiens sapiens. Każdy gatunek ma pewne "ramy", za które wykroczyć mu ciężko.
Na przestrzeni dziejów, dzięki archeologii, ludzie raz byli trochę wyżsi, później zaś troszkę niżsi, by za parę pokoleń być troszkę wyższymi.

To nie wygląda tak, że z biegiem czasu nasz gatunek będzie coraz mądrzejszy, szybszy, silniejszy, wyższy (nawet wg. doboru naturalnego, który kieruje się jedynie tym, co potrzebniejsze fizycznie teraz, a nie "myśli" długoterminowo).



Obecną sytuację, czyli roczniki 1992-1995 z wyższym wzrostem - obwiniam za to raczej te wszystkie papuszmatu naładowane hormonami i chemią. Przedmówca jeden już o tym wspomniał. Jednak za wzrostem nic w parze nie idzie - myślą i zachowują się "jak ci wcześniej" (np. ja), co by nie rzec: gorzej nawet.

A w ogóle, roczniki, które teraz wchodzą go gimnazjum potrafią przestraszyć. Swoją maleńkością. Zaprawdę, w mojej łączonej, prywatnej szkole (gimn+lic), nigdy bym nie uwierzył, że dzieci wzrostu mnie z 3-4 podstawówki będą ogromną większością klas 1szych gimn.