Skocz do zawartości


Zdjęcie

Fallout: Technologia nowej ery...


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
152 odpowiedzi w tym temacie

#151

--kuba111--.
  • Postów: 22
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najlepiej po prostu tam wejść, ustawić atomówke i wiać.

#152

Dragosani.
  • Postów: 32
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

- Nie da rady tak po prostu wejść... Poza tym jakoś nie ciągnie mnie do aktywacji głowicy atomowej z bliska.

#153

reesvin.
  • Postów: 115
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cedrik - Hmm, bomba ma na pewno zapalnik czasowy. Można ją uruchomić i oddalic się na bezpieczną odległość. Dobrym miejscem na przeczekanie wybuchu jest ten krater który mijaliśmy w czasie podróży...
Była już noc. Drago za pomocą snajperki oczyścił teren, a Cedrik razem z ekipą wdarli się na teren zajmowany przez bandytów. Bomba była średniego typu. Skonstruowana tak aby po wybuchu zminimalizować wystąpienie promieniowania. Cedrik uruchomił zapalnik czasowy. Biedni bandyci nie wiedzieli że zaraz zamienią się w kupkę popiołu.... Wędrowcy uciekli na bezpieczną odległość. Zaraz po tym można było usłyszeć głośny wybuch głowicy atomowej....Po bandytach nie zostały nawet sznurówki. Na szczęście wybuch był tak duży że wrota do krypty 27 zostały "otworzone". Cedrik - Wow, rozpierducha na całego! Ci bandyci zostali chyba pierwszymi ludzmi którzy polecieli na księżyc bez rakiety. Dobra wchodzimy do środka...
Krypta była opuszczona. Dlatego też dziwi czemu wrota były tak solidnie zamknięte. Rozrzucone w poszczególnych pomieszczeniach rzeczy wskazywały że przebywający w nich ludzie opuścili je w pośpiechu. Ale co tutaj się tak naprawde wydarzyło jest już tajemnicą na którą wędrowny i tak nie chcą tracić czasu. Poszukiwanie potrzebnych im technologi zajęło im pare godzin, ale w końcu dzięki sprytowi Zyxy i jego znajomości rozmieszczenia pomieszczeń w kryptach udało im się odnaleźć tajne pomieszczenie w których pracowano nad technologią napędu anty grawitacyjnego. Do pomieszczenia weszli Cedrik, Drago i Kuba. Zyxa i Aidil poszli sprawdzic inne pomieszczenia. - Ach, nareszcie po tylu poszukiwaniach odnalazłem....- jednak Cedrik nie zdołał wypowiedzieć więcej żadnego słowa ponieważ przed nimi staneły trzy postacie w pancerzach wspomaganych. Najmniejsza stojąca po środku zdjęła hełm z głowy.. - To ty? - oparł Cedrik - Tak to ja, zdziwiony? - odpowiedział mężczyzna.
Cedrik po głosie poznał że ma wątpliwą przyjemność rozmawiać z osobą którą wcześniej podsłuchiwał, niestety fakty były jeszcze gorsze... - A więc jednak zdradziłeś mnie przyłączyłeś się do Enklawy. Tak nsko upadłeś? Przyłączyc się do wroga. Musieli ci dużo zapłacić. Zastanawia mnie co zrobiłeś z resztą moich przyjaciół.
- A jak myślisz? Ci głupcy opierali się. Nie chcieli przyjądź pomocy ze strony Enklawy jedynej organizacji jaka może zaprowadzić porządek na pustkowiu. Zginęli bo byli tacy głupi jak ty. Naprawde myślałeś że nie zorientuje się jak uruchomisz atomówkę. Po prostu wiedziałem że znajdziecie szybciej ode mnie tę kryjókę. A teraz zginiesz a ja pozyskam technologie dzięki której Enklawa wreszcie będzie mogła zemścić się na....
Dalsza akcja posuwała się w mgnieniu oka. Zyxa wrzucił pod nogi frajerów granat plazmowy ich przewrócił. Kuba wyjął za pazuchy karabin gaussa którym poczęstował jednego paroma stzrałami. Drugim kolesiem zajeła się Aidil, cieła swym nożem miejsce gdzie hełm łączył się z resztą pancerza. Z powstałego otworu popłyneła stróżka krwi. Dawnym przyjacielem Cedrika zajął się on sam. Jeden strzał w oko z desert eagle. - Jak to mówią. Kij ci w oko. - podsumował strzał Drako.
Przeszukiwanie tajnego pomieszczenia spełzły na niczym. Cedrik znalazł w jednym z pojemniów walizę i kartkę na której było napisane: Niestety. Badania się nie powiodły z powodu braku mateiału do dalszej pracy. Razem z całą kryptą postanowiliśmy zabrać jeden egzemplarz G.E.C.K.a i wyruszyć na pustkowia. Jednak dla śmiałka który czyta właśnie ten list pozostawiamy co nieco, aby nie stwierdził że poszukiwanie naszej technologi było stratą czasu. Cedrik przetarł walizkę z kurzu i przeczytał: G.E.C.K.
- No cóż, nie znalazłem tego co chciałem ale lepszy rydz niż nic. Jeden G.E.C.K. powinien wystarczyć. Właściwie to cel został osiągnięty. Możemy się rozstać, o to wasze honorarium. Musze powiedzieć że nie myślałem iż przeżyję taką przygodę z wami. No cóż żegnajcie.
Przygoda się zakończyła a każdy poszedł w swoją stronę. Tylko Zyxa jako że miał bardzo wyostrzone zmysły usłyszał ostatnie zdanie Cedrika: - Dziecko przeznaczenia będzie ze mnie dumne......

Koniec




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych