Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy pies wyczuwa śmierć??


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

lolek00.
  • Postów: 4
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam. Niedawno mój znajomy który miał raka (było wiadome, że umrze) przez całe dnie leżał w łóżku i czekał.
Ja mieszkam dom od niego. I gdzieś ok. godziny 8.00 jego pies zaczął okropnie wyć ( a za zwyczaj siedzi cicho ). I po pół godzinach on umarł a pies przestał wyć. Co Wy o tym sądzicie?? Trochę Dziwne, ale prawdziwe.
  • 0

#2

blackadi.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja miałem podobnie, już za bardzo dawno. Mój dziadek miał raka i też leżał w domu i pies mojego dziadka (nie pamiętam o której) zaczął strasznie wyć od rana a po kilku godzinach zaczęło coś się dziać mojemu dziadkowi i trzeba było wezwać karetkę. Dziadka zabrano do szpitala i po kilku tygodniach zmarł. A moja babcia psa oddała innej rodzinie. Dodam jeszcze że pies był zawsze na podwórku.
  • 0

#3

Baluk.
  • Postów: 15
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko możliwe,że psy wyczuwają śmierć ,ogólnie zwierzęta wyczuwają wiele innych dziwnych rzeczy.
  • 0

#4

Brivion.
  • Postów: 282
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko możliwe,że psy wyczuwają śmierć ,ogólnie zwierzęta wyczuwają wiele innych dziwnych rzeczy.


Niby dlaczego? Pies to pies, człowiek to człowiek, mucha to mucha, nie ma w nich nic paranormalnego, zwierzeta nie sa "wtajemniczne" w jakies przewidywanie smierci, (wstrzasy sejsmiczne to jeszcze zrozumiem bo mozna wyjasnic ale smierc???)
  • 0

#5

Rockmenka85.
  • Postów: 148
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko możliwe,że psy wyczuwają śmierć ,ogólnie zwierzęta wyczuwają wiele innych dziwnych rzeczy.


Niby dlaczego? Pies to pies, człowiek to człowiek, mucha to mucha, nie ma w nich nic paranormalnego, zwierzeta nie sa "wtajemniczne" w jakies przewidywanie smierci, (wstrzasy sejsmiczne to jeszcze zrozumiem bo mozna wyjasnic ale smierc???)




A szósty zmysł?
Ja miałam kiedyś pewnego dnia dziwne przeczucie,że mój pies zostanie potrącony przez samochód i zginie.
W tym samym dniu,w którym miałam dziwne przeczucie, nie wypuszczałam go nigdzie,bo się bałam,że akurat się sprawdzi.
Na drugi dzień ojciec mi mówi,że psiak nie żyje,ciężarówka go przejechała :(
  • 0

#6

Vilgefortz.
  • Postów: 92
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Brivion - może patrzysz na to od złej strony ? ;) Może to nie zwierzęta są "wtajemniczone" ,ale to my nie jesteśmy ^^ Zauważ jak działa społeczeństwo - obecnie stara się ono wyeliminować wszystko co przeczy prawom nauki. A szósty zmysł, przewidywanie śmierci i inne zjawiska naturalnie im przeczą.
Więc dlatego ludzie negują je, tłumacząc tak naukowo jak tylko się da.

A co do przewidywania śmierci przez zwierzęta - mrówki przez całe swoje życie produkują pewną substancję, którą inne mrówki mogą wyczuć. Jeśli mrówka zginie, to jej siostry odrazu wiedzą że ta mrówka jest martwa, ponieważ nie produkuje już tej substancji ^^
  • 0

#7

ima.
  • Postów: 24
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Snuff snuff.
Choroba powoduje zmiany w metabolizmie organizmu, a co za tym idzie, zmienia się nasz zapach (oddech, mocz, pot). Bardzo często modyfikacje te są bardzo trudne, wręcz niemożliwe do wychwycenia przez człowieka (chociaż czasami udaje nam się je nieświadomie odebrać, co pozwala postawić trafną diagnozę). W przypadku psów natomiast problem najczęściej nie istnieje, jako że mają one w arsenale superczuły nos : )
Nie żebym wykluczała szósty / siódmy zmysł (co z błędnikiem?), a nawet przychylam się do teorii. Zresztą... o zwierzakach, nawet o tych najbliższych, wiemy śmiesznie mało.
  • 0

#8

Vilgefortz.
  • Postów: 92
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O właśnie ^^ Dziaberlak podała prostą odpowiedź na całkiem trudne pytanie. Zapomnieliśmy o tym że to właśnie takie odpowiedzi są najlepsze. Zapominamy o wysoko rozwiniętych zmysłach naszych zwierzaczków, pragnąc aby używały one czegoś bardziej... niewytłumaczalnego ?
Mimo tego, zwierzaki często reagują na stan bliskich sobie ludzi. O ile dobrze pamiętam, pies mojej koleżanki, tuż przed tym gdy umarł, zatrzymywał wzrok na każdym z domowników przez kilka sekund, tak jakby starał się zapamiętać ich widok przed śmiercią. Następnie stał przodem do ściany, w oczekiwaniu na śmierć. Umarł po kilku minutach.
  • 0

#9

Biedronka.
  • Postów: 234
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dla mojej suczki liczyły się w domu dwie osoby: moja mama i moja babcia, która przyjeżdżała do mojego domu kilka razy w tygodniu. Kiedy siostra odebrała telefon od mamy i krzyknęła "Jak to babcia nie żyje?!", suczka (która stała obok mojej siostry) zaczęła nagle bardzo skomleć (wręcz płakać). Co Wy na to?
  • 0

#10

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

I po pół godzinach on umarł a pies przestał wyć. Co Wy o tym sądzicie?? Trochę Dziwne, ale prawdziwe.


Witam,

Nie tylko psy, ale bardzo wiele zwierząt, koty, konie, owce. Sytuacja jednak, kiedy pies "widzi" nadchodzącą śmierć swojego Pana to przypadek jeden z bardzo wielu. Praktycznie co chwilę słyszymy, że jakiś pies udowodnił ponad naturalne zdolności - chociaż ponad naturalne to słowo nadużycie, gdyż dostrzeganie przez zwierzęta nie tylko śmierci ale także ufo, ufonautów zawieszonych w naszych domach to norma. Nie ma to nic wspólnego z sci-fi.

Proszę pozwolić, że przybliżę nieco temat.

Otóż dusza ludzka (tj. rejestry, można porównać to do rejestru systemowego Windows) jest na stałe podczas życia "odrutowana" z ciałem - po śmierci zaś odłącza się od ciała (a raczej ciało od duszy, ale teraz nie ma to znaczenia), co JEST wykrywalne nie tylko za pomocą bardzo czułych urządzeń magnetycznych, ale również organoleptycznie (odczuwanie chłodu w czasie śmierci) - nie ma w tym nic paranormalnego, zostało udowodnione, że dusza ludzka coś "waży" (około 7-21 gram). Oczywiście nie wiemy, dlaczego akurat zwierzęta dostrzegają i jak to się dzieje, że widzą wcześniej śmierć Pana.

To samo jest ze zwierzętami dostrzegającymi niewidzialnych dla oka ufonautów. Kto miał kiedyś kota (a ja miałem nie jednego przez długie lata) to wie, jakie zdziwienie jest, kiedy nagle kot jeży sierść i wpatruje się w coś w meblach, ścianie i wodzi za tym czymś wzrokiem albo nawet ucieka.

Kiedy więc dusza odrywa się od ciała - siły elektromagnetyczne (a ściślej bardziej związane z telekinezą, pochodną magnetyzmu) dają o sobie znać - pies po prostu je wyczuwa.

Jak to się dzieje, że np. podczas śmierci, zegary nakręcone przez właściciela stają - musi istnieć jakieś połączenie obiektów we wszechświecie - i musi to być połączenie inteligentne oraz bardzo skomplikowane na dzisiaj.

Pozdrawiam, dominik
  • 0

#11

lolek00.
  • Postów: 4
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Już są takie 3 przypadki... Według mnie to musi coś być. Poszperam jeszcze coś na ten temat w internecie.
  • 0

#12

emptY.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja miałem coś podobnego ze swoim psem.

Mianowicie, gdy mój dziadek był w ciężkim już stanie, przyjechało po niego pogotowie mój pies nie wychodził z budy, nic nie jadł, nie zauważyłem nawet żeby pił, ale kto go wie, lecz napewno nie jadł.

Zamknął się w sobie, nic nie robił tylko gapił się na drogę w oczekiwaniu, czy wróci czy nie, a raczej tak mi się wydaje.

Dodam iż pies bardzo lubił mojego dziadka, całe dnie z nim siedział, nie odstępywał go na krok, zawsze chciał się z nim bawić.

Tak więc, wieże w to.
  • 0

#13

ima.
  • Postów: 24
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O właśnie ^^ Dziaberlak podała prostą odpowiedź na całkiem trudne pytanie. Zapomnieliśmy o tym że to właśnie takie odpowiedzi są najlepsze.

Gracias towarzyszu!
Mimo wszystko teoria ta nie tłumaczy wszystkich przypadków - jak dla przykładu wyczuwanie śmierci na odległość (podpiąć pod to można relację Biedronki). Hm, jeśli o podobne sytuacje chodzi... co powiecie na telepatię? Szczerze mówiąc opcja ta jest dla mnie faktem, nawiasem mówiąc pisanym przez sporych rozmiarów "f", jako że między mną a moim psiakiem rozwinęła się bardzo silna więź, tak więc nie raz miałam okazję przekonać się o prawdziwości tej teorii : ) Przy czym najintensywniej objawiało się to wszystko przed śmiercią zwierzaka, a dokładniej mówiąc, odkąd jego stan znacznie się pogorszył.

edit: Doklejam imho warty uwagi artykuł.


Skąd zwierzęta to wiedzą?

Niezwykłe zdolności naszych zwierząt
Pies wie, kiedy umiera jego pan, nawet jeśli dzielą ich setki kilometrów. A praca ula ustaje, gdy pszczoły wyczuwają śmierć swojej królowej. Uczeni dobrze znają to zjawisko, a jednak nie chcą się nim zająć z obawy przez mianem pseudonaukowców.

Od początku lat 90. pod wpływem powodzenia książki Daniela Golemana „Inteligencja emocjonalna” opublikowano liczne artykuły, w których mniej lub bardziej konkretnie próbowano przeanalizować różne wymiary inteligencji. Mało lub wręcz nic nie napisano jednak o czymś, co nazwać można inteligencją instynktowną, rozumiejąc instynkt tak, jak go ujmuje słownik Królewskiej Akademii Języka Hiszpańskiego: „Całokształt wzorców zachowania u zwierząt służących przeżyciu danego osobnika i całego gatunku”. Lub tak, jak rozumie go inna nader interesująca definicja: „Przypisywana działaniu, uczuciu itd., wynikająca z głębokich racji pobudka, z której nie zdaje sobie sprawy ten, kto działa czy czuje”. Ta koncepcja przywodzi mi na myśl rodzaj inteligencji, jaki mogą zaobserwować wszyscy miłośnicy zwierząt cieszący się na co dzień ich towarzystwem.

Zainteresowanie tym tematem zrodziło się we mnie przed kilkoma laty na skutek niespodziewanej i bardzo tragicznej sytuacji. Mój dobry przyjaciel zginął w wypadku samochodowym. Miał pięknego owczarka niemieckiego Topa, z którym był bardzo związany. Jak twierdzą rodzice przyjaciela, pies w momencie śmierci ich syna zaczął bez opamiętania wyć, płakać i skomleć, popadając w coś w rodzaju ataku paniki. Po kilku minutach niepokoju jak gdyby znieruchomiał w stopniowo ustępującym letargu. Matka przyjaciela, widząc reakcję zwierzęcia, instynktownie wyczuła, że któremuś z jej synów mogło zdarzyć się coś złego. Ją samą także dręczył jakiś dziwny niepokój, poczucie pustki i smutku, których nie potrafiła wytłumaczyć. Niestety, miała rację. Po paru minutach zadzwonił telefon i dowiedziała się o tragedii. Rzecz w tym, że dom mojego przyjaciela i miejsce, w którym doszło do wypadku, dzieli odległość co najmniej 400 kilometrów.

Kiedy usłyszałem tę historię, bardzo mnie ona poruszyła i zacząłem sprawdzać, czy wcześniej nie zarejestrowano innych podobnych przypadków. Rozmawiałem z weterynarzami, biologami i osobami mającymi częsty kontakt ze zwierzętami. Zacząłem gromadzić relacje o takich sytuacjach. Wreszcie wpadłem na trop fascynującej książki doktora Ruperta Sheldrake’a, który studiował nauki przyrodnicze w Cambridge i filozofię na Harvardzie, a ponadto uzyskał doktorat z biochemii w Cambridge i był członkiem Towarzystwa Królewskiego w Londynie oraz prestiżowego Clare College. Książka nosiła tytuł „Niezwykłe zdolności naszych zwierząt”.

Sheldrake przytacza w niej setki przykładów zwierząt odznaczających się inteligencją instynktowną albo rozwiniętymi zdolnościami percepcyjnymi. Dzięki nim potrafiły one wyczuć śmierć ukochanej osoby, powrót nieobecnego właściciela, nadejście trzęsienia ziemi, a nawet trafić do domu po wywiezieniu na odległość setek kilometrów bez żadnego śladu na drodze. Nie mówiąc już o innych zachowaniach bardziej niż niezwykłych, dla których ani zdrowy rozsądek, ani dostępne współcześnie kryteria analizy naukowej nie znajdują oczywistego wytłumaczenia.

Nauka nieustannie udziela nam fascynujących wyjaśnień na temat świata, ale na wiele pytań nie znamy jeszcze odpowiedzi. Dokładne zbadanie wspomnianego tematu z użyciem najlepszych metod jest fascynujące, gdyż za pozornymi anegdotami mogą kryć się zdolności, jakie posiadamy także my jako ludzkie zwierzęta, a których jeszcze dokładnie nie zbadano. Jak każdego badacza niezwykłości Sheldrake’a można uznać za pseudonaukowca albo fantastę. Ma to niewielkie znaczenie. Lektura jego książek jest w najwyższym stopniu ekscytująca. Próbują one uporządkować intuicyjne przeczucia i koncepcje – badacze rzadko ośmielają się je poruszać, bo naukowe paradygmaty nie znajdują na nie przekonującej odpowiedzi.

Nie tylko w świecie ssaków zdarzają się trudno wytłumaczalne zachowania, które można przypisać temu, co nazywam inteligencją instynktowną. Mnóstwo niezwykłych sytuacji zdarza się na przykład wśród owadów. Jak choćby wtedy, gdy królowa mrówek zostaje odłączona od swojej kolonii – robotnice kontynuują produkcję zgodnie z ustalonym planem. Ale jeśli królowa zostanie zabita, praca całej kolonii natychmiast zamiera. Wydaje się, że królowa przekazuje swoim podwładnym na odległość instrukcje i normy zachowania. W celu optymalnej transmisji i odbioru tych komunikatów może zachowywać taką odległość, jaką jej się podoba, ale musi pozostać przy życiu.

Przed badaczami stanęło trudne zadanie: intrygującym pytaniom towarzyszą tylko nieliczne przekonujące odpowiedzi. Nie ulega jednak wątpliwości, że Kartezjusz mylił się twierdząc, że zwierzęta nie mają duszy. Nie wątpię, że ją mają. Czasem nawet wrażliwszą i czulszą niż niektórzy ludzie. Dzięki tej duszy coś nas wiąże, jakbyśmy byli wierni utajonemu porządkowi, „morficznemu obszarowi” (cytując doktora Sheldrake’a), nieświadomemu kodowi przekazywanemu przez gatunki obdarzone czymś w rodzaju inteligencji instynktownej. Przez większość czasu zapominamy o jego istnieniu i tylko czasem przypominają nam o nim niektóre zwierzęta – chyba dla naszego dobra.

http://dogs.pl/news.php3?id=667
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych